Rumuńskie wyrypy: 2022

Maria z Pogórza napisał(a):Mam pytanie, gdzie dokładnie je oglądałeś?
Czytałam o wsi Repedea, kierunek Tomnatec, może są inne miejsca?

Dokładnie tam. Ze wsi Repedea wjeżdża się dobrym szutrem na północ i potem kierunek Tomnatec, Poiana Narciselor.

Pozdrawiam,
Wojtek

Monastyr Posaga de Sus, cz.1

Ale kolorowo!!!

elfik99 napisał(a):Ale kolorowo!!!

Specyfika sztuki cerkiewnej.

Pozdrawiam,
Wojtek

Góry są kolorowe to monastyr też.

korbaczik napisał(a):Góry są kolorowe to monastyr też.

Tyle, że monastyr - a ściślej, cerkiew - o każdej porze roku.

Pozdrawiam,
Wojtek

Bardzo lubię te malowidła, centymetra ściany nie znajdzie się niezamalowanej.
Kiedyś, w Voronet byłam świadkiem, kiedy przyjechała grupa dzieci i mniszka przy ścianie tłumaczyła im te malowidła, pewnie cała biblia tam jest zawarta w obrazach Już sam przedsionek, wsparty na kolumnach, zatrzymuje i można długi czas siedzieć i patrzeć, jakie to męki piekielne mamy przygotowane, kiedy nie będziemy grzeczni A same drzwi, przecież to majstersztyk sztuki snycerskiej.
Przed narcyzami marzą nam się krokusy na Prislopie, w zeszłym roku choróbsko nie pozwoliło, trzeba było wracać do domu.
Tak patrzyłam na mapę, przez Ukrainę 100km mniej, na Prislop te zaoszczędzone 100 i już jesteśmy na miejscu

Pozdrawiam serdecznie
Maria z PP.

Maria z Pogórza napisał(a):Przed narcyzami marzą nam się krokusy na Prislopie, w zeszłym roku choróbsko nie pozwoliło, trzeba było wracać do domu.
Tak patrzyłam na mapę, przez Ukrainę 100km mniej, na Prislop te zaoszczędzone 100 i już jesteśmy na miejscu
.

Odległość to jedno , a granica , stan dróg i związany z nim czas przejazdu to drugie
Z Krosna na przełęcz mam 520 km , ale już za miesiąc sprawdzę co z tych kwiatów pozostało


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze, już jeździliśmy przez Ukrainę, ostatnio w zeszłym roku, droga z Krościenka to teraz gładziutki asfalt gorzej jest za Mukaczewem, ale nie najgorzej. Powrót przez Węgry i Słowację, bo jakoś zawsze na powrocie kierują nas nasi pogranicznicy na "kanał". Za miesiąc kwiatki powinny jeszcze być, koniec kwietnia, początek maja ponoć najlepiej.

Pozdrawiam serdecznie
Maria z PP.

Maria z Pogórza napisał(a):Za miesiąc kwiatki powinny jeszcze być, koniec kwietnia, początek maja ponoć najlepiej.

Kilka razy zdarzało mi się podziwiać krokusy w długi weekend majowy. Natomiast przez Ukrainę jakoś wolałbym nie przejeżdżać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Maria z Pogórza napisał(a):Za miesiąc kwiatki powinny jeszcze być, koniec kwietnia, początek maja ponoć najlepiej.

Kilka razy zdarzało mi się podziwiać krokusy w długi weekend majowy. Natomiast przez Ukrainę jakoś wolałbym nie przejeżdżać.

Jeździłem już tą drogą , o której pisze Maria , jest tam kilka ciekawych i godnych odwiedzenia miejsc , jednak bliżej mam przez Barwinek ( pół godziny jazdy , do Krościenka mam prawie dwie ) , Sátoraljaújhely i Petea . O ewentualnym staniu na granicy ( na wschodniej granicy to niemal pewnik ) nawet nie wspominam , bo nigdy jeszcze nie straciłem więcej czasu niż potrzeba na zakup winietek . Jedynym mankamentem tej trasy jest upierdliwość słowackich stróżów ( ) prawa - to mocny argument na rzecz przejazdu przez Ukrainę


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Jedynym mankamentem tej trasy jest upierdliwość słowackich stróżów ( ) prawa - to mocny argument na rzecz przejazdu przez Ukrainę

Zdarzyło mi się dwukrotnie płacić mandat za przekroczenie prędkości - za każdym razem faktycznie ją przekroczyłem, więc nie mogę mieć pretensji.
Natomiast w obu przypadkach słowacka policja sama ze sobą negocjowała obniżenie do minimum wysokości mandatu, do czego nie wnosiłem zastrzeżeń...

Pozdrawiam,
Wojtek

Monastyr Posaga de Sus, cz.2

Na trzecim zdjęciu kolory cerkwi mieszają się z kolorami gór.

korbaczik napisał(a):Na trzecim zdjęciu kolory cerkwi mieszają się z kolorami gór.

Faktycznie, taka mozaika się utworzyła.

Pozdrawiam,
Wojtek