Tym razem .... podróz z komfortem 2016.

Jedziemy dalej bardzo widokową trasą.
Wyciąg trasy z GPS-a.



Ruch na trasie żaden.


Za Leskowikiem wyraźnie lepsza droga.

Widać budzimy zaciekawienie.



Góry jakby coraz wyższe - do celu niedaleko


W Carshove skręcamy w prawo, jedziemy drogą SH-75wzdłuż rzeki Vjosa.
Na dłuższą chwilę zatrzymujemy się w przepięknym punkcie widokowym.


W tym miejscu musiałem zrobić kilka panoram.





CDN.
Steftes.

Widoki z punktu rewelacyjne .Pozdrawiam

Łał, ale widoki
Zdjęcia cuuudne!!!

Do Permet już niedaleko.

Droga jak droga - idą prawą stroną jako kolumna, zgodnie z przepisami.

Zostajemy szybko zakwaterowani w hotelu Ramizi.

Wpierw obejrzeliśmy pokoje i w końcu zapytałem o cenę.
Znowu wydawało się być jakby komfortowo.



Gospodarz odpowiada, że na pewno dogadamy się.
25E ze śniadaniem - pasuje nam

Pytamy o obiad, gospodarz oferuje nam podwóz pod restaurację w centrum.
Składamy zamówienia, kelnerka w pewnym momencie mówi, że więcej zamówień
od nas nie przyjmie. Jesteśmy zaskoczeni, ale odpowiada nam iż tego co już zamówiliśmy nie zjemy.
I tak też było. Dużo, smacznie i za umiarkowaną cenę.


Wracamy hotelowym samochodem po ręczniki i dalej 13 kilometrów już swoim autem
do kanionu i źródeł termalnych.

Z dużego pustego parkingu (za 0,5E) już widać duży basen.


Przechodzimy przez most Ura e Kadiut – stary otomański most z 1760 roku.



Jedno SPA pod mostem. Na moście sesja fotograficzna.



I dochodzimy do naszego SPA.

A z mostu takie widoki.


Widok w stronę kanionu Lengarica.
Sprawdzę wodę i za pół godziny tam będę.



Woda ciepła ze źródła o dość sporej wydajności - temperatura "komfortowa".



Żal wychodzić, ale ciekawość zwycięża.





Obserwacja mostu z jaskini.

Woda płytka, najwyżej do kolan i także ciepła.





Trzeba mieć bardziej solidne buty aby dać radę chodzić po tych kamieniach.

Im dalej tym ładniej.


CDN.
Steftes.

Wyruszam samotnie do kanionu.





Jest łatwy do przejścia, chociaż skakanie po kamieniach po dłuższym czasie
jest uciążliwe i też czasami można wdepnąć w muliste dno, ale są to trudności na poziomie zerowym.


Drabinka do ...


Woda spokojna, widoki niecodzienne.


Jaskinia do zobaczenia jutro.



Ciekawe dokąd prowadzi ta drabinka?



Następny basenik z ciepłą wodą.




Jak widać tu też są ryby.

Skałki w drodze powrotnej.

Wymieniamy symboliczne "Dzień Dobry"

Wracamy całkiem wieczorem.

I plany na następny dzień...


Już jest jutro - żegnamy gościnny hotel - kierunek Grecja.


CDN,
Steftes.

Fajne te termy
I oczywiście zdjęcia rewelacyjne.

Kanion Lengaricy to moje ulubione miejsce w Albanii (no, może razem z Ksamil, ale ... po sezonie ). Cudnie to pokazałeś i gratuluję, że tak daleko doszedłeś wzdłuż kanionu .
pzdr.

tiwa napisał(a):Kanion Lengaricy to moje ulubione miejsce w Albanii (no, może razem z Ksamil, ale ... po sezonie ). Cudnie to pokazałeś i gratuluję, że tak daleko doszedłeś wzdłuż kanionu .
pzdr.

To jeszcze nie koniec, następnego dnia już w drodze do Grecji zajeżdżamy tam jeszcze raz
i podejmiemy próbę przejścia całego kanionu razem.

Teraz mamy cały basen na wyłączność.



Przechodzimy pod malowniczym mostem.






Po prawej stronie następny basenik - sprawdzamy wodę.


Wejście nawet w butach po śliskich kamieniach wymaga ostrożności.

Krótka kąpiel i zagłębiamy się dalej.

Nie jestem teraz sam i w końcu będę miał jakieś zdjęcia.





Zamieniam aparat na kamerę.

Ciekawe co jest na górze, ale jak sprawdzić - drabina coś marnie wygląda.

Ciepła woda o głębokości najwyżej do kolan.
Jest za to trochę błota i kamienie po których niewygodnie się chodzi.




Upadku nie zaliczyłem.




Wracamy do mostu, tutaj ostatnie sesje zdjęciowe.





Jadąc do granicy z Grecją ponownie mijamy miejsce widokowe i nie sposób znowu
nie zatrzymać się tutaj.



Na granicy trochę postaliśmy, chociaż byliśmy sami.
Pierwszy raz chyba ze 20 minut zajęło sprawdzenie dokumentów.
Za to później miły uśmiech i "witamy w Grecji - miłego wypoczynku"

W wąwozie Vikos już byliśmy, ale nasi towarzysze podróży nie.
Parkingu przy punkcie widokowym Oxia pilnował osioł.
Przekupiłem go kawałkiem kabanosa i póżniej cały czas chodził za nami.


Czasami wręcz był nachalny.


CDN.
Steftes.

Pięknie

lotnikwsk napisał(a):Pięknie

Jak się podoba to piszę dalej.

Jeszcze kilka zdjęć z kanionu.

W końcu odpuścił i poszedł na trawę.

Najbardzie podoba mi się to właśnie miejsce.







Droga do Lefkady szybko mija, wjeżdżamy nie po moście tylko po promie.
Kwaterujemy w znanej chyba większości czytelników tego forum Villi u Axilleasa.

Tu jest jeszcze jakby cieplej, a gospodarz na powitanie ma mocny poczęstunek.



Pokoje są super!


I widok z balkonu też.



Następny dzień - piękna pogoda i piękna plaża.

Niestety, punkt widokowy zamknięty po ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi.

Fotografowanie takich widokow to przyjemność.





Tu widać płotek zabezpieczający przy klifie, ale na niektórych nie robi on wrażenia.


Nie ma też baru pod skałkami.
Na plus jednak też coś jest - Tańsza opłata parkingowa(3E)



Niektórzy doczekali się Grecji,
ale teraz tyle Lefkady.
Jeszcze Was sporo pomęczę tymi błękitami.

Steftes.

Mega relacja jak Ktoś już zauważył, rewelacyjne miejsca i zdjęcia, męcz nas błękitami ile wlezie ☺
Musze zaliczyć kiedyś te miejsca i na bank Lefkadę.

Wrócę na chwilę do Lengaricy. Po zdjęciach trudno się zorientować, czy doszliście do końca (czy też początku ) kanionu ? Zresztą wydaje się to mało ważne, bo chyba najładniej jest w środku kanionu ?
Mało wody , kiedyś widziałem w necie filmik jak kilku śmiałków przepłynęło przez kanion kajakami .
Vikos i osioł też super Będę musiał wymyśleć, jak przekonać żonę, żeby kiedyś tam wrócić .
pzdr.

tiwa napisał(a):chyba najładniej jest w środku kanionu ?

Doszliśmy prawie do końca, ale już tylko we dwójkę.
Racja -w środku jest najbardziej widowiskowy, mam jeszcze kilka zdjęć z dalszej części.
Zapowiada się, że w przyszłym roku po drodze też tam zawitam i oprócz tego jeszcze kanion Osumi.
Wszyscy poganiali mnie bo za chwilę ma być Ta cudna Lefkada.

Pozdro.
Steftes.

Bardzo ciekawa relacja i fajne foty.
Mam pytanie - ile czasu zajęła Wam ta cała wyprawa.
pozdrawiam Dyzio

Dziękuję za miłe komentarze. Jak już jechać to jechać, wyprawa zajęła nam 3 tygodnie i 1 dzień. Taki wyjazd łączy zwiedzanie i wypoczynek. Nie ma sensu jechać tranzytem przez wszystkie piękne bałkańskie kraje i nic nie zobaczyć. Co roku jedziemy do Grecji (docierając do celu często po 2 tygodniach), ale zawsze inną trasą. Pozdrawiam! Steftes