2018 - Kierunek Kefalonia.

JurekM73 napisał(a):

steftes napisał(a):Plaża rok 2016.

IMG_4030.jpg

Steftes.

ta plaża w 2016 to chyba poza sezonem ?
W zeszłe wakacje w sezonie


Dzięki Twojej relacji nie będę musiał za dużo kombinować z tym co mam zobaczyć na Kefaloni w tym roku. Czasu dożo nie będę miał bo raptem 6 dni.

Data wykonania to: zdjęcie z parasolami - 15.07.2010, a drugie to 24.06.2016 czyli praktycznie przed sezonem.Różnicę widać!

Pozdrawiam.

Steftes.

Plażowe widoki (i przypadkowe modelki ) oraz same zdjęcia powalają na łopatki.

Trajgul napisał(a):Plażowe widoki (i przypadkowe modelki ) oraz same zdjęcia powalają na łopatki.

Zdarza się, że ktoś czasami wejdzie w kadr. W takich miejscach i sezonie to chyba nieuniknione.

Pół godziny drogi samochodem od stolicy wyspy jest plaża Spartia. Ostatnie metry dojazdu dość strome, jest wolny parking, dwie restauracje. Bardzo widowiskowa, z dużym jasnym klifem obok i skałkami do nurkowania i skakania z drugiej strony.
Piaszczysta i długo płytka - idealna dla dzieci. Komfortowa ilość ludzi, woda przejrzysta, ale i bardzo rześka jeśli nie powiedzieć zimna. Widokowo super!






Restauracja nad klifem. Na dole można też znaleźć cień.



Kolorowa zatoczka obok plaży.







Skałki miały duże powodzenie.












CDN.



Steftes.

Raj

te kiero napisał(a):Raj

Byłem tu drugi raz, ale i tak wszystkich plaż nie sposób zobaczyć. Mój piękny kameralny raj pojawi się za chwilę.

Jeszcze kilka zdjęć z plaży Spartia.







Ten dzień kończymy na spacerze po pobliskim Sami i degustacji greckiego wina pod gwiazdami.
Dzień kolejny to już 19 lipca.
Jedziemy na południowo - wschodnią część wyspy do Skali. Po drodze zatrzymujemy się w jak się wydaje sennej miejscowości Poros. Spokój, cisza, pusta plaża.




Jadąc dalej wzdłuż wybrzeża spotykamy taką plażę ze swoim parkingiem.
Jest to najpewniej plaża małego hotelu, Zejście po niewielkich schodkach, otoczona ścianami skalnymi po bokach, kameralna i z czarującym kolorem wody. Taki mały raj prawie tylko dla siebie.






Długa plaża w Skali ma podłoże z żółtego żwiru pomieszanego z piaskiem i małymi muszelkami. Woda cieplejsza niż poprzednio. Chłodzący, komfortowy wiatr od morza przy którym można szybko złapać brąz. Słodkie lenistwo.





Można tu też zauważyć taki plażowy strój.





CDN.


Steftes.

Jeszcze ostatnie zdjęcia ze Skali.



Ogromną i majestatyczną plażą na wyspie jest Platia Ammos Beach.
W tym roku była zamknięta po trzęsieniu ziemi, zniszczone są schody na plażę, a dojazd wygląda tak:

Kilka zdjęć tej plaży z poprzedniej mojej wizyty.








Dalej na północ od Platia Ammos Beach jest też całkiem fajna Petani Beach.
Tu zatrzymaliśmy się na dłuższą kąpiel. Można podjechać do samej plaży.









CDN.


Steftes.

Zdecydowanie warto pokonać strome zjazdy i podjazdy żeby dotrzeć na Petani Beach. Plaża jest szeroka, oczywiście żwirkowo kamienista. Są strefy z płatnymi parasolami, ale można bez problemu znaleźć miejsce żeby rozłożyć się na ręcznikach. Wypożyczenie na cały dzień 2 leżaków i parasola to koszt 6€. Cały czas krążą między leżakami pracownicy barów u których można zamówić napoje i przekąski. Sama plaża robi niesamowite wrażenie, kolory wody zachwycają, ale należy uważać ponieważ dość szybko robi się głębiej i są bardzo duże fale które potrafią nas przewrócić.









