Zielony piasek, mega wydma
Cyklady ... kiedyś .png)
Cyklady ... kiedyś .png)
DarCro napisał(a):Jak byście sie wybrali na tę wyprawę jakieś 2500 lat temu, to te wysepki, jak i całe wybrzeża Morza Śródziemnego pełne byłoby drzew i krzewów, które szybko wycięto i zużytkowano.
tony montana napisał(a):Zielony piasek, mega wydma
tony montana napisał(a):Cyklady ... kiedyś
.png)
tony montana napisał(a):Cyklady ... kiedyś
kulka53 napisał(a): Kiedyś, koniecznie
W tym roku Włochy, więc może za rok?
Pozdrawiam
.png)
tony montana napisał(a):W tym roku znajomi jadą, ale na Chalkidiki... warto od tego zaczynać, czy od razu Peloponez albo Wyspy? (Kefalonia, Lefkada, bądź parę Cyklad?)
.png)
kulka53 napisał(a): mam na myśli samą Sithonię. Można, ale góra na tydzień
.png)
kulka53 napisał(a):tony montana napisał(a):W tym roku znajomi jadą, ale na Chalkidiki... warto od tego zaczynać, czy od razu Peloponez albo Wyspy? (Kefalonia, Lefkada, bądź parę Cyklad?)
Na Chalkidiki jadą wszyscy... najbliżej więc najszybciej, a też niebrzydko, tzn mam na myśli samą Sithonię. Można, ale góra na tydzień a potem ewakuacja gdzieś indziej... na zachodnie wybrzeże tam i z powrotem trochę daleko, więc może na Pilion albo Thassos. Reszta półwyspu jak dla mnie mało ciekawa, poza tym w okolicy nic szczególnego nie pozwiedzasz.
To trochę tak jak z Chorwacją... pojedziesz najpierw na Peljesac, Makarską czy Hvar (Brac) to potem na Crikvenicę, Bibinje czy Biograd patrzysz trochę mniej przychylnym okiem...
Lefkada i Kefalonia są wg mnie lepszą opcją, zwłaszcza, że można sobie zrobić fajną trasę i rundkę tak na pierwszy raz - najpierw punkt wypadowy na kilka dni gdzieś w Epirze, w którejś z wiosek w rejonie Zagori, stamtąd niedaleko np w Meteory, ewentualnie Kastoria, Metsovo. Potem po kilka dni na jednej wyspie, drugiej, prom na Peloponez z Kefalonii i w drodze powrotnej np Olimpia, most Rio-Antiro, Delfy. Oczywiście na co najmniej 3 tygodnie.
Peloponez jest trochę za duży, żeby z jednego punktu wypadowego jeździć po całym półwyspie. Można by rozważyć np zwiedzenie Meteorów jadąc TAM, potem jeden punkt wypadowy w okolicy Nafplio a drugi gdzieś na Mani. A na koniec parę dni na trochę podobnej do Cyklad Kithirze
Z tymi paroma Cykladami z autem to trochę drogo by wyszło, na pewno wiele greckich miejsc i rejonów jest na tyle ciekawych, że niekoniecznie trzeba od razu na nie się pchać. Ale myślę, że też fajną opcją byłoby np po drodze Meteory, Delfy, potem Nafplio i okolice a potem jakaś Cyklada, np Milos albo Paros czy Naxos
.
Od kiedy jeździmy objazdowo, przemieszczając się z dnia na dzień gdzie indziej, planowanie pobytów stacjonarnych i ewentualne zwiedzanie z nich okolic jest dla mnie b. trudne. Zawsze chcemy jak najwięcej zobaczyć a z jednego miejsca nie zawsze się da... więc jakby co to sorry za te pomysły

.png)
dangol napisał(a):skoro w tym roku nie mamy szans na dwa greckie tygodnie, to nie jest wykluczone, że wybierzemy się na tydzień właśniena Sithonię.
tony montana napisał(a):Super ! Moge się założyć, że niejednemu pomogłeś tym wpisem
.png)
.png)
dangol napisał(a):Lefkadę chciałabym kiedyś połączyć ze zwiedzeniem czegoś jeszcze w tamtej części Grecji, żeby już kiedyś później "nie musieć" uzupełniać
dangol napisał(a):Mówisz żeby Thassos? Może i tak, jeśli tydzień na Sithonii okaże się za długi
dangol napisał(a):Co do pogody - zawsze jest jakieśryzyko.
.png)










.png)








.png)
















.png)
