ITALIA AMORE 2013 Apulia/Kampania (now:Asyż)

megidh napisał(a):Drezno o poranku i bez ludzików jest piękne.
Takim go nie wiedziałam.

To proszę bardzo jeszcze więcej

tony montana napisał(a):Czyżbyś miał niemieckie korzenie Wojtku?

Moja mama przeprowadziła się z Niemiec do Polski bez wychodzenia z domu. Front przeszedł i z Beuthen zrobił się Bytom. Żeby dostać pracę, musiała się w trzy miesiące nauczyć polskiego.

Pozdrawiam,
Wojtek

tony montana napisał(a):A na wakacjach to już w ogóle! ŻYCIE STYGNIE

Nawet się z Tobą zgadzam, ale zwykle kiepsko mi idzie wstawanie.
Rekordy jedynie biłam we wstawaniu na Sycylii, choć nie miałam gdzie latać, bo mieszkaliśmy na zadupiach.
Ale tak przyjemnych kawek w błogim lenistwie i pięknym otoczeniu, to dawno nie pijałam.

tony montana napisał(a):to?

Si, si.
To też jeden z niewielu zabytków, które oszczędziła wojna.

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Czyżbyś miał niemieckie korzenie Wojtku?

Moja mama przeprowadziła się z Niemiec do Polski bez wychodzenia z domu. Front przeszedł i z Beuthen zrobił się Bytom. Żeby dostać pracę, musiała się w trzy miesiące nauczyć polskiego.

Pozdrawiam,
Wojtek

O, to nie wiedziałem, zakręty historii...

aga_stella napisał(a):Nawet się z Tobą zgadzam, ale zwykle kiepsko mi idzie wstawanie.
Rekordy jedynie biłam we wstawaniu na Sycylii, choć nie miałam gdzie latać, bo mieszkaliśmy na zadupiach.
Ale tak przyjemnych kawek w błogim lenistwie i pięknym otoczeniu, to dawno nie pijałam.

Dlatego ja nie lubię noclegów na zadupiach, bo niema dokąd iść rano
No, można oczywiście podjechać autem, co z lubością czynię też

maslinka napisał(a):Drezno bardzo mi się podobało. Super je pokazujesz!

Posiedziałabym tak teraz nad Łabą...

Old Town z ogromnym klimatem., szczególnie te Tarasy nad Łaba właśnie

DREZNO poranny Zwinger

Ostatnia porcja fotek z Drezna - 7 rano


"Miljony" figurek




Uśmiechnięte oblicza


GOLLUM???


LUDŹ!




No,ładne toto wszystko




7.18 - czas kończyć poranny spacer




Dworzec W Dreźnie


A tak Altstadt wyglądało z okien naszego hotelu na tę noc


Kolejny przystanek w drodze DO Italii - REGENSBURG (Ratyzbona)

Na taki Zwinger czekałam. Te miliony figurek .
A tak nawiasem mówiąc, to zadupia na noclegi mają też swoje swoje plusy. U nas głównie chodziło o 2 łazienki, co w miastach było mało osiągalne lub bardzo drogie i oczywiście największy plus to parking (na Sycylii mieliśmy Toyotę w combi).

aga_stella napisał(a):Na taki Zwinger czekałam. Te miliony figurek .
A tak nawiasem mówiąc, to zadupia na noclegi mają też swoje swoje plusy. U nas głównie chodziło o 2 łazienki, co w miastach było mało osiągalne lub bardzo drogie i oczywiście największy plus to parking (na Sycylii mieliśmy Toyotę w combi).

"Tysięce miljonów" figurek ;;)
Ależ oczywiście, że zadupia mają swoje plusy także, za jakiś czas pokaże tutaj nasz nocleg w okolicach Kiefersfelden (parę domków na pograniczu niemiecko - austriackim - tanio jak na kraj niemieckojęzyczny, przemiła obsługa, pyszne śniadanie i bardzo mało ludzi wokoło

Z Drezna nie jest znowu tak daleko do Ratyzbony. Tutaj zobaczymy Katedrę, pospacerujemy nad Dunajem oraz zjemy obiadek, potem nocleg na pograniczu niemiecko-austriackim

Dlaczego drugim celem (ale mocno pośrednim, bo tylko na krótkie zwiedzanie i posiłek) był Regensburg - po polsku Ratyzbona?

1. Ratyzbona mająca ponad 2000 letnią historię, położona jest nad pięknym i modrym Dunajem, ale także przy ujściach rzek Neeb i Regen - stąd też nazwa miasta Regen oraz Burg - Zamek (gród) nad Regen
2. Cała Starówka Regensburga wpisana jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (CAŁA!)
3. Tutaj znajduje się jedna z największych i najpiękniejszych katedr gotyckich w Europie - Der Regensburger Dom lub Kathedrale St. Peter
4. W latach (1663–1803) - (trochę długo, no nie?) odbywał się tutaj Nieustający Sejm Świętego Cesarstwa Rzymskiego, na który przybywali wysłannicy z całej Europy
5. W Ratyzbonie nadal stoi Steierne Brücke (Kamienny Most) zbudowany w latach 1135-1146 - pierwszy i długo jedyny ufortyfikowany most na Dunaju.

Argumentów za tym, aby zatrzymać się na dwie godziny w Regensburgu, który jest przecież po drodze do naszego drugiego miejsca noclegowego aż nadto

Droga z Drezna do Regensburga była prosta jak drut. Najpierw na A4, wcześniej przez fajny, długi tunel w Dreźnie, potem A72 na wysokości Chemnitz, a następnie do samej Ratyzbony A93

Jak zawsze mając mało czasu albo organizując noclegi próbuję podjechać jak najbliżej można, nie łamiąc przepisów.

Tę zasadę (aby byc jak najbliżej "Strefy Zwiedzania") stosuję także w sytuacji, gdy nocuję w danym miejscu. Cóż mi bowiem np. po noclegu w atrakcyjnej cenie na obrzeżach sporego miasta, gdy muszę i tak później stamtąd dojechać do centrum aby je zwiedzić (a potem z niego wrócić), wolę dać więcej kasy za hotel, ale tak, aby położony był w samym centrum i móc rozkoszować się z BUTA tym, co lubią tygryski

W Ratyzbonie miałem dobrze rozpoznaną sprawę parkingów: te najbliżej Old Town i Dunaju znajdują się przy Hunnenplatz i Donaumarkt...

Tam się właśnie kierowałem, lecz cóż z planów, gdy w sobotnie wczesne popołudnie elektroniczne wyświetlacze informowały nas o braku miejsc parkingowych w rejonie ścisłego centrum....nie radzę także parkować w jakiejkolwiek z uliczek Starego Miasta - zapytany Niemiec "Wo kann man zahlen, kann man hier parken?" rzekł, że nie radziłby tu parkować, bo sobota jest także dniem pracującym i do 18 czy do 19 nie pamiętam obowiązuje zakaz wszędzie, poza parkingami oficjalnymi...

Polowałem jeszcze chwilę na wolne miejsce na wyczajonych wcześniej w necie parkplatzach, ale nic z tego, kolejka oczekujących była nieziemska, informacja pokierowała nas na darmowy jak się okazało parking na wyspie
przy ulicy Wöhrdstraße.

Teraz już spacer na Old Town był kwestią kilkunastu minut

Za mostkiem ukazuje nam się taki oto WJU - ładny DŹWIG NO NIE?


DONAU


Fajna jednostka


XII-wieczny symbol miasta – podparty 16 łukami 310-metrowy słynny kamienny most na Dunaju (Steinerne Brücke)


13.11


Polskaaaaa Biało Czerwoniiii


13.17


Ładny żółtek


"ja ci dam chuliganie!!"




BLOKI..... COŚ tam jest za tymi blokami


Wygląda jak Starówka znanego polskiego miasta - też bardzo ładna








CDN

Szykuje się kolorowy odcinek .
Tu żółto, tam czerwono i biało, ale bardzo ładnie.
Katedrę poproszę z detalami

aga_stella napisał(a):Szykuje się kolorowy odcinek .
Tu żółto, tam czerwono i biało, ale bardzo ładnie.
Katedrę poproszę z detalami

Katedra jest fakt, zacna

Regensburg (Ratyzbona) cd

Najpierw jednak taki kirche o 13.40....




Wieże Katedry





Obiekt jest "ledwo do objęcia w kadrze"




Inside










Piękna budowla


Widoczna z wielu miejsc miasta






14.45 - wychodzimy idąc w kierunku auta nad Donau


Nad pięknym, modrym Dunajem


Kolejny odcinek to pogranicze niemiecko-austriackie i nocleg z widokiem na Kaisersgebirge

Kiefersfelden

Kaisersgebirge, na które patrzymy są częścią tzw. Północnych Alp Wapiennych. Pasmo leży już w austriackim Tyrolu, najwyższym szczytem jest Ellmauer Halt (2344 m.n.p.m.)


Na pierwszym planie na powyższym zdjęciu wioska Mühlbach, za nią droga ST2089 "Rosenheimer Strasse", jeszcze dalej za nią Autostrada A93, potem mamy rzekę Inn (tę samą co w INNsbrucku), granicę oraz pasmo Gór Cesarskich (Kaisersgebirge)




Nasz Gastehaus




Tu, pod nami, jest jeziorko - Luegsteinsee


Ma nawet "skocznię do jeziora"


Z uroków okolicy korzystają, jak widać, wielbiciele "dobrej" motoryzacji


Okolica jest sielsko-anielska - szczerze mówiąc zaszyłbym się tam gdzieś na wczesną starość


Zbliżamy się do bramy, z niezłą datą i historią - XV wiek


Przed którą to (bramą) od drugiej strony, zamontowano ostrzeżenie, że autokar może mieć problem z przejechaniem


Tutaj jedzie się w/z kierunku Autobahny - obok, po prawej widać znak z napisem, że nie ma możliwości zawracania, właśnie z powodu niskiej Burgtor oraz wąskiej w tym miejscu drogi - dotyczy to oczywiście tylko dużych aut, jeśli któryś wie, że "nie przejdzie" lepiej niech tam nie jedzie na naszych oczach autokar wysadzał w tym miejscu ludzi (ludzie na focie), a my siedzieliśmy sobie w knajpce jedząc i piją pszeniczne piwo







CDN

Konkretnie to jesteśmy w Mühlbach na północ od Kiefersfelden, bardzo blisko granicy DE/AUT
Takie Gasthofy tutaj




20.15




Fury




Ładnie tu


"Skoczniarnia"


Mój 6-letni wtedy zawodnik






restauracja w skale


i wieczorny widoczek na Cesarskie Góry


oraz poranny


cdn

tony montana napisał(a):Kaisersgebirge, na które patrzymy są częścią tzw. Północnych Alp Wapiennych.

Pierwsza grupa austriackich Alp, z którymi się zetknąłem. Jeszcze zanim kupiłem samochód.

Pozdrawiam,
Wojtek