Niektórzy uważają, że na drugim miejscu po Myrtos jest plaża Petani. Obowiązkowy punkt podczas pobytu na wyspie.



Kolejna plaża to Atheras Beach. Jest dalej na północ od Petani.
Piękna spokojna plaża na której w lipcu prawie nie spotkaliśmy turystów. Piasek drobny, spokojnie można wejść na gołych stopach. Woda jest płytka na około 100 metrów od plaży i bardzo bezpieczne dla dzieci.
Tak widać plażę z góry z drogi dojazdowej.







CDN.


Steftes.

Jeszcze kilka zdjęć z Atheras Beach.





Kolejny dzień jest luźny - Sami i okolice.
W planie było wynajęcie łódki w miejscowości obok, ale spóźniliśmy się dosłownie kilka minut.
Plaża i port w Sami.






Wieczorem, po zachodzie słońca żegnamy się z morzem na Kefalonii.


Dzień następny rano ruszamy na prom do Fiskardo.



O godzinie 9 miasteczko prawie puste.

Kupujemy bilety. Prom do Nidri przypływa zgodnie z planem.
Ruszamy w drogę powrotną, ale jeszcze dwie noce pod Olimpem.




CDN.


Steftes.

Nie lubię promów na końcu wakacji
Lubię Twoje zdjęcia


Pozdrawiam
Piotr

Oj, mieszasz mi mocno tą Kefalonią.... Jak oglądam taaakie zdjęcia, to zaraz bym tam pojechała... Ale z drugiej strony inne rejony na urlop już zaplanowane... Strasznie duża i fajna ta Grecja - najchętniej zobaczyłabym ją od razu całą, ale cóż kiedy urlop za krótki...

piotrf napisał(a):Nie lubię promów na końcu wakacji
Lubię Twoje zdjęcia


Pozdrawiam
Piotr

Tych powrotnych też nie lubię, ale kapitan Aristidis był sympatyczny.


Steftes.

Mikromir napisał(a):Oj, mieszasz mi mocno tą Kefalonią.... Jak oglądam taaakie zdjęcia, to zaraz bym tam pojechała... Ale z drugiej strony inne rejony na urlop już zaplanowane... Strasznie duża i fajna ta Grecja - najchętniej zobaczyłabym ją od razu całą, ale cóż kiedy urlop za krótki...

Wyspy Lefkada, Kefalonia i Zakynthos to moje ulubione kierunki. Grecja na wyspach ma swój klimat, chociaż jak wszędzie tam też w szybkim tempie dociera masowa turystyka. Najwolniej chyba na Kefalonię. Ale też na przykład plaża Antisamos, kiedy byłem tam kilka lat temu była całkiem luźna a teraz już prawie cała komercyjna. Jednak myślę, że nie był to mój ostatni raz na tej wyspie.

Pozdrawiam.


Steftes.

Podróż promem do Nidri mija jakoś szybko.
Zegnamy Fiskardo.




I za chwilę pojawia się Nidri.



Tego dnia czeka nas jeszcze ponad 6 godzin drogi. Spora część to niesamowita współczesna Via Egnatia.( Via Egnatia – starożytna droga rzymska, zbudowana w latach 146-120 p.n.e) Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu budowniczych tej autostrady w górach, która na tym odcinku przecina mnóstwo wzniesień tumelami. Do Salonik jedziemy w większości z górki.

Temat Kefalonii zamykam kilkoma panoramami z widokowej plaży Spartia, Która w relacjach z wyspy nie jest tak często pokazywana jak Myrtos czy Antisamos.











CDN.


Steftes

Po tych ostatnich fotkach Kefalonia bardziej mi się podoba niż pobliska Lefkada.