Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Między morzem a górami: Czerwcówka 2023

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.06.2012 13:56

Lidia K napisał(a):
Franz napisał(a):W końcu pisze się po to, by to zostało przeczytane. Inny cel, to pisanie pamiętników tylko dla samego siebie. Wtedy nie publikuje się ich w internecie. To naturalne, że mi zależało na odbiorze.


Inny cel to, żeby z Twojego przeogromnego doświadczenia mógł ktoś skorzystać, aby też chciał akurat tą trasą pojechać, tę górkę zdobyć czy te zabytki zobaczyć. Dla nas to ma ogromne znaczenie gdy powstaje pomysł na kolejny wyjazd - DOWIEDZIEĆ się z relacji szczegółów rozmaitych.

To o czym piszesz, to cel czytania. Czytam, zeby się czegoś dowiedzieć. Ktoś inny czyta dla czystej przyjemności. Zaś z punktu widzenia tego, kto pisze, to celem jest, by ktoś inny przeczytał. Bez względu na powody, którymi kieruje się potencjalny czytelnik.

Dorota_NS napisał(a):O moje odczucia Wojtku się nie obawiaj. Żalu ani urazy do nikogo nie będę pielęgnować.

Ufff... dziękuję. :P

Dorota_NS napisał(a):A "przygody w plecaku ... na szlaku" nadal będę czytać.

Dwa tygodnie temu plecak dał mi zdrowo w kość na szlaku. Kiedy przyszło się wdrapywać na najwyższy szczyt z poziomu morza. Z namiotem, sprzętem kuchennym, żarełkiem na tydzień. Znasz dobrze taką wędrówkę...

Pozdrawiam,
Wojtek
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4910
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 01.06.2012 22:24

Nie noszę urazy do nikogo....
Jutro odpowiem,bo dziś czas mi nie pozwala...
:papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.06.2012 12:14

Tu już nie żadnej ścieżki, jednak nadal gęsto i wyraźnie namalowany szlak utrzymuje kierunek. Poprzedniego wieczoru porównywałem wydrukowaną z Internetu mapkę z atlasem samochodowym. Niby śmieszne, że atlas miałby być pomocny przy górskiej wędrówce? Zdarzało mi się już w innych krajach, że trasę ustalałem wyłącznie na podstawie atlasu samochodowego, kiedy lepszym źródłem nie dysponowałem, tu jednak chodziło mi wyłącznie o porównanie mapki na podkładzie zapewne sprzed pół wieku z atlasem z całkiem ciekawą skalą, bo 1:150000. O ile do Skorpovaca i potem od kolejnego przysiółka są w atlasie naniesione ścieżki, mniej więcej zgodne z przebiegiem mojej wędrówki, to w tej chwili znajduję się właśnie w terenie pozbawionym tego typu infrastruktury. I to się zgadza w stu procentach! - śmieję się do siebie w myślach.

Czasem oglądnę się za siebie, na pozostające w tyle, zielone kopy Velebitu z pobielanymi czubami, znacznie więcej uwagi poświęcam jednak leżącemu niemal u stóp Pagowi z jego długą zatoką, dzielącą wyspę, jakby na dwie chudsze. A kiedy opuszczam wzrok jeszcze niżej, nie mogę oprzeć się radośnie rozkwitającej pod stopami wiośnie i pstrykam kilka fotek różnobarwnym, mniejszym i większym kwiatkom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.06.2012 12:14

Szlak zakręca lekko prawo, po czym odbija w lewo, prowadząc w niewielkie zagłębienie terenu. Zaczynają się krzaczki, trochę niżej pierwsze wyższe drzewa - pierwsze zupełnie uschnięte, ale kawałek dalej już i zielone - i docieram do wymalowanych na kamieniu rozstajów. W tym miejscu? Nie spodziewałem się tu żadnego węzła komunikacyjnego. Okazuje się, że to odbicie do przysiółka Pejakusa. Pokusa jest silna - zresztą, powinno to być bardzo blisko. I rzeczywiście - po niecałych stu metrach docieram do przysiółka, a właściwie do tego, co z niego zostało. Kilka zrujnowanych domostw, kilka zarośniętych suhozidów - to wszystko. Nie licząc niemiłosiernego już o tej porze upału.

