kmichal napisał(a):kulka53 napisał(a):Szczyt z antenami.
... w sumie taki koniec świata, ale bardzo sympatyczny koniec ...

...
W zasadzie to każdy szczyt jest w pewnym sensie końcem świata

Tam było dość rozlegle i - co raczej niespotykane w takich miejscach - dość czysto, tzn nie walała się masa kabli, skrzynek, plastikowych i metalowych elementów, drutów itp itd...

piekara114 napisał(a):Było też zdjęcie Luna i urginie

Było

, ale na nim zależało mi by pokazać co innego

.
Mikeee napisał(a):Zawsze mi się podoba, gdy góry spadają wprost do morza
Raczej standardowy widok na greckich wyspach

A jeśli tylko jest możliwość staramy się popatrzeć na to z jakiegoś szczytu...
Mikeee napisał(a):na Rodos w Lunie miałeś wszystkie obręcze kół jednakowe (oczywiście przed założeniem zapasu w prawym przodzie), a na Tilos z tyłu masz inne. Jakaś przygoda w międzyczasie?
Spostrzegawczy jesteś

Przygoda... hmm, jakby to ująć

, nawet już mi samemu ciężko ogarnąć kiedy i jakie konfiguracje kół i opon w tym aucie miałem

. To dłuższa historia, która zaczęła się już w momencie jego zakupu, potem spotkał mnie pech... dość powiedzieć, że sytuacja była zawsze dynamiczna. W efekcie różnych decyzji i zawirowań w maju na Rodos faktycznie jechaliśmy na oponach letnich założonych na alufelgach, ale - jedna z opon tylnych była inne niż 3 pozostałe, tej samej firmy i klasy ale ciut inny był bieżnik. Po przebiciu opony na Simi i wymianie koła przedniego wróciliśmy wtedy na 3 różnych rodzajach opon

. Aby to jakoś ujednolicić nie zakupując ani nowego zestawu ani żadnych używek zdecydowałem się zaraz po powrocie założyć na przód pozostałe dwa koła z oponami letnimi, zaś na tył - stalówki z zimówkami. Przygód "kołowych" to jeszcze nie był koniec

, teraz mam założone wszystkie 4 zimówki... wcale niekoniecznie tylko z tego powodu że właśnie mamy zimę

.
tony montana napisał(a):Ja tam lubię opisy, bo oddają też ducha wyprawy.
Ja przyznam bez bicia czasem czytam swoje relacje - i lubię je

piekara114 napisał(a):Ja też czasami swoje czytam

Dlatego lubię relacje szczegółowe i pisane w miarę jak najszybciej po zakończeniu podróży... wtedy wspomnienia się świeże i nie uciekają.
Relacji swoich nie czytam

, ale wracam do pewnych rzeczy gdy potrzebuję coś sprawdzić, np cenę wstępu do jakiegoś zabytku. Ale Małgosia już zapowiedziała że pierwsze co zrobi na emeryturze to przeczyta wszystkie relacje a potem zajmie się uzupełnianiem zdjęć do części jednej z nich... zniknęły z jednego z kilku kont jakie założyliśmy przed laty na imageshacku

.
tiwa napisał(a):Bardzo ładna Tilos

. Trochę stromo i ciężko dla auta, ale warto

.
Tak, to prawda, to ładna krajobrazowo wyspa

.
Co prawda spodziewałem się, że będzie robić jeszcze większe wrażenie, ale i tak jest świetnie.
Stromo - tak, ale nie wszędzie

, to był najgorszy pod tym względem odcinek z tamtejszych dróg. Natomiast plus jest taki, że te drogi jednak mają nawierzchnię utwardzoną... szutrem jechaliśmy jeden niedługi i mocno też stromy kawałek, ale po pierwsze w dół

, a po drugie wcale nie dlatego że taka była konieczność a dlatego, by sobie skrócić drogę. Jakby się uparł to jeszcze tu i ówdzie można by się szutrem przejechać ale

nie upieraliśmy się

.
Najeździliśmy się za to szutrami na innej z wrześniowych wysp, oj, dziesiątki kilometrów

Pozdrawiam