Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022.

Ale fajne urodziny. Też tak chcę! A zdj. w domu pooglądam...

KOL napisał(a):Żona w szoku, kolej linowa, restauracja, hotel, wszystko tylko dla nas!!!

No fakt, ja też jestem w szoku.
Czyli strzał w dziesiątkę.

piekara114 napisał(a):Ale fajne urodziny. Też tak chcę! A zdj. w domu pooglądam...

Fajne, udały się . Tych zdjęć to za dużo nie mamy no i robione tylko telefonami, ale nie było to wyjazd taki jak zwykle i nie przