CYPR - trochę oczarowanie, trochę rozczarowanie ...

wiola2012 napisał(a):

marze_na napisał(a):Przyznam szczerze, że parę kadrów Agnieszki z tego cypryjskiego plażingu bardzo mi się podoba.

Przyznam się, że mi też . Tłumów na zdjęciach nie widać, wręcz przeciwnie. Gdzieś tam sobie leżą, czyli nie przeszkadzają , a woda przepiękna i jest ciepło i to jest najważniejsze.

Ta woda i ciepło rekompensowały mi, troszkę , resztę

KumaBuru napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ciekawe dlaczego po ogłoszeniu mobilizacji tak masowo z tego swojego wspaniałego kraju uciekali

No ale to chyba akurat dobrze o nich świadczy?
Jak widać to wojna Putasa a nie zwykłych ludzi.

No nie wiem czy tak dobrze , bo dopóki ich to nie dotyczyło to wszystko było fajnie ...

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):Żebyś Ty widział co mi Marzenka z Italii przysyła
Choć też namieszała mi bardzo w głowie

A to jeszcze nawet nie połowa urlopu .

Nie chce wiedzieć
Bo Italia mnie NIE interesuje



tam już prawie wszystko widziałem


SPIAGGIA FIGA - MOŻE BYĆ, te kolory UJDĄ

mysza73 napisał(a):Na wakację jak już to rozważam Apulię
No ale wróciły też myśli sycylijskie

Matko, a TA SWOJE
Italia i Italia

NUUUUDDDAAA

marze_na napisał(a): P.S. Ruskich w IT nie zauważyłam

W Szkocji też ich nie ma

tony montana napisał(a):SPIAGGIA FIGA - MOŻE BYĆ, te kolory UJDĄ

Bo Spaggia Figa jest super

CYPR - trochę oczarowanie, trochę rozczarowanie ...


Ayia Napa ...

No to jedźmy do tej Ayia Napa i miejmy już to za sobą

Na początek pomyliłam kościółki
Zamiast namiary na Saint Andrew Orthodox Church podałam mężowi namiary na kościółek Ayia Thekla
No ale jak już tu przyjechaliśmy to zerknijmy
















Teraz już pojeżdżamy kawałeczek dalej, na właściwy parking przy Landa Beach - 34°59'12.2"N 33°57'43.2"E
Idziemy fajną ścieżką w kierunku Nissi Beach ...

Ale najpierw mijamy Latchi Adams Beach - całkiem przyjemna zatoczka



No i jesteśmy ...
Najpierw skupiam moją uwagę na całkiem ładnym koścółku ...




No a potem już patrzę na tą osławioną plażę ...
Nawet nie sam widok tłumów i leżaków mnie odrzucił, ale ten łomot dochodzący z barów przy plaży ...
Moi jeszcze rozważają "przeprawienie się" na wysepkę ... ale szybko rezygnują i decydujemy się na ucieczkę z tego miejsca ...
Chcąc nie chcąc musimy przejść koło tych barów ...
Ludzie siedzący w nich wyglądają jakby rozmawiali ze sobą
Ale jak można rozmawiać jak muzyka tak głośno bębni
Większość tych ludzi jest już porządnie nawalona ...
Tak, tu zdecydowanie można trafić na rzygających Anglików o których pisał mi Tony

Tak mnie zafascynowała ta Nissi Beach, że mam aż ... jedno zdjęcie



Sierściuch ma wywalone i słodko drzemie na piaseczku pod krzaczkiem


Wychodzimy na ulicę i omijamy Nissi szerokim łukiem ...
Nad morze wracamy na drugim jej końcu ...
Tu jest już trochę spokojniej i widok nie najgorszy








W tą stronę to już zupełnie fajnie ... słomkowe parasole robią zdecydowanie bardziej przyjemny klimat
Moi zauważają, że są fajne fale



Idziemy dalej ...
Pięknych plaż, z których "podobno" słynie Ayia Napa nie stwierdziłam ...
Jest trochę skalisto ...




Pomnik człowieka który wypatruje czegoś na morzu ... pewnie świętego spokoju



Dalej Muzeum Rzeźby Podwodnej MUSAN, nie wchodziliśmy












Dalej trochę porozrzucanych kamieni ...



Ale cały czas jest bardzo fajna promenada, co jakiś czas są balkoniki widokowe, ławeczki, toalety, kraniki z wodę (niestety z większości nie leci woda )
I tak oto dochodzimy do portu
Wreszcie jest coś fajnego ...