Wracam do szlaku, który teraz już lasem schodzi coraz bardziej stromo. Niestety, pojawia się zupełnie niepotrzebna dodatkowa atrakcja - luźne kamienie. Najpierw pojedyncze, potem coraz ich więcej i szybko stają się utrapieniem. Przy rosnącej stromiźnie chybotliwemu podłożu trzeba poświęcać sporo uwagi, by nie stoczyć się wraz czekającymi na stosowną okazję, niesfornymi kamieniami. Spada tempo marszu, gdyż staram się każdy krok odpowiednio wyważyć, a i tak często dostaję drgawek, skutecznie jednak utrzymując równowagę. Kilka zakosów i wychodzę na małą skalną wychodnię - pode mną Cesarica.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18331
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.06.2012 15:27

Czytając o Twojej wędrówce po luźnych kamolach , przypomniały mi się Gorgany i mój zjazd trochę na butach ( jazda na nartach robi swoje ) , więcej na du . . . aż do granicy kosówki , przy chóralnym śmiechu koleżanek i kolegów . . . Zafundowałem im godzinny odpoczynek , podczas którego wracałem na szlak . Od tamtej pory niechętnie używam tzw. skrótów :wink:


Pozdrawiam
Piotr
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4910
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 02.06.2012 23:17

Witajcie.
Moją reakcję i wzburzenie wywołał roszczeniowy wpis Doroty...

1 - o lekko strawną lekturkę niczym croissant na czas porannej kawy...
- poszukaj a znajdziesz

2 - "...to jest forum o Chorwacji więc dział "Jak nie CRO..." musimy traktować jako niszowy....."

- gdzie Krym a gdzie Rzym.... kto chce Chorwacji to ją znajdzie (ja mam ją głęboko w sercu...) a jak mam ochotę poczuć inne klimaty to otwieram tą szufladkę z napisem "Jak...."
Siła forum tkwi w różnorodności : opisywanych miejsc....stylu autorów....
postrzegania świata Ich oczami....etc.

3 - Tu ludzie chcą czytać bardziej o relaksie i wypoczynku + trochę wysiłku a nie w odwrotnej proporcji.....

- przewodniczącą jakiego gremium jesteś....?! przeprowadzałaś referendum...?! nie mogłem uwierzyć że ktoś wyraża takie opinie za Nas wszystkich....



Dorota_NS napisał(a):
Dywersyfikując tak swoje relacje, aby każdy znalazł coś dla siebie jak widać i tak nie dogadzasz wszystkim, bo są tacy, którym za wolno w danym temacie.

Pisząc o tempie relacji miałam na myśli dwie sprawy:

1. Czasami na nowe odcinki trzeba czekać miesiąc-dwa, np. w Peru (przyznaję, ostatnią aktualizację przeoczyłam :oops: ) czy w Truchcie (tą wbrew pozorom zauważyłam o czasie :) ).


Wojtek nie pobiera od Ciebie, ani kogokolwiek opłaty abonamentowej...
nie jest Jego celem dogadzanie.....(szok)pokazuje nam świat swoimi oczami....jak wspomniałem poświęca swój czas -dzieląc się z zainteresowanymi swoją pasją - korzystanie z tego dobrodziejstwa nie jest
przymusowe...
...że trzeba czekać....no cóż każdy ma swoje życie...wielu autorów pije
"poranną kawkę" w biegu,z tel. przy uchu...a wieczorem,lub bardzo późnym wieczorem kontynuuje relację....ku uciesze większości...

Wojtek rozpoczął wiele relacji- to fakt....w każdej utrzymuje klimat-to fakt
.....ale nie rezygnuje z pisania którejkolwiek by nie zawieść zainfekowanych nią czytelników - to też fakt...
Mimo różnych dziwnych wpisów które przytrafiały się po drodze- nie poddaje się bo ....
"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna...lecz kończy..."

Dorota_NS napisał(a):2. W niektórych miejscach stoimy za długo, pomimo że częściej dokładasz nowe odcinki, np. na wschodnim cyplu Madery jesteśmy chyba od 15.04 i jeszcze go nie opuściliśmy, a tym samym szlakiem w BiH wędrujemy od 12.03 (zauważyłam aktualizację o czasie :) ). Może trzeba żebyśmy się w niektórych spacerach posunęli szybciej do przodu, bo te same krajobrazy, choć piękne, później trochę nużą, bo nie wnoszą nic nowego.

A co do planowanego eksperymentu - uprzedź, które wątki chcesz zawiesić. Może będę musiała to oprotestować :!:

Pozdrawiam
Dorota


Czy autor musiał tłumaczyć się na wstępie ,że pospacerujemy dłużej po wsch.cyplu Madery, ponieważ był to najładniejszy pogodowo dzień podczas pobytu...(zresztą krajobraz tego miejsca powala,i niejeden czytający przeglądnie te strony powtórnie...)

Gdy już doprowadziłaś autora do pomysłu zawieszenia pewnych relacji...(kolejny szok) masz czelność żądać raportu które to będą 8O bo może
będziesz musiała je oprotestować....(mega 8O )

Z mojego punktu widzenia kontrargumenty Wojtka podczas cytowania Ciebie były w 100% adekwatne (ja to widzę tak: wykonałaś ruch = SZACH...itd...itd...mimo że nie miał takiego zamiaru,spowodowane to zostało Twoim.....sam nie wiem czym :? )

Niestety uważam że bliska jesteś dyktowania celu wyprawy...żeby dogadzać...

Wspomniałaś coś ,abym przeczytał Twoje postulaty ze zrozumieniem....
i co... :?:
odpowiem Ci -następnym razem napisz sobie na brudno,i sama przeczytaj siebie ze zrozumieniem....

Co oznacza- wykaż się.... ano tyle że jak sama zaczniesz pisać relację to zrozumiesz,że jest to czaso i pracochłonne....będziesz miała wątpliwości czy to jest dobre...jak jesteś postrzegana i odbierana....

BO JEDYNĄ ZAPŁATĄ DLA AUTORA JEST DOBRE SŁOWO OD CZASU
DO CZASU...

PAMIĘTAJ O TYM....

CZEŚĆ.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.06.2012 13:21

Robert, dziękując Ci za tak gorącą obronę, muszę jednak stwierdzić, że moim zdaniem niewłaściwie odebrałeś intencje Doroty i zareagowałeś zbyt ostro.
Wyraziła swoje zdanie - w odpowiedzi polemizowałem z tym, z czym się nie mogłem zgodzić - i jestem pewien, że zrobiła to, chcąc w jakiś sposób pomóc. To fakt, że mi zależy na tym, by czytelnicy mieli jakąś frajdę z czytania moich wypocin i to fakt, że nie da się dogodzić wszystkim. Tym bardziej cenne są dla mnie wyrażane opinie (tu równiez ukłon w stronę Piotra).

Przykro mi, ze doszło do lekkiej scysji - jestem przekonany, iż zupełnie niepotrzebnej. A zaczęło się od tego, iż napisałem, że kolejne relacje z wyjazdów będę podawał skrótowo - przy ilości moich wyjazdów w roku wydaje się to optymalnym rozwiązaniem. Wielokrotnie spotykałem się ze stwierdzeniem, że ktoś nie ma nic do dodania w moim wątku, nie ma o co zapytać, bo wszystko tak dokładnie zostało podane. Zatem w tym nowym sposobie relacjonowania zostawiam pole do popisu dla tego typu reakcji. A jeśli będzie zapotrzebowanie na bardziej szczegółowoe wspomnienia w którymś wątku - to w każdej chwili mogę rozbudować. Czyli - nie ma o co kruszyć kopii.

Co do zawieszania wątków - tu się zdaję wyłącznie na wolę czytelników. Wszędzie, gdzie będzie taka potrzeba, wątki bedą kontynuowane.

piotrf napisał(a):Czytając o Twojej wędrówce po luźnych kamolach , przypomniały mi się Gorgany i mój zjazd trochę na butach ( jazda na nartach robi swoje ) , więcej na du . . . aż do granicy kosówki , przy chóralnym śmiechu koleżanek i kolegów . . . Zafundowałem im godzinny odpoczynek , podczas którego wracałem na szlak .

Nieźle! 8O

piotrf napisał(a):Od tamtej pory niechętnie używam tzw. skrótów :wink:

Na swoich trasach zetknąłem się też z sytuacjami, kiedy ewidentny skrót do wyznakowanego szlaku doczekał się wyniesienia go do pozycji oficjalnego szlaku. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4910
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 03.06.2012 22:37

Franz napisał(a):
Dorota_NS napisał(a):Jednak zostałam źle zrozumiana, niestety :cry: .

Przykro mi, Dorotko, ze tak się stało. Naprawdę. Tym bardziej, że Robert jest porządnym facetem i jak widać z jego relacji i komentarzy w innych relacjach - otwartym i podchodzącym radośnie do życia. Tyle, że najwyraźniej jest również w gorącej wodzie kąpany.


Te słowa ,z Twoich ust są dla mnie wielkim komplementem...
Franz napisał(a):
Chyba rozumiem zaszłe nieporozumienie. Odebrał Twoje słowa jako atak na mnie i szybko zareagował.


