Przez 2 wiolonczele runął nasz plan i co z tego wynikło? Krk

beatabm napisał(a):tylko szybko bo czekamy

Daj się nacycać trochę tą Malvaziją i dopiero do wioseł

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):tylko szybko bo czekamy

Daj się nacycać trochę tą Malvaziją i dopiero do wioseł

Ale po cycaniu to ja wiem Tak pod wpływem kajakować

beatabm napisał(a):

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):tylko szybko bo czekamy

Daj się nacycać trochę tą Malvaziją i dopiero do wioseł

Ale po cycaniu to ja wiem Tak pod wpływem kajakować

Nie no jeszcze będzie i dopiero pełni sił

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):tylko szybko bo czekamy

Daj się nacycać trochę tą Malvaziją i dopiero do wioseł

Ale po cycaniu to ja wiem Tak pod wpływem kajakować

Nie no jeszcze będzie i dopiero pełni sił

kiedyś listopadową porą na Bałtyku podszedł do nas Kapitan naszej dużej jednostki z poleceniem: tylko nie pić w morzu. Dobrze że nie widział wystającej z kieszeni mojego męża piersiówki

beatabm napisał(a):... kiedyś listopadową porą na Bałtyku podszedł do nas Kapitan naszej dużej jednostki z poleceniem: tylko nie pić w morzu. Dobrze że nie widział wystającej z kieszeni mojego męża piersiówki :mrgreen:

Oj tam oj tam a jakby zobaczył Twoje 2 piersiówki to ciekawe co by powiedział Pewnie by zaniemówił i zrobił

Nasz kapitan to tylko tak robił w Sztynorckiej Zęzie


Kiedy my cycali i a zupełnie niepotrzebnie bo rano wszyscy byli jak młody Bóg pewnie od tego

O własnie, tak mi się przypomniało że do zęzy mnie zesłałaś na Waszym Skorpiusie

gusia-s napisał(a):

beatabm napisał(a):... kiedyś listopadową porą na Bałtyku podszedł do nas Kapitan naszej dużej jednostki z poleceniem: tylko nie pić w morzu. Dobrze że nie widział wystającej z kieszeni mojego męża piersiówki :mrgreen:

Oj tam oj tam a jakby zobaczył Twoje 2 piersiówki to ciekawe co by powiedział Pewnie by zaniemówił i zrobił

Nasz kapitan to tylko tak robił w Sztynorckiej Zęzie

post-7016-0-20045000-1431350976.jpg

Kiedy my cycali i a zupełnie niepotrzebnie bo rano wszyscy byli jak młody Bóg pewnie od tego

O własnie, tak mi się przypomniało że do zęzy mnie zesłałaś na Waszym Skorpiusie

Toż zęza urocze miejsce

Dzień 8 - 9.07.2016 sobota

Kajakowanie po Jadranie

Kolejny dzień wita nas piękną pogodą


Mrożona kawka smakuje wyśmienicie


Jesteśmy gotowi do działania


Już po kilku machnięciach wiosłami wiemy, że coś jest nie tak . Z trudem wychodzimy z naszej kempingowej zatoki i płyniemy w kierunku pobliskiej plaży Oprna. Być tak blisko i nie zaliczyć tej najsłynniejszej na wyspie plaży to się nie godzi


Płyniemy to trochę na wyrost stwierdzenie , raczej nas nosi po Jadranie jak pijane zające po łące . Normalnie tragedia , walczymy o każdy metr do przodu, kajak wcale nie trzyma kursu tylko się kiwa w lewo i prawo mimo, że wiosłujemy jak trzeba. Na szczęście już blisko.


Cumujemy na plaży


Kontrola kajakowego podwozia i co okazuje się, że zgodnie z naszymi domysłami przyczyną naszych kłopotów ze sterownością jest brak płetwy sterowej, która powinna być wpięta pod pokładem kajaka


I była przy wodowaniu bo sprawdzałam Musieliśmy ją stracić zaraz na początku . Pewnie wypięła się gdy wsiadaliśmy do kajaka zbyt blisko brzegu. Kajak pod naszym ciężarem musiał się ugiąć i płetwa pewnie wbiła się w żwir na dnie przy brzegu a jak się odepchnęliśmy to po prostu się wypięła
No to już pokajakowane, bez niej nie bardzo da się pływać Jestem przygnębiona
Ale Tom pociesza , że coś wykombinuje … wytnie, wygnie, stopi na słońcu i będzie Pani zadowolona mówi … Skoro tak

To idę popaczeć jak plaża się prezentuje z góry. Przebiegającej powyżej ulicy to nawet stąd nie widać, no ale jak inni jakoś tu złażą to ja też dam radę .


Wdrapuję się nieco nad plażę


Na lewo plaża Zaglav, na prawo Oprna.


Na wprost.


Tu kroczek, tam kroczek i już jestem na ulicy nad Oprną, a tam taka sytuacja


Plaża z góry pięknie się prezentuje .




Za plażą rozciąga się długa i zielona dolinka, w której skrupulatnie ktoś poukładał napisy z kamieni.


Jeszcze trochę i czuje, że się rozpuszczę – jest niesamowicie gorąco na tych skałach. Schodzę w dół a to wcale nie jest takie proste. Trzeba uważnie stąpać po wyboistym szlaku, którego w zasadzie nie ma a ja w budach do wody
Mniej więcej jestem w połowie drogi.


I nareszcie na dole uff. Woda cudownie cieplutka. Zasłużony plażing


Tom coś tam wynajduje między skałkami.


Po wodnych harcach idziemy na spacer widzianą z góry dolinką.


Skoro jakimś cudem udało nam się dopłynąć do Oprny to może podpłyniemy jeszcze kawałeczek, za ten cypelek Jest tam ukryta maleńka plaża, którą mijaliśmy podczas pierwszej kajakowej wycieczki. Po zboczu właśnie wędruje jakaś grupka – czyli da się tam dojść z buta z Oprny


Ale nie po to mamy pływało przecież, choć nie wiem czy piesza wędrówka nie byłaby łatwiejsza w sytuacji gdy nasz kajak stracił ster
Nie rozczulamy się i łapiemy za wiosła


Cdn …

Ja wszystko rozumiem, że Wy nacycani to ok, ale żeby kajak się tak nacycał że aż go nosi po morzu na wszystkie strony I jeszcze płetwę gubi Odstawić go natychmiast od cyca trzeba!!

Piękne widoczki, piękne plaże i super opowieść:) Czekam na dalej

beatabm napisał(a):Ja wszystko rozumiem, że Wy nacycani to ok, ale żeby kajak się tak nacycał że aż go nosi po morzu na wszystkie strony I jeszcze płetwę gubi Odstawić go natychmiast od cyca trzeba!!

Piękne widoczki, piękne plaże i super opowieść:) Czekam na dalej

No właśnie chyba za długo był odstawiony w niebyt

gusia-s napisał(a):Tu kroczek, tam kroczek i już jestem na ulicy nad Oprną, a tam taka sytuacja

Właśnie tak zapamiętałem swój pobyć na tej plaży. Po próbie znalezienia miejsca do parkowania (i śladach po zbitej szybie) pojechaliśmy dalej.

Vjetar napisał(a):

gusia-s napisał(a):Tu kroczek, tam kroczek i już jestem na ulicy nad Oprną, a tam taka sytuacja

Właśnie tak zapamiętałem swój pobyć na tej plaży. Po próbie znalezienia miejsca do parkowania (i śladach po zbitej szybie) pojechaliśmy dalej.

no dobra, ale jak już znajdę miejsce postojowe, to jest jakieś normalne zejście w stronę plaży, czy przez barierki?

Gusia, fajne to wędrowanie szlakiem literek. Udało Wam się wszystkie odszukać?

te kiero napisał(a):

Vjetar napisał(a):

gusia-s napisał(a):Tu kroczek, tam kroczek i już jestem na ulicy nad Oprną, a tam taka sytuacja

Właśnie tak zapamiętałem swój pobyć na tej plaży. Po próbie znalezienia miejsca do parkowania (i śladach po zbitej szybie) pojechaliśmy dalej.

no dobra, ale jak już znajdę miejsce postojowe, to jest jakieś normalne zejście w stronę plaży, czy przez barierki?

Przez barierki i po zboczu, jako takiej ścieżki nie ma, każdy idzie jak mu wygodnie po kamionach.

piekara114 napisał(a):Gusia, fajne to wędrowanie szlakiem literek. Udało Wam się wszystkie odszukać?

Myślę że nie, po prostu te które spotkaliśmy na swojej drodze

te kiero napisał(a):

Vjetar napisał(a):

gusia-s napisał(a):Tu kroczek, tam kroczek i już jestem na ulicy nad Oprną, a tam taka sytuacja

Właśnie tak zapamiętałem swój pobyć na tej plaży. Po próbie znalezienia miejsca do parkowania (i śladach po zbitej szybie) pojechaliśmy dalej.

no dobra, ale jak już znajdę miejsce postojowe, to jest jakieś normalne zejście w stronę plaży, czy przez barierki?

gusia-s już odpowiedziała.
Ja ze swej strony dodam, że zejście zachęcająco nie wygląda (a potem trzeba się wdrapać na górę).

te kiero ... mimo, że to zejście nie wygląda zachęcająco naprawdę nie jest tak bardzo źle. Trzeba tylko uważać aby nie zjechać na d...e, uważnie stawiać stopy. W japonkach raczej nie polecam. Ja chodziłam po tym zboczu w butach do wody bo innych nie miałam ... byliśmy przecież kajaczkiem. Szło mi się bardzo dobrze. Wejście z plaży na górę zajęło mi zadziwiająco mało czasu, stojąc na dole przypuszczałam, że będzie to trwało o wiele dłużej. Ludzie z małymi dziećmi tam schodzą z kołami, delfinkami innymi gadżetami plażowymi także power i do przodu
Jeśli chodzi o miejsce parkingowe, można się zatrzymać nieco wyżej i po prostu dojść jezdnią do najdogodniejszego miejsca na zejście w dół. Zejście obrazuje ten drugi filmik z Oprny zamieszczony przeze mnie

gusia-s napisał(a): ...Trzeba uważnie stąpać po wyboistym szlaku, którego w zasadzie nie ma a ja w budach do wody
Mniej więcej jestem w połowie drogi.


...

Mimo pewnych niedogodności uważam, że warto odwiedzić Oprnę