Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Klub Miłośników Wyspy Hvar

W Chorwacji jest mnóstwo wartych zobaczenia miejsc. Zwiedzanie lub wypoczynek, albo i jedno, i drugie? Byłeś gdzieś lub chcesz się dowiedzieć czegoś od innych? To właśnie tutaj możesz to zrobić.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.02.2009 00:52

Majeczko, bardzo proszę, nie dawajmy dużych zdjęć w cytatach... strona się wtedy wolno ładuje :)
Tomcroek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 101
Dołączył(a): 06.02.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tomcroek » 07.02.2009 00:54

Witam
Jeśli można to i ja się przyłączę.
Miałem na Hvar zawitać w ubiegłym roku, ale jakoś nie wyszło :(.
Obiecuję jednak, że się poprawię, wstępny plan lipiec-Jelsa-kamp Grebisce.
Pozdrawiam :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2009 00:57

Witaj Tomcroek :!: Zostajesz klubowiczem "na kredyt", jeśli obiecasz, że po powrocie napiszesz relację :P:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2009 01:02

Kamilu, zerknij proszę tutaj :):
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?p=340344#340344

I jeśli masz jeszcze jakieś spostrzeżenia, to napisz w wolnej chwili ciąg dalszy swoich wspomnień. Będzie mi bardzo miło :)
Pozdrawiam :papa:
Tomcroek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 101
Dołączył(a): 06.02.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tomcroek » 07.02.2009 01:13

maslinka napisał(a):Witaj Tomcroek :!: Zostajesz klubowiczem "na kredyt", jeśli obiecasz, że po powrocie napiszesz relację :P:


Serdeczne dzięki :lol:
Postaram się coś skrobnąć, mogę też przetestować wysokość tunelu Pitve bo razem z boxem moje auto ma 2,18m.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2009 01:15

Tomcroek napisał(a):Postaram się coś skrobnąć, mogę też przetestować wysokość tunelu Pitve bo razem z boxem moje auto ma 2,18m.


Hehe, super :lol: Wreszcie będziemy wiedzieć, ile też sobie Pitve mierzy dokładnie :lol:
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.02.2009 01:39

Agnieszko, z tego co pamiętam jeszcze coś o BiH miałem napisać... zrobi się :D

A póki co... w hvarskim klubie nie może zabraknąć opowiadania Jacunia o śmiertelnych hvarskich drogach. On już tu dawno nie zaglądał to wrzucę tu w całości :)

Jacunio napisał(a):17.07.2005, Prom na Hvar

Prom powoli zbliżał się do brzegu. Siedziałem w samochodzie wpatrując się w zbliżający się brzeg. Ogrom gór porażał. Już z tego miejsca widziałem tę słynną drogę pnącą się od samego portu gdzieś tam, hen, pod niebo...

Rozejrzałem się po promie. Oprócz mojego wozu stał stała tam jeszcze terenówka jakiegoś Niemca a z tyłu przycupnęła stara skodzina jakiegoś Czecha. Reszta promu była pusta, co zważywszy na przeciekające dno promu, było decyzją przemyślaną. Za jeepem Niemca kilku tubylców siedziało wokół otworu w pokładzie promu i wiadrami wylewało wodę za burtę. Ich prawie nagie ciała były wilgotne od potu i morskiej wody, słońce błyskało na mokrej, opalonej skórze, opiętej na twardych mięśniach... Zerknąłem nerwowo na żonę, ale nic nie zauważyła, zajęta poprawianiem manicuru. Ja mu dam, pomyślałem o bracie Kaczyńskim, kandydacie na prezydenta. Niech no tylko nadejdą te wybory. Takiego wała!... Zagłosuję na Religę, on jest lekarzem i rozumie takie rzeczy...

Spojrzałem na Czechów - jakieś małżeństwo, nawet młode, ale ta Czeszka... Stanowczo za dużo knedliczków! Siedzieli nieruchomo, przerażeni, z oczami wbitymi w zbliżający się coraz bardziej brzeg. Z pewnością nie spodziewali się takiego widoku! Chyba nie mają takiego fajnego forum o Chorwacji jak nasze - pomyślałem - i nikt ich nie uprzedził, jak to będzie wyglądać. Ci się na pewno nie liczą.

Zerknąłem w bok, na Niemca. Z nim była zupełnie inna sprawa - widać było, że ma doświadczenie. Właśnie kończył przywiązywać do siedzeń wyrywające się dzieciaki. Jego żona siedziała nieruchomo, wpatrując się otępiale w przednią szybę. Chyba była na silnych prochach...

Otworzyłem drzwi i wyszłem... eeee... opuściłem samochód. Okrąrz... okrąż... obszedłem samochód dookoła, sprawdzając czy wszystko okej. Kopnąłem kika razy w koło (fachowcy tak robią, widziałem na filmach), ale zaraz dałem spokój widząc dziwne wybrzuszenie na boku opony.

