Mandre 2014. Nasz pierwszy raz (w CRO ;) )

kamil1929 napisał(a):To se jedz nad Bałtyk i bedziesz miała zachmurzone niebo i wode w pięknym kolorze

Ty to zawsze coś wymyślisz ...



godzinowo mam tyle co nad Bałtyk a jeszcze se wejdę do tej wody a nie tylko popatrzę

Kolejny dzień przyniósł ładną pogodę i mogliśmy w pełni zapoznać się z urokami kamienistych plaż
Dzieciaki miały wielką radochę, bo przecież było wokół tyle kamieni które nadawały się do wrzucenia do wody



W przerwie w plażowaniu cyknąłem fotę z naszego tarasu. A co, wyślę rodzinie i napsuję trochę krwi



Po obiedzie znów plażing. Pogoda dopisuje więc płyny trzeba uzupełniać na bieżąco:



Kto twierdził, że bez karimaty nie da rady wysiedzieć na tych kamieniach?? Da się!
Dowody? Proszę:



Nie ma najmniejszego problemu z leżeniem na tych kamieniach! A jak!



Dochodziła godzina 18:00, więc "tłumy" z naszej plaży znacznie się przerzedziły... W sumie cały dzień było takie samo obłożenie kamieni



Rafalski postanowił jeszcze się wykąpać przed zachodem słońca



Zmęczony przysiadł na kamieniu... Jednak humor dopisywał cały czas...



Wieczorową porą skoczyliśmy jeszcze zwiedzić port.
W sumie od dnia poprzedniego nic się w nim nie zmieniło, ale była okazja do fotki na kamieniu



W sumie fotka w wózku też się nadaje do szpanu Natalka była zbyt zmelanżowana po kąpieli, aby wspinać się na głazy

Bea.ta napisał(a):

kamil1929 napisał(a):To se jedz nad Bałtyk i bedziesz miała zachmurzone niebo i wode w pięknym kolorze

Ty to zawsze coś wymyślisz ...



godzinowo mam tyle co nad Bałtyk a jeszcze se wejdę do tej wody a nie tylko popatrzę

Młody ma ciekawy fryz........
Taki wczesny Rammstein.

anakin napisał(a):Młody ma ciekawy fryz........
Taki wczesny Rammstein.

W najbardziej ekstremalnej wersji żelujemy irokeza i straszymy staruszki

Jako, że napatrzyłem się na forum na zdjęcia ukazujące "unoszące" się nad wodą łódki (że niby woda taka czysta w tych przystaniach ) postanowiłem też "cyknąć" taką fotę










Tym razem Rafalski zrezygnował ze zdjęcia na kamieniu na rzecz zdjęcia pod "leniwym drzewem"



Wpadliśmy do Bistro Porat na obiad. Było na bogato
Wcześniej naczytałem się na forum, że kotlety tutaj to podeszwa, frytki to jakaś paćka a owoce morza palce lizać.
No i na ruszt wpadła taca ryb dla dwóch osób, jakieś filety dla dzieciaczków, sałatki mieszane i, o zgrozo!, frytki... Plus napoje, oczywiście

W oczekiwaniu:





Fotek samego jedzenia nie zrobiłem, bo szybko zostało pożarte
Ale fakt, frytki wystarczyłoby troszkę rozgnieść i śmiało nadawałyby się do smarowania kolejowych zwrotnic... Maskara!
Rybki pycha

Najedzeni wracamy na plażę....



Rzut oka z plaży na nasz apratmannnnn.. Stoi? Stoi! Można odpoczywać



Łobuzerka uzupełnia kalorie na plaży



Wypadałoby się wykąpać:



Takie foto NzŻ sobie wymyśliła. A bo nigdy takiego nie miała, zawsze chciała itp



Poniżej stoisko dla prawdziwych twardzieli - "Opcinają Kolana"

coobah napisał(a):Hej!

Witaj coobah
Widzę że na podróż Xsarunię wypucowałeś na błysk


Też tak zawsze robię i za chwilę mi współpasażerowie nakruszą a muchy i komary robią sobie na masce
cmentarz

A to ja z moimi małymi szkodnikami :



Jak fajnie zobaczyć tę plażyczkę. W tym roku było to miejsce naszego plażowania . Mieliśmy prawie cały ten plac do swojej dyspozycji czasami przychodziło 2, 4 rzadko 6 osób nieznajomych, ale bywało tak że nasza ósemka była jak na prywatnej plaży. Do apartamentu mieliśmy dosłownie parę kroków choć był w drugiej linni od drogi spacerowo dojazdowej. Mandre i Pag bardzo nam się podobały mimo burzowej pogody pod koniec lipca. Niestety przez to miejsce nie udało się nam zobaczyć innych plaż położonych na Pagu.

Poniżej stoisko dla prawdziwych twardzieli - "Opcinają Kolana"

[/quote]
A tutaj kupowaliśmy arbuza i warzywa, a na przeciw rano świeże pieczywo na śniadanko.

bardzo fajna relacja , przysiądę się z przyjemnością ....pozdrawiamy wszystkie cytryny

Arooo napisał(a):Witaj coobah
Widzę że na podróż Xsarunię wypucowałeś na błysk


Też tak zawsze robię i za chwilę mi współpasażerowie nakruszą a muchy i komary robią sobie na masce
cmentarz

Hej!
Popełniłem w życiu kilka korekt lakieru, np.:






to i o swojego staram się dbać
A robactwo łatwiej zmyć z auta nawoskowanego dobrym woskiem

agguśka napisał(a):A tutaj kupowaliśmy arbuza i warzywa, a na przeciw rano świeże pieczywo na śniadanko.

Podczas naszego pobytu chyba raz była możliwość kupić jakieś owoce z tego "bufetu"
A pieczywko...? Tak - było, owszem! Ale zanim wstaliśmy i pomyśleliśmy o śniadaniu to w tym kiosku zostawało kilka bułek na krzyż

bodzio_gdańsk napisał(a):bardzo fajna relacja , przysiądę się z przyjemnością ....pozdrawiamy wszystkie cytryny

Witam i zapraszam! W kupie cieplej/raźniej/weselej - niepotrzebne skreślić

Chętnie poczytam i pooglądam zdjęcia, dołączę się do relacji

PS. ostatnio mój *NpM (od Twojej Najwspanialszej z Żon, wziął się mój Najwspanialszy przyszły Mąż ) wspominał mi o klubowiczu, który właśnie wrócił Xsarą z Chorwacji.. Jakoś skojarzyłam fakty i proszę, to ta sama osoba pozdrawiamy

figusek napisał(a):Chętnie poczytam i pooglądam zdjęcia, dołączę się do relacji

PS. ostatnio mój *NpM (od Twojej Najwspanialszej z Żon, wziął się mój Najwspanialszy przyszły Mąż ) wspominał mi o klubowiczu, który właśnie wrócił Xsarą z Chorwacji.. Jakoś skojarzyłam fakty i proszę, to ta sama osoba pozdrawiamy

O proszę, jednak mały ten świat!
Już mnie Artur uświadomił na stronie Klubu Cytrynki, że śledzi moją relację

Teraz zarzucę kilka fotek widokowych. Trzeba nacieszyć oko, bo za oknem aura taka sobie...





Ten największy stateczek robił konkretne fale. Normalnie gacie z tyłka zrywało i jeżowcami po oczach sypało jak przepływał



Aby tradycji stało się zadość: przechodzimy przez port/przystań i szkodniki wskakują na kamiucha!



Takie tam od niechcenia przy beczkach:



NzŻ prezentuje równą opaleniznę



Mój mały "Brunet Wieczorową Porą"



Zwykło się mawiać "chłop żywemu nie przepuści!". Nieżywemu też nie przepuści! Ale spoko, wilka nie dostanie, bo słonko nagrzało przez cały dzień:

Nadrobiłam zaległości i czekam na dalszy ciąg relacji

P.S. też mam cytrynkę, ale nieco mniejszą C3, więc w Chorwacji nie była z nami, ale sprawuje się dobrze

Pozdrav

Dobra, jedziemy dalej!

W niedzielę 7 września postanowiliśmy pozwolić skórze odpocząć od słońca
Pogoda była piękna, więc śmigamy do Pagu.

Jako, że kopary opadły nam bardzo nisko to postanowiliśmy cyknąć kilka fotek:









Wdrapujemy się na słynny mostek



Małe pozowanko...



Rzucam okiem z mostu dookoła. Jest konkretnie:







Śmigamy alejkami handlowymi. Znalazłem chyba ze "dwie na krzyż"
Może jaką pamiątkę kupimy...





Mistrzyni drugiego planu! Obczaja kto zapłaci za oglądane buty



Dalej kręcimy się po Pagu. Widoczki nas urzekają:








Rzut okiem na mostek z innej perspektywy:







W Pagu jest plac zabaw, więc dzieciakom też tu się podoba :







Obserwując naszych łobuziaków zauważam niedaleko napis na tablicy w stylu: "Vino 1 L - 17 kun. Red White"
No to już temat pamiątek z Pagu jest załatwiony
Idziemy!
Przy "rozlewnio-pijalni" siedzi dwóch facetów. Wchodzimy do środka, jeden z siedzących za nami również.
W środku półki pozastawiane różnymi butlami, różne kształty, kolory, etykiety. W kącie tego lokalu sporych rozmiarów metalowe kadzie z wińskiem
Po wymianie uprzejmości ze wstawionym chorwatem dochodzimy do porozumienia - "poprubować"!
Wytrawne, czy nie? Które słodsze? Mister odpowiada, że wytrawne oba.. Pijemy najpierw białe - jest całkiem OK.
Ale chcemy też czerwone! Poprubowałem, Małżowinka również! Zgodnie stwierdzamy, że białe lepsze.
Wzięliśmy 2 litry. Butla plastikowa, winko klarowne, ładnie wygląda.

Wieczorkiem odbyła się degustacja na tarasie.
Aneta wypiła pół kieliszka i stwierdziła, że za więcej dziękuję.
Będąc zmuszony do utrzymania średniej krajowej w spożyciu wybąblowałem litra.
Ogólnie towar słaby, prawie mnie nie wziął....

Fotek z mojego tańca w kapeluszu plażowym nie ma i bardzo dobrze

Pokaże Wam fotki z których jestem bardzo dumny
Nieźle wyszły widoczki....















Czy tylko na mnie robią one takie wrażenie?