Włochy na pierwszy raz

Po obowiązkowej kawie na Piazza del Campo kontynuowaliśmy spacer średniowiecznymi uliczkami miasta.

Na Piazza del Campo dotarliśmy na chwilę z innej strony i ruszyliśmy w kierunku Duomo di Siena.

I kilka ujęć z drogi powrotnej.

marekkowalak napisał(a):

BraveSirRobin napisał(a): Myśleliśmy trochę o Pizie, ale sporo czytałem opinii, że oprócz "krzywej wieży" nie jest zbyt atrakcyjna.

Zgadza się, w Pizie tak naprawdę nie ma wiele do zwiedzania - jest deptak, mały kościółek nad Arno, Piazza dei Cavalieri - no i to tyle. Szału ni ma...

Ale... jest jeszcze Krzywa Wieża, a właściwie cały kompleks wokół niej, zwany Piazza dei Miracoli (Plac Cudów). i tam już szał jest. Pomimo tłumów, miejsce zdecydowanie rzuca na kolana - tak z zewnątrz, jak i w środku. Więc choćby dla samego tego placu - warto!

Tylko że u was Piza nie bardzo była po drodze, więc rozumiem wybór Sieny

Do Pizy mieliśmy dalej, ale też mniej widokową drogą. Woleliśmy pojeździć wolno po lokalnych drogach niż szybko ekspresówką wzdłuż wybrzeża. A poza tym coś trzeba wybrać. We Włoszech do zwiedzania jest tyle, że jest to nieuniknione

BraveSirRobin napisał(a):Do Pizy mieliśmy dalej, ale też mniej widokową drogą. Woleliśmy pojeździć wolno po lokalnych drogach niż szybko ekspresówką wzdłuż wybrzeża. A poza tym coś trzeba wybrać. We Włoszech do zwiedzania jest tyle, że jest to nieuniknione

No właśnie - w samej Toskanii zwiedzania jest na dobre 3-4 tygodnie. Ja też długo się wahałem, co wybrać, bo chciałoby się i San Gimignano, i Sienę, i Piombino, i Drogę Gladiatora w Pienzy.... Ja miałem tylko 2 dni, więc wybrałem to, co najważniejsze i po trasie: Bolonię, Florencję i Pizę. Bolonia lekko rozczarowała, za to Florencja i Piza - palce lizać. Ale już choćby na przykładzie twojej relacji wiem, że do Toskanii trzeba będzie wrócić, chociaż niekoniecznie latem

Siena bardzo podobna do Florencji

Czekam na ciąg dalszy....

Miała być też Florencja. Mieliśmy plan, aby pojechać autem do najbliższego dworca kolejowego w Follonica, tam zostawić samochód i wybrać się w podróż pociągiem. Odpadł by nam problem parkowania we Florencji, zobaczylibyśmy jak wygląda włoska kolej i trochę zwiedzili po drodze z innej perspektywy. Okazało się, że podróż trwałaby ponad 3 godziny w jedną stronę, a bilety kosztowały z tego co pamiętam jakiej 700 zł za naszą piątkę, też w jedną stronę. Jakoś 6 godzin w pociągu plus kilka godzin chodzenia po Florencji w upale nie do końca nam pasowała.
Wybraliśmy więc bliżej położone i dużo mniejsze...San Gimignano, czyli miasto 72 wież (obecnie zostało 14).

marekkowalak napisał(a):. . . w samej Toskanii zwiedzania jest na dobre 3-4 tygodnie. Ja też długo się wahałem, co wybrać, bo chciałoby się i San Gimignano, i Sienę, i Piombino, i Drogę Gladiatora w Pienzy.... Ja miałem tylko 2 dni, więc wybrałem to, co najważniejsze i po trasie: Bolonię, Florencję i Pizę. Bolonia lekko rozczarowała, za to Florencja i Piza - palce lizać. Ale już choćby na przykładzie twojej relacji wiem, że do Toskanii trzeba będzie wrócić, chociaż niekoniecznie latem . . .

