napisał(a) pavlo » 09.03.2020 17:29
"gusia-s"
To co widziałaś na targach World Travel Show, to konstrukcja Janusza Ostrowskiego - prekursora popularyzacji tego typu łodzi w Polsce.
Klasyczne proa (ta Janusza tak ma), ma niesymetryczny kadłub: jedna burta jest bardziej "wybrzuszona" od drugiej - czasem nawet płaskiej. W ten sposób tworzy się coś w rodzaju "podwodnego" profilu lotniczego. Jego zadaniem jest wytwarzanie siły równoważącej dryf jednostki spowodowanej naporem wiatru na żagiel. Żaglem są tzw. kleszcze kraba. Na takiej jednostce nie występuje znane nam klasyczne halsowanie. Tu rufa i dziób są dokładnie symetryczne. Róg żagla wędruje miedzy tymi punktami na prostej prowadnicy.Można w uproszczeniu powiedzieć, że raz płyniemy przodem raz tyłem . Sterowanie odbywa się przesuwaniem balastu (załogi

) oraz doraźnie specyficznym pagajem, o krótkim trzonie i długim piórze przypominającym kształtem liść laurowy
Te łodzie słynęły z osiągania dużych prędkości. Struga wiatru na żaglu rozkładała się tak jak we współczesnych szybkich samolotach odrzutowych.
I pomyśleć, że dłubali to z pnia drzewa i byle szmaty używali na żagle, nikt im tego na komputerach też nie liczył
