Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śladami wojen - od Vukovaru po Srebrenicę

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 00:10

Lednice napisał(a):W sobotę po południu w wielu krajach centra handlowe raczej są pełne :wink:



Ale to nie centrum handlowe, a raczej taki wielki targ - a takie miejsca, przynajmniej w Polsce, w sobotnie popołudnia są z reguły nieczynne :wink:

Do centrum handlowego to mu sporo brakuje :D :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.07.2013 00:17

Tuzla to duży ośrodek przemysłowy,
w czasach Tito zbudowano wielkie blokowiska.
Podobne są np. w Rijece.

Wtedy może były ładne, ale dziś wyglądają dość brzydko :roll:
Ostatnio edytowano 23.07.2013 00:27 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.07.2013 00:18

Raul73 napisał(a):
Lednice napisał(a):W sobotę po południu w wielu krajach centra handlowe raczej są pełne :wink:



Ale to nie centrum handlowe, a raczej taki wielki targ - a takie miejsca, przynajmniej w Polsce, w sobotnie popołudnia są z reguły nieczynne :wink:

Do centrum handlowego to mu sporo brakuje :D :D


A, no to co innego, teraz wszystko jasne :wink:
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 00:20

Lednice napisał(a):Według konstytucji Jugosławii z 1974 roku każda z republik miała prawo do legalnej secesji, wystąpienia z federacji i ogłoszenia niepodległości, pod warunkiem, że zostaniee to potwierdzone przez obywateli danej republiki w referendum.
Gdyby nie ten zapis w konstytucji uznanie niepodległości Słowenii czy Chorwacji przez ONZ byłoby praktycznie niemożłiwe :!:


Dokładnie taki zapis był w konstytucji - prawo do secesji miały wyłącznie republiki, nie okręgi autonomiczne!

A jakoś w uznaniu niepodległości Kosova krajom zachodnim (w tym Polsce) to nie przeszkodziło :? :?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.07.2013 00:23

Raul73 napisał(a):Tuzla 1992-95

Tuzla, jako trzecie co do wielkości miasto BiH, natychmiast po wybuchu wojny w 1992 r. zostało otoczone przez wojska serbskie, które w lipcu przypuściły szturm na miasto. 16 kwietnia 1993 r. Rezolucją ONZ nr 819 Tuzla została ogłoszona jedną z 6 „Stref Bezpieczeństwa”, szybko stając się najbezpieczniejszą z nich. To tu przybywały konwoje z uciekinierami z całego ogarniętego wojną kraju, to stąd wyruszały konwoje z pomocą do Srebrenicy czy Żepy. Tutaj również mieściła się przez pewien czas Komenda Sił ONZ oraz sztab wojsk amerykańskich z kontyngentu ONZ (późniejszego IFOR i SFOR) – baza „Comanche”. Obóz dla uchodźców w Tuzli był jedyną strefą bezpieczeństwa, której nigdy nie odważyły się zaatakować wojska Bośniackich Serbów. Z kolei samo miasto ucierpiało kilka razy – z najbardziej tragicznym atakiem 25 maja 1995 r., w którym zginęło 71 osób a 200 odniosło obrażenia.
Po wojnie został tu założona jedna z głównych siedzib Międzynarodowej Komisji ds. Poszukiwania Zaginionych. To tutaj znajduje się słynna kostnica, w której przechowuje się ciała ofiar Srebrenicy, wykopane z masowych grobów, czekające na identyfikację. Tu pracują m. in. Jean-René Ruez (główny śledczy ds. Srebrenicy) i polska antropolog Ewa Klonowska.


00227.jpg

00228.jpg

00230.jpg

00232.jpg

00229.jpg

00231.jpg

00233.jpg


Czytałem, że w Tuzli miejscowi Serbowie nie ulegli propagandzie Milosevica
i razem z Bośniakami i Chorwatami bronili miasta.
Uniknięto tam konfliktów narodowościowych.
Ale Tuzla była niestety wyjątkiem w BiH

Ciekawe co by na to wszystko powiedział Tito :?:


A może on to wszystko przewidział :roll: :?:
Według konstytucji Jugosławii z 1974 roku każda z republik miała prawo do legalnej secesji, wystąpienia z federacji i ogłoszenia niepodległości, pod warunkiem, że zostaniee to potwierdzone przez obywateli danej republiki w referendum.
Gdyby nie ten zapis w konstytucji uznanie niepodległości Słowenii czy Chorwacji przez ONZ byłoby praktycznie niemożllwe

Co do Kosowa to ONZ do dziś nie uznał jego niepodległości z powodu podanego przez ciebie :!:

To, że niektóre państwa to zrobiły, to ich problem.
Tak samo Rosja uznaje niepodległość Abchazji i Osetii, a Turcja Cypru Północnego
grozka
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 55
Dołączył(a): 07.04.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) grozka » 23.07.2013 00:24

Gratuluję pomysłu na takie wakacje.

Bardzo ciekawa relacja, na pewno będę tu zaglądał.

Pierwsze o czym pomyślałem to czy istnieją ludzie na świecie, którzy interesują się Polską w czasie II WŚ i z taką dokładnością jak w tej relacji zajmują się jej zbadaniem i opisaniem.
I oczywiście nie mam tutaj na myśli historyków, tylko amatorów :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.07.2013 00:28

No. Raul się spisał na medal :!:
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 00:33

Jedziemy dalej...

Zaraz za Tuzlą krajobraz zmienia się diamteralnie. Płaskie raz na zawsze się skończyło, zaczęły się poważne góry. Serpentyna za serpentyną, podjazd za podjazdem, potem zjazdy i tak w kółko. Ktoś tu na forum pisał, że od Tuzli do Sarajeva są 3 przełęcze do pokonania. Próbowałem liczyć, ale po 5 czy 6 podjazdach dałem sobie spokój. Bardzo trudny odcinek do jazdy. Pod Sarajevem w przydrożnych lasach zauważamy kilka tabliczek z ostrzeżeniami o minach - niestety, ruch duży, a nie ma tam akurat miejsca, żeby się zatrzymać i zrobić zdjęcia.

Ciekawostka: tuż za Kladanj trafiłem na sznurek pojazdów, wlekących się tymi serpentynami za TIR-em Konzumu. Kierowca TIR-a przez kilka kilometrów prowadził ten peleton z prędkością 30-40 km/h (o wyprzedzeniu na tych zakrętach można było pomarzyć), ale kiedy zauważył, że robi się spory sznurek aut, zjechał w pewnym momencie na mały parking na poboczu, przepuścił wszystkich i dopiero ruszył dalej. Porównałem to sobie z "kulturą" polskich kierowców ciężarówek :? :? :?

Kilka fotek z trasy Tuzla - Sarajevo:

Image01.jpg

Image02.jpg

Image03.jpg

Image04.jpg

Image05.jpg

Image06.jpg

Image07.jpg

Image08.jpg

Image09.jpg
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 00:38

Odcinek Orašje - Sarajevo był najbardziej męczącym fragmentem całego mojego wyjazdu - trudy drogi potęgował spory upał, który na szczęśćie trochę zelżał w wyższych górach bliżej stolicy.

Na szczęście wszystkie trudy wynagrodził mi wjazd do miasta ,w którym zakochałem się od pierwszego widoku - Sarajevo :!:

Tu zatrzymamy się na dłużej, bo zwiedzania było dużo. Ale najpierw trochę historii:
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 00:54

Sarajevo 1992-96

Kiedy 1 marca 1992 r. Bośnia i Hercegowina ogłosiła niepodległość (po zbojkotowanym przez Serbów referendum), na ulicach stolicy natychmiast rozpoczęły się walki grup paramilitarnych. Obie strony zaczęły budować barykady i obsadzać stanowiska snajperskie. 5 kwietnia serbska artyleria rozpoczęła ostrzał miasta, na co rząd federalny zareagował wprowadzeniem stanu wyjątkowego.

