W pogoni za marzeniami – nasza podróż do Norwegii

caffeine napisał(a):Na razie mała zapowiedź:

... bajka !!!

Poobserwuję żeby sprawdzić czy fiordy jedzą z ręki

Roxi napisał(a):Pierwsze zdjęcia obiecujące- super.

Zgadzam się w całej rozciągłości.

pzdr

Zapowiadają się niezłe zdjęcia.

No to oglądam.

consett0805 napisał(a):Witam fajnie że macie wspomnienia a jednocześnie jakiś dokument w postaci cudownych fot.
Ja maiłem okazje zupełnie przypadkiem, zobaczyć spory kawałek tego cudownego kraju.
Moja wyprawa zaczęła się od Szwedzkiego Malmo przez Goteborg stolice Norwegi Oslo dalej Kristiansad i Stavanger, skoczywszy na Bergen. Mam jak najlepsze wspomnienia z tego pobytu. Był to w końcówce sierpnia 1998 roku. Zupełnie spontaniczny wyjazd, dziś się dowiedziałem jutro jechałem. Niemal nie przygotowany stąd brak foto tylko to co w głowie zostało. Ale jakże wspaniałe wspomnienia. Ustanowiłem wtedy swój rekord bez snu z jednoczesnym prowadzeniem auta na zmianę hhhheee.
Pozdrawiam

consett0805 początek naszej wyprawy był niemalże identyczny, jeśli chodzi o trasę:)

MRK napisał(a): No i pozamiatane mam!!!! Trzeba zacząć kombinować, oj trzeba.

MRK kombinujcie kombinujcie! a może zaczniecie od północy - Lofoty?:) bo my planujemy Lofoty może za rok, może za dwa:)

Roxi napisał(a):Zostawiam ślad, żeby mi relacja nie umknęła.
Norwegia to też raj dla nurków, więc mam ją gdzieś tam w planach na za 100 lat

Do tego czasu będę zaglądać do Ciebie. Pierwsze zdjęcia obiecujące- super.

Roxi bardzo się cieszę i zapraszam! Mam nadzieję, że kolejne nie będą gorsze od tych pierwszych.

mariusz-w napisał(a):

caffeine napisał(a):Na razie mała zapowiedź:

... bajka !!!

mariusz-w owszem, Norwegia cała jest jak bajka:) często, będąc tam zastanawiałam się czy tylko mi się śni:)

Janusz Bajcer napisał(a):Poobserwuję żeby sprawdzić czy fiordy jedzą z ręki

Janusz Bajcer - tym fiordom to my zjedlibyśmy cokolwiek z ręki, byle móc zostać tam na dłużej:]

longtom napisał(a):

Roxi napisał(a):Pierwsze zdjęcia obiecujące- super.

Zgadzam się w całej rozciągłości.

pzdr

longtom bardzo dziękuję

krutom napisał(a):Zapowiadają się niezłe zdjęcia.

No to oglądam.

krutom zapraszam:)

Preikestolen

Wczesnym rankiem w ciepłym świetle wschodzącego słońca wyruszamy na szlak.





Nie przepadamy za tłumami, a Preikestolen jest atrakcyjnym celem wielu turystów przebywających w jego okolicy, dlatego też wybraliśmy wczesną porę na wędrówkę. Szlak na klif Preikestolen rozpoczyna się w okolicy Preikestolen hytte, gdzie jest parking (80NOK/ dzien). Droga jaka prowadzi na klif jest bardzo zróżnicowana, momentami to bardzo strome podejście wyglądające jak pionowo usypane głazy, momentami drewniane kładki na podmokłych terenach, bądź zwykłe leśne ścieżki, tych pierwszych jednak najwięcej (ok. 80% całego podejścia). Całe podejście w zależności od kondycji oczywiście (mijał nas człowiek biegnący na bosaka!:) trwa ok. 2-4 godzin. Ale warto, warto, warto! Już w trakcie wspinaczki odwracając się raz po raz za siebie traciło się oddech, bynajmniej nie ze zmęczenia (choć trochę również;-). Po 2h docieramy na miejsce. Nie byliśmy pierwsi. Ale nie jest tak tłoczno jak można to zaobserwować na filmikach dostępnych np. na yt.

Przestrzeń wokół jest niemalże nierzeczywista! Ogromne skaliste zbocza skąpane w granatowej toni fiordu, maleńkie z tej wysokości białe promy przecinające granatową taflę białymi cięciami, zmieniające się co chwila światło dzięki bajecznym obłokom tworzą niezwykłą wręcz feerię wrażeń i chce się tańczyć i biec z całych sił, fakt, że jest się na kompletnie nieosłoniętym klifie (to zapewnia dodatkowe emocje! Spojrzawszy w dół - dzieli nas 600 metrów od wody) wyhamowuje pragnienie tańca z radości! Tu nie ma żadnych barierek, Norwedzy uważają, że to kompletnie zniszczyłoby wygląd i klimat tego miejsca (i mają rację!!!), a mimo to doszło tu do żadnych wypadków (oprócz dwóch prób samobójczych odnotowanych w historii).









Będąc w okolicy Stavanger po prostu trzeba wejść na Preikestolen! Emocje są niezapomniane. A poziom piękna i estetyki jakie wiążą się z tym miejscem pozwala na zapas nagromadzić w sobie pozytywne odczucia. My odwiedziliśmy Preikestolen kosztem Bergen, niestety. Ale do Bergen polecimy sobie na jakiś weekend;-P.

Czas się zatrzymał na Preikestolen, Siedzieliśmy tam wpatrzeni w bezmiar błękitu, w mieszające się odcienie granatu i zieleni napawając się tym, to było to czego szukaliśmy, a ile jeszcze przed nami...





wieczorem jeszcze spacerek po okolicy





i na dobranoc najdroższe piwko życia (jak na razie...) w knajpce campingowej [heineken z puszki - 50 NOK - ok. 25zł, ale co tam jesteśmy na wakacjach, i to jakich!;-)]

A jutro jedziemy w kierunku Voss.

Zasiadam i ja .

Norwegia jest w bliższej nie sprecyzowanych planach (no powiedzmy takich, że jak nadejdą te czasy, że na urlop trzeba będzie jeździć w lipcu lub sierpniu ).

Aglaia napisał(a):Zasiadam i ja .

Norwegia jest w bliższej nie sprecyzowanych planach (no powiedzmy takich, że jak nadejdą te czasy, że na urlop trzeba będzie jeździć w lipcu lub sierpniu ).

a jeszcze lepiej wybrać się w końcówce maja bądź w czerwcu:)

pięknie, widoki mnie powaliły

Janusz Bajcer napisał(a):Poobserwuję żeby sprawdzić czy fiordy jedzą z ręki

Januszku, to Ty nie słyszałeś, że te Fiordy to tylko na Seszelach z ręki jedzą

Z opadem szczęki, przyłączam się do relacji Jeśli mogę, prooooooszę

Ja zdradziłem cro na rzecz skandynawii i tego mi było trzeba.......na moim ulubionym forum

Jest pięknie
Zostaję
Muszę opanować przelicznik walutowy... kiedyś chciałbym zobaczyć Norwegię

pozdr

Przepięknie tam jest, co widać na Twoich cudnych fotkach

Skandynawia kusi mnie od jakiegoś czasu. Gdyby tylko było tam cieplej... i taniej

Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy

Jedyne co łączy te kraje to przelicznik
Kuna kosztuje prawie tyle samo norweska korona,więc potrafimy już to przeliczać.

Norwegia wciąż pozostaje w sferze marzeń (dzieci łakną raczej ciepłego morza niż pięknych widoków - Cro pozwala to połączyć), więc z ciekawością się dosiadam, żeby te marzenia wzbogacić o bardziej realistyczne wizje