Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.01.2018 21:59

Katerina napisał(a):
Ja się uśmiałam

To dawaj ten odcinek , też się chętnie uśmieję :roll:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 08:40

1 września 2017– z dziennika jachtowego wyjście z Cavtat 7:30 – wejście do Orebić 18:45, 52Nm (wspomina Doktor)

Po wieczornej włóczędze uliczkami Dubrownika śpi się wspaniale.

Ale trzeba wstawać.

Jest ranek, stoimy na kotwicowisku portu w Cavtat i wracamy już „do góry mapy”.

Osiągnęliśmy swój cel.

Cała dorosła część załogi już na pokładzie.

I jak się okazało - dobrze.

Kapitan odpala silnik, Kapitańska przy kotwicy, a reszta załogi z odbijaczami w ręku.

Nie wieje, gładka woda, więc wygląda na to, że manewry będą przebiegały spokojnie, dla załogi to nie pierwszyzna w końcu.

Jest rano, wszyscy tacy troszkę chyba nie dobudzeni...

Silnik odpalony.

Kotwica góra.

Kotwica ciężka sama w sobie wisi na długim (ok. 50 m.) łańcuchu.

Bardzo ciężkim.

Opuszczana i wciągana jest poprzez specjalną windę (rodzaj kołowrotu) napędzaną silnikiem elektrycznym.

Łańcuch jest ułożony w specjalnej bakiście (rodzaju komory) na samym dziobie jachtu.

Silnik jest uruchamiany prostym pilotem z dwoma przyciskami – up – down.

Pilot zaś połączony jest z silnikiem zwykłym spiralnym kablem, takim jak od analogowego telefonu.

Więc kotwica góra.

Kapitan powoli, wraz ze zwijanym łańcuchem podpływa nad samą kotwicę, a gdy kotwica patrzy góra, czyli łańcuch układa się pionowo – jest ona wyrwana z dna.

Nic nas już nie trzyma.

Już widać samą kotwicę tuż pod wodą.

Jeszcze chwilka i będzie w swoim łożu.

I wtedy się zaczyna.

Czas gwałtownie przyspiesza.

Kabel od pilota kotwicznego nieopatrznie zostaje wkręcony w przekładnię windy kotwicznej i urwany.

Cały system się zatrzymuje.

Utrzymujemy pozycję dzięki silnikowi ale nie możemy płynąć z dyndającą przed dziobem kotwicą.

Raz, że to niebezpieczne, może nam poobijać dziób, uszkodzić kadłub itp., a dwa wstyd przed Rysiem, tak fafluśniacko to wygląda.

Kapitan bierze specjalny klucz do zablokowanej windy, ma nadzieję wciągnąć resztę kotwicy ręcznie.

Stoję obok, może się przydam.

Napięcie rośnie jak u Hitchocka.

Kapitan trzyma łańcuch jedną ręką a drugą odkręca przekładnię windy.

Niestety... kotwica i łańcuch są zbyt ciężkie, wyślizgują mu się z rąk, a sam łańcuch boleśnie uderza go w przedramię.

Słychać zgrzyt... ciągły turkot i kotwica wraz z łańcuchem błyskawicznie zaczynają się wysuwać z powrotem do morza.

Nie jesteśmy w stanie tego zatrzymać.

Przez głowę przelatuje mi myśl jak my to wszystko wyciągniemy z głębokości ponad 7 metrów?

Na szczęście słychać huk i wszystko się zatrzymuje.

Koniec łańcucha był przywiązany kawałkiem liny do klamry w pokładzie.

Uff.

Nie straciliśmy nic.

Ale sytuacja jest cały czas poważna.

Silnik stop.

Nie możemy go używać, bo poplączemy łańcuch leżący na dnie, albo co gorsza wpłyniemy nań śrubą.

Zaczynamy powoli dryfować w stronę dużej motorówki - tramwaju wodnego.

Na szczęście mamy odbijacze, którymi amortyzujemy kontakt z drugą jednostką i „przyklejamy się” do jej kadłuba.

W tym czasie Kapitan naprawia kabel od pilota kotwicznego.

Jest z wykształcenia inżynierem, więc posiada zawsze przy sobie dwie rzeczy: szarą taśmę i WD 40.

Jak coś ma się nie ruszać a się rusza – użyj szarej taśmy, jak odwrotnie – użyj WD40.

Proste, każdy może zostać inżynierem.

Oczywiście pod warunkiem, jak wie się co ma się ruszać a co nie ruszać.

Naprawa kończy się powodzeniem.

Winda kotwiczna działa i pracowicie wyciąga łańcuch z wody.

Cudownie uratowani.

Teraz już możemy płynąć dalej.

napisał(a) **Katerina** » 09.01.2018 09:26

Mój mąż ,który jest projektantem i inżynierem upiera się,że to jest srebrna taśma - ta najmocniejsza :roll:

Tłumaczę mu,że może Wy macie faktycznie jakąś szarą, a on mi nadal,że to "srebrna"..

A WD - 40 to oczywisty mus..

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 09:35

Katerina napisał(a):Mój mąż ,który jest projektantem i inżynierem upiera się,że to jest srebrna taśma - ta najmocniejsza

Tłumaczę mu,że może Wy macie faktycznie jakąś szarą, a on mi nadal,że to "srebrna"..

A WD - 40 to oczywisty mus..

Hm.... damsko męskie inne postrzeganie kolorów :mrgreen:

W sumie ona ma taki połysk, jakby się uprzeć to może być i srebrna :oczko_usmiech:

Zresztą, jak ją zwał tak zwał, grunt że skuteczna jest niesamowicie :mrgreen:

napisał(a) **Katerina** » 09.01.2018 09:39

Może dane nam będzie kiedyś przy jakimś cycu przedyskutować kwestię koloru tej taśmy? :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 11:12

Katerina napisał(a):Może dane nam będzie kiedyś przy jakimś cycu przedyskutować kwestię koloru tej taśmy?

w sierpniu? :oczko_usmiech:

Nasza rezerwacja dokonana

napisał(a) **Katerina** » 09.01.2018 11:38

beatabm

w sierpniu?
Nasza rezerwacja dokonana

(Mam taką nadzieję ,że się uda

)

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 09.01.2018 12:14

beatabm napisał(a):
Katerina napisał(a):Mój mąż ,który jest projektantem i inżynierem upiera się,że to jest srebrna taśma - ta najmocniejsza

Tłumaczę mu,że może Wy macie faktycznie jakąś szarą, a on mi nadal,że to "srebrna"..

A WD - 40 to oczywisty mus..

Hm.... damsko męskie inne postrzeganie kolorów W sumie ona ma taki połysk, jakby się uprzeć to może być i srebrna Zresztą, jak ją zwał tak zwał, grunt że skuteczna jest niesamowicie

W oryginale Silver Tape
Jakby była szara to by byłoGray
...
Ponoć dla mężczyzny istnieją 3 kolory:
-może być;
-pedalski i
...ujowy :roll:

Sorki za "wtrancenie sie"

Pozdrawiam :papa:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 12:16

tomekkulach napisał(a):W oryginale Silver Tape
Jakby była szara to by byłoGray
...
Ponoć dla mężczyzny istnieją 3 kolory:
-może być;
-pedalski i
...ujowy

Sorki za "wtrancenie sie"

Pozdrawiam

No i rozsądziłeś spór. Dzięki :oczko_usmiech:

Zapraszam częściej :papa:

napisał(a) **gusia-s** » 09.01.2018 13:51

beatabm napisał(a):
Katerina napisał(a):Może dane nam będzie kiedyś przy jakimś cycu przedyskutować kwestię koloru tej taśmy?

w sierpniu?
Nasza rezerwacja dokonana

Będzie zdrada czy nie bo już nie wiem ... co z Gr :?:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 14:35

gusia-s napisał(a):Będzie zdrada czy nie bo już nie wiem ...

Nie będzie, wracamy tam gdzie nasze miejsce :oczko_usmiech:

napisał(a) **agata26061** » 09.01.2018 14:45

beatabm napisał(a):Tak każdego dnia nie wiem czy by mi to pasowało czy nie do końca, czasami jednak potrzebuję spokoju Takie obserwacje dużo ciekawego wnoszą, są lepsze niż najlepszy program telewizyjny
My zawsze staramy sie pomieszać klimat - trochę centrów, trochę bezludnych kotwicowisk

Też chciałabym mieć taki wybór :smo:

Ale tak jak piszę, przekonałam się do mieszkania w centrum. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o wielkie miasto typu Makarska, ale taka wioska jak Tučepi już jest ok. Ja to jedynie po Jadranie, to małą pierdziawką wynajętą na cały dzień sobie pływam, ale dobre i to

napisał(a) **słoma79** » 09.01.2018 14:48

ja w swoim zestawie podróżnym oprócz taśmy w wiadomym kolorze i wd-40 mam jeszcze tyrtytki które wielokrotnie ratowały mi życie...a na pewno samochód :mrgreen:

napisał(a) **agata26061** » 09.01.2018 14:52

słoma79 napisał(a): tyrtytki

Może ja trochę nieoczytana jestem, ale zaciekawiło mnie to słowo. Czy możesz bliżej wyjaśnić sens jego znaczenia? :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2018 14:59

agata26061 napisał(a):
słoma79 napisał(a): tyrtytki

Może ja trochę nieoczytana jestem, ale zaciekawiło mnie to słowo. Czy możesz bliżej wyjaśnić sens jego znaczenia?

Proszę bardzo, takie "opaski zaciskowe"