Mój mandarynkowy Dubrownik

Marlowe1994 napisał(a):Zaczyna się martwy sezon.

W czasie wakacji był chyba podobny ruch

Epepa napisał(a):Ja od niedzieli jestem w Zadarze i z tarasu patrzę na starówkę i wyspę Ugljan, która jest dla mnie wciąż tajemnicą.

Super Zazdroszczę miesiąca w Zadarze. Lubię to miasto.

5 stycznia (niedziela): Župa Dubrovačka - Kupari: Hotel Grand

Przed nami najbardziej widowiskowa część Zatoki Umarłych Hoteli, czyli to, co zostało z Hotelu Grand zaprojektowanego przez zespół czeskich architektów. (A zostało całkiem dużo ) Obiekt ten posiadał własną szklarnię z warzywami uprawianymi na potrzeby kuchni. (Znajdowała się tu czesko-francuska restauracja, która mogła obsłużyć jednocześnie nawet 340 gości.) Cały kompleks reklamowano w Czechosłowacji sloganami: słowiańska riwiera czy też czechosłowackie wybrzeże






Wchodzimy do środka:



Podłoga zachowała się niemal w całości:



Niemal:



Płytki mogą się nie podobać , ale pasują do wnętrza:



Tapety na ścianach w części zachowane, niestety, pobazgrane:



Schody na piętro robią wrażenie nawet teraz:






Widok na zatokę i jedyne auto. Zgadnijcie, skąd przyjechali?



Oczywiście z Gliwic Wcale nas to nie dziwi; ludzi z naszego miasta spotykamy często "na końcu świata" i w bardzo nietypowych miejscach. Mijamy się z nimi. Muszą być teraz w innym hotelu. Cały Grand dla nas , eksplorujmy dalej!

Nasi tu byli



Mam nadzieję, że nie gliwiczanie

Więcej tapet :




Trochę gruzu:



i sztuki :



Zardzewiała winda:



Łazienka w jednym z pokoi:



Fikuśny sufit:



Podziemia:



Wychodzimy na zewnątrz:





Balkony nie były zbyt duże:




Przyroda powoli zaczęła przejmować władzę:


Jak się okazało, wygrał jednak człowiek. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał Hotel Grand po generalnym remoncie.

Wyobraźnia pracuje:





W małym budynku naprzeciwko hotelu zapewne znajdowała się jakaś kawiarnia:




Zostały nawet meble :



Nasz spacer po perełce kompleksu Zatoki Umarłych Hoteli dobiega końca. Bardzo podobało nam się odkrywanie tajemnic Hotelu Grand

empire13 napisał(a):Zatoki Umarłych Hoteli chyba już nie zdążę zobaczyć. Szkoda, bo widzę że warto (a były plany w zeszłym roku).

Szkoda, zwłaszcza Hotelu Grand. Mam nadzieję, że zachowają jak najwięcej z oryginalnego wyglądu. W końcu nie wyburzyli go.

piekara114 napisał(a):A te grandowskie płytki są przepiękne. Idealnie pasują do takiego śródziemnomorskiego klimatu. Mając domek na południu zapewne coś w podobnym stylu znalazłoby się u mnie. Współczesną wersję takich płytek mieliśmy w mieszkaniu w Trapanii (Sycylia).

Też mi się podobają te płytki Może nie tak bardzo podobne, ale zbliżone klimatem, mieliśmy w hoteliku w Walencji:

Marlowe1994 napisał(a):Myślę, że z takiego obiektu w Polsce, wszystko byłoby rozkradzione. Łącznie z płytkami.

W Kozubniku (w Beskidzie Małym) niestety tak się stało. Ale i w tym przypadku idzie nowe:
https://dziennikzachodni.pl/wymarle-mia ... 1-18473505