Nie tylko Cromaniacki wielopak... ;)

Ślicznie
zwłaszcza te cytryny w tym samym kolorze
To teraz czekamy na 2014

walp napisał(a):Za każdym razem, kiedy widzę zdjęcie podobne do nr 26. Jadran po raz pierwszy...

przypomina mi się nasze pierwsze spotkanie z Adriatykiem.

Dołączam do "Cromaniackiego dwupaku".

Dzień dobry, zdążyłam na 2014
Czytam, nadrabiam,oglądam, wzdycham i w 100% zgadzam się z tym co napisał walp i to samo pomyślałam ,
z każdą naszą podróżą czuję ten sam dreszczyk emocji, kiedy widzę ten jęzor Jadranu.
Zdjęcia pięknościowe!

Pozdrav
Ela

Bea.ta napisał(a):Ślicznie
zwłaszcza te cytryny w tym samym kolorze

Heh... zdjęcie robiłam staruszkowi i jak to zwykle mi się zdarza, drugi samochód, i to że to również jest citroen (o kolorze nie wspominając) zauważyłam dopiero po zgraniu zdjęć na dysk...
... w domu

Bea.ta napisał(a):To teraz czekamy na 2014

Vjetar napisał(a): Śmiało zaczynaj.

A to nie jest takie proste jakby się Wam mogło wydawać
... ale pracuję nad tym, żeby było co obejrzeć przynajmniej, bo do czytania obawiam się będzie jeszcze mniej niż w 2013 - po prostu nie robiłam tym razem notatek, no i pamięć już nie ta...
Choć pewnie przypomnę sobie jeszcze co nieco obrabiając fotki

kroj napisał(a):Dzień dobry, zdążyłam na 2014

Nie tylko zdążyłaś, ale w dodatku pewnie będziesz musiała nieco zaczekać, bo j/w
... ale oczywiście witam gorąco

Przycupnę i ja

Lisior napisał(a):Przycupnę i ja

Część druga czyli wakacje Anno Domini 2014 i ciut przed...

Na wakacje 2014 przyszło nam poczekać ciut dłużej niż zwykle...
W Biogradzie byliśmy w czerwcu - kolejny wyjazd do Cro zaplanowaliśmy dla odmiany na wrzesień.
Zniechęceni nieco podejściem Vacansoleila do swoich klientów
(stres czy uda się odzyskać 100 euro kaucji i napinka ze sprzątaniem namiotu przed wyjazdem - prawie jak przedświąteczne porzadki)
postanowiliśmy dać szansę ich konkurencji i wybraliśmy namiot Selectcampu na campingu Vranjica Belvedere w Segecie Vranjicy właśnie.
Jak się później okazało był to wybór słuszny - Selectcamp w sęsie, choć i na sam Seget narzekać nie mogę...

Oferta była atrakcyjna mimo tego, że dość późno się na nią zdecydowaliśmy (koniec kwietnia) - cena przyzwoita, namioty Selectcampu ładniejsze, lepiej wyposażone, kaucja o połowę niższa i łatwoodzyskiwalna, no i brak stresu związanego ze sprzątaniem końcowym, bo wliczone było w cenę

Zanim się na cokolwiek zdecydowaliśmy jasne było, że w tym roku znacznie zmieni się nam skład osobowy wycieczki.
Już w lutym/marcu okazało się, że Sabina z Kacprem w tym roku z nami nie pojadą - po lutowym egzaminie wstępnym pisanym we Wrocławiu,
znacznie jeszcze przed maturami, oboje dowiedzieli się, że niezależnie od ich wyników (matur) zostali przyjęci na jeden z brytyjskich uniwersytetów i we wrześniu będą raczej spikać na terenie Grejt Britajn a nie w Cro

Był wprawdzie niecny plan, żeby zabrać aktualnego wówczas krulewicza młodszej córki, ale...
... znacząca różnica pomiędzy naszym a jego rodziców podejściem odnośnie konieczności przebywania dziecka w szkole na początku września sprawiła, że został on zakończony niepowodzeniem

Tak czy siak zanim kolejny raz mogliśmy się cieszyć z pobytu w Cro trzeba było trochę sobie poczekać

W tak zwanym międzyczasiu były majowe matury, które oczywiście nasze zdolne dzieci zdały z bardzo dobrymi wynikami.

Po nich starsza dzieciarnia urządziła sobie wakacje objazdowe (Litwa, Łotwa, Estonia + 1 dzień w Helsinkach) a po powrocie z nich...
Niestety - lotnisko Mgławica w Poznaniu, żegnaj Polsko a witaj UK...

My, coby nie pokręciło nas z niecierpliwości zaliczyliśmy w maju krótki wypad do Wrocka

Potem był lipiec i kolejny krótki wypad - tam razem nad nasze ojczyste morze i we czwórkę (rodzice krulewicza odnośnie wyjazdu w wakacje nie mieli zastrzeżeń)

Chwilę później młodsze dziecię w charakterze tłumacza pojechało z rodzicami Kacpra odwiedzić starszą siostrę (i Kacpra rzecz jasna też) na obczyźnie...

I w ten oto sposób udało nam się jakoś do tego września dotrwać

Ha, to ja nawet nie przypuszczałam, że twa młodsza córka w królewskie progi wstępuje , a tak serio to się wam namieszało

Anai napisał(a):I w ten oto sposób udało nam się jakoś do tego września dotrwać

Całe szczęście, że jakoś się udało
Wielkie gratulacje za tą UK, super!

renatalato napisał(a):Ha, to ja nawet nie przypuszczałam, że twa młodsza córka w królewskie progi wstępuje , a tak serio to się wam namieszało

Trochę się pomieszało faktycznie, a w przyszłym roku jak dobrze pójdzie namiesza się jeszcze bardziej
... a z tym krulewiczem to jest tak, że ja tak nazywam chłopaków moich córek gdy są jeszcze na okresie próbnym

Roxi napisał(a):Całe szczęście, że jakoś się udało

Cudem Roxi, cudem...

Roxi napisał(a):Wielkie gratulacje za tą UK, super!

Przekażę

437. Dzieckowy mix objazdowy...




...a ponieważ chorwackie zdjęcia skończę obrabiać nie prędzej niż w okolicy Bożego Narodzenia, to na razie podręczę Was majowym Wrockiem

438. Ktoś wie (bo ja niekoniecznie) gdzie zaczęłam szwendaczkę?


439. To, to już wiem gdzie było


440. Odrzański "lazur" na nieba błękicie...


441. ...


442. ...


443. ...


444. ...


445. ...

446. Park Plaza


447. ...


448. Hej przeleciał ptaszek...


449. ... z tej dziury wyleciał


450. Praca wre...

Anai napisał(a):[Trochę się pomieszało faktycznie, a w przyszłym roku jak dobrze pójdzie namiesza się jeszcze bardziej
... a z tym krulewiczem to jest tak, że ja tak nazywam chłopaków moich córek gdy są jeszcze na okresie próbnym

Ja bym ich nazywała potencjalnymi skazańcami jak przeżyją to uratują sobie życie
no i żeby im to krulewiczowanie nie zostało .... bo potem się do kupy z Kopciuszkiem nie wyrobią

Bea.ta napisał(a):Ja bym ich nazywała potencjalnymi skazańcami jak przeżyją to uratują sobie życie
no i żeby im to krulewiczowanie nie zostało .... bo potem się do kupy z Kopciuszkiem nie wyrobią

Nie do końca...
Jeśli w sytuacji trudnej (czyt. trudniejszej niż romantyczne spacery po parku czy szeptanie do uszka) okażą się facetami to okres próbny się kończy, jak nie - to też się w niedługim czasie kończy ale w inny sposób











Wrocław Ci się nie podoba?

Anai napisał(a):Nie do końca...
Jeśli w sytuacji trudnej (czyt. trudniejszej niż romantyczne spacery po parku czy szeptanie do uszka) okażą się facetami to okres próbny się kończy, jak nie - to też się w niedługim czasie kończy ale w inny sposób

Aaaa to rozumiem ....

Anai napisał(a):Wrocław Ci się nie podoba?

Podoba się tylko, że tak wpadłam przelotem na szybko
Muszę tam podjechać znowu - bo przez lata przyjeżdżałam tam w stresie GOBLL zaliczyć i uciec do domu, więc zwiedzanie polegało na szybkim przebiegnięciu z GOBLLu do prześwietlacza płuc i biegiem z tym zdjęciem nazad