Chorwacja przez Węgry co Wy na to?

AAM napisał(a):witam,
czy warto brac cb radio, czy poza Polską można je mieć i rozmawiać - jakieś cenne uwagi
pozdrawiam

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?p=344247#344247

A skąd te info o dłuuuugich kolejkach ? Ja jakoś ich nie widziałem, no chyba że trzy samochody to już zator na granicy . Fakt że jechałem w dni robocze, nocując po drodze na Węgrzech. Pzdr.[/quote]

Ano sam widziałem.....Ja przejście to przekraczałem z piątku na sobotę.[/quote]

Po trzy samochody na każdym pasie i machanie ręką przez ichniejszą straż graniczną 30.07 około godz.17.00.

AAM napisał(a):witam,
czy warto brac cb radio, czy poza Polską można je mieć i rozmawiać - jakieś cenne uwagi
pozdrawiam

Kolego skorzystaj z wyszukiwarki wpisanie słów "CB radio" naprawdę nic nie kosztuje. Jest kilka wątkow - w nich znajdziesz szczególy. Ogólnie temat ujmując - TAK.

Wracając do tytułu wątku , jeżeli ktoś jedzie ze wschodniej Polski tylko Węgry. Więcej jezeli jedzie z okolic 7 tylko Węgry. Bez kombinacji autostradami.10EUR i 4200HUF przez Słowacje i Węgry to są naprawde małe pieniądze przy całkowitym koszcie wyjazdu.Bez zasad i kombinacji szeroko ,prosto , spokojnie , w miare bezpiecznie.Bez chlupania mózgu na betonie w Czechach , jeździłem i tamtędy i jak się nie mylę 330 koron Czechy, 2x7,5EUR Austria . Słowenia po prostu nie wiem , ale jeżeli ktoś się decyduje zapłacić za ten kawałek , to 10EUR na Słowacji to "małe piwo". Kombinacji nie lubie szczególnie w nocy po kilkunastu godzinach w samochodzie i jade na wakacje , a nie po to żeby na rondie przed Mariborem myślieć pojechać w prawo , lewo czy prosto.
Czytam to forum od 4lat i zecydowałem się na trochę przydługie nudzenie , bo mam wrażenie że dla niektórych wyjazd do Chorwacji to co najmniej wyprawa w Himalaje , a to tylko 1000-1500 km po w miarę przyzwoitych drogach.
To są wakacje i przynajmniej przez 14 dni człowiek może robić to czego nie robi przez pozostałe 11 miesięcy i 16 lub 17 dni.

Ja jeżdże z Radomia.

To ja, dla równowagi w systemie powiem tak,
drogę przez Węgry, można polecić tylko tym, którzy dla tych kilku zaoszczędzonych euro są gotowi jechać kilka godzin dłużej.
Trasa tak samo nudna jak autostradą, za to pełna wsi, miasteczek, czyli ciągłych ograniczeń. Coś jak wyjazd na mazury, z dowolnej części Polski.

Przez Austrię lecimy sobie spokojnie, bez ciągłego sprawdzania na mapie, czy jest wciąż wszystko ok. Nie wiem też naprawdę, co za problemy są z tym rondem pod Mariborem. Najprostsza nawigacja to ogarnia.

Jeździłem obydwoma, z pod Warszawy.

Nie rozumiem czemu kilka godzin dłużej. Od Miszkolca autostrada do samej granicy z Chorwacją , prostrza niż w Austri.Twoja riposta była by celna gdyby od Brna do Wiednia nie było żadnej wsi , miasteczka i wybudowali conajmniej ekspresówke. Te 85 km Brno-Wiedeń , czy Koszyce -Miszkolc jedzie się tak samo.
Mnie nie chodzi o te kila euro , napisałem to tylko dlatego bo jak czytam ile czasu ludzie pświęcają na wybranie objazdów przez Słowenie to może po przeczytaniu jeszcze raz ile to kosztuje zaczną jeździć prościej.
Co do nawigacji zgoda , rondo mała złośliwość (nie mogę już czytać o tym jak tom jechać i czy to jest to rondo)

Ograniczenia są wszędzie i nie słyszałem żeby Czesi i Austryjacy poza obszarem zabudowanym podnieśli prędkość do100km. Węgrzy tak.
Jedyny mankament: na Węgrzech śmierdzi , czy też macie takie spostrzeżenia.

My jeździmy z Bytomia zawsze przez Słowację i Węgry, raz wracaliśmy przez Austrię i Słowenię, ale mniej nam się podobała i wcale czasowo nie wychodziło super - zwłaszcza, że załapaliśmy się na korek przy granicy chorwacko-słoweńskiej.

Jedziemy sobie spokojnie przez Cieszyn, Zylinę, Nitrę, Prievidzia, Nove Zamky, Komarno, Shekesfehervar, Nagykanizsa, Zagrzeb i w dół.

Trasa sprawdzona i uważam, że jest ok.

Witam, jestem zdziwiony tymi powiedzmy oględnie niechęytnymi odpowiedziami - a nawet wysmiewaniem się Nikt jeśli nie chce nie musi tu pisać. Ale po to wymyślono to forum - dla życzliwych, potrzebujących i chętnych. Ci wszyscy wspaniali wszech wiedzący spuszczają oczęta jak sami coś potrzebują - jak przejadę się do Chorwacji 2 czy 10 razy to nie muszę się wyżywać na innych. Zresztą ktoś wymyślił nawigację dla tych co potrzebują pomocy i informacji i nikt na tym twórcy się nie wyżywa.
Pozdrawiam i proszę o życzliwość bo to właśnie jest jedyny brak u Polaków.

Youlca napisał(a):My jeździmy z Bytomia zawsze przez Słowację i Węgry, raz wracaliśmy przez Austrię i Słowenię, ale mniej nam się podobała i wcale czasowo nie wychodziło super - zwłaszcza, że załapaliśmy się na korek przy granicy chorwacko-słoweńskiej.

Jedziemy sobie spokojnie przez Cieszyn, Zylinę, Nitrę, Prievidzia, Nove Zamky, Komarno, Shekesfehervar, Nagykanizsa, Zagrzeb i w dół.

Trasa sprawdzona i uważam, że jest ok.

Witam,
czy mogę prosić o blizsze informacje, np. o opłatach za drogi i ewentualny nocleg.
Pozdrawiam

ba napisał(a):Nie rozumiem czemu kilka godzin dłużej. Od Miszkolca autostrada do samej granicy z Chorwacją , prostrza niż w Austri.

Tamtędy owszem, tak, ale do Miszkolca najpierw trzeba dojechać.
A to już kilometrowo wychodzi tak sobie z centralnej Polski.
Ja miałem na myśli wjazd od Bratysławy i tuż za granicą odjazd w dół na Szombathely. Tędy, jest krócej niż przez Austrię i Słowenię o blisko 50km.
Niestety dłużej, dlatego wolę jeździć przez Austrię. Dla mnie ( jeżdżąc z małymi dziećmi ) priorytetem jest czas dojazdu.

Niech każdy jeździ którędy lubi. Wyjdzie to na zdrowie wszystkim, bo ruch w miarę się rozłoży.

Z centum jak byś nie jechał Barwinek,Cieszyn ,Piwniczna ,Chyżne wszędzie około 300km. , masz racje niech każdy jedzie jak lubi i jak umie jedzie przecież na "wakacje" , a nie na rajd.Osobiście czekam kiedy oddadzą Zakopianke i wtedy prosto 7 przez Tatry(piękne widoki), mama nadzieję że dożyje.
Do kolegi AAM z życzliwości: Strona Główna Forum-Dział FAQ-Trzeci Temat(opłaty za autostrady),jest tam opisane wszystko na temat oplat.
Ja jeżdże bez noclegu więc nie pomoge.

AAM napisał(a):

Youlca napisał(a):My jeździmy z Bytomia zawsze przez Słowację i Węgry, raz wracaliśmy przez Austrię i Słowenię, ale mniej nam się podobała i wcale czasowo nie wychodziło super - zwłaszcza, że załapaliśmy się na korek przy granicy chorwacko-słoweńskiej.

Jedziemy sobie spokojnie przez Cieszyn, Zylinę, Nitrę, Prievidzia, Nove Zamky, Komarno, Shekesfehervar, Nagykanizsa, Zagrzeb i w dół.

Trasa sprawdzona i uważam, że jest ok.

Witam,
czy mogę prosić o blizsze informacje, np. o opłatach za drogi i ewentualny nocleg.
Pozdrawiam

Jeśli chodzi o opłaty za drogi, to kawałeczek przez Czechy nie płaciliśmy bo to lokalne, za moment przeskoczyliśmy na Słowację i też drogami lokalnymi- także bez opłat. Dopiero na Węgrzech, na stacji benzynowej kupiliśmy winietę aby później wskoczyć na M7 co idzie w kierunku od Budapesztu do przejścia z Chrowacją już z winietą.

Trasa jest ciekawa i malownicza. W miarę spokojna, chociaż myślę że i Nitrę dałoby się ominąć, natomiast tak nas poprowadziła navi.
Droga od Komarno do Shekespehervar jest generalnie ok.

Jechaliśmy na LPG, ale ze stacjami nie było nigdzie problemu - na Słowacji ok 20 km przed granicą Węgierską tankowaliśmy, żeby przejechać całe Węgry.

Jeśli chodzi o nocleg, to się sami wkopaliśmy bo myśleliśmy, że znajdziemy przy samej granicy węgiersko- chorwackiej, a że był to długi weekend w tamtym roku i była późna godzina było wszystko zapchane.

Trzeba było ew. nam zjechać koło Balatonu gdzieś szukać, a nie na ostatni dzwonek.

W tym roku będziemy jechać tą samą trasą.

Z Poznania: dwa lata temu trasa: Czechy-winietka (ograniczenia do 40km, autostrada dopiero w okolicach Brna), Austra- winietka (przed Wiedniem kiepsko, dalej często ruch po jednym pasie - roboty drogowe, ale płynnie), Słowenia (korki, brak autostrady - przepraszam - zapłaciłem wówczs 1EUR). Podkreślam, że tak było w 2006.
Teraz planuję: Wrocław-Gliwice (autostrada free), Cieszyn, Czechy (kawalądek - free), Słowacja-winietka (autostrada), Węgry-free (86, 74), CRO.