Prom zaczął dobijać do brzegu. Szybko wskoczyłem na miejsce, widąc kątem oka zapalającego silnik Niemca. Wie o co biega - pomyślałem - kto pierwszy na kampingu, ten lepszy. Cwaniaczek! Dzieci miał już przywiązane, z ich ust wystawały kolorowe knebelki w kaczuszki. Obejrzałem się na moje. Siedziały cicho, co było ewenementem, wystraszone moją groźbę szlabanu na komputer. Grunt to silne argumenty!

Prom dobił do brzegu. Jeden z tych przystojniaczków od wiader rzucił cumy kolesiowi na brzegu i zaczął otwierać furtę dziobową. Niemiec nerwowo podjechał maksymalnie do przodu, blokując mi wyjazd. O ty dzwońcu, mruknąłem, przekręcając kluczyk, gdzie ta Twoja słynna niemiecka kultura? Prom stanął otworem. Niemiec oczywiście zjechał pierwszy, ja zaraz za nim. Chorwat na brzegu ostrzegawczo rzucił w naszą stronę kilka zdań, na co odkrzyknąłem: chwala ljepa! Zna się te języki, co nie? Nawiasem mówiąc, ciekawe o co mu chodziło?

Kilka kamyków spod kół Niemca stuknęło mi w szybę. Nieźle wyrywał do przodu, skubany. Na dodatek miał chyba napęd na cztery koła, co dawało mu pewną przewagę. Zerknąłem w lusterko. Pepik zjechał z promu i wysiadł z samochodu, drapiąc się z zafrasowaniem po głowie. Wymiękał totalnie. Pepik cykorek - zrymowałem niezbyt do rymu.

Dodałem gazu. Droga pięła się coraz bardziej w górę, więc zredukowałem na trójkę, a potem na dwójkę. Mieli rację z tą prędkością - wysapałem, myśląc o forumowiczach z cro.pl. Niemiec jechał przede ostro, ale twardo trzymałem dystans. Okolica zmieniała się z minuty na minutę. Drzew było coraz mniej, za to skał coraz więcej. Już nie było zielono, tylko szaro. Asfalt marniał z każdym kilometrem, widać było uszkodzenia od spadających z góry skał, droga stawała się coraz węższa. Ściana po prawej była już zupełnie pionowa, po lewej przepaść zdawała się nie mieć dna. Jakieś tam dno musiała jednak mieć, bo zobaczyłem na dole kilka wraków. He, he, rączka się na kierownicy obsunęła? - zachichotałem nerwowo, bacznie obserwując drogę. Robiła się bowiem coraz bardziej kręta, z serpentyn przechodziliśmy w jakieś pętle, zakręty miały już po 300 stopni i więcej. Koła piszczały przeraźliwie, bo Niemiec dawał a ja nie zamierzałem zostać w tyle. Dzieciaki zaczęły coś jęczeć, na co rzuciłem "A po dobranocce do łóżka" i zapadła cisza. Żona była po drugim ostrzeżeniu, więc ciągle siedziała cicho.

W pewnym momencie Niemiec wykonał gwałtowny manewr - ominął jakiegoś wieśniaka na osołku. Zafascynowany patrzyłem, jak jego koła z lewej jadą skrajem przepaści, odrywając drobne kamyki, lecące potem gdzieś w dół, odbijając się od skał. Powtórzyłem jego manewr, błogosławiąc szerokość mojego samochodu, nieco mniejszą od imponującej, ale tu zupełnie niepotrzebnej, szerokości terenówki Niemca. W lusterku zobaczyłem jeszcze jak wieśniak, przyciśnięty kurczowo do skały pada na kolana, podnosząc ręce w górę w dziękczynnym geście.

Droga była już tak wąska, że terenówka prawym bokiem szorowała o porosty, zarastające skały po prawej, a koła po lewej jechały na samej granicy drogi. Gościu jednak się nie poddawał, grzejąc równo. Jak tak dalej pójdzie - pomyślałem ponuro - to na kamping przyjedzie pierwszy...

Ale nagle zrobiło się szerzej. W oddali majaczyło wejście do tunelu, ale droga była zdecydowanie szersza, dobre trzy - trzy i pół metra. Niemiec jakiś się zagapił i nie przyspieszył. Zrozumiałem, że to była TA szansa. Wcisnąłem gaz do dechy i silnik ryknął szarpiąc samochodem. Zbliżyłem się do Niemca, zjeżdżając na lewo. Nic skubaniec nie zjechał, dalej jechał prawie środkiem. Zrównałem się z nim, po lewej stronie nie widąc już w ogóle drogi. Otworzyłem więc drzwi i wychyliłem się z samochodu obserwując koła, jadące nad przepaścią. Z prawej doszedł mnie zgrzyt blachy - mój wóz ocierał się o terenówkę Niemca, wjazd do tunelu rósł w oczach. W prawo! - wrzasnąłem w kierunku Krzyżaka. Eeeee... Links, nie, Rechts - wrzasnąłem rozpaczliwie usiłując przypomnieć sobie jak to będzie "w prawo" po niemiecku. Niestety, moja znajomość tego języka kończyła się na "Hande hoch", "Nicht Schiessen" i "Heil Hitler". "Bieri w prawo" wrzasnąłem więc z silnym rosyjskim akcentem, modląc się, żeby gościu był z byłego enerdówka.

Zrobiło się naprawdę gorąco. Żona coś zapiszczała, dzieci zaczęły wrzeszczeć, pies zaczął szczekać. Co jest, kurna - zdążyłem pomyśleć - przecież ja nie mam psa?! Ale oto Niemiec nie wytrzymał nerwowo i przyhamował, pozwalając się wyprzedzić. Wpadłem do tunelu pierwszy, o włos przed tamtym. Ufff!! - odetchnąłem z ulgą, zapalając światła i obserwując jak tamten trąbi, mruga światłami i wymachuje grabiami. Uprzejmie pokazałem mu środkowy palec, aby podziękować za te miłe gesty.

Oczywiście, do samego kampingu jechałem środkiem, ignorując zalotne zygzaczki niemieckiej terenówki z tyłu.

To dzięki Wam dojechałem, Drodzy Forumowicze, dzięki Wam byłem świetnie przygotowany sprzętowo i psychologicznie. Wielkie dzięki!

PozdraV
J.

P.S. Pepik przyjechał na kamping następnego dnia, wieczorem - wrócił na brzeg, przejechał do Splitu i z tamtąd dopłynął do Starego Gradu.
A Niemiec, jak się okazało, nie jechał wcale na kamping, tylko na kwaterę do Hvaru.
Ostatnio edytowano 07.02.2009 01:44 przez zawodowiec, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2009 01:43

zawodowiec napisał(a):Agnieszko, z tego co pamiętam jeszcze coś o BiH miałem napisać... zrobi się :D

Ok, super, nie poganiam, tylko tak się skromnie upominam... :wink: :twisted:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107690
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.02.2009 01:46

maslinka napisał(a):A ma ktoś może zdjęcia z wyspy Scedro :?:


Ponieważ nikt sie nie ujawnia: Wyspa Scedro
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.02.2009 01:51

Janusz Bajcer napisał(a):Ponieważ nikt sie nie ujawnia: Wyspa Scedro

Dziękuję, chętnie sobie poczytam i pooglądam :) A już niedługo zobaczę, jak tam jest na własne oczy :)

Kamilu, świetnie, że to wkleiłeś :!: Wszak w wątku o Hvarze nie powinno zabraknąć "opowiadania Jacunia" :P Może ono przekona tych jeszcze nieprzekonanych do odwiedzenia lawendowej wyspy :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.02.2009 12:30

wojan napisał(a):Hm .... wątek hvarski i trochę mnie dziwi,że jeszcze nie było tutaj różnych wersji tego widoczku ... :D :D [:

maslinka napisał(a):To i ja wkleję swoją latarnię :lol: z dalszej perspektywy


Śpieszę z kolejnymi wersjami :D

Obrazek

Obrazek
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 07.02.2009 13:39

maslinka napisał(a):
zawodowiec napisał(a):Powiedział żeby na wstecznym biegu płynąć "samo polako", na co nasi Krakusi ochoczo odkrzyknęli "tak, sami Polacy jesteśmy!" :lol:

Hehe, to mi z kolei przypomina naszego skipera z raftingu Cetiną. Też ciągle krzyczał: "polako, polako". Ale my już byliśmy doinformowani :lol: Cro-wspomnienia wracają bardzo często. A może to już jakaś choroba, że tak wiele sytuacji z życia codziennego przywołuje na myśl chorwackie przygody... :wink:


:D :D :D Kiedy my pierwszy raz wylądowaliśmy na plaży nieopodal nas rozlokowała się jakaś chorwacka mamusia z małym dzieciątkiem.Dziecko biegało po plaży a mamusia nieustannie pokrzykiwała "samo polako ! samo polako !. Na co my od razu "dostaliśmy rogów" : A to cholera jedna ...na całej plaży byliśmy jedyną polska rodzina a ta nieustannie marudzi ,ze tu sami Polacy. :D .A tacy sympatyczni mieli być ci Chorwaci... :D :D :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.02.2009 14:00

Latarnia morska na Hvarze została przez tylu fotocromaniaków obfocona ze wszystkich stron, że myślę, że możnaby było się pokusić o konkurs fotograficzny "Hvarska latarnia" Wybralibyśmy najładniejszą... tylko co na to Morski :?: :roll: ;)

Pozdrav :papa:
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6442
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 07.02.2009 18:25

Kilka naszych zdjęć z 2005 roku
Hvar

Obrazek


Obrazek


Obrazek
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6442
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 07.02.2009 18:33

A to już 2008 rok

czerwiec wyspa Hvar widok z naszego tarasu na wyspę Scedro 8)

Obrazek

w kolejce do tunelu Pitve :D

Obrazek

gość

Obrazek

a to ja na "naszej" plaży

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Regiony i miejscowości turystyczne



cron
Klub Miłośników Wyspy Hvar - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone