Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Plitvice, Mostar, Peljesac... wspomnienie wakacji 2010

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 26.01.2011 17:54

Po tak pełnym wrażeń poprzednim dniu ciężko było spać, więc Agnieszka ustrzeliła wschód słońca :)

Obrazek

Obrazek

a to później

Obrazek

Rano gdy wstalismy wybraliśmy się na zakupy z których powrót został uwieczniony

Obrazek

Pozostałe dwa dni były podobne jeden do drugiego. Spędziliśmy je na plaży, spacerach, wieczorami chodziliśmy na kolacje do knajpek, piliśmy piwko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po południu z Bartkiem wybraliśmy się na wzgórze gdzie znajduje się Crkva Sv. Roka troszkę schodów do pokonania mieliśmy ale sprawnie poszło :). Z góry widoki super :)

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeden wieczór spędziliśmy na tarasie u naszych gospodarzy popijając rakiję i winko domowej roboty.

Obrazek

Jak już pisałem Zdenka i Braco są bardzo sympatyczni bardzo dobrze się nam z nimi rozmawiało dosłownie o wszystkim, a w jakim języku? ano my trochę mówimy po chorwacku, a oni rozumieją też sporo po polsku i trochę wspomagaliśmy się angielskim w śladowych ilościach. Wieczór bardzo udany i wesoły :D

Bedąc z kolei na spacerze trafiliśmy na grających w boćanje, tu można o niej poczytać http://pl.wikipedia.org/wiki/Bocce

Obrazek

Obrazek

przyznam że patrzyliśmy na tą grę z zaciekawieniem ale wówczas kompletnie nie wiedzieliśmy o co w niej chodzi 8O , a nawet jak się nazywa ( nazwaliśmy ją wtedy grą w kulki :wink: ) , ale wszyscy grający byli bardzo zaangażowani i dobrze się bawili... a my razem z nimi :) .

W ostatni dzień pobytu wieczorem wybraliśmy się do portu aby pożegnać się z miasteczkiem zjedliśmy kolację w knajpce były i owoce morza, zupa rybna, gavuni, frytki, sałatki, piwko... smakowało bardzo.

Ostatnie spojrzenie

Obrazek

Po powrocie na kwaterę usiedliśmy na balkonie i upajaliśmy się ostatnim wieczorem... w oddali światła w Ploče

Obrazek

Obrazek

Siedząc na balkonie tak naprawdę dopiero teraz powoli docierało do nas że to ostatni wieczór w Trpanj i rano będzie trzeba spakować się i udać w kierunku Plitvic, gdzie spędzimy ostatnią noc w Chorwacji w te wakacje.
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 30.01.2011 13:41

Czas powrotów i pożegnań.

Na dworze rozpoczynał się kolejny piękny słoneczny dzień, a my zabieraliśmy się za końcowe pakowanie. Śniadanie zjedliśmy w biegu, ale obowiązkowa kawa była. Wynoszenie bagarzy do samochodu, pożegnanie ze Zdenką, bo z Braco i dziećmi do widzenia powiedzieliśmy sobie dzień wcześniej. Około 10 Wsiadamy do samochodu i wyruszamy w kierunku Plitvic.

Obrazek

Obrazek

Nie chcieliśmy się spieszyć, jechaliśmy bardzo spokojnie cykady dawały niezły koncert i jak były momenty że ich nie słyszeliśmy to czegoś nam brakowało

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Tucepi zrobiliśmy sobie przerwę i zjechaliśmy na godzinny postój. Spacerowaliśmy promenadą dosłownie pochłaniając urok tego miejsca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W tym miejscu Bartek zaliczył bliski kontakt z wodą :).

Obrazek

Mianowicie poślizął się i miał wymuszoną kąpiel w ubraniu, wiele go na sobie nie miał ale jednak... dobrze że był upał i dosyć szybko schnął.

Usiedliśmy też na obiadek i tak naprawdę był to ostatni posiłek zjedzony w knajpce ale był wyśmienity. Smakował wyjątkowo być może też dlatego że był pożegnalnym.

Ruszamy dalej... jadąc spokojnie niejako opóźnialiśmy to co nieuniknione wiedzieliśmy, że w którymś momencie trzeba będzie zjechać na autostrdę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.01.2011 14:15

Znam ten stan ( jak wszyscy . . . chyba :wink: ) - wyjazd :? :wink:



Ale jeszcze Plitvice - nie jest tak , że to koniec :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 30.01.2011 15:22

piotrf napisał(a):Znam ten stan ( jak wszyscy . . . chyba :wink: ) - wyjazd :? :wink:


Oj dokłądnie tak to wszystkim dobrze znany stan :? To są ciężkie chwile
Ostatnio edytowano 30.01.2011 15:25 przez Alek70, łącznie edytowano 1 raz
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 30.01.2011 15:22

Zbliżając się w okolice Breli padło pytanie czy zjeżdżamy na A1 teraz czyli Sestanovac czy jedziemy dalej i dopiero w rejonie Splitu wjedziemy. Zapadła cisza każdy wiedział że zjeżdażając teraz pożegnamy te widoki i Jadran który jest na wyciągnięcie ręki. W końcu Agnieszka mówi żebyśmy nie przedłużali tej agoni i zapada decyzja zjazdu.

Obrazek

Zatrzymujemy się w dobrze znanym miejscu i robimy pożegnalne fotki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie możemy oderwać oczu, bardzo trudno jest się rozstać...

Obrazek

Obrazek

w końcu nie pozostaje nic innego jak otrzeć łzę i jechać dalej.

Jadąc już autostradą pocieszamy się że jak przyjedziemy do Plitvic do okąpiemy się w Koranie i w takim przekonaniu jechaliśmy dalej.

Obrazek

Czas upływał a Velebit był coraz bliżej i nieuchronnie zbliżaliśmy się do tunelu Sveti Rok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed tunelem zatrzymujemy się jeszcze na stacji benzynowej, robiąc krótki postój.
Po odpoczynku jedziemy dalej i wjeżdżamy do tunelu

Obrazek

Wyjeżdżamy z tunelu temperatura oczywiście tradycyjnie spadła tym razem z 33 do 23 stopni, zbliżając się do Plitvic jeszcze spadała co sprawiało że zaczęliśmy wątpić w naszą kąpiel w Koranie... w grę zaczynał wchodzić tylko prysznic. Widoczki choć dalej ładne ale to już nie to...

Obrazek

Obrazek

Dojeżdżamy do Plitvic o kąpieli nie ma mowy temperarura wynosi 15 stopni... szok 8O, co prawda słońce świeci ale czuć taką wilgoć w powietrzu brrrrr.
Podjeżdżamy pod sklep a tu zamknięte... no jasne przecież jest niedziela i sklep albo był krócej otwarty albo wogóle zamknięty już nie pamiętam. Zatrzymujemy się w barze przy drodze, jest nam zimno wchodzimy do środka wszyscy ubrani w długie spodnie koszule z długim rękawem bądź lekkie kurtki, a my na letniaka.
Coś tam wypijamy i jedziemy na naszą kwaterę. Wieczorem siedzimy w pokoju i aż trudno nam uwierzyć że prawie dwa tygodnie temu będąc tutaj kąpaliśmy się w rzece mniej więcej o tej samej porze i wieczorem siedzieliśmy na tarasie grając w remika popijając piwko. Niestety teraz jest to niemożliwe przez co daje dodatkowo się odczuć, że to już praktycznie koniec wakacji.
Idziemy spać.

Rano budzimy się i słyszymy jakiś nieznany nam do tej pory dźwięk a mianowicie coś takiego... cup cup cup o parapet, no niestety jest to deszcz i w dodatku jest zimno. Biegnę do samochodu i dokopuję się do długich spodni, zakładamy bluzy.
Po śniadaniu mówimy do widzenia naszym gospodarzom mówimy że zimno i wogóle, oni na to znacząco kiwają głowami i mówią że tu inny klimat niż nad Jadranem, no niestety tak jest. Jedziemy jeszcze do sklepu kupujemy coś słodkiego i coś tam jeszcze do picia, termometr wskazuje 12 stopni pora wracać do domu... opuszczamy Plitvice.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga powrotna wiedzie tak samo jak do Chorwacji, jedyna różnica jest taka że z Mureck od razu kierujemy się na autostradę nie jedziemy na Ilz, tak naprawdę nie ma czego podziwiać ani czym się rozkoszować bo jest szaro i ponuro, deszcz towarzyszy nam przez cały czas a przejeżdżając przez Słowenię jest oberwanie chmury całe szczęście że nie trwa długo.

Austrię pokonujemy spokojnie bez korków, wiatraki leniwie kręcą swymi ramionami na do zobaczenia...

Obrazek

przez Bratysławę też bez opóźnień. Jak jechaliśmy w tamtą stronę to ten pas był zakorkowany.

Jedziemy ruchu zbyt dużego nie ma i deszcz już nie pada zbliżamy się do Żyliny, pojawiają się już dobrze nam znane tereny, potem granica z Czechami drogę przed Trzyńcem pokonujemy dość wolno bo są remonty. Kierujemy się na przejscie w Lesznej Górnej, a chwilę później jesteśmy w Cisownicy. Wiem że za chwilę zobaczymy Ustroń widok którego bardzo nie lubię gdy wracam z wakacji, nie wiem ale pewnie dlatego że zwiastuje taki definitywny koniec wakacyjnej przygody. Lubię podróżować lubię samą jazdę i dla mnie wakacje rozpoczynają się już w momencie gdy wyjeżdżam spod domu, a kończą w momencie wyłączenia silnika przed domem.
Zatrzymujemy się jeszcze w Tesco Agnieszka z chłopakami idą coś kupić ja dzwonię do Chorwacji do Zdenki i Braco powiedzieć że już jesteśmy, że za chwilę będziemy w domu. Przejeżdżamy przez Ustroń dochodzi 21 jest bardzo zimno, zatrzymujemy się przed domem, chwilę siedzimy w milczeniu patrzę na licznik który wskazuje coś ponad 3000km, wyłączam silnik... nasza wakacyjna przygoda się zakończyła.

Dziękuję wszystkim czytającym relację za zainteresowanie i poświęcony czas. Przepraszam za błędy choć starałem się z nimi walczyć :wink:. Cieszę się że zdecydowałem się ją napisać bo niejako na nowo pisząc ją przypominałem sobie wszystkie wspaniałe chwile i wracałem do wszystkich tych przeżyc i mogłem się nimi z Wami podzielić.

Do zobaczenia :papa:
czekor68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 716
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) czekor68 » 30.01.2011 17:46

Piękna relacja i super fotki już nie możemy się doczekać do lipca i wyjazdu. Zachęciłeś relacją do zwiedzenia Bośni co na pewno uczynimy,rok temu byliśmy tylko w Medjugorie.Pozdrawiam.
tajemniczy
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 578
Dołączył(a): 02.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tajemniczy » 30.01.2011 18:27

Super zdjęcia i relacja, kolejne cenne wskazówki przed zbliżającym się wyjazdem.
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14582
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 30.01.2011 19:49

Ten deszcz na powrocie musiał potęgować uczucie kończących się wakacji.
Pozdrav.
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 30.01.2011 20:28

Dzięki bardzo i cieszę się że relacja w jakimś stopniu może być pomocna w planowaniu wakacji :D

Zimno i deszcz na trasie, a do tego pogoda która powitała nas w kraju... szkoda gadać, nic tylko planować kolejny urlop 8)
czekor68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 716
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) czekor68 » 31.01.2011 10:48

A jaka była cena noclegu w Koranie oraz w Mostarze?bo wszedłem na stronke Koranu ale nie ma tam cen.
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 31.01.2011 11:13

Nie wiem o która Koran chodzi :)
Ale przeciętne ceny w BiH nie są wygórowane: 25-30 E za dwójkę z łazienką.
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 31.01.2011 17:45

czekor68 napisał(a):A jaka była cena noclegu w Koranie oraz w Mostarze?bo wszedłem na stronke Koranu ale nie ma tam cen.


Nocleg zamawiałem przez ten adres co podałem na pierwszej stronie, cena za 3 noclegi równo 200 Euro. Apartament wyglądał tak:
do dyspozycji całe piętro z korytarza wchodziło się do trzech pokoi (z racji że była nas czwórka zajmowaliśmy dwa ) i kuchni. Pokoje były dwuosobowe i każdy z pokoi miał swoją łazienkę. No i był tarasik. Pozdrawiam

Korytarz

na końcu po lewej i prawej dwa pokoje. Po lewej stronie te drzwi to wejście do kuchni, a te po prawej najbliżej to trzeci pokój

Obrazek

i pokoje

Obrazek

Obrazek

Łazienki i kuchni nie uwieczniliśmy, ale kuchnia duża z wielkim owalnym stołem, łazienka tradycyjna ponadto czysto i schludnie.

U gospodarzy można zamówić było śniadania pewnie za dodatkową opłatą w drodze powrotnej ten trzeci pokój zajmowali Niemcy i skorzystali z tej opcji.
Alek70
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 438
Dołączył(a): 18.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alek70 » 31.01.2011 18:55

Co się tyczy kwatery w Mostarze to proszę bardzo...
forum/viewtopic.php?p=643685&highlight=#643685
janusz07
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 260
Dołączył(a): 20.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz07 » 31.01.2011 21:07

Dzięki za relacje, milo się wspominało znajome miejsca. Trzeba tam wrócić.
monia85
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 666
Dołączył(a): 05.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) monia85 » 01.02.2011 12:19

Dzięki za wspaniałą relację :wink:

Oby do lata!!! :P
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Plitvice, Mostar, Peljesac... wspomnienie wakacji 2010 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone