


Oczywiście - co do Dubrovnika - pandemia swoje robi, ale rok temu w czasie pandemii było dużo więcej ludzi, stąd zdziwiły mnie totalne pustki.
Na Peljesacu ruch znikomy, odwiedziliśmy naszą kochaną Żuljanę, która wyglądała...strasznie


Odwiedziliśmy konobę Perna, która trzyma poziom, ludzi było całkiem sporo. Byliśmy też w Matusko po wina, ceny w tym roku w przedziale 20-90 kun za butelkę, jakbyście chcieli znać cenę za jakieś konkretne wino, to pytajcie, bo mniej więcej pamiętam


Odnośnie truskawek - chorwackie mają dużo więcej słońca i są przepyszne, co więcej nie ma takich akcji jak u nas, że ładne i duże są na górze opakowania, a na dole czeka na nas dżem. Słodkie, świeże, kształtne, PRZEPYSZNE

W Zaostrogu pojawiło się trochę więcej ludzi, jest też trochę Polaków. Widać, że miejscowości przygotowują się do sezonu, w Makarskiej przy promenadzie połowa restauracji już otwarta, w pozostałych remonty i sprzątanie.
Pod koniec wyjazdu mogę podsumować, co NIE podoba mi się w maju:
- zdecydowanie zimniejsza woda (no ale my się kąpiemy

- brak lokalnych owoców typu arbuz, figi, melony. Ale truskawki nadrabiają
