Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

Praktycznie po pustych o tej porze ścieżkach, wolniutko spacerujemy robiąc zdjęcia, przystając i kucając by przyjrzeć się jakiemuś nowo "odkrytemu" kwiatkowi lub innej roślince.

Od czasu do czasu zadzieramy głowy by podziwiać wapienno - magnezowe góry.











































Pozdrawiam

Uczta dla oczu...


Pozdrawiam,
Wojtek

Cudowne miejsca, oczywiście pokazałeś je bardzo ładnie na fotkach

Pozdrawiam

Franz napisał(a):Uczta dla oczu...

Też uwielbiam jeziora ...

Wojtku ! ...jak już obejdziemy jezioro ... to liczę, że wrzucisz jego zdjęcie z "orlej perspektywy" ...

... a przynajmniej z okolic szczytu Seekofel.

Pamiętam , że masz !

Pozdrawiam

mariusz-w napisał(a):... i słyszę Gosię!

- Przestań już cudaczyć z tym aparatem !...
... dochodzi w pół do dziesiątej !
- Zmieniaj buty ... pora iść !


Miała rację ... ale wiecie, nowy sprzęt, karta 4 GB ... to jak tu się oprzeć !

Ale się uśmiałam, jakbym kulkę słyszała. Tekst był zazwyczaj trochę inny, "Nic Cię nie obchodzi tylko te zdjęcia i ten aparat, zrobiłabyś w końcu coś" ale ton ten sam.

Miałam dokładnie to samo, pierwsza cyfrowa lustrzanka i 8 GB a w około wszystko takie ciekawe do sfotografowania. Tak mi się wydawało
Zdradź jakiemu nowemu sprzętowi nie mogłeś się oprzeć?

No to się zaczęło na dobre.
ŚLICZNIE.
Woda i góry. Mniam mniam.
Masz świetną rękę do ujęć.

Lidia K napisał(a):
Zdradź jakiemu nowemu sprzętowi nie mogłeś się oprzeć?

Fuji HS 10 ... my tak razem z Piotrkiem, dzięki Leszkowi ... staliśmy się posiadaczami tego wynalazku !



Tak jak wspominasz, lustrzanka to więcej zachodu... a na wakacjach czas tak pędzi !



Crayfish

Dziękuje !

Pozdrawiam

Mariusz - gratulacje, fotki w tym roku jakościowo jak te szczyty ...hej

Jacek S napisał(a):Mariusz ......................

... też bardzo dziękuję !

weldon napisał(a):

mariusz-w napisał(a): - Przestań już cudaczyć z tym aparatem !...
... dochodzi w pół do dziesiątej !
- Zmieniaj buty ... pora iść !

Oplułem się ...

Nie da się ukryć, że, pod tym względem, miałem lepiej ...

Lidia K napisał(a):Ale się uśmiałam, jakbym kulkę słyszała. Tekst był zazwyczaj trochę inny, "Nic Cię nie obchodzi tylko te zdjęcia i ten aparat, zrobiłabyś w końcu coś" ale ton ten sam.

Nawiązując jeszcze do fotografowania , my tak jak Wy i Piotrek z córką wybraliśmy się w tym roku z dwoma aparatami. Nowy Fuji i stary HP ... w którym w ubiegłym roku w Austrii "zpsół" się włącz/wyłącz i trzeba było przejść na ręczne sterowanie przy pomocy wykałaczki.

W związku z tym , że opanowaliśmy tę czynność w 100% zabraliśmy HP także w tym roku, aby Gosia też mogła robić zdjęcia ... bo lubi !

I ta cholera ... znaczy się aparat, w czasie naszej wędrówki nad Jeziorem Braies udawał, że nic mu nie jest . Obydwoje zatem mieliśmy zabawę w "uwiecznianiu tego, co najpiękniejsze ... ".

Niestety po powrocie do apartamentu okazało się , że nie tylko to szwankuje w aparacie. Nie znam się na tym... chyba coś z tak zwaną matrycą. Po zgraniu zdjęć do laptopa , pokazały się na nich jakieś dziwne przebarwienia, czerwone kreski w jaśniejszych miejscach itp.

Oto przykład !

1


crop:



2


crop:


3


crop:


Kilka zdjęć uratowaliśmy, znajdą się w relacji.

Ta sytuacja zniechęciła nas do tej "maszyny" ostatecznie.
Niestety ze stratą dla Gosi, a i z moim wkurzeniem na to "pudło".

Gosia w końcu to przebolała i stwierdziła , że właściwie to ma lepiej, bo dysponuje dzięki temu większą ilością czasu na podziwianie widoków.
Ten jej optymizm ... nie do końca mnie przekonał, bo tak jak Piotrek w swej relacji stwierdził ... każdy ma inne "oko".

W dalszej części urlopu dzieliliśmy się tym jednym nowym ... w proporcjach tak 9 do 1.

Ot ... złośliwość rzeczy martwych !

mariusz-w napisał(a):W dalszej części urlopu dzieliliśmy się tym jednym nowym ... w proporcjach tak 9 do 1.

Nie no, ty to jesteś dżentelmen, jak widzę ...
U mnie, pewnie, byłaby, z przodu, dwucyfrowa liczba
Albo, nie już wiem, jakbym prowadził ...



A nie, z tym sobie też radziłem ...

Mariusz..
Faktycznie te zdjęcia przebarwione to troszkę takie inne ale nie jest źle. Przecież widać co fotograf chciał uwiecznić.
Wcześniejsze zdjęcia .... kurde, ładnie tam.

mariusz-w napisał(a):..."zepsół" się włącz/wyłącz i trzeba było przejść na ręczne sterowanie przy pomocy wykałaczki.

to musiało fajnie wyglądać. Za dzielność stawiam +5

mariusz-w napisał(a):Gosia w końcu to przebolała i stwierdziła , że właściwie to ma lepiej, bo dysponuje dzięki temu większą ilością czasu na podziwianie widoków.
Ten jej optymizm ... nie do końca mnie przekonał, bo tak jak Piotrek w swej relacji stwierdził ... każdy ma inne "oko".

W dalszej części urlopu dzieliliśmy się tym jednym nowym ... w proporcjach tak 9 do 1.

Do tego roku zawsze mieliśmy tylko jeden aparat, ale jeździliśmy z kamerą. Paweł zawsze nagrywał, a ja czasami robiłam zdjęcia. Proporcje były na jego korzyść tak 5:1. Oczywiście też dlatego, że w górach na szlakach zawsze byłam wolniejsza i on miał na wszystko mnóstwo czasu.

W tym roku po raz pierwszy robiliśmy zdjęcia dwoma aparatami. Też twierdzę, że każdy ma inny punkt widzenia. Ale z nami jest jakoś inaczej - często nawet nie wiemy wzajemnie kto gdzie robi zdjęcia (zawsze wolniej chodzę i gdzieś się gubię), ale efekt końcowy był zdumiewająco podobny Po kilku dniach robienia podwójnych bardzo podobnych ujęć Paweł zrezygnował z robienia zdjęć canonem. Od tego dnia to on miał więcej czasu na podziwianie widoków niż ja

A poza tym szkoda, że coś się z aparatem dziwnego stało