Czas coś naskrobać
Dzień IWczorajszy dzień minął błyskawicznie. Rano zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę Splitu. Na bramkach też poszło gładko i tak przywitaliśmy Chorwację... w deszczu...
- Co jest? Pomyślałam.
Spokojnie przed nami jeszcze tunele, sytuacja na pewno się zmieni. Jak pomyślałam tak też się stało

Split powitał nas słońcem i temperaturą około 30 stopni. Stanęliśmy w kolejce na prom i udaliśmy się do zacienionego skwerku, aby poczekać- wyruszyliśmy o 16:45 promem na Brač.

- W oczekiwaniu
Już 30 min przed odpłynięciem wjechaliśmy na prom.
I tu - Uwaga! To ważne, aby nie zapuszczać się daleko, ponieważ pokładowi wpuszczają na prom najpierw tych, co czekają, a następnie jeśli nie ma nikogo w aucie wpuszczają tych, co dopiero nadjechali

Może się, więc okazać, że jak przyjdziecie na późno nie zmieścicie się na prom pomimo, że Wasze auto czeka "spokojnie" w kolejce. Trzeba być czujnym.
Sama pokonałam z psem z prędkością światła dystans od skweru do promu, gdy mój małżonek nie mógł wjechać beze mnie na pokład ( on poszedł patrzeć co się dzieje, a my spokojnie czekałyśmy w cieniu... spokojnie

) Auta wpuszczane są szybko i nie ma litości, że kogoś brakuje

Podczas rejsu trochę pooglądaliśmy, ale lekkie kołysanie spowodowało, że zrobiliśmy się senni, więc mała drzemka w aucie została odbyta

Trwało to może 15 min i znaleźliśmy się na wyspie Brač w Supetarze.
Wybraliśmy nasz apartament w Sutivanie, więc kierunek wiadomy - 8 km, pesteczka

Nic bardziej mylnego... Okazalo się, że centrum Sutivanu jest zamknięte dla ruchu samochodowego, więc nie mogliśmy dojechać do swojego apartamentu

GPSY głupiały, a my wjeżdżaliśmy w różne dziwnie uliczki - ślepe, do apartamentów, posesji, ostro pod górę, bez możliwości zawrócenia, aż w końcu po wielu próbach znaleźliśmy drogę, która omija centrum. Także dojechać się da, ale przygoda gwarantowana

Dojechaliśmy na miejsce i na drzwiach znaleźliśmy karteczkę z naszym nazwiskiem- miło, człowiek czuje się zaproszony

Weszliśmy do apartamentu i z uśmiechem na ustach pobiegłam na taras, aby zobaczyć to:

- W oczekiwaniu
Wiedziałam, że będzie taki taras, ale na żywo, gdy dodać do tego szum morza, zapach i obraz HD - odleciałam

Nasz apartament nie za duży, nie za mały - dla 2 osób i psa w sam raz

Urządzony super, przemyślane wyposażenie. Super.

- W oczekiwaniu

- W oczekiwaniu

- Nasz taras
Głodni, rozpakowaliśmy, co najważniejsze i poszliśmy do centrum, od ktorego dzieli nas około 10 min pieszo

Napawamy się widokiem i zapachem morza... Jak ja za nim tęsknię przez cały rok
Kierujemy się w stronę Pizzerii Bracera na kolacje - jakoś zawsze jemy pizze w pierwszy wieczór

SMAKUJE, oj smakuje....Do tego winko i odpłwamy od problemów, obowiązków i wszystkiego co złe i nieprzyjemne.
Otuleni tą atmosferą idziemy do domu, a muzyka morza kołysze nas do snu.