6 kwietnia odbył się w Sarajevie marsz pokoju, w którym wzięło udział ok. 100 tys. ludzi wszystkich narodowości zamieszkujących stolicę. Tłum przeszedł pod budynek parlamentu, naprzeciwko hotelu Holday Inn, będącego wtedy siedzibą Demokratycznej Partii Serbii. Kiedy pochód ruszył w kierunku Grbavicy (przez most Vrbanja), z hotelu padły strzały snajpera, które zabiły 6 osób, w tym 2 kobiety - Suadę Dilberović (Muzułmankę) i Olgę Sučić (Chorwatkę). Zostały one oficjalnie uznane pierwszymi ofiarami oblężenia, a most jest dziś nazwany ich imieniem.

Armia bośniackich Serbów obsadziła 18 tysiącami żołnierzy wszystkie okoliczne wzgórza (m.in. byłe obiekty olimpijskie z 1984 r. na górze Trebevič). Wojska te były bardzo dobrze uzbrojone (m.in. moździerze, wyrzutnie rakietowe, czołgi, karabiny maszynowe). W mieście, bronionym przez ok. 30 tys. słabo uzbrojonych ochotników (szacuje się, że ok. 20% z nich to Serbowie)), zapanowała panika i masowy eksodus ludności cywilnej, przerwany 2 maja, kiedy serbski pierścień został zamknięty i stolica została zablokowana. Jednocześnie Milošević oficjalnie wycofał JNA, przenosząc żołnierzy do armii Serbów Bośniackich (VRS, Vojska Republike Srpske) pod dowództwem Ratko Mladica (zastąpił początkowo dowodzącego siłami oblegającymi Sarajevo Milutina Kukanjaca). Odcięto dostawy prądu, wody, ogrzewania, żywności i leków. Serbowie przejęli również kontrolę nad lotniskiem.

Budynki i wzgórza po obu stronach głównej arterii miasta – ul. Zmaja od Bosne i Bulevara Selimovića obsadzono snajperami. Ulica ta była niezwykle ważna dla mieszkańców zachodniej części Sarajeva, gdyż prowadziła do jedynego ujęcia wody w tym rejonie. Snajperzy bezlitośnie to wykorzystywali, strzelając do każdego ruchomego celu, także starców, kobiet i dzieci. Z tego względu ulica zyskała ponure miano Alei Snajperów.

Pod koniec czerwca 1992 r. lotnisko przejęły siły ONZ. Nie oznaczało to jednak otwarcia mostu powietrznego - nie wydano nawet zgody cywilom na przejście przez teren lotniska. Obrońcy musieli znaleźć inną drogę. W tym celu w styczniu 1993 w domu rodziny Kolar w dzielnicy Butmir rozpoczęto kopanie 800-metrowego tunelu pod płytą lotniska. Skończono go w czerwcu. W ciągu ponad 2 lata przewieziono nim niezliczone ilości żywności, leków, ale także broń i amunicję, a nawet prezydenta Izetbegovića.

Pomimo kilku prób zdecydowanej ofensywy, Serbom nigdy nie udało się zdobyć miasta, pomimo opanowania prawej całej Grbavicy (aż do rzeki) i stoczenia niezliczonej ilości bitew ulicznych (w tym jednej z wojskiem francuskim na moście Vrbanja w maju 1995). W zamian Sarajevo było niemiłosiernie ostrzeliwane praktycznie bez przerwy. Obliczono, że średnio było 329 ostrzałów dziennie, z rekordowym 22 lipca 1993 r. – 3777 razy. Ostrzał zintensyfikowano na wyraźny rozkaz Mladica, który sam przybył na wzgórza i niezadowolony z postępów ofensywy, rozkazał: "Strzelajcie do nich, aż będą mieli dosyć"

W czasie oblężenia ogółem zginęło prawie 12 tys. cywilów (w tym 1500 dzieci), a aż 56 tys. zostało rannych. Prawie wszystkie budynki w stolicy zostały uszkodzone, a 35 tysięcy obiektów zostało całkowicie zniszczonych. Spalone zostało m in. wnętrze zabytkowej Vijecnicy – Biblioteki Narodowej, wraz z ok. 2 mln cennych ksiąg. Jedynymi w miarę bezpiecznymi miejscami były hotel Holiday Inn, gdzie stacjonowali dziennikarze międzynarodowi oraz gmach radia i telewizji, zbudowany na rozkaz Tito jako schron atomowy (tu w przypadku ataku na Jugosławię miały się schronić państwowe media) - z tego powodu Serbowie nawet nie próbowali go ostrzeliwać i w Sarajevie przez cały czas nadawały radio i telewizja. Zniszczona została cała infrastruktura i transport. Ofiary chowano najczęściej pod osłoną nocy, często w masowych grobach. Z powodu braku drewna do produkcji trumien wykorzystano trybuny Hali Zetra, a boczne boisko pobliskiego stadionu Koševo służyło za cmentarz. Po wojnie rząd BiH postanowił oznaczyć miejsca wybuchu pocisków moździerzowych, w których ginęli ludzie, czerwoną farbą – w ten sposób powstały charakterystyczne "sarajewskie róże”

Najgłośniejszą masakrą oblężenia był ostrzał miejskiego targowiska Markale 5 lutego 1994 r. W wyniku wystrzelenia przez Serbów z miejscowości Mrkovici pocisku moździerzowego kalibru 120 mm zginęło 68 osób, a ponad 100 zostało rannych. Pod wpływem tego wydarzenia ONZ zażądała wycofania ciężkiej artylerii ze wzgórz, na co zgodził się Radovan Karadžić i ostrzał zdecydowanie osłabł.

28 sierpnia 1995 r. Serbowie ponownie ostrzelali z moździerzy Markale. Zginęło 28 osób, a 90 zostało rannych. Po tym wydarzeniu cierpliwość ONZ i NATO, będąca już na granicy po wydarzeniach w Srebrenicy i zestrzeleniu amerykańskiego F-16 nad Mrkonjić Grad, wyczerpała się. Lotnictwo NATO rozpoczęło operację Deliberate Force - naloty na pozycje serbskie w całej Bośni, a połączone armie Chorwacji i Bośni i Hercegowiny rozpoczęły zmasowaną ofensywę, dochodząc aż pod Banja Lukę. W październiku nastąpiło zawieszenie broni, a 14 grudnia podpisanie przez Tudjmana, Izetbegovića i Milosevića Układu w Dayton, kończącego wojnę w Bośni. 29 lutego 1996 r. ostatnie siły serbskie opuściły tereny wokół Sarajeva i tym samym zakończyło się najdłuższe oblężenie w nowożytnej historii. Oficjalnie uznaje się liczbę 11 541 ofiar – i tyle pustych czerwonych krzeseł ustawia się co roku 6 kwietnia obok Targu Djece Srajeva dla ich upamiętnienia.

Za zbrodnie wojenne w Sarajevie Trybunał Haski skazał dwóch dowódców sił serbskich w regionie - Stanislav Galić został najpierw skazany na 20 lat, po apelacji zmieniono na dożywocie, natomiast Dragomir Milošević na 33 lata (zmniejszone następnie do 29).


00258.jpg

00259.jpg

00260.jpg

00261.jpg

00262.jpg

00263.jpg

00264.jpg

00265.jpg

00266.jpg

00267.jpg

00268.jpg

00269.jpg

00270.jpg

00271.jpg

00272.jpg

00273.jpg

00274.jpg

00277.jpg

00275.jpg

00276.jpg

00278.jpg

00279.jpg

00280.jpg

00281.jpg

00282.jpg
Ostatnio edytowano 23.07.2013 01:33 przez Raul73, łącznie edytowano 3 razy
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 01:15

Sarajevo 2013

Wjeżdżamy do stolicy od strony Vogošćy - po drodze mijamy wzgórze Hum z masztem telewizyjnym, górującym nad miastem, dalej cmentarz Koševo (największy w mieście), halę Zetra i Stadion Olimpijski Koševo i zjeżdżamy w dół szeroką ulicą Alipašina. Potem bulwarem nad Miljaćką, zawracamy przy Vijecnicy i szukamy naszego motelu. Mamy zarezerwowany nocleg w motelu Markale, ale kiedy tam docieramy, jest zamknięte. Wykonujemy 2 telefony i po kilku minutach zjawia się jeden z właścicieli - Kenan, który prowadzi nas do drugiego budynku, kilka ulic dalej (a w zasadzie wyżej :D ). Okazało się, że dostałem maila z informacją o zmianie miejsca zakwaterowania - ale w sobotę rano, kiedy byłem w Vukovarze!

Na szczęście nocleg okazał się bardzo przyzwoity, a Kenan okazał się bardzo miłym facetem. Był zaskoczony, kiedy zobaczył moje notatki i uslyszał kilka pytań o niektóre miejsca - pytań, na które z chęcią odpowiadał. Cieszyło go to, że przyjechaliśmy, jak powiedział "on purpose", a nie tylko "just looking around". Okazało się, że przeżył całą wojnę w mieście (w 1992 r. miał 5 lat), bardzo dużo pamięta i z chęcią się z nami tym podzieli. Nie ukrywam, że bardzo mi się to spodobało.

Ponieważ byliśmy, jak to określił "very nice people", zamiast parkingu zaoferował mi miejsce w swoim garażu 2 ulice dalej. Natomiast na drugi dzień umówiliśmy się, że zamiast brać moje auto (wyjazd z garażu na szerokość lakieru i na 7-8 razy, bo strasznie wąsko), zawiezie nas do Tunelu Nadziei własnym samochodem (organizuje takie wycieczki do miejsc związanych z wojną po całej Bośni). Okazało się to bardzo dobrym pomysłem, bo dowiedziałem się od niego mnóstwa ciekawych rzeczy.

Pierwsza z nich dotyczyła wspomnianych wcześniej czerwonych krzeseł, ustawianych 6 kwietnia na ulicy Tita. Tradycja ta została zapoczątkowana w 2012 roku. Otóż przy tej okazji wyszedł niezły skandal. Władze powierzyły zadanie zakupu krzeseł prywatnej firmie, która sprowadziła je z... Serbii. Nawet nie odklejono naklejek z napisem "Made in Serbia". Oburzenie mieszkańców było wielkie i podobno w tym roku zakupiono nowe krzesła.

Tak to wygląda (zdjęcie z netu):

0011.jpg
Ostatnio edytowano 23.07.2013 01:42 przez Raul73, łącznie edytowano 3 razy
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 23.07.2013 01:22

Po prysznicu, kawie i rozmowie z Kenanem wychodzimy na chwilę na miasto. Po ciemku, całe rozświetlone, pełne ludzi różnych narodowości i religii, wymieszanych ze sobą, wygląda po prostu bajkowo:

Image01.jpg

Image02.jpg

Image03.jpg

Image04.jpg

Image05.jpg

Image06.jpg


Ponieważ godzina późna, jesteśmy zmęczeni, a jutro mnóstwo zwiedzania, więc ograniczamy się do spaceru po Baščaršiji i wracamy do motelu na nocleg.
PabloX
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 1726
Dołączył(a): 20.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) PabloX » 23.07.2013 02:34

Melduję się w świetnej relacji, będę śledził postępy natarcia :D
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 23.07.2013 07:54

Cały czas siedzę i czytam z wypiekami na twarzy 8-O
Bartek1977
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 944
Dołączył(a): 04.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bartek1977 » 23.07.2013 08:11

Świetne opisy Sarajeva wczorajszego i dzisiejszego! :D
A jak wyglądają ślady po obiektach olimpijskich? Pamiętam jak byłem mały, to była pierwsza zimowa olimpiada, którą oglądałem i zapamiętałem. I ten wilczek Vucko na nartach:

:D :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Śladami wojen - od Vukovaru po Srebrenicę - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone