napisał(a) blubaj » 17.06.2009 12:42
nie wiem ile zmieniło się od zeszłego roku ale zgodnie z zaleceniami wyjechałem w sobotę by nie stać w korkach pod tunelami na Cro. pamiętam drogę przez Węgry jako bardzo przyjemną i praktycznie pustą. najbardziej dziwił fakt, że gdy przecinałem miasteczka to nie było w nich żywej duszy, a przecież to sobotni wieczór. wjechałem do Cro chyba jakoś po północy i ledwie wysiadłem z samochodu by napić się kawy i wymienić troszkę złotówek, a już po ulicy przetaczały się grupki podchmielonej młodzieży - poczułem się jak w kraju

może głupie przyzwyczajenie ale dawało to większe poczucie bezpieczeństwa niż gdy zatrzymałem się gdzieś na 86-tce by cedzić kartofelki i ktoś zgasił światła w samochodzie, przez chwilę nie byłem pewien czy trzymam je w swojej ręce

po horyzont jak w czarnej du.. natomiast jeśli chodzi o przejezdność to życzyłbym każdemu takiej na odcinku Bielsko-Biała-Zwardoń-Zilina bo tam jest tragicznie.
ostrzegam wszystkie osoby planujące odcinek Bielsko-Biała - Zwardoń, piątki od godziny 14 są na tym kierunku mocno oblężone. w odwrotnym kierunku tragedia zaczyna się w niedzielne popołudnie.
pzdr
Ostatnio edytowano 17.06.2009 12:53 przez
blubaj, łącznie edytowano 4 razy