Alpejskie wędrówki i wspinaczki

napisał(a) **plavac** » 22.10.2012 22:13

Franz napisał(a):Mam nadzieję, że ćwiczenia przebiegały pomyślnie i efekty przyniosą.

mariusz-w napisał(a): ... trzymaliśmy !

Dzięki za wsparcie

Rehabilitacja przebiegła bez komplikacji i wieczorem,po 10 godzin wędrowania, po wysmarowaniu czego tylko się dało "żelem na ból " i zażyciu "leku na ból" i popiciu go piwem , mogłem uczciwie powiedzieć, że nic mnie nie boli :wink:

Dla przeciwwagi i wzmocnienia efektu tego, co Wojtek wyprawia nad szwajcarskim jeziorem, pozwolę sobie na wklejenie hiperboli zdjęciowej jako przykładu jednej z form rehabilitacji ruchowej w górach - masażu i redresji pienińskim błotem

Pozdrawiam

napisał(a) **Franz** » 23.10.2012 11:06

plavac napisał(a):Dla przeciwwagi i wzmocnienia efektu tego, co Wojtek wyprawia nad szwajcarskim jeziorem, pozwolę sobie na wklejenie hiperboli zdjęciowej jako przykładu jednej z form rehabilitacji ruchowej w górach - masażu i redresji pienińskim błotem

Kąpiele błotne ponoć dają efekty.

Ja pojechałem z lekkim bólem w kolanie, ale trasy były - w odróżnieniu od Twojej wielogodzinnej wyrypy - łatwe, więc kolano dało radę i prawie w ogóle nie dokuczało.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 23.10.2012 15:36

Przez chwilę kombinuję, jak toto może działać.
Czy to jest dla mnie skonstruowane? Hmm... jeśli w jakiś sposób skorzystałbym z tej liny i przedostał się na turnię po drugiej stronie, to co dalej? Ha! Nie ma żadnego dalej - trzeba by było tak samo wrócić na balkonik, na którym właśnie stoję. A więc to nie jest dla mnie. Cóż, ruszam zatem swoją drogą.

Znów w pobliżu wodospadu i wkrótce bliski pionu jeż wyprowadza na łatwiejsze miejsce, skąd można spokojniej rozejrzeć się po świecie.

napisał(a) **mariusz-w** » 23.10.2012 18:12

plavac napisał(a):Dla przeciwwagi i wzmocnienia efektu tego, co Wojtek wyprawia nad szwajcarskim jeziorem, pozwolę sobie na wklejenie hiperboli zdjęciowej jako przykładu jednej z form rehabilitacji ruchowej w górach - masażu i redresji pienińskim błotem

No pięknie !

... a następny ruch to powinien być w wody Dunajca, by z tej błotnej kąpieli się oczyścić.

Franz napisał(a): Ha! Nie ma żadnego dalej - trzeba by było tak samo wrócić na balkonik, na którym właśnie stoję. A więc to nie jest dla mnie. Cóż, ruszam zatem swoją drogą.

Bo to faktycznie tylko dla pająków.
Zestawienie tych dwóch fotek - balkoniku z liną i pająka na pajęczynie ... świetne, tłumaczy i wyjaśnia wszystko.

Pozdrawiam.

napisał(a) **plavac** » 23.10.2012 19:33

Franz napisał(a): A więc to nie jest dla mnie.

Dla kogo zatem ? Myślałem, że trzeba będzie się tyrolką na drugą stronę przeprawiać - coś jak na Konigjodler (!) ...

Ale jeż też niczego sobie, raczej jeżozwierz :!:

Pozdrawiam

P.S. Skok do Dunajca byłby uzupełnieniem kąpieli błotnej o krioterapię. Góry to jednak wspaniałe centrum rehabilitacji :lol:

napisał(a) **Franz** » 24.10.2012 11:25

mariusz-w napisał(a):Zestawienie tych dwóch fotek - balkoniku z liną i pająka na pajęczynie ... świetne, tłumaczy i wyjaśnia wszystko.

Zwłaszcza, że rozpiął pajęczynę między kosówką, a szczytem po drugiej stronie doliny.

plavac napisał(a):Dla kogo zatem ? Myślałem, że trzeba będzie się tyrolką na drugą stronę przeprawiać - coś jak na Konigjodler (!) ...

Tam się przejechałem.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 24.10.2012 23:38

Franz napisał(a):Tam się przejechałem.

Myślisz, że mnie zaskoczyłeś ? Wcale !

Ja znam to tylko z opowiadań. I wcale nie zamierzam tego sprawdzać na własnej skórze

Pozdrawiam

napisał(a) **mariusz-w** » 25.10.2012 07:16

plavac napisał(a):
Franz napisał(a):Tam się przejechałem.

Myślisz, że mnie zaskoczyłeś ? Wcale !

Ja znam to tylko z opowiadań. I wcale nie zamierzam tego sprawdzać na własnej skórze

Pozdrawiam

... a ja sobie to wyszukałem i obejrzałem ... to chyba to !?

... w każdym bądź razie, ta wirtualna podróż już mi wystarczy ! :roll:

Pozdrawiam.

napisał(a) **kaszubskiexpress** » 25.10.2012 08:47

mariusz-w napisał(a):... a ja sobie to wyszukałem i obejrzałem ... to chyba to !?

Uwielbiam swój fotel, chyba nie muszę wyjaśniać co mam na myśli.

Podziwiam.

napisał(a) **Franz** » 25.10.2012 11:23

Chłopaki, na forum też już fragmenty tej trasy się pojawiły.

Tutaj po tekście Przejdziemy wąskimi graniami jest graniówka, a po A czasami skorzystamy ze skrótu jest super jazda.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **mariusz-w** » 25.10.2012 11:37

Franz napisał(a):Chłopaki, na forum też już fragmenty tej trasy się pojawiły.

No tak przy tej ilości stron, to już człowiek powoli ginie gdzie "już był", a gdzie jeszcze nie !

No i pamięć ju nie ta !

... ale opis tego przejścia jeszcze przed nami ! ?

Pozdrawiam.

napisał(a) **Franz** » 25.10.2012 11:56

mariusz-w napisał(a):No tak przy tej ilości stron, to już człowiek powoli ginie gdzie "już był", a gdzie jeszcze nie !

Bo też tam jeszcze nie byliśmy.

mariusz-w napisał(a):No i pamięć ju nie ta !

Gorzej, że ja również czasami zapominam, co sam zamieściłem, a co jeszcze nie. :lol:

mariusz-w napisał(a):... ale opis tego przejścia jeszcze przed nami ! ?

Zgadza się.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 25.10.2012 19:49

Co to ja chciałem .... Aaaaa...

... pozdrowić :lol:

napisał(a) **Franz** » 25.10.2012 20:27

plavac napisał(a):Co to ja chciałem ....

Wiem, wiem - dziś dzień alpejski.
Pamiętam.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 25.10.2012 22:59

Filar odrobinę sie kładzie. Tu i ówdzie porasta go kosówka, ferrata staje się łatwa.
Wzrok raz po raz wędruje w prawo, gdzie nieustannie przetaczają się kaskady wody. Nikt nie zakręci tego kurka?

Gdy filar znów zaczyna stawać dęba, na gładkiej skale wyrastają klamry.
Z doliny wyrusza w górę pierwszy wagonik.