Epepa napisał(a):Piękny mieliście widok z balkonu! Cavtat wygląda bardzo sympatycznie. Jeszcze nie mieliśmy okazji tam być, najdalej na południe dotarliśmy do Dubrownika.
Poza sezonem na pewno polecam

A teraz zapraszam na ostatni odcinek
6 stycznia (poniedziałek): Powrót do domu i podsumowanie wyjazduPochmurny, ale ciepły poranek. Drogi puste, jedzie się bardzo dobrze. Pelješki most:
Delta Neretwy i stragan słynnej

firmy Happy Citrus:
Miejscowość Komin:
Tu (w Rogotinie) zatrzymaliśmy się na obiad w lipcu 2024, gdy wracaliśmy z Korčuli:
Było smacznie i bardzo sympatycznie, ale sprawdzałam ostatnio to miejsce na Google Maps i trochę się pozmieniało. Teraz działa tu tylko kawiarnia. Przy okazji, bo głównym biznesem jest pensjonat, zresztą słabo oceniany.
Wjeżdżamy na autostradę i przez jakiś czas jedziemy we mgle:
Tu już w pobliżu Zadaru. Velebit w chmurach:
Ale temperatura wysoka:
Zaczynamy się wspinać
agrafkami:
Ostatnie spojrzenie na morze. Do zobaczenia, Jadranku

:
Widzieliśmy się pół roku później

Opuszczony hotel na
odmorište Marune:
Do niedawna można było tutaj uskutecznić mały urbex, ale jak wynika z artykułu sprzed miesiąca:
https://www.tportal.hr/biznis/clanak/tr ... o-20251003miejsce ma nowego właściciela. Do dwóch lat ma tu powstać hotel i restauracja. Będziemy się przyglądać co jakiś czas i obserwować zmiany
Tunel Ciepło-Zimno:
dzisiaj faktycznie jest bramą do innego świata. Do Narnii

Śniegu jest chyba więcej niż tydzień temu:
Widok mojej ulubionej góry, gdy jedziemy w tę stronę, jakoś nie cieszy
Przejaśnienia w pobliżu Malej Kapeli:
I ostatnie zdjęcie w tym odcinku (oraz w relacji) - szczyt Sljeme górujący nad Zagrzebiem:
Później zrobiło się ciemno i fotek brak.
Do domu docieramy o przyzwoitej godzinie, bo o 21:00. Podróż zajęła nam równe 12 godzin z przerwą w McDonaldzie (czasami, w trasie, jadamy w restauracji "pod złotymi łukami"

) i oczywiście kilkoma krótkimi postojami. Jechało się przyjemnie i bezproblemowo, tylko było nam trochę smutno, że końca dobiegają nasze zimowe wakacje...
A był to wyjątkowo udany urlop! Nie spodziewaliśmy się tak wspaniałej pogody na przełomie grudnia i stycznia. Udało się zrealizować wszystkie plany i wariackie pomysły

, a nawet więcej niż chcieliśmy
Bardzo długo pisałam tę relację

Tym bardziej przyda się (również mnie

) tradycyjny ranking atrakcji, których, mam wrażenie, było więcej niż podczas letnich wakacji
Top 10 mandarynkowego urlopu sylwestrowego 
(Jak zwykle, bardzo subiektywny

)
1. Noworoczna kąpiel w Jadranie na plaży w Orašcu
2. Wycieczka statkiem Postira na wyspę Lopud i cały dzień tam spędzony (łazikowanie i relaks na leżakach na plaży Šunj).
3. Kwatera oraz balkon z niesamowitym widokiem. (Niezapomniane śniadania jedzone w słoneczku przy śpiewie ptaków

)
4. Plaża Pasjača w regionie Konavle (
Konavoske stijene).
5. Sylwestrowa noc na Starym Mieście w Dubrowniku.
6. Wycieczka do delty Neretwy z przepyszną kolacją w Opuzen.
7. Spacer po dubrownickich murach.
8. Wieczory na starówce w Dubrowniku (wszystkie inne, poza sylwestrową nocą).
9. Wycieczka do Czarnogóry, a szczególnie Budva.
10. Wypad do Bośni i Hercegowiny (Trebinje).
Uff, niektóre "wydarzenia" musiałam połączyć, bo w przeciwnym razie zbyt mało atrakcji załapałoby się do rankingu, co byłoby niesprawiedliwe

Podsumowując, wyjazd niezwykle udany i niezapomniany
Dziękuję Wam za cierpliwość, bo nigdy nie pisałam relacji tak długo

Również dzięki za mobilizujące komentarze i do zobaczenia gdzieś w Chorwacji

A może w innym miejscu
Pozdrawiam serdecznie
