Kraj w Oceanii na grudniowe dni

piotrf napisał(a):No tak , moje pytanie zbyt mądre nie było , przeglądając Twoją relację w krótkim czasie zapisałem całą kartkę , a to oznacza minimum dwa - trzy tygodnie pobytu tam na wybrzeżu . . .

To było sensowne pytanie, jeśli się ma mało czasu i chce się zobaczyć wyłącznie najciekawsze miejsca, ale obaj należymy do tej kategorii ludzi, którzy na samych hitach raczej nie poprzestają.
Oprócz opisywanej właśnie trasy, byliśmy jeszcze dwukrotnie w samej północnej Hiszpanii, co będę się starał pokazywać, jednak zdaję sobie sprawę, że sporo czasu to zajmie.

Pozdrawiam,
Wojtek

wiola2012 napisał(a):

piotrf napisał(a):Warto prócz latarni odwiedzić Kiama Blowhole na Blowhole Point , ciekawe miejsce z jaskinią o bazaltowych ścianach i trójkątną studnią , która przy wysokich oceanicznych falach "strzela" wodą na kilkadziesiąt metrów w górę

Piękny widok , wrażenie musi być niesamowite. Mi marzą się podobne atrakcje - gejzery na Islandii .

Pewnie nie robią aż takiego wrażenia jak ten 'gejzer' w Australii, ale Islandia to nasz hit jeśli chodzi o kategorię natura. Poniżej mój film:



Piotr dlaczego nie chcesz dotrzeć do Islandii? Często są ciekawe promocje na loty z Warszawy. My wtedy kupiliśmy loty z Kopenhagi za jakieś grosiki, a z Polski w tamtym okresie ceny to była jakaś abstrakcja. Ciekawa majówka to była, bo zwiedziliśmy Danię, potem objazdówka wypożyczonym autem dookoła Islandii (ceny za wypożyczenie auta były atrakcyjne), a na powrocie Hamburg i Darłówko gdzie babcia była w sanatorium.

@wiola2012 jak kupicie bilety to odezwij się. Dam znać gdzie można z bliska zobaczyć słynne maskonury (puffin). Ostatniego dnia popłynęliśmy na wycieczkę gdzie mieliśmy oglądać je z bliska. Po tym jak je oglądaliśmy dwa dni wcześniej byliśmy mocno rozczarowani tym rejsem.





Przepraszam za zaśmiecanie, ale o Islandii mógłbym opowiadać bez końca tak jak o Chorwacji.

Franz napisał(a):. . . obaj należymy do tej kategorii ludzi, którzy na samych hitach raczej nie poprzestają.
Oprócz opisywanej właśnie trasy, byliśmy jeszcze dwukrotnie w samej północnej Hiszpanii, co będę się starał pokazywać, jednak zdaję sobie sprawę, że sporo czasu to zajmie .

Same hity to więcej niż trzy tygodnie tam na miejscu i gonitwa , a tego nie lubimy , więc na jednym wyjeździe raczej się nie zakończy - czas pokaże


Pozdrawiam
Piotr

Pamiętaj, że tam od maja dni są naprawdę długie

U nas to jest zazwyczaj gonitwa. Wiele osób nas krytykuje, ale my tak lubimy. Zdajemy sobie sprawę, że wiele rzeczy nas mija, nie możemy poznać tak naprawdę danego miejsca czy poczuć jego klimatu. Jednak my nie potrafimy usiedzieć na miejscu. Nawet jeśli jesteśmy typowo na wczasach/wypoczynku to po dwóch dniach nas nosi. Taka nasza zachłanność aby zobaczyć jak najwięcej, ale nam się to podoba, a i tak mamy wrażenie, że więcej i dłużej możemy nacieszyć się danym miejscem/atrakcją niż w niejednej wycieczce zorganizowanej.

ziemniak napisał(a):Piotr dlaczego nie chcesz dotrzeć do Islandii? Często są ciekawe promocje na loty z Warszawy. My wtedy kupiliśmy loty z Kopenhagi za jakieś grosiki, a z Polski w tamtym okresie ceny to była jakaś abstrakcja. Ciekawa majówka to była, bo zwiedziliśmy Danię, potem objazdówka wypożyczonym autem dookoła Islandii (ceny za wypożyczenie auta były atrakcyjne), a na powrocie Hamburg i Darłówko gdzie babcia była w sanatorium.

Kuba , to nie jest tak , że "nie chcę" , tylko mamy już zaplanowane kilka innych destynacji ( czekają na swoją kolej już jakiś czas ) , biorę też pod uwagę swój wiek i zdrowie . . . jednak nie wykluczam ( prócz biegunów ) żadnej destynacji
Wszystko się może zdarzyć - jak śpiewała Anita Lipnicka , czy Lady Pank

ziemniak napisał(a):Przepraszam za zaśmiecanie, ale o Islandii mógłbym opowiadać bez końca tak jak o Chorwacji.

To nie jest zaśmiecanie Super że tak Cię wciągnęła Islandia , może więc pokusisz się o relację z Waszego tam pobytu , jestem pewny , że zainteresowanych tym kierunkiem będzie więcej

Jeżeli chodzi o styl ( czy tempo ) zwiedzania - każdy robi to tak , jak lubi , jak mu najbardziej odpowiada . Na całe szczęście ludzie nie są pod tym względem jednakowi , więc nie ma jednej dobrej metody zwiedzania


Pozdrawiam
Piotr

Opuściliśmy Kiamę i wróciliśmy na Princes Highway , ale nie skierowaliśmy się do Wollongong , a w zupełnie przeciwnym kierunku . . .







Około 80 km na południe od Kiamy leży stosunkowo płytka zatoka z pięknymi piaszczystymi plażami i skalnymi półkami - Jervis Bay . To właśnie w tej zatoce można znaleźć Hyams Beach - plażę z najbielszym piaskiem na świecie . Śnieżnobiały piasek tej i okolicznych plaż został nawet wpisany do Księgi rekordów Guinnessa . Przy każdej plaży znajdują się toalety , stoiki oraz grille
gazowe , z których za darmo można korzystać , więc z uwagi na spore tłumy na "tej najbielszej" , wybraliśmy nieco inną plażę , znacznie spokojniejszą , najpierw jednak pojechaliśmy do Huskisson , bo tam znajduje się Jervis Bay Marine Park i tam właśnie w restauracji przy marinie zjedliśmy pyszny obiad

Po obiedzie nic już nie stało na przeszkodzie , żeby dotrzeć do plaży w południowej części zatoki













Używając zoomu , pomimo lekkiej mgły można dostrzec klif po drugiej stronie zatoki

Mam ciekawe pytanie, przynajmniej tak mi wydaje się.

Wiem, że tam masz rodzinę, ale czy nie obawiałeś się lub specjalnie przygotowywałeś do wizyty w Australii? Mam na myśli zwierzęta stanowiące zagrożenie dla człowieka. Zdaje sobie sprawę, że to może być stereotyp.

ziemniak napisał(a):Mam ciekawe pytanie, przynajmniej tak mi wydaje się.

Wiem, że tam masz rodzinę, ale czy nie obawiałeś się lub specjalnie przygotowywałeś do wizyty w Australii? Mam na myśli zwierzęta stanowiące zagrożenie dla człowieka. Zdaje sobie sprawę, że to może być stereotyp.

Miałem o tym pisać przy okazji wizyty w buszu i lesie deszczowym , ale skoro pytasz , to odpowiem teraz .
Nie obawiałem się o to , ani nie było żadnych przygotowań w tym kierunku . Wszędzie można spotkać niebezpieczne stworzenia , pająki , żmije , dziki , wilki , misie Jest ich sporo i coraz bliżej nas . Należy zachować spokój ( o ile to możliwe ) i ostrożność podczas spacerów w górach czy w lesie . Patrzeć tam gdzie stawia się kroki i obserwować okolicę . Te stworzenia rzucają się na ludzi jedynie w kiepskich horrorach , gdy nie mają możliwości ucieczki ( przeważnie przez naszą nieuwagę i z naszej winy , a także czasem zwykłej głupoty ) i w sytuacji gdy one same lub ich potomstwo jest zagrożone . Tak samo jest w Australii . W buszu należy unikać siadania w pobliżu miejsc takich jak to . . .



. . . nie rozwijać takich zwiniętych listków . . .



. . . a także pamiętać , że krokodyle i rekiny w ich naturalnym otoczeniu nie nadają się do przytulania


Pozdrawiam
Piotr

Bardziej miałem na myśli zwierzęta, które łatwo przeoczyć typu: meduzy, osy i smoki morskie, węże, pająki, skorpiony...

ziemniak napisał(a):@wiola2012 jak kupicie bilety to odezwij się. Dam znać gdzie można z bliska zobaczyć słynne maskonury (puffin). Ostatniego dnia popłynęliśmy na wycieczkę gdzie mieliśmy oglądać je z bliska. Po tym jak je oglądaliśmy dwa dni wcześniej byliśmy mocno rozczarowani tym rejsem.

Dziękuję, będę pamiętała . Przyłączam się do propozycji Piotra, napisz relację, na pewno znajdą się czytelnicy, a dwoje już masz .

piotrf napisał(a): z uwagi na spore tłumy na "tej najbielszej" , wybraliśmy nieco inną plażę , znacznie spokojniejszą

Nie wierzę, że nie pojechałeś na tę najbielszą, wkręcasz nas

ziemniak napisał(a):Bardziej miałem na myśli zwierzęta, które łatwo przeoczyć typu: meduzy, osy i smoki morskie, węże, pająki, skorpiony...

Meduzy - na plażach gdzie występują okresowo , są ostrzeżenia , np. hiszpański żeglarz
Os nie spotkaliśmy podczas całego pobytu , albo nie zauważyliśmy
O smokach morskich nic nie wiem
Węże i pająki widziałem , ale omijałem ( kilku zrobiłem zdjęcie )
Skorpiony pustynne nie są zagrożeniem dla człowieka


Pozdrawiam
Piotr

wiola2012 napisał(a):

piotrf napisał(a): z uwagi na spore tłumy na "tej najbielszej" , wybraliśmy nieco inną plażę , znacznie spokojniejszą

Nie wierzę, że nie pojechałeś na tę najbielszą, wkręcasz nas

Byliśmy na tej najbielszej , ale nie mam autoryzacji na zdjęcia , kilka znalazłem ( z jednego i z drugiego końca plaży ) . . .





. . . i jedno ze środka




Pozdrawiam
Piotr

Panowała tam atmosfera spokojnego pikniku , ludzie brodzili w ciepłej wodzie , pływali na SUPach , w użyciu były też różnego typu pływadła z dętkami samochodowymi włącznie .
Płytka woda w zatoce miała temperaturę powietrza , około 30 stopni ( może więcej ) , dlatego jest to idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi , wszędzie spotkać można wiaderka , łopatki i inny tego typu sprzęt . My również wspólnie wybraliśmy miejsce nad strumieniem niedaleko drzew dających wytchnienie w cieniu i rozpoczęliśmy poważną budowlę pod czujnym okiem Wnusi





Miejsce dobre , z widokiem na plażę i zatokę



Za plecami mieliśmy też przyjemny widok i jak się okazało kolejne atrakcje , o których w następnej części

piotrf napisał(a):Byliśmy na tej najbielszej ,

Jejku, ależ ona biała . Biel aż bije po oczach.