Mężowi memu bardzo spodobały się cypryjskie skrzynki pocztowe




Kierujemy się w stronę jedynej rzeczy, która wg mnie jest warta uwagi w Ayia Napa
Dochodzimy do miejsca, które jest jakby rynkiem miasteczka.
Ludzi jest sporo, bo szykuje się jakaś impreza lokalna
Ale jest bardzo przyjemnie









Docieramy w końcu do pięknego starego klasztoru ... niestety jest zamknięty




Można pooglądać tylko z góry przez płot ...



















Robi się trochę późnawo a musimy jeszcze wrócić prawie 5 km do naszego samochodu



Początkowo idziemy nadmorską promenadą, a w połowie drogi wchodzimy do city
Szalejemy troszkę w sklepikach z badziewiem
Wstępujemy do Zorbasa - jedynej fajnej piekarni jaką znalazłam na Cyprze. To jest kolejna rzecz, która mi się tu nie podobała - brak piekarni z pieczywem i słodkościami
I tak kończymy naszą wizytę w Ayia Napa ...
Jutro będzie ... nieco lepiej

Dokończyłam śniadanko na naszym tarasiku i dopijając herbatę obejrzałam te cypryjskie cudowności .
Plaża ze słomkowymi parasolkami bardzo mi się podoba. Mogłabym zostać na chwilkę .

marze_na napisał(a):Dokończyłam śniadanko na naszym tarasiku i dopijając herbatę obejrzałam te cypryjskie cudowności .

Śniadanie o tej godzinie
Przecie na wschód słońca miałaś iść

marze_na napisał(a):Plaża ze słomkowymi parasolkami bardzo mi się podoba. Mogłabym zostać na chwilkę .

Bo na zdjęciu nie słychać muzyki z barów

mysza73 napisał(a):Śniadanie o tej godzinie
Przecie na wschód słońca miałaś iść

Pisałam przecież, że długo śpimy .

CYPR - trochę oczarowanie, trochę rozczarowanie ...


Protaras ... jeszcze raz

Znowu będzie wschód słońca ...
Tym razem wyjdę nad morze, żeby palma mi już nie bruździła

Sierściuch też przyszedł na wschód słoneczka


Wogóle kotów na Cyprze jest bardzo dużo i są dobrze dokarmiane
W wielu miejscach można spotkać miski pełne kociego jedzenia. To znaczy że koty nie chodzą głodne i nie nadążają tego przejadać

Tym razem nie idem sama ...


Mówiłam, że to nieodrodna córeczka mamusi
Ale chyba moje dziecko się starzeje , bo do tej pory nie było szans zbudzić ją na wakacjach przed godziną 9
A tu proszę, wstała przed wschodem słońca


Słoneczko pięknie wynurza się z morza




Tym razem pójdziemy na spacerek w prawą stronę od naszego apartmana
Ktoś tu pięknie sobie mieszka ...




Fajna alejka palmowa




Tu zaatakował nas ... dron , tzn że nie wszyscy śpią




Dochodzimy do Turtle Bay ... ale żółwie chyba śpią



Całkiem fajna plaża ...















Ten rudzielec był bardzo towarzyski








Tego dnia plywaliśmy w "naszej" zatoczce hotelowej i korzystaliśmy z leżaków przy basenie






















Po krótkim odpoczynku na balkonie pojedziemy do ... Lefkary

Woda na ostatnich zdjęciach CUDO

Trzeba było zostać na Nissi do wieczora to spotkalabys chłopaków z Anglii
Może nawet zobaczyłabyś jak się wskakuje z balkonu hotelowego do basenu

No i co Mysza, warty ten Cypr czegoś? Bo nie wiem czy jechać, poradź
Na razie widziałem same fajne miejsca. Do rzeczy zatem co oprócz paru hoteli i obywateli pewnej nacji Ci sie nie podobało ?

tony montana napisał(a):No i co Mysza, warty ten Cypr czegoś? Bo nie wiem czy jechać, poradź

Dobra, dobra, już nie ściemniaj , byłeś tam 3 albo 4 razy, to chyba Ci się podobało
No ale co kto lubi , ja nie przewiduję powrotu
Nie ma co szukać kwadratowych jajec (ulubione powiedzenie mojego męża ) i trza mi jeździć tam, gdzie jeszcze nigdy się nie zawiodłam, czyli do ... ITALII albo ... GRECJI

tony montana napisał(a):Na razie widziałem same fajne miejsca. Do rzeczy zatem co oprócz paru hoteli i obywateli pewnej nacji Ci sie nie podobało ?

A o braku cukierni niedoczytałeś?
Niedługo napisze co mi jeszcze nie pasuje

Dla mnie Cypr całkiem całkiem , plaże ( pomijając te główne ) i kolor wody jak najbardziej "po mojemu" , pogoda - ze zdjęć wygląda bardzo dobrze , a brak cukierni to już na wielki plus dla mnie . . .
Co do "obywateli pewnej nacji" - są wszędzie , a w pewnych rejonach Turcji stanowią 95 % turystów , ale mając do wyboru udział w wojnie ( spełnianie marzeń szaleńców ) i długie wczasy w jednym z kurortów wakacyjnych , wybrałbym to drugie .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Dla mnie Cypr całkiem całkiem , plaże ( pomijając te główne ) i kolor wody jak najbardziej "po mojemu" , pogoda - ze zdjęć wygląda bardzo dobrze , a brak cukierni to już na wielki plus dla mnie . . .
Co do "obywateli pewnej nacji" - są wszędzie , a w pewnych rejonach Turcji stanowią 95 % turystów , ale mając do wyboru udział w wojnie ( spełnianie marzeń szaleńców ) i długie wczasy w jednym z kurortów wakacyjnych , wybrałbym to drugie .


Pozdrawiam
Piotr

Pogoda i kolor wody jak najbardziej po mojemu , ale reszta już niekoniecznie ...

CYPR - trochę oczarowanie, trochę rozczarowanie ...


Lefkara

No to jedziemy ...
Mamy do przejechania prawie 100km
No ale internety donoszą, że Lefkara to jedna z najładnieszych wiosek na Cyprze ...
Tym bardziej, że raczej na Cypr nie wrócę, więc chyba warto pojechać ...
Jedzie się fajnie, bo cały czas autostradą, a i po zjeździe z niej górska droga jest szeroka i bardzo dobrej jakości.
Więc mogę odnotować też PLUSY Cypru
Parkujemy na dużym , darmowym parkingu w centrum - 34°52'07.4"N 33°18'19.9"E

Idziemy ...
Zaczyna się całkiem miło











Mój mąż chyba powinien być listonoszem a nie księgowym




Jest jakaś uliczka ... jest nadzieja, że będzie fajnie ...















Trzeba korzystać z okazji, bo kolejnej może nie być
















Chyba nie lubią tu turystów ...








Czytałam, że Lefkara słynie z koronek ...
Przyznam się, że miałam nadzieję nabyć jakąś sukienkę albo bluzeczkę ...












Jednak się rozczarowałam, bo jedyne co można było kupić to parasolka
Ale po co mi taka parasolka
No chyba tylko po to, coby jeszcze jedna rzecz u mnie stała i zbierała kurz
No dobra, widziałam jeszcze sklep z serwetami i obrusami ...
Ale ja obrus używam raz w roku, więc szkoda mi było wydawać kilka stówek
I jakby mi potem na te piękne koronki jakiś bigos albo ćwikła się wylała ... nie, nie, takiego luksusowego obrusu to ja nie potrzebuję

Ale przyznaję ... parasolki piękne



Idziemy dalej ...



Dochodzimy do Kościoła Świętego Krzyża






















Z środka zdjęć nie mam, bo pogonił mnie popina ...



No to idziemy dalej ... szukać tych cudowności




Jest drogowskaz do muzeum ... chyba jestem w desperacji, bo idziemy tam











Zamknięte ...























No nie mogę powiedzieć, że w Lefkarze jest brzydko.
Ale widziałam już sporo wiosek (bo ja jestem bardziej wioskowa niż miastowa ) i w tej nie znalazłam nic wyjątkowego.
No nie mogę się powstrzymać, żeby nie przywołać Sycylii
Tam takich wiosek jest na pęczki i nie trzeba jechać 100km
Przyznam, że jesteśmy trochę, a nawet bardziej niż trochę, rozczarowani ...
Jako, że nie jest jeszcze bardzo późno, a Lefkary są dwie , górna i dolna , i podobno obie cudne ... to postanawiamy więc przejść się jeszcze do tej dolnej ...

W tym odcinku powiało trochę optymizmem . Nareszcie . Są ładne uliczki, kamienne domki, zieleń, kwiatuszki ...