napisał(a) dbh » 25.08.2025 09:30
Odpowiem sobie sam dla potomnych.
Mandre, można powiedzieć miejscowość "na końcu świata" - za górami itp itd.

Nie ma żadnego dużego marketu - Lidl w Trogirze bardzo nas przyzwyczaił swoją obecnością a i Kauflanda odwiedziliśmy. Był Konzum ale wybór raczej mocno ograniczony coś jak nasza Żabka, jest wszystko co jest najbardziej potrzebne. Jest też piekarnia koło Konzuma i przy plaży 2 punkty sprzedające pieczywo i słodkie przekąski oraz piwo

Mieszkaliśmy w apartamentach Angelica przy konobie Lanterna więc przy samej plaży praktycznie niestety okno mięliśmy od boku a nie od frontu więc nie było widać morza z balkonu.
Co do samego Mandre to plaże przy głównym deptaku wzdłuż morza zatłoczone ale udawało nam się znaleźć miejsce dla siebie. Nie lubimy tłumów więc szukaliśmy alternatywy i padło na Plaza Misnjak gdzie jest fajna zatoczka i po kilku metrach kamienistego zejścia jest już piaseczek na dnie - przy okazji popłynelismy na wysepkę Misnjak ale nic ciekawego poza kilkoma zdechniętymi mewami i puszkami po piwie nie widzieliśmy. Dodatkowo zaliczyliśmy Rucice gdzie również były dzikie tłumy no ale można było się tego spodziewać bo to przecież taki "must have" jeśli chodzi o plaże na Pagu i zaraz po przyjeździe z racji tego że mieliśmy trochę czasu do zameldowania a nasze lokum było jeszcze w trakcie sprzątania to zaglądnęliśmy na Girenice ale tylko suchą stopą.
Jeśli chodzi o życie nocne to patrząc od Mariny w lewo w (na południe) jest więcej knajp z jedzeniem niż w przeciwnym kierunku. Przeważnie kupujemy "Ribna plata za 2 osoby" i ceny i skład potrafią się bardzo różnić między konobami - w Lanternie chyba 60EUR a w Bistro Lungo Mare chyba poniżej 40E.
Przy samej marinie jest pizzera której nie widać na google więc nie wiem może dopiero wystartowali bo pizze podają w kartonach na pizze a nie na talerzach i piwo w puszkach bez żadnego szkła ale pizza bardzo dobra. Podczas całego pobytu najlepszy stosunek cena / jakośc / ilośc trafilismy w Konoba Brunac w miejscowości Dinjiska w drodze powrotnej z Zadaru - jak najbardziej polecam.
Gdyby ktoś był w Kolan to Konoba Giardin warta odwiedzenia - jedyne miejsce gdzie udało nam się zjeść frytki robione ze świeżych ziemniaków a nie mrożone gotowce co było bardzo fajną odmianą.
Tak jak pisałem w pierwszym poście po 6 latach spędzonych w Seget koło Trogiru była to miła odmiana i raczej następny raz będziemy szukać noclegu w miejscach takich jak Mandre lub jeszcze mniejszych miejscowościach.
W drodze tam zjechaliśmy z autostrady na Senj i wybraliśmy prom a na powrocie miał być most, ale jak obserwowałem codziennie rano co się dzieje na autostradzie w okolicach Zadaru i w tunelach to też popłyneliśmy łajbą. Gdyby ktoś jechał taką trasa to w miejscowości Vratnik proponuję się zatrzymać na parkingu koło punktu widokowego. Są bunkry i też jest zajebiście cytując Laske z Chłopaków nie płaczą
Pozdrawiam