Bravik napisał(a):Widzę, że strasznie lubisz naciągać fakty. Jeśli te nie pasują, tym gorzej dla nich.
1. Na A2 płacisz 87 zł za odcinek 255 km, a więc o połowę krótszy niż podałeś. A ile razy możesz ten odcinek przejechać za tą kwotę?
A jakie fakty naciągnąłem? Przypominam, o co prosiłeś:
Bravik napisał(a):Co do sympatii i antypatii do Słoweńców, co muszą czuć ci co wjeżdżają z Zachodu do Polski i jadą do centrum kraju???
Prosiłeś, więc Ci policzyłem ile kosztuje przejazd od zachodniej granicy, do centrum kraju!
A nawet gdyby policzyć tylko te
wybrane przez Ciebie odcinki autostrad, to i tak sytuacja nie uległaby żadnej drastycznej zmianie!
87 zł / 255 km = 0,3411 zł/km
0,3411 zł/km / 4,50 zł/EUR = 0,076 EUR/km
0,32 EUR/km / 0,076 EUR/km = 4,22
Czyli pomimo Twojej ekwilibrystyki danymi, autostrada w Słowenii wciąż kosztuje ponad 4 razy drożej niż bardzo droga polska A2!
I wytłumacz mi jeszcze z łaski swojej, w jakim celu ktoś jadący na urlop do Chorwacji miałby przez tydzień jeździć po słoweńskiej autostradzie tam i z powrotem?
Bravik napisał(a):Podajesz ceny, przeliczasz km na eurocenty, złotówki i nic z tego nie wynika.
Czy naprawdę uważasz, że kompletnie nic nie wynika z wyliczenia, iż koszt przejazdu kilometra autostradą w Słowenii jest nawet osiem razy wyższy niż autostradą A2 w Polsce?
3. Winieta to nie bilet jedno- lub trzydniowy, żeby rozliczać ją w trybie minutowym.
A co stoi na przeszkodzie takiemu rozliczeniu?
Tylko i wyłącznie spadek zysków z opłat, nic innego!
Co miałoby być momentem startu ważności winiety - moment zakupu, godzina przekroczenia granicy?
Nie widzę tu żadnego problemu poza tym, że kierowcy już nie byliby tak skutecznie rżnięci!
Wprowadzenie winiety 2-dniowej nie wymagałoby żadnych zmian w systemie, a pozwoliłoby na takiej winiecie wjechać do Słowenii np. przed północą, a opuścić ją już po północy bez narażania się na mandat karny.
4. Dlaczego Słoweńcy mają być "user friendly" dla tranzytowców? W ich rozumieniu te tabuny przejeżdżających to nie turyści, tylko krótkotrwali użytkownicy rozjeżdżający ich drogi, nie zostawiający w kraju praktycznie żadnej kasy. Na ich miejscu też nie bawiłbym się w charytatywność.
I wreszcie sam napisałeś to, co ja cały czas usiłuję Ci wyłożyć!
Słoweńcy rżną turystów tranzytowych maksymalnie jak tylko potrafią i zaprzeczanie temu oczywistemu faktowi nic nie da.
Każdy robi ze swoimi pieniędzmi co uważa, jeśli chcesz, to swoimi możesz nawet palić w piecu, ale nie próbuj przekonywać mnie, że to jest normalne i że wszyscy powinni tak robić.
Proponuję skończyć tę dyskusję, bo szkoda naszego czasu.
Każdy z nasz już wyłożył swoje poglądy i dalsze bicie piany niczego już nie zmieni.