Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4915
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 01.12.2020 09:03

Katerina napisał(a):Dzięki za artykuł - jakoś trudno mi wyobrazić sobie Niemca w stanie fjaki :roll:
Przecież to taki sam ludź jak Ty, on, Lapończyk, Maorys, ja...
Taki sam rolnik, lekarz, nauczyciel, budowlaniec...
Tyle, że mieszka parę kilometrów dalej, czasami w innych warunkach, gorszych lub lepszych,
ale zdolności do rezonansu z Naturą mamy wszyscy.
Niestety, u wielu silnie stłumione - na własne życzenie - przede wszystkim przez chciwość i jej pochodne.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4909
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 01.12.2020 11:37

Katerina napisał(a):...... jakoś trudno mi wyobrazić sobie Niemca w stanie fjaki :roll:

Kasiu ,dla Niemca fjaka, to Octoberfest... :mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.12.2020 13:46

piotrf
Kasiu , z przyjemnością dołączam do śledzących Twoją relację . Zajawka zdjęciowa intrygująca

Piotrze, z przyjemnością Cię tu widzę i słyszę :papa:
Piękne palmy pod rozgwieżdżonym niebem, też mnie zastanawia, czy to w Cro??
Katerina napisał(a):
Dzięki za artykuł - jakoś trudno mi wyobrazić sobie Niemca w stanie fjaki :roll:
Czy oni są aby genetycznie uwarunkowani do doświadczenia takiego stopnia wyluzowania? :wink:



Zapewniam , że tak :mrgreen: , w każdym razie kilku takich znam :oczko_usmiech:
Na stan , jakim jest fjaka trzeba sobie zasłużyć . . .


boboo
Przecież to taki sam ludź jak Ty, on, Lapończyk, Maorys, ja...
Taki sam rolnik, lekarz, nauczyciel, budowlaniec...
Tyle, że mieszka parę kilometrów dalej, czasami w innych warunkach, gorszych lub lepszych,
ale zdolności do rezonansu z Naturą mamy wszyscy.
Niestety, u wielu silnie stłumione - na własne życzenie - przede wszystkim przez chciwość i jej pochodne.


:D To dobrze wiedzieć.
Bo myślałam w kierunku takim jak sugeruje Robert...
CROberto
Kasiu ,dla Niemca fjaka, to Octoberfest... :mrgreen:

:wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.12.2020 13:47

Odcinek 2 - Od morza do morza na raz


Około 4-ech dni do wyjazdu - stan ducha - jak już wspomniałam katastrofalny, walizki nie spakowane, prowiant nie zakupiony.
W tych dniach obowiązkowo zaliczam po dwie wizyty dziennie (rano i wieczorem) w wątku o koronawirusie i śledzę aktualizacje - czy przypadkiem kraje tranzytowe nie zamknęły granic.
Podziękowania dla Janusza i innych Forumowiczów za informacje.

Koresponduję z wnuczką naszej Vanji i dowiaduję się, że w Komiży było tylu turystów w lipcu i sierpniu, że ona musiała się ewakuować do Splitu, bo miała już dość tłumów, jakich najstarsi wyspiarze nie pamiętają.

Trochę mnie to zmroziło, ale nie wiedziałam jeszcze, że wszyscy ci wakacjusze grzecznie opuszczą Vis przed naszym przyjazdem :D

Bez typowego entuzjazmu towarzyszącemu przedwyjazdowemu reisefieber zaczynam w końcu przygotowania.
A zaczynam od zarejestrowania się na stronie Entercroatia i wydrukowania dokumentu mającego ułatwić mi formalności na granicy chorwackiej.

Jadę do oddziału NFZ po karty EKUZ - wpuszczają po dwie osoby do budynku, a na zewnątrz stoi kolejka 20 interesantów - tak na około 40 minut czekania.
Po tym czasie dopadam biurka urzędniczki i dowiaduję się...że nasze karty z ubiegłego roku są ważne jeszcze 3 lata :roll: :lol:

3 dni przed wyjazdem małżonek obwieszcza, że ...nie może jechać 8O
Musi zostać i dopilnować spraw w firmie, bo czasy trudne.
No pięknie :mrgreen: Na tę chwilę nie zapowiada się, że osiągnę w najbliższym czasie stan jako takiej równowagi, a o fjace nawet nie marzyłam.

W popłochu poszukuję kogoś chętnego na wyjazd w zastępstwie Małża - mam dwoje chętnych - koleżankę i...ojca.
Wybieram koleżankę, zwłaszcza że jest dobrym kierowcą :wink:
Przyjaciółka mocno podekscytowana - ma nie płacić za apartman - biorę to na siebie 8)
Robi weki, naprawia coś tam w aucie (mamy jechać jej samochodem), kupuje zapasy prowiantu, pakuje się
i organizuje nam dwoje chętnych na wspólną podróż z blablacar...bo wyjazd ma być mocno budżetowy.

I nagle Małż siada , podpiera głowę na rękach i mówi, że serce mu pęknie, jeśli nie pojedzie...
Rewelacja - pojedziemy w trójkę :roll: Sytuacja trochę niezręczna, przyznacie.

Przyjaciółka rezygnuje - mówi, że nie wypada jej jechać tak na przyczepkę.
Głupio wyszło :oops:

Wyruszamy z Gdyni 31-ego sierpnia chwilę przed 6-stą rano.
Nasza Skoda tym razem nie jest tradycyjnie wypchana bagażami - nie wiem jak mi się to udało :D
Doszedł przecież dodatkowy balast w postaci maseczek, płynów do dezynfekcji, rękawiczek, jak też opatrunków i maści na moje rany.

IMG_20200831_065111.jpg


Droga przez kraj nasz na całej długości przebiegała tak...

IMG_20200831_072233.jpg

IMG_20200831_074637.jpg


:mrgreen: Ale przynajmniej trasa praktycznie bez komplikacji - autostrada i droga do Katowic prawie puste, ani się spostrzegłam, a już mknęliśmy na Ostravę - nadal w deszczu.

Wiedzieliśmy, że w Austrii i Słowenii możliwy jest tylko tranzyt, więc noclegu nie zakładamy.
Moglibyśmy w Czechach, ale w Mikulowie jesteśmy po południu, więc jest za wcześnie na spanie, lepiej jechać tak długo jak tylko będziemy mieli siły, na pewno będzie jakieś kimanko w aucie.
Musimy być w Splicie o 10-tej rano, prom odpływa o 11-tej - mamy dużo czasu.

Przed Mikulowem napotykamy objazdy, ale droga jest dobrze oznakowana.
Pogoda trochę lepsza, bo chwilowo nie pada.

IMG_20200831_173817_2.jpg

IMG_20200831_174146_LI.jpg
IMG_20200831_174149.jpg
IMG_20200831_181204.jpg


Ale ta szarzyzna nie wzbudza optymizmu i entuzjazmu.

Na tej ostatniej stacji benzynowej przed granicą z Austrią pijemy kawę , korzystamy z toalety i rozprostowujemy kości - przygotowujemy się na perspektywę pozostania we wnętrzu samochodu przez dłuższy czas, chociaż podobno tankować można.

Lecimy dalej strzałką - w Austrii pada, a nawet leje na całym odcinku. Podobno niż przebrzydły rozciąga się nad całą Europą :(

Jeteśmy już blisko Spielfeld i granicy słoweńskiej, gdy dostaję mess od forumowej koleżanki...
Gusia-s pisze :"Jak ty sprawdzałaś te promy? Twój ze Splitu na Vis jest nie o 11-tej, tylko o 9-tej " 8O :?
Dzięki, Gusia :wink: :smo: Dobrze wiedzieć, że trzeba będzie okroić spanie w aucie o 2 godziny.

Na granicę słoweńską docieramy jako jedyne auto chwilę po 23-ej.
Niestety, sklep wolnocłowy, który sprzedaje też winiety jest zamknięty.

Zjeżdżamy na chwilę na bok, by zastanowić się co teraz robić i wtedy podbiega do nas młoda policjantka ze straży granicznej. Krzyczy na nas, macha rękami, jest bardzo nieprzyjemna.
Staram się jej wytłumaczyć,że nie mamy winiety, a nie można jechać objazdem - z powodu pandemii jesteśmy skazani w tym kraju na autostrady.
Kobieta na tych samych rejestrach głosu rzuca: "Petrol, petrol" i prawie przepycha nas osobiście przez bramki :roll: :lol:
Domyślam się, że poinformowała nas, że winiety kupimy na najbliższej stacji benzynowej :roll:

Byliśmy tam jako jedyni, nie było ciśnienia, kolejki samochodów brak, sprawdzenie naszych paszportów zajęło jej sekundę - nie wiem dlaczego była taka agresywna. Przykro, że to w kraju moich przodków :lol:

Na autostradzie słoweńskiej ściana deszczu.

W Chorwacji jesteśmy dokładnie o północy. Sytuacja pogodowo - graniczna bez zmian.
W Macelj nikt nie interesował się dokumentem z entercroatia wyłożonym na przedniej szybie.
Błyskawiczna kontrola paszportów i to tyle formalności.

Na pierwszym odmorište za Lučko nastawiamy budzik na 2-gą i śpimy w samochodzie.
Pobudka i gnamy dalej - wcale nie mamy dużo czasu, by zdążyć na prom.

Małż odpada jako kierowca w okolicach Zadaru - przemęczenie bierze górę, więc zmieniam go za kierownicą.
Mknę sobie puściutką autostradą do Splitu o poranku, różowe chmurki zaczynają się pojawiać - tutaj wreszcie nie pada :D
Jest pięknie, nierealnie - cała Cro tylko moja :hearts: Zdjęcia cyknięte jedną ręką.

IMG_20200901_061157 — kopia.jpg

IMG_20200901_063955_1 — kopia.jpg

IMG_20200901_064330 — kopia.jpg

IMG_20200901_065703_2 — kopia.jpg


Przed siódmą rano jesteśmy na odmorište Krka - sami jedyni.

IMG_20200901_072320 — kopia.jpg

IMG_20200901_072435 — kopia.jpg


Wychodzi słoneczko i robi się nagle gorąco :D

IMG_20200901_072540 — kopia.jpg

IMG_20200901_072722 — kopia.jpg

IMG_20200901_072756 — kopia.jpg


Nastrój polepsza się z minuty na minutę.
Oddaję ster Małżowi - teraz trzeba przycisnąć i dobić do Splitu jak najszybciej.
Muszę kupić bilety na prom i zrobić zakupy w jakimś Konzumie - na wyspie będzie dużo drożej, więc zawsze staram się zaopatrzyć w pewne chorwackie produkty na lądzie.

Split przed nami...

IMG_20200901_083552 — kopia.jpg

IMG_20200901_083703 — kopia.jpg


Po zaopatrzeniu w sklepie nieopodal portu udajemy się do trajektnej luki - prawie wymarłej 8O

Tak wyglądało przy kasach Jadrolinii.

IMG_20200901_092313.jpg


W kolejce do Petara jesteśmy piątym autem.

IMG_20200901_092220 — kopia.jpg


Zostawiamy Skodę na pirsie i idziemy na Starówkę - mamy 45 minut, a ja chcę kupić na straganach maty do opalania, bo poprzednie się rozsypały :)
Tylko, czy o tej porze będą otwarte jakieś stragany?

Zostawiam Małża z kawą na rivie, a sama robię energiczną przebieżkę.

Na rynku tylko lokalsi - to zdecydowanie najbardziej ludne miejsce w Splicie tamtego dnia.

IMG_20200901_092923 — kopia.jpg

IMG_20200901_093410 — kopia.jpg

IMG_20200901_093524 — kopia.jpg


Docieram do strefy straganów z artykułami przemysłowymi - są już otwarte, ale nikt nic nie kupuje, bo ludzi jak na lekarstwo.Zdobywam ostatnie dwie maty w całym Splicie w jednej tych budek i wracam przez Dioklecjana .

Pusty niemal Split - przypomina mi się moja nocna po nim wędrówka rok wcześniej.
Ale wtedy było pusto z racji późnej pory - teraz jest 8.30 , a prawie nie widać nikogo, kto by jadł śniadanie na placach, pił kawę :roll: Nawet Rzymianie gdzieś wyparowali.

IMG_20200901_094051.jpg

IMG_20200901_094126.jpg

IMG_20200901_094229.jpg

IMG_20200901_094347.jpg

IMG_20200901_094544.jpg

IMG_20200901_094549.jpg

IMG_20200901_094627.jpg


Nie mam czasu na dłuższy spacer, zgarniam męża z rivy i biegniemy na prom.

A na nim też pustki - łatwo zachować społeczny dystans.

IMG_20200901_105255.jpg

IMG_20200901_120748.jpg

IMG_20200901_120753_2.jpg


Zauważam dobrą zmianę :wink: Brudne wykładziny, które zawsze mnie zniechęcały do przebywania na dolnych pokładach zniknęły - Iza travel - to zdjęcie jest dla Ciebie :D

IMG_20200901_133144.jpg


Z początku Jadran jest dla nas łaskawy...
Płynę sobie i promuję Gdańsk :oczko_usmiech:

IMG_20200901_111042 (2).jpg

IMG_20200901_123752.jpg


Ale nie długo było nam dane cieszyć się spokojną przeprawą, gdyż po pół godzinie Jadran już falował w zacinającym deszczu.
Pierwszy raz doświadczam na tym ogromnym promie jakichkolwiek przechyłów.
Barman też nie ma lekko...

IMG_20200901_125113.jpg


Butelki i szklanki spadają z półek i stolików, ale nie schodzimy do baru pod górnym pokładem - jak większość pasażerów - tu jednak bezpieczniej, biorąc pod uwagę względy epidemiczne.

IMG_20200901_120136.jpg


Jednak przed Visem rozpogadza się :D

IMG_20200901_132932.jpg


...i wpływamy do słonecznego portu w eskorcie młodej mamy w zwiewnej sukience, z dwójką roześmianych maluchów na motorówce :hearts:



A potem już tylko pozostaje do pokonania komiška Serpentina...

IMG_20200901_143204.jpg

IMG_20200901_143210.jpg


... i jestem w domu :D

IMG_20200901_154810.jpg








.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 01.12.2020 14:28

Taka nieco szalona ta podróż na Vis - tempo, zmienna pogoda - i na lądzie, i na wodzie, prom, który odpływa dwie godziny wcześniej, ostatnie maty zakupione w Splicie, szybkie zakupy w Konzumie...
Niby tylko kolejna podróż do Cro, a ileż emocji :) .
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 523
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 01.12.2020 14:45

Katerina napisał(a):Koresponduję z wnuczką naszej Vanji i dowiaduję się, że w Komiży było tylu turystów w lipcu i sierpniu, że ona musiała się ewakuować do Splitu, bo miała już dość tłumów, jakich najstarsi wyspiarze nie pamiętają.

Czyżby efekt Mamma Mia? 8O Dobrze wiedzieć, na pewno nie będę się tam wybierać w sezonie.

Piękny początek dnia na Odmoriste Krka. Bardzo lubię to miejsce. :D

Dni poprzedzające wyjazd i sama podróż pełna emocji, ale taki widok musi być jak balsam dla duszy. Świetna ta Twoja miejscówka.
Obrazek
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 01.12.2020 15:08

Jak zwykle u Ciebie dni poprzedzające wyjazd i sam dojazd niezwykle emocjonujące :D

Katerina napisał(a):I nagle Małż siada , podpiera głowę na rękach i mówi, że serce mu pęknie, jeśli nie pojedzie...
Rewelacja - pojedziemy w trójkę :roll: Sytuacja trochę niezręczna, przyznacie.

Przyjaciółka rezygnuje - mówi, że nie wypada jej jechać tak na przyczepkę.
Głupio wyszło :oops:


Ale koleżanka zachowała się jak należy, chociaż trochę jej współczuję :|

Na tej ostatniej stacji benzynowej przed granicą z Austrią pijemy kawę , korzystamy z toalety i rozprostowujemy kości - przygotowujemy się na perspektywę pozostania we wnętrzu samochodu przez dłuższy czas, chociaż podobno tankować można.

A ja właściwie o tym zapomniałam 8)
W Austrii piliśmy kawę, jedliśmy.... z resztą jak wszyscy wokół nas- oczywiście przy autostradzie . Nikt się tym jakoś nie przejmował.

Na granicę słoweńską docieramy jako jedyne auto chwilę po 23-ej.
Niestety, sklep wolnocłowy, który sprzedaje też winiety jest zamknięty.

Bo winiety słoweńskie najlepiej kupować razem z austriackimi zaraz po przekroczeniu granicy czesko-austriackiej w Roadhouse po prawej stronie- czynne 24 h.

Na autostradzie słoweńskiej ściana deszczu.

Muszę się w końcu odnieść do sytuacji pogodowej podczas naszych podróży, bo ja wyruszałam 1.09 o 1.30 w nocy i było podobnie . Niestety któryś raz z rzędu jechaliśmy w deszczu :roll: Ale kiedyś na forum wyczytałam ,że bardzo często na przełomie sierpnia i września jest załamanie pogody. Może więc czas jest w końcu pomyśleć o zmianie terminu wyjazdu np. na 2 września ?

Po zaopatrzeniu w sklepie nieopodal portu udajemy się do trajektnej luki - prawie wymarłej 8O

Bo wcześnie było . Po 13 był już dziki tłum :roll:

Na rynku tylko lokalsi - to zdecydowanie najbardziej ludne miejsce w Splicie tamtego dnia.

Bardzo lubię ten rynek, gdyby nie ulewa to po przyjeździe poleciałabym po ser. Taki wyrób własny sprzedawany tam przez babki, bardzo podobny do paskiego i dużo tańszy .

Zauważam dobrą zmianę :wink: Brudne wykładziny, które zawsze mnie zniechęcały do przebywania na dolnych pokładach zniknęły - Iza travel - to zdjęcie jest dla Ciebie :D
IMG_20200901_133144.jpg
[/quote]
Dzięki :coool:
Ale gdzie ja teraz będę polegiwała :?: :mrgreen:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 01.12.2020 20:27

Jejku, to już trzecia strona relacji, a ja dopiero teraz dołączam... Ech ten straszliwy brak czasu :twisted: Kasiu, dla Ciebie, Twoich zdjęć i przeżyć, wygospodaruję te kilka chwil. Będzie to dla mnie wielka przyjemność! Początki podróży z emocjami godnymi dobrej powieści z dreszczykiem! Ciekawe, jak będzie dalej?!?! :wink:
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2207
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 01.12.2020 21:53

Też dopiero dołączam .. :oops: Ale już zostaję :papa:

pozdrawiam, Michał
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2987
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 01.12.2020 22:02

Do twarzy koleżance Katerinie jest w ubiorze Indianki. No, no, no. Fajna relacja.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15663
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 01.12.2020 22:46

Odmoriste Krka to moje ulubione miejsce w drodze na południe Chorwacji, a w tym roku ani w lipcu ani we wrześniu nie udało się do odwiedzić...
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 01.12.2020 23:53

Ależ bym chciała teraz być na tym promie :(
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 02.12.2020 01:08

Chętnie jadę z wami dalej :wink: . Najblizsze wakacje już zaklepane ale mam nadzieję, że kolejne to będzie wielki powrót do CRO i najchętniej VIS czyli Mamma Mia 2 :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.12.2020 18:46

Bartek81 napisał(a):Też "wbijam". Foty z zajawki super.

:papa: Witam i dziękuję.

Nefer
Taka nieco szalona ta podróż na Vis - tempo, zmienna pogoda - i na lądzie, i na wodzie, prom, który odpływa dwie godziny wcześniej, ostatnie maty zakupione w Splicie, szybkie zakupy w Konzumie...

O, matko bosko - u nas tak zawsze, niestety :roll: :lol:
Mam nadzieję, że za chwilę przeleję trochę spokoju na wszystkich :sm: :)

Epepa
Czyżby efekt Mamma Mia? 8O Dobrze wiedzieć, na pewno nie będę się tam wybierać w sezonie.

W tym roku to na pewno nie był efekt Mamma Mia.
Ludzie nie mogli przedostać się do bardziej egzotycznych rejonów i wszyscy oblegali Chorwację - między innymi dzięki naszym relacjom na tym Forum :wink: :roll:
Dni poprzedzające wyjazd i sama podróż pełna emocji, ale taki widok musi być jak balsam dla duszy. Świetna ta Twoja miejscówka.

Nie zachwalam :wink: - (nie wiem czy to gramatycznie :D ) Uczę się od miesiąca chorwackiego i ciągle mi się mylą formy :oops:
Cieszę się, że jesteś :)

travel
Ale koleżanka zachowała się jak należy, chociaż trochę jej współczuję

:oops:
Bo winiety słoweńskie najlepiej kupować razem z austriackimi zaraz po przekroczeniu granicy czesko-austriackiej w Roadhouse po prawej stronie- czynne 24 h.

Zapamiętam 8)
kiedyś na forum wyczytałam ,że bardzo często na przełomie sierpnia i września jest załamanie pogody. Może więc czas jest w końcu pomyśleć o zmianie terminu wyjazdu np. na 2 września ?

Przerabiałam to...w Austrii jak nie leje, to mgła :wink:
Bardzo lubię ten rynek, gdyby nie ulewa to po przyjeździe poleciałabym po ser. Taki wyrób własny sprzedawany tam przez babki, bardzo podobny do paskiego i dużo tańszy .

Też lubię ten rynek. Zawsze zatrzymuję się przy sprzedawcach staroci, którzy jakoś wplatają się pomiędzy stragany z warzywami.
Od teraz będę szukała tego sera :)
Ale gdzie ja teraz będę polegiwała :?:

Przy barze :) :?: Ale górnego pokładu nie polecam :wink:

Igłą pinii
Kasiu, dla Ciebie, Twoich zdjęć i przeżyć, wygospodaruję te kilka chwil. Będzie to dla mnie wielka przyjemność! Początki podróży z emocjami godnymi dobrej powieści z dreszczykiem! Ciekawe, jak będzie dalej?!?!

Oj, Magdo :D Jak fajnie, że jesteś . Gdzie Ty się podziewasz, gdy Cię nie ma?
Co będzie dalej..? Nie wiem...
Próby napisania pamiętnika, ballady, opowiadania, reportażu, ody, anegdoty, komedii, może trochę satyry...?
Na treny i sonety nie liczcie :wink:
Są lepsi ode mnie :wink:

majkik75
Też dopiero dołączam .. :oops: Ale już zostaję :papa:
pozdrawiam, Michał

Ja też pozdrawiam, do zobaczenia :papa:

Ural
Do twarzy koleżance Katerinie jest w ubiorze Indianki. No, no, no. Fajna relacja.

A ja myślałam, że powiesz...do twarzy ci z tym dobrym jedzonkiem :wink: :papa:

piekara114
Odmoriste Krka to moje ulubione miejsce w drodze na południe Chorwacji, a w tym roku ani w lipcu ani we wrześniu nie udało się do odwiedzić...

A što se dogodilo?? Kolejna zdrada? Mam nadzieję, że jeśli nie z południem Europy, to przynajmniej z Bałtykiem?? :wink:

gusia-s
Ależ bym chciała teraz być na tym promie

Nooo.. :D A zwłaszcza na tym powrotnym :lol:

Beata W.
Chętnie jadę z wami dalej :wink: . Najblizsze wakacje już zaklepane ale mam nadzieję, że kolejne to będzie wielki powrót do CRO i najchętniej VIS czyli Mamma Mia 2

Życzę powrotu do Cro 8)
Ale..., oby nas ominął efekt Mamma Mia :D
No, chyba, że ...mamma mia jak tu pusto :) :papa:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.12.2020 19:10

boboo napisał(a):Przepraszam Kasiu, że zaśmiecam, ale takie pytanie do Piotra:
czy to jest w Chorwacji? Bo odnoszę wrażenie, że widzę "LMC" i "SMC" :wink:


BRAWO , ciekawy byłem czy ktokolwiek zwróci na to uwagę :D
To zdjęcie z Hamilton Island , Queensland w Australii , ale pozwoliłem sobie na wklejenie tego zdjęcia , bo w żadnym innym miejscu nie widziałem tylu gwiazd "na raz" .

Kasiu , w tym roku chyba większość "przygotowań do wyjazdu" wyglądały podobnie :oczko_usmiech:



Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone