Objazdy autostrady w SŁOWENII - dyskusja

Chris_M napisał(a):Proponuję skończyć tę dyskusję, bo szkoda naszego czasu.
Każdy z nasz już wyłożył swoje poglądy i dalsze bicie piany niczego już nie zmieni.

A jednak nie dałeś rady.

Bravik napisał(a):

Chris_M napisał(a):Proponuję skończyć tę dyskusję, bo szkoda naszego czasu.
Każdy z nasz już wyłożył swoje poglądy i dalsze bicie piany niczego już nie zmieni.

A jednak nie dałeś rady.

To była tylko moja propozycja by zakończyć tę dyskusję, ale skoro moi oponenci jej nie przyjęli i dalej kontynuowali swoją argumentację, to nie widziałem sensu bym tylko ja milczał.

Chris_M napisał(a):To była tylko moja propozycja by zakończyć tę dyskusję, ale skoro moi oponenci jej nie przyjęli i dalej kontynuowali swoją argumentację, to nie widziałem sensu bym tylko ja milczał.

Dość pokrętne tłumaczenie. A nie chodzi o to, że "Moja racja jest najmojsza"?

Bravik napisał(a):

Chris_M napisał(a):To była tylko moja propozycja by zakończyć tę dyskusję, ale skoro moi oponenci jej nie przyjęli i dalej kontynuowali swoją argumentację, to nie widziałem sensu bym tylko ja milczał.

Dość pokrętne tłumaczenie. A nie chodzi o to, że "Moja racja jest najmojsza"?

Widzę, że dalej nie możesz powstrzymać się od bicia piany, ale mnie to nie bawi, szkoda mojego czasu, mam ciekawsze rzeczy do roboty.

Ostatnich wpisów nie czytam, więc nie wiem czyja racja jest na podium

Wiele lat śmigałem objazdem bo zwykle było szybciej. Jadąc na raz z Torunia to był również taki moment, że miałem już dość autostrady i taka rekreacja się przydawała

Jestem w stanie odżałować te 15E jak jadąc autostradą będę robił to szybciej niż objazdem. W 2019 roku w cro wjeżdżałem na autostradę kolejnym wjazdem, aby ominąć główne bramki na których też był konkretny zator. Granica oczywiście jakimś bocznym przejściem gdzie byliśmy drugim autem i szło z marszu

W 2020 nie byliśmy

Jadąc do Gdańska i z powrotem wydam 60zł, więc prawie tyle co za kilka dni możliwości jeżdżenia w SLO. Cena jak jest, każdy widzi. Czy drogo, czy tanio, nie mnie oceniać. Kiedyś za jakieś 40 czy 60km autostrady i wiecznego korka na zwężeniu przy Ptuj to było dla mnie dużo, za dużo. Teraz cena jest OK pod warunkiem, że autostradą nie będę jechał dłużej niż za darmo po zadupiach jakimś bocznym przejściem.

Aleście pojechali tym objazdem . Cztery strony bicia piany o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia
Na samym początku lat 90 byłem w Grecji (dużym Fiatem z przyczepką) i wracając pojechałem do Stambułu. Na powrocie do Polski za Edirne wjechałem na autostradę (nie było innej drogi) która prowadziła do Kapitan Andreewo czyli granicy z Bułgarią.
I ten odcinek miał coś cirka ebałt 10 km. Tak nie mylę się 10 km. A przejazd nim kosztował całe 10 dolarów. Wtedy to był kosmos ale i dzisiaj taka cena byłaby horrendalna.
Sorry za OT ale nie mogłem się powstrzymać. Ktoś może uważać że tu czy tam jest za drogo ale nikt nikogo nie zmusza na siłę do korzystania z jego autostrad. Ja tam osobiście jezdzę przez Węgry (kupuję winietę) i mam święty spokój.

Pozdrowienia.

piotrulex napisał(a):Ostatnich wpisów nie czytam, więc nie wiem czyja racja jest na podium

[...]

Jestem w stanie odżałować te 15E jak jadąc autostradą będę robił to szybciej niż objazdem.

Gdybyś przeczytał te ostatnie kilka stron dyskusji, to byś się zorientował, że kupując tygodniową winietę za 15 EUR, w powrotnej drodze dostaniesz mandat za jazdę po autostradzie bez winiety!
I właśnie tego dotyczy te kilka ostatnich stron dyskusji!
A gdybyś w dalszym ciągu nie wiedział z jakiego powodu dostaniesz ten mandat, to polecam mój post otwierający tę dyskusję:
post2194047.html#p2194047

Chris_M napisał(a):[...] kupując tygodniową winietę za 15 EUR, w powrotnej drodze dostaniesz mandat za jazdę po autostradzie bez winiety!

Przesadzasz. Jaki mandat

Jak już kupisz winietę, to sobie na niej przeczytasz ile jest ważna. Potem szpetnie zaklniesz i kupisz drugą na powrót. Albo skrócisz pobyt.

To było tak trochę z jakby ktoś miał wątpliwości.

Z tego co widzę, to w innych krajach przy 10 - dniowych winietach jest tak samo jak na
Słowenii.

W Austrii, Czechach, Słowacji i na Węgrzech mamy 10-dniową, ważną od dnia zaznaczonego na winiecie przez 10 kolejnych dni kalendarzowych (jeśli zakupimy winietę 7 września będzie ona ważna do 16 września do godziny 23:59).

Jedynie przy miesięcznych jest bonus....
Miesięczna, ważną od dnia zaznaczonego na winiecie do dnia o takim samym numerze w kolejnym miesiącu (jeśli zakupimy winietę 5 lutego będzie ona ważna do 5 marca).
...ale nie w lutym
Jeśli kolejny miesiąc ma mniej dni, winieta ważna jest do końca tego miesiąca (jeśli winietę kupimy 31 stycznia, będzie ona ważna do 28 lutego)

Jak żyć , no jak

https://roadtripbus.pl/winiety-czechy/

Teraz ino wypada mieć nadzieję, że narzekający nie kupi sobie większego pływadła.
Bo "wodne winiety" w Chorwacji są tylko... roczne.

boboo napisał(a):Teraz ino wypada mieć nadzieję, że narzekający nie kupi sobie większego pływadła.
Bo "wodne winiety" w Chorwacji są tylko... roczne.

Popatrz Bogdan na Szwajcarię,... tam nie mają litości dla tranzytowców
https://roadtripbus.pl/winiety-szwajcaria/

I tak lepiej niż w Słowenii. Spójrz, ile na mapie żółtych (niepłatnych) autostrad

Habanero napisał(a):Z tego co widzę, to w innych krajach przy 10 - dniowych winietach jest tak samo jak na
Słowenii.

Z jedną tylko, ale za to zasadniczą różnicą:
Tam są winiety 10-dniowe, pozwalające na tygodniowy pobyt w miejscu docelowym i powrót, a W Słowenii są winiety 7-dniowe, w których zabraknie akurat jednego dnia na to by wrócić. A turyści liczący na to, że na 7-dniowej winiecie objadą tam i z powrotem (tak jak to planował np. kol. piotrulex), w większości przypadków wpadną w zastawioną pułapkę !
Gdyby w Słowenii były winiety 10-dniowe lub choćby 8-dniowe, to bym złego słowa na ich temat nie powiedział, tak samo jak ani ja ani nikt inny nie ma pretensji o winiety w Austrii, Czechach, Słowacji i Węgrzech.
A fakt, że zablokowany w 2014 r. wątek na temat możliwości ominięcia słoweńskiego odcinka autostrady liczy aż 177 stron, chyba najlepiej świadczy o tym, że te opłaty budzą nie tylko mój sprzeciw.

W Austrii, Czechach, Słowacji i na Węgrzech mamy 10-dniową, ważną od dnia zaznaczonego na winiecie przez 10 kolejnych dni kalendarzowych (jeśli zakupimy winietę 7 września będzie ona ważna do 16 września do godziny 23:59).

Jedynie przy miesięcznych jest bonus....

Tu nie chodzi o żadne bonusy, tylko zastawioną na turystów pułapkę w postaci 7-dniowego okresu ważności (podczas gdy wszyscy jadący na tydzień turyści potrzebują winiety na 8 dni), połączonego z brakiem na stronie DARS informacji, w jaki sposób te 7 dni jest liczone.
Dlaczego nikt nie krytykuje winiet w Austrii, Czechach, Słowacji czy na Węgrzech, a tylko i wyłącznie w Słowenii?

A te wredne Chorwaty jak nas, biednych turystów rzeżbią. 43 km z Zagrzebia do Đurmaneca kosztuje 27 kun. Ale jak pojedziecie 7 km dalej do cestariny Trakošćan to płacicie już 48 kun. Prawie drugie tyle. Aż się boję liczyć, ile to eurocentów za metr autostrady. Bo nie daj Boże się pomylę......

Chris_M napisał(a):Tam są winiety 10-dniowe, pozwalające na tygodniowy pobyt w miejscu docelowym i powrót, a W Słowenii są winiety 7-dniowe, w których zabraknie akurat jednego dnia na to by wrócić.

Ale minusem tych winiet jest to, że nie pozwalają na pobyt 11-dniowy
Weź, dajmy na to, taki długi weekend, gdzie we czwartek jest święto, w piątek firma zamyka...
no to biorę tydzień urlopu, wyjeżdzam w czwartek i... kicha.
W następną sobotę muszę wracać, a chciałoby się do niedzieli...