Bo to po części Wojtku był nieuzasadniony atak.....i te roszczenia skrojone pod siebie ...eh...

Co innego u Kulek .....tam dostrzegam chęć sensownej porady w/w temacie....choć powtarzam -Twoje relacje są bardzo dobre - jaki są...
Gdybym był kąpany w gorącej wodzie,to prawdopodobnie też bym Cię ponaglał....(rada dla niecierpliwych - odczekać = przeczytać ciurkiem kilka odcinków...)

Franz napisał(a):Mam nadzieję, że jednak wszystko się wyjaśni i będzie w przyszłosci powodem do śmiechu, a nie do żalu.

Pozdrawiam,
Wojtek


Odpisałem tak jak to widzę z boku....
Potrafię przyjąć krytykę....podłączam się do żartów z siebie,gdy ktoś je robi...
Jestem tolerancyjny...ale tu zabrałem "głos" ponieważ wciąż odbieram tą sytuację jako zamach na swobodę autora...
Dlaczego masz coś zmieniać dla kilku procent czytelników, skoro statystyka pokazuje że TE relacje należą do najpoczytniejszych....
czyli wszystko z nimi OK...
Ale niestety NARZEKANIE to m.in. nasza najgorsza wada narodowa....
są tacy dla których :
- woda w morzu jest za słona....a czasami za mokra...

I na koniec : czy ktoś da gwarancję że dokonanie zmian wyjdzie na dobre....
może da tylko satysfakcję tym którzy wtrącili trzy grosze...

Bo tak to już u nas jest, że mamy prawie 38 mln specjalistów na daną chwilę....
w tym momencie to pewnie selekcjonerów ... :wink:

Nie byłem złośliwy ,a konkretny... i też lubię powiedzieć co myślę.....

To już wszystko co miałem do powiedzenia tym temacie...

Pozdrawiam Wszystkich
Robert.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 04.06.2012 09:37

CROberto napisał(a):Co innego u Kulek .....tam dostrzegam chęć sensownej porady w/w temacie....

Miło, że tak oceniasz nasze wypowiedzi, bo co do Wojtka to pewności nie mam... :roll:

Chociaż i mi wydaje się, że troszkę zbyt emocjonalnie zareagowałeś na wpis Doroty, dla mnie absolutnie nie był to z jej strony atak bo z jej wypowiedzi tu na forum nigdy coś takiego nie wynikało, jak również nie były, nie są i nie będą nimi nasze wpisy :idea: .

I mam tu na myśli zarówno ten temat jak i wcześniej podjęta sprawa zdjęć, co do której Wojtek też początkowo podszedł trochę "najeżony" :wink: , ale jak widać po obecnie zamieszczanych, wziął sobie nasze rady (przynajmniej częściowo) do serca :) .

Tak naprawdę, jak widać po ilości wpisów na ten temat, niewiele osób obchodzi sposób prowadzenia relacji przez Wojtka... albo można to tłumaczyć tak jak napisał Robert, że sposób ten tym, którzy czytają, w zupełności odpowiada.

Dla mnie, przy tym sposobie, chyba najlepszym wyjściem byłoby poczekać rok, dwa, pięć.... trudno powiedzieć ile... aż do zakończenia relacji a potem przeczytać wszystko hurtem :wink: :cool:

Pozdrawiam
Dorota_NS
Croentuzjasta
Posty: 135
Dołączył(a): 20.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dorota_NS » 04.06.2012 10:01

Dziękuję Ci Pawle (Wam) za właściwe odczytanie intencji.

Autora relacji przepraszam za wywołanie tej dyskusji. Choć dla mnie była ona pouczająca - jak bardzo i jak łatwo może się intencja rozminąć z odbiorem.

I żeby nie zostawiać po tej dyskusji mylnego wrażenia jeszcze raz podkreślę na koniec, że to nie był atak, bo autora:
CENIĘ
PODZIWIAM
CZYTAM

Pozdrawiam
Dorota
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 04.06.2012 15:21

Franz napisał(a):... nie mogę oprzeć się radośnie rozkwitającej pod stopami wiośnie i pstrykam kilka fotek różnobarwnym, mniejszym i większym kwiatkom.
Obrazek


I w ogóle,

Franz napisał(a):.
Obrazek


i w szczególe,

bardzo ładnie.

pzdr :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.06.2012 23:43

kulka53 napisał(a):I mam tu na myśli zarówno ten temat jak i wcześniej podjęta sprawa zdjęć, co do której Wojtek też początkowo podszedł trochę "najeżony" :wink: , ale jak widać po obecnie zamieszczanych, wziął sobie nasze rady (przynajmniej częściowo) do serca :) .

Mylne odczucie. Nie najeżyłem, tylko dziwiłem, dlaczego nie podobają się Wam akurat te najlepsze zdjęcia. Nie wiedziałem, że na monitorach o jasnych obrazach - takich, jak Wasze - uzyskany efekt jest odwrotny w stosunku do zamierzonego.
Teraz przygotowuję bardzo ciemne fotki - u mnie one są zbyt ciemne. Jeśli ktoś zgłosi problem ciemności, to już nie wiem, co wtedy począć.

Generalnie, w swoich relacjach najwięcej zmian dokonuję pod Waszym kątem. Ale to wypływa też z tego, że inni nie zgłaszali specjalnie propozycji zmian.

Dorota_NS napisał(a):autora:
<...>
CZYTAM

Przepraszam za umiejętne wyrwanie z kontekstu ;) i dziękuję. 8)

longtom napisał(a):i w szczególe

A zauważyłeś ten szczegół w tle? Bo ja dopiero później, na fotce i teraz mnie gnębi - cóż to takiego się załapało...

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.06.2012 20:39

Na kolejnym fragmencie zejścia przeszkody w parterze są coraz większe, co nieco ułatwia sprawę - z nimi jakoś udaje mi się dojść do ładu. Nie zmienia to jednak faktu, że stopniowo zaczynam odczuwać swoje stopy; tysiące ruchomych, chybotliwych kamieni robi swoje. Powoli też ścieżka staje się coraz węższa - zarasta z obu stron - ponadto pająki usiłują mnie złapać w rozciągnięte co parę kroków sieci. Na szczęście, polują zwykle na mniejsze obiekty i w efekcie działam jak sieciołamacz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.06.2012 20:40

Zejście zaczyna mi się nieco dłużyć - nic ciekawego się nie dzieje. Ale oto przecinam niespodziewanie drogę o zupełnie przyzwoitej nawierzchni, przy tym z nazwą wymalowaną czerwoną farbą: Stari put. Dokąd ta stara droga prowadzi? Nie mam pojęcia. Opada w lewo, podnosząc się w prawą stronę, zatem z niej nie skorzystam. Schodzę nadal moją ścieżką, starając się wypatrywać upatrzoną na mapie drogę. Zakładam, że będzie istniała w rzeczywistości. I faktycznie - dostrzegam już trakt, przecinający mój kierunek, wyglądający na ten właściwy. Jeszcze trochę zejścia i trafiam na żwirową drogę, która obniża się w kierunku zachodnim, ginąc za najbliższym wzniesieniem. Przesiadam się na nią i po chwili mam już pewność, że to właśnie o nią mi chodziło. Lekko opadając, zakręca w prawo w kierunku Jadranki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wkrótce jestem już na szosie i po przejściu ostatniego kilometra docieram do samochodu. Popijając łapczywie piwo, ściągam z siebie zupełnie przepoconą koszulkę - upał dawał się we znaki nawet na zejściu.

Gdzie by tu zrobić sobie przerwę na kawę? Może w pobliżu Gavrana - jest takie wzniesienie tuż nad samym brzegiem i brałem je pod uwagę jeszcze w domu. Ruszam zatem w jego stronę, ale nie widzę możliwości podjechania bliżej - czy to na kawę, czy na krótki spacer. Może od drugiej strony, od Vranjaka? W Dusikravie zjeżdżam z szosy, ale już po chwili napotykam zakaz ruchu. Nie, aż tak na tym Gavranie mi nie zależy. Znacznie bardziej na kawie, tylko... gdzie? Ukrop jest taki, że wyłącznie miejsce w cieniu wchodzi w rachubę. Widzę kępę drzew i podjeżdżam. To cmentarz, ale obok jest odrobina miejsca dla mnie, a towarzystwo zmarłych mi nie przeszkadza - zakładam, że to wyjątkowo spokojna społeczność. Zaspokajam więc swój nałóg, studiując przy tym materiały pod kątem dalszej działalności. Po drugiej kawie składam graty i ruszam w kurs Jadranką na południowy wschód. Zatrzymuję się na chwilę przed Karlobagiem - czas spojrzeć znów na morze z bliska.

Obrazek

Obrazek
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4910
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 11.06.2012 21:11

Noo...po tym upale w końcu powiało bryzą od morza...
A miejsce na kawkę przednie...no i sąsiedzi faktycznie spokojni... :wink:

Pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Między morzem a górami: Czerwcówka 2023 - strona 33
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone