napisał(a) Franz » 25.10.2015 23:24
Podejmuję główny tok narracji, zostawiony na noclegu po wyjeździe z Sewilli.Dzień szóstyWstajemy, gdy za oknem jeszcze jest szaro, a słoneczko wschodzi dopiero w trakcie pakowania gratów. Zamiast wracać polną drogą, przy której spaliśmy, decydujemy się sprawdzić, dokąd ona prowadzi. Pomysł okazuje się całkiem dobry, gdyż znajdujemy szosę, z której wlatujemy na autostradę. Zostawiamy za sobą Andaluzję i kiedy po godzinie jazdy zjeżdżamy na śniadanie, ma to miejsce już w Extremadurze. Posilamy się zatem już w kolejnym regionie Hiszpanii, następnie składamy majdan i teraz już szybko docieramy do pierwszego punktu zaczynającego się dnia.