Pływanie pontonem w Chorwacji

Tu niezły film, z ujęciami od samego początku.

Był czas na wyciągnięcie w morze tego jednego jachtu, tylko nie miał kto tego zrobić.
Straż też potrzebuje dojechać na miejsce..

Witam
Jako początkujący pontono-motoro-wodniak mam pytanie dotyczące cumowania np w miejscowości Pag. Czy jako turysta przypływający na chwilę pozwiedzać tą piękna miejscowość mogę ponton zacumować w dowolnym miejscu czy jakoś oznaczone są specjalnie miejsca do takowego cumowani?

rusek_3000 napisał(a):Czy jako turysta przypływający na chwilę pozwiedzać tą piękna miejscowość mogę ponton zacumować w dowolnym miejscu czy jakoś oznaczone są specjalnie miejsca do takowego cumowani?

Onegdaj zacumowałem na jakieś 2-3 godzinki tu w tym "basenie". Kawałek wolnego miejsca przy "murku" i już.
https://goo.gl/maps/fMrSKL3ozecQreuy9
Ale napiszę uczciwie: nie wiem, czy mogłem, czy nie zająłem komuś "prywatnego" miejsca.

pabbllo_ldz napisał(a):Był czas na wyciągnięcie w morze tego jednego jachtu, tylko nie miał kto tego zrobić.

Nie zgodzę się.
Wiatr wieje od rufy więc każdy kto chciałby holować jacht, byłby w chmurze toksycznego dymu. Tak toksycznego, że przebywanie bez aparatu oddechowego izolującego naraża na poważne zatrucie, a nawet śmierć.
Po drugie. Co byłoby gdyby podczas holowania jacht wpadł na inną jednostkę i podpalił ją? Od kogo ubezpieczyciel żądałby odszkodowania?
Co innego gdyby w grę wchodziło ratowanie ludzkiego życia. Wtedy robimy wszystko żeby pomóc. Tu nie było takiej potrzeby, więc lepiej poczekać na strażaków.

pabbllo_ldz napisał(a):
Był czas na wyciągnięcie w morze tego jednego jachtu, tylko nie miał kto tego zrobić.
Straż też potrzebuje dojechać na miejsce..

Około 20-metrowy palący się jacht na holu? Jak go podczepić i pod jaką jednostkę w tej ciasnej marinie aby móc spokojnie "wykręcić" do wyjścia? W jakim czasie to zrobić nie ryzukując wybuchu choćby butli gazowych znajdujących się na pokładzie? Sztywny hol czy liny? Powiedz, ile razy wychodziłeś z ciasnej mariny czymś większym niż ponton i jak byś odholował takiego kolosa? Chętnie przeczytam i coś się douczę

Napisałem bo widziałem jak w USA przeprowadzali taką akcję, właśnie dwoma RIB wyciągnęli palący się jacht z mariny..
Jak doczytacie to napisałem również, że brakło sprzętów i czasu gdyż strażacy też muszą dojechać.
Pisząc o wyciąganiu miałem na myśli służby ratownicze, a nie gapia kowalskiego czy szmita..

To faktycznie źle zrozumiany post.
Bo jako sugestia że turyści powinni coś zrobić oprócz filmowania. Mój błąd.

Służby ratownicze

Jeśli to zdjęcie z FB jest faktycznie z tej mariny, to słabo widzę te służby .

baska napisał(a):..................
Służby ratownicze

kast.png

Jeśli to zdjęcie z FB jest faktycznie z tej mariny, to słabo widzę te służby .

A wozicie na swoim pontonie gaśnicę? Ja zawsze na swoim 3,2m Info-Media miałem 1kg.

Kapitańska Baba napisał(a):.................
Około 20-metrowy palący się jacht na holu? Jak go podczepić i pod jaką jednostkę w tej ciasnej marinie aby móc spokojnie "wykręcić" do wyjścia? W jakim czasie to zrobić nie ryzukując wybuchu choćby butli gazowych znajdujących się na pokładzie? Sztywny hol czy liny? Powiedz, ile razy wychodziłeś z ciasnej mariny czymś większym niż ponton i jak byś odholował takiego kolosa? Chętnie przeczytam i coś się douczę

Szkoda, że w tamtym roku w Betinie miałem kamerę przełączoną na aparat fotograficzny i myślałem, iż filmuję. Trzymetrowy ponton z 4 konnym silnikiem obsługi mariny nieprawdopodobnie sprawnie ciągnął manewrując ponad dwudziestometrowy jacht. Do dzisiaj jak sobie o tym przypomnę wyjść z podziwu nie mogę.
Poza tym strażacy i pewnie mariny maja na takie sytuacje niepalne liny i inny sprzęt.
Dobrze, że zaczekano na strażaków chociaż ich sprawność na kilku opublikowanych filmach z tego zdarzenia pozostawia dużo do życzenia. Może to sprawa sprzętowa.

Na moim skromnym pływadle zawsze mam gaśnicę.
Tak przy okazji to;
- w moich samochodach mam dwie gaśnice; jedna w bagażniku, druga w przedziale pasażerskim(specjalne miejsce pod fotelem kierowcy)
- w domu kilka 2-kilogramowych w różnych miejscach.
A od czasu do czasu pokazuję żonie i dzieciom, gdzie stoją i jak używać

pavlo napisał(a):Na moim skromnym pływadle zawsze mam gaśnicę.
Tak przy okazji to;
- w moich samochodach mam dwie gaśnice; jedna w bagażniku, druga w przedziale pasażerskim(specjalne miejsce pod fotelem kierowcy)
- w domu kilka 2-kilogramowych w różnych miejscach.
A od czasu do czasu pokazuję żonie i dzieciom, gdzie stoją i jak używać

Chwała Ci za to, że masz w samochodzie gaśnice, ale obawiam się, że byłbyś mocno zawiedziony gdybyś spróbował ich użyć
Kiedyś jechałem z transportem sprzętu i na drodze natrafiliśmy na "malucha" z pożarem w komorze silnikowej. Ponieważ mieliśmy ze sobą gaśnicę 10 kg, więc pracownik ją porwał i zaczął gasić. Ogień przygasł, ale piany wystarczyło może na kilkanaście sekund, a gdy piana się skończyła, to pożar z powrotem rozszalał się z pełną intensywnością, aż do całkowitego wypalenia "malucha".

Chris_M napisał(a):

pavlo napisał(a):Na moim skromnym pływadle zawsze mam gaśnicę.
Tak przy okazji to;
- w moich samochodach mam dwie gaśnice; jedna w bagażniku, druga w przedziale pasażerskim(specjalne miejsce pod fotelem kierowcy)
- w domu kilka 2-kilogramowych w różnych miejscach.
A od czasu do czasu pokazuję żonie i dzieciom, gdzie stoją i jak używać

Chwała Ci za to, że masz w samochodzie gaśnice, ale obawiam się, że byłbyś mocno zawiedziony gdybyś spróbował ich użyć
Kiedyś jechałem z transportem sprzętu i na drodze natrafiliśmy na "malucha" z pożarem w komorze silnikowej. Ponieważ mieliśmy ze sobą gaśnicę 10 kg, więc pracownik ją porwał i zaczął gasić. Ogień przygasł, ale piany wystarczyło może na kilkanaście sekund, a gdy piana się skończyła, to pożar z powrotem rozszalał się z pełną intensywnością, aż do całkowitego wypalenia "malucha".

Kiedyś już czyjeś dwa auta pomagałem gasić. Gaśnice zadziałały. Co do czasu w jakim następuje wyrzut proszku(takie używam), to w 2-kilogramowej jest to parę sekund. Regularnie są przeglądane. Serwisant gaśnic doradził, aby kupować te z manometrem, są pewniejsze bo na bieżąco widać ciśnienie wewnątrz, a druga rzecz to (jak dobrze pamiętam), gaz roboczy jest lepszej jakości, co powoduje, że jest mniejsze ryzyko zbrylenia proszku.

Ciekawy pomysł na ustabilizowanie drabinki pontonowej

Listewki zapobiegają (dzięki dużej powierzchni) "wbijaniu się" rurek w "miękkie" tuby,
a co za tym idzie "ucieczce" dołu drabinki pod ponton przy wchodzeniu.

pabbllo_ldz napisał(a):Lekkie pływadło, dwie osoby na pokładzie i ekonomiczny silnik.
Zobaczymy ile będzie Mi paliło 4t 60 hp z moim pływadłem.
W zeszłym roku miałem średnio 3km/l paliwa, 40 hp 2t.

A więc tak, popływałem i śruba 10 1/4 x 14 cali 4 płaty spisuje się najlepiej.
Sam zamykam licznik i spalanie w granicach 5.5km/lp.
Z rodziną 6000 RPM i spalanie w granicach 4.5km/lp.

A tak to pływa


P.S

W lipcu będziemy na PAG od 16.07, ktoś z forumowiczów się wybiera?
Pływając z rodziną pływamy ok. 25 - 30 km/h więc nie na full możliwości.
Zawsze warto wymienić się tel. lub wspólnie popływać.

Panowie szybkie pytanie.
Winietę będę miał wykupioną przed przybyciem, ale muszę ją odebrać z miasta Pag.
Czy mogę spokojnie płynąc z Kustici na PAG?
W systemie będzie że posiadam wykupioną winiete.
Jak uważacie?

Ja osobiście bym popłynął.
A najlepiej, jeśli jakaś kopia/zdjęcie byłaby w smartfonie.