Bella Toskania

Powroty z wakacji są zawsze mało przyjemne, nie chodzi tu o samą drogę, nie, ale o to, że trzeba w ogóle wracać. Szczególnie z takich pięknych miejsc jak TOSKANIA.

W tym roku postanowiliśmy sobie dokładnie zwiedzić tą niesamowitą krainę. Przygotowania mentalne trwały od dość dawna, ponieważ już kilkukrotnie planowaliśmy taką wyprawę, ale zawsze wypadło coś innego jak np. Chorwacja, wszystko ciągnie, wszystko nęci, a czasu tak mało...

Przygotowania do podróży to głównie poznanie samego miejsca, nastrojów, klimatów, ludzi itp. Oto nasz sposób przygotowania, obowiązkowa lektura, i tak mało na tej fotce...



A miejsce docelowe, wybrane w internecie, ot taka baza wypadowa, ale bardzo charakterystyczna dla Toskanii, niemal kultowy przykład małego miasteczka, na wzgórku, ścisła zabudowa, z widokiem na morze w zasięgu kilku kilometrów, tchnie patyną czasów. Taki wybór, Casale Marittimo




Chyba warto sprawdzić, jedziemy???

Pozdrawiam, Grzegorz.

Grzegorz napisał(a):Chyba warto sprawdzić, jedziemy???

jak "nie" , jak ""tak"
Pierwsza

pozdrawiam

Druga

Bardzo chętnie pooglądam Toskanię Twoimi oczami (i obiektywem). Może chwilami z łezką w oku, bo mieliśmy tam być w tym roku... Zamiast tego była cudna, jak zawsze, Chorwacja A jednak trochę tej Toskanii żal...

Trzeci...niestety dopiero
Ale z pewnością warto, gdyż mamy Toskanię na celownilu

...kolejny
Toskania ma być przystankiem do...

Również jestem ciekawa twojej relacji Mnie Toskania kusi juz od dobrych kilku lat ale Chorwacja dość mocno trzyma sie mojego serduszka

Zapowiada się piękna relacja której nie mogę ominąć. Toskania bardzo mnie kusi, już pierwsze adresy mam zanotowane, obowiązkowa lektura przeczytana...ha...Podobna do Twojej.
Byłam we Florencji i nęci mnie, by dokładniej to miasto i okolice poznać.

Dlatego będę śledzić Twoje kroki, by może w przyszłości nimi podążyć.


Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejną porcję....


PS> Włochy to moja pierwsza miłość.

Cześć.
Kulinarnie też będzie?

wow...widze, ze kilka osob chcialo w tym roku jechac do T.
Ja rowniez, ale przelozylem na przyszly rok.
Chetnie zobacze cos tam zobaczyles.

Oczywiście, ze tak Toskania jest na magicznej liście wyjazdowej , więc bardzo chętnie

Jacek S napisał(a):Kulinarnie też będzie?

Przez kulinaria pewnie szybko przelecę, ale z przyjemnością przypomnę sobie Toskanię. Mam same miłe wspomnienia stamtąd.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jasne, że przygotowania kulinarne do spotkania z Toskanią muszą być, można i samemu trochę wcześniej popróbować, no tak żeby wiedzieć co dobre... A zielony przewodnik Michelina okazał się bardzo przydatny...





Po drodze docelowo nie lubimy się śpieszyć, co innego wracając do kraju, wtedy to dajemy do oporu.
Pierwszy przystanek- Bratysława. Bo to akurat taki odcinek drogi, żeby spokojnie się rozlokować w hotelu, trochę połazić, a miasto godne uwagi, bo Słowacy ostatnimi laty zrobili tu naprawdę dużo. Dobre jedzenie i jak wiecie świetne piwo. A Jest co zwiedzać.






Zamek Bratysławski- z XV wieku, po wielu przebudowach i zawirowaniach politycznych wygląda dzisiaj okazale. Wspaniały widok z góry zamkowej na Dunaj i Stare Miasto. Szczególnie stare Miasto, obecnie super odrestaurowane, warto poszwędać się po malowniczych uliczkach i gdzieś tam poddać się konsumpcji.



Chociaż płacimy Eurasami, to nadal ceny na jedzenie i napitki zupełnie przystępne. Polecam knedliki z sosem i pieczenią wieprzową, kapustę zasmażaną... palce lizać.

Zakonnice spacerujące po starym mieście, widok w czasach komunistycznych w ogóle nie do obejrzenia...



Hotele w cenach dość przystępnych, szczególnie jeżeli korzystamy z promocji internetowych...

Pozdrawiam, Grzegorz.

Nie pierwszy, nie drugi i nie trzeci ale już nie mogę się doczekać rozwinięcia tematu Toskanii...

Jedziemy po austryjackich autostradach, kiedy my będziemy takie mieli. O słusznej porze, w przypływie spodziewanego głodu wstępujemy do zajazdu przy trasie A1. No cóż można lepszego tu dostać niż Wiener Schnitzel. Taki na cały talerz...



Jeszcze mocna kawa i pędzimy dalej po autostradach. Następny nocleg - Bolonia.

Pozdrawiam, Grzegorz.

O Kurczaczek.... Grzegorz, ale Ty katujesz...ja dzisiaj na przymusowej diecie, a tu takie smakołyki.