Kraj w Oceanii na grudniowe dni

Kapitańska Baba napisał(a):
Trochę jak gołębie ale te śmieszne czuby Śliczne

Ładne te klify i teren tak niesamowicie zielony

Nie jestem pewny , ale to chyba Gołąbek długoczuby - Ocyphaps lophotes , australijski endemit , spotkać je można niemal wszędzie w Australii , jednak w Katoomba w okolicach parkingu przy Echo Point było ich mnóstwo


Pozdrawiam
Piotr

Pomiędzy bujną roślinnością zobaczyliśmy kaskadę i wspinających się na nią ludzi . Wody zbyt wiele nie było ( podczas naszego pobytu w Australii panowało wyjątkowo suche lato ) , ale trasa naszego spaceru wiodła włąśnie tamtędy . Wygodnymi schodami zeszliśmy na dół , żeby również przyjrzeć się bliżej kaskadzie . Na dole chwilę musieliśmy poczekać , bo w tym samym czasie taki
sam plan miała wycieczka z Indii

Wygodną ścieżką najpierw wzdłuż strumienia , a potem przez skalisty odcinek przeszliśmy na punkt widokowy , z którego mogliśmy zobaczyć spadający w przepaść wodospad .
Przy tak małej ilości wody sam wodospad nie kładł na kolana , jednak jego otoczenie jest piękne

piotrf napisał(a):Przy tak małej ilości wody sam wodospad nie kładł na kolana , jednak jego otoczenie jest piękne

Gdyby wody było więcej, to prawdopodobnie nie byłoby dobrze widać tych ciekawych półek skalnych po których spływa, tak więc nie ma co marudzić . Roślinność niezmiennie piękna .

Te wielkie liście w poprzednim odcinku to paprocie????

Mnie tam wodospad sie podoba - taki delikatny Przynajmniej można było blisko podejsć bez strachu że przewróci człowieka

wiola2012 napisał(a):Gdyby wody było więcej, to prawdopodobnie nie byłoby dobrze widać tych ciekawych półek skalnych po których spływa, tak więc nie ma co marudzić .

Nie marudzę , to ani pierwszy , ani ostatni wodospad bez wody ( prawie ) w moim życiu

wiola2012 napisał(a): Roślinność niezmiennie piękna .

Mnie urzekły ogromne paprocie drzewiaste , w kilku miejscach przy szlaku tworzące całe zagajniki


Pozdrawiam
Piotr

Kapitańska Baba napisał(a):Te wielkie liście w poprzednim odcinku to paprocie????

Tak , to paproć drzewiasta ( Dicksonia antarctica ) , największe jakie widziałem miały ponad 5 m wysokości , średnice pni 40 - 50 cm i "parasole" o średnicy chyba ponad 2 m .

Kapitańska Baba napisał(a):Mnie tam wodospad sie podoba - taki delikatny Przynajmniej można było blisko podejsć bez strachu że przewróci człowieka

Na dole , przy tej ilości wody i wysokości zamieniał się w mżawkę



A to jedynie górna część wodospadu . . .



Pozdrawiam
Piotr

O wielkości tego wodospadu mimo niewielkiej ilości wody niech świadczy zdjęcie drugiej kaskady ( fragment zdjęcia zamieszczonego poniżej ) , na którym widać ludzi , a do dna kanionu tych kaskad jest sporo





Góry Błękitne mają do zaoferowania bardzo dużo atrakcji , wiele kilometrów ciekawych szlaków , piękne jeziora po których organizowane są rejsy , dla miłośników 4 X 4 - wyprawy offroadowe , dla tych nieco wygodniejszych z Sydney organizowane są wycieczki na Wszystkie atrakcje Blue Mountains National Park .
Jeszcze taka strona Cliff Drive, Katoomba dla ewentualnych zainteresowanych

W drodze powrotnej na klif spotkaliśmy ciekawą kamienną studnię . Obok niej , w cieniu ogromnego drzewa odpoczęliśmy na przygotowanych w tym celu ławkach i uzupełniliśmy płyny







Wracając na parking przy Echo Point w Katoomba wybraliśmy nieco inną drogę , a mianowicie asfaltową przez osiedla mieszkaniowe i podziwialiśmy rosnące wzdłuż niej rośliny i krzewy

W budynku obok Echo Point można zobaczyć Live Aboriginal shows , niestety trzeba było na tą atrakcję nieco poczekać , na dodatek cały punkt widokowy i okolica opanowana była przez turystów z kraju kwitnącej wiśni , kolejni wysypywali się z kilku autokarów .



Przebiliśmy się przez tłum by ostatni raz popatrzeć na Góry Błękitne . Nie udało się nam przez lunetę dostrzec wspinaczy ( kolejka była zbyt duża ) , na zdjęciu , nawet z użyciem zoomu niewiele widać . . .

Przepięknie
Większość tej roślinności chciałby mieć w swoim ogrodzie- klimat też by mi pasował , aby przetrwały...

piotrf napisał(a):W drodze powrotnej na klif spotkaliśmy ciekawą kamienną studnię . Obok niej , w cieniu ogromnego drzewa odpoczęliśmy na przygotowanych w tym celu ławkach i uzupełniliśmy płyny

Uzupełniliście płyny wodą ze studni ?

Niesamowita jest ta roślinność w Australii. Kolor zieleni jest tak intensywny, że aż razi w oczy. Ale niektóre roślinki można też spotkać w polskich ogródkach.

CROberto napisał(a):Przepięknie
Większość tej roślinności chciałby mieć w swoim ogrodzie- klimat też by mi pasował , aby przetrwały...

Spora część tych roślin już jest w Polsce i chociaż nie tak powszechnie bujna , to zaaklimatyzowała się całkiem , całkiem
Klimat Australii bardzo mi odpowiada i chociaż mogę się wypowiadać jedynie na temat pełni lata , tylko jednego miesiąca ( grudzień ) , to z tego co wiem - tamten klimat jest dla mnie Od kiedy lekarze zabronili mi jazdy na nartach , za zimową zimą nie tęsknie


Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):

piotrf napisał(a):Uzupełniliście płyny wodą ze studni ?

Niesamowita jest ta roślinność w Australii. Kolor zieleni jest tak intensywny, że aż razi w oczy. Ale niektóre roślinki można też spotkać w polskich ogródkach.

Gosiu , pojemnik na wodę ( termos ) podczas wędrówek towarzyszy mi do dnia dzisiejszego , czasem wrzucam do niego kilka kostek lodu , przy dłuższej trasie tabletkę Litorsalu - elektrolity . Jeżeli nie prowadzę - moim ulubionym napojem jest zimne piwo w lecie i herbata z cytryną ( czasem również z prądem ) w zimie

To prawda , roślinność w Australii jest niesamowita , zauroczyła mnie różnorodność i egzotyka , ale naszej rodzimej ( szczególnie teraz , na wiosnę ) też nic nie brakuje . Spacer po okolicy gdy wszystko obsypane jest kwiatami to czysta przyjemność




Pozdrawiam
Piotr

Przy parkingu w okolicach Echo Point do którego zmierzaliśmy zobaczyliśmy pomnik w parku o nazwie Lilianfels Park , który jest hołdem dla pierwszych budowniczych Convict Road - pierwszej drogi budowanej przez Góry Błękitne i otwartej do użytku w 1814 roku . Powstał w 2005 roku z inicjatywy Klubu Rotary w Katoomba na stulecie tego faktu . Pięć osób : dwie postacie Aborygenów , dwie postaci skazańców i pilnujący ich żołdak .





Tu zakończyliśmy zwiedzanie i opuściliśmy Blue Mountains National Park przejeżdżając przez ciekawą , zieloną miejscowość Katoomba





Jeżdżą tu piętrowe autobusy , prawie jak w Londynie i ciekawe pojazdy z oldtimerami włącznie