Właśnie z tego powodu zrezygnowaliśmy z zeszłorocznego wyjazdu , mając zaledwie dziewięć pełnych dni ( w tym dojazd ) , mielibyśmy straszne parcie i brakłoby czasu na zwykły wypoczynek . W przyszłym roku ograniczeń czasowych w zasadzie nie będzie , więc na spokojnie można będzie zrealizować włoski plan pt . "Środkowa i południowa Italia"



Pozdrawiam
Piotr

marekkowalak napisał(a):No właśnie - w samej Toskanii zwiedzania jest na dobre 3-4 tygodnie.

Mało .
Mam za sobą dwa wyjazdy po ok. 2 tygodnie i jeszcze dwa takie by się przydały.

marekkowalak napisał(a):Siena bardzo podobna do Florencji

Ja nie zauważyłam .

BraveSirRobin napisał(a):Wybraliśmy więc bliżej położone i dużo mniejsze...San Gimignano

Pierwsze skojarzenie, jakie mam z San Gimignano to tłumy. Mieliśmy problem ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu.
Środek tygodnia, pierwsza dekada czerwca .


Śledzę relację z zaciekawieniem. Jak każdą włoską tutaj .

piotrf napisał(a): W przyszłym roku ograniczeń czasowych w zasadzie nie będzie , więc na spokojnie można będzie zrealizować włoski plan pt . "Środkowa i południowa Italia"



Pozdrawiam
Piotr

Liczę na relację

marze_na napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Siena bardzo podobna do Florencji

Ja nie zauważyłam .
.

No nie mów, że katedry i dzwonnice nie są podobne!

A wieża z Piazza del Campo w Sienie jest prawie kopią tej z Palazzo Vecchio we Florencji.

marze_na napisał(a):

marekkowalak napisał(a):No właśnie - w samej Toskanii zwiedzania jest na dobre 3-4 tygodnie.

Mało .
Mam za sobą dwa wyjazdy po ok. 2 tygodnie i jeszcze dwa takie by się przydały.

Pewnie i 2 miesiące byłoby za mało

marze_na napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Siena bardzo podobna do Florencji

Ja nie zauważyłam .

Też mnie to zdziwiło, ale nie byłem we Florencji to się nie wypowiadam

marze_na napisał(a):

BraveSirRobin napisał(a):Wybraliśmy więc bliżej położone i dużo mniejsze...San Gimignano

Pierwsze skojarzenie, jakie mam z San Gimignano to tłumy. Mieliśmy problem ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu.
Środek tygodnia, pierwsza dekada czerwca .

To prawda, zarówno w Sienie jak i San Gimignano było sporo turystów. Myślę, że na zwiedzanie Włoch dobra byłaby wiosna lub jesień.

marze_na napisał(a):Śledzę relację z zaciekawieniem. Jak każdą włoską tutaj .

Na koniec będzie coś bez ludzi, nasz włoski nr 1 Bez tłumów, kameralnie i klimatycznie. Ale to niedługo

Oglądam, a teraz czekam na "coś bez ludzi i bez tłumów".

piotrf napisał(a): Właśnie z tego powodu zrezygnowaliśmy z zeszłorocznego wyjazdu , mając zaledwie dziewięć pełnych dni ( w tym dojazd ) , mielibyśmy straszne parcie i brakłoby czasu na zwykły wypoczynek . W przyszłym roku ograniczeń czasowych w zasadzie nie będzie , więc na spokojnie można będzie zrealizować włoski plan pt . "Środkowa i południowa Italia"

Pozdrawiam
Piotr

My spędziliśmy we Włoszech 10 dni. Trochę udało nam się zobaczyć, choć trudno powiedzieć, że je poznałem. Nie mieliśmy za bardzo parcia na zaliczanie atrakcji. Bardziej zależało nam na odpoczynku i na tym, aby poczuć włoski, powolny styl życia.
To taki dobry początek, bo na pewno będzie kiedyś ciąg dalszy.