Przez 2 wiolonczele runął nasz plan i co z tego wynikło? Krk

Biedna Marzanna...

Mikromir napisał(a):Biedna Marzanna...

Już po niej ...

gusia-s jak Wy ją topiliście że u nas taki ziąb? W nocy deszcz ze śniegiem zacinał a dziś ledwie 4 stopnie.... Postarajcie się PORZĄDNIE

beatabm napisał(a):gusia-s jak Wy ją topiliście że u nas taki ziąb? W nocy deszcz ze śniegiem zacinał a dziś ledwie 4 stopnie.... Postarajcie się PORZĄDNIE

No coś Ty

normalnie zazdroszczę:)

Marzanna marzanną, ale ciąg dalszy Krk-u by się przydał .

Nefer napisał(a):Marzanna marzanną, ale ciąg dalszy Krk-u by się przydał .

Bardzo Was przepraszam ale dopiero wczoraj naprawdę późnym wieczorem moje centrum dowodzenia wróciło na swoje miejsce po remoncie, który z powodu Marzanny stanął na weekend. Teraz pozostało już tylko położyć dywan więc zanim to zrobię powłóczymy się po Basce

Tak z ciekawości .... ta Marzanna, nadpalona, została wyciągnięta z wody, czy pozostała i zaśmieca wody rzeczne ?

woka napisał(a):Tak z ciekawości .... ta Marzanna, nadpalona, została wyciągnięta z wody, czy pozostała i zaśmieca wody rzeczne ?

Spaliła się doszczętnie.

Cd. Dzień 7 - 8.07.2016 piątek

Szlakiem głagolicy- Baska

Zjazd ze wzgórza nie okazuje się wcale łatwiejszy gdyż na tej samej agrafce spotykamy wjeżdżające pod gore auto … Tom cofa pod górkę i przykleja się maksymalnie do prawej, autko z przeciwka podjeżdża do zatoczki na zakręcie, wtedy my przeciskamy się w dół, uff udało się ale naprawdę miałam już pietra czy to się dobrze skończy. Szczęśliwie to autko z przeciwka trafiło się małe, przy większym raczej byśmy się tam nie minęli.

Będąc jeszcze na górze wypatrzyłam spory parking , który okazał się płatny w automacie: 10 kun – 1 h 20 min., 20 kun – 2 h 50 min., 50 kun – 7 h i 60 kun – cały dzień. Automat nie wydaje reszty. Kolejne mijane miejscówki parkingowe również płatne.

Na widok górującej nad miastem żółtej wieży Sv. Ivana znów przechodzą mnie dreszcze, takie jazdy już chyba nie dla mnie.

Kierujemy się w stronę nabrzeża, po drodze mijając kościołek.


Na skołatane nerwy najlepsze są kugle


Wtapiamy się w ukryte w cieniu uliczki Baski.



Mijamy straganiki ciągnące się wzdłuż deptaka.


Wyglądamy co tam w morzu.


Idziemy z bliska zerknąć na tę ponoć „najpiękniejszą” plażę Krku Serio Jest godzina 18-ta więc teoretycznie powinno być już mniej ludków.


Jak dla mnie wystarczy , jesteśmy nawet zbyt blisko brrrr. Zarządzam w tył zwrot.


Znajdujemy zaciszny kącik z dużo lepszym widoczkiem .


Po odsapnięciu znów uciekamy w uliczki starej części miasteczka.


Hrvatska kota też ukrywa się w cieniu


Trafiamy pod kościół Sv. Trójcy


A tam … jak Tom


Łazimy bez celu trafiając w całkiem ciekawe zakątki .


Jak w jakiejś Grecji czy cuś


Wracamy na nabrzeże i idziemy w kierunku plaży przy kempingu Bunculuca.
Na co trafiamy Oczywiście


Mijamy port.


Odnajdujemy kolejny znak z alfabetu głagolicy


I stwierdzamy, że czas kończyć na dziś wędrówkę szlakiem głagolicy , zegar nie chce stanąć w miejscu i musimy wracać do auta
Ostatnie spojrzenie na te piękne widoczki i żegnamy Baske .


Stwierdzamy, że ta Baska całkiem fajna, ma ładną okolicę i jest co tam robić ale z plaży trzeba wiać
Dzień kończymy małym co nieco zadowoleni z dzisiejszych odkryć


Cdn …

Hmm...ładnie. W uliczki Baški się nie zagłębiałam, a szkoda. Byliśmy tam krótko, uciekaliśmy szybko po wizycie w Akwarium ( były z nami dzieciaki, które koniecznie chciały tam iść ). Jakby nie Akwarium, to od razu zrobilibyśmy w tył zwrot po zobaczeniu tych tłumów.

Plaża....zlot mrówek? Masakra
Ale to winko przy świecach...romantycznie

gusia-s napisał(a):Stwierdzamy, że ta Baska całkiem fajna, ma ładną okolicę i jest co tam robić ale z plaży trzeba wiać

Zdecydowanie . Takie tłumy na plaży działają na mnie odstręczająco.
Ale poza tym sama Baska - wąskie uliczki, zaułki i inne zakątki sprawia bardzo miłe wrażenie .

Chyba wszyscy byli własnie na plaży, dzięki czemu mogliśmy pospacerować bez tłumów w tych fajnych zacienionych uliczkach .
Odreptaliśmy tylko najstarszą część Baski i kawałek nabrzeża zatrzymując się tu i tam a te prawie 3 h zleciało nie wiadomo kiedy.
Żałuję, że nie udało się w tej okolicy pójść do zatok Vela i Mala luka, ale na taką eskapadę potrzebny byłby cały dzień. Można do nich dopłynąć taxi boat lecz to nie to samo co dotarcie przez góry, choć może taxi w 1 stronę to niegłupi pomysł


Kolejny odcinek będzie ... ... z przygodami

tylko szybko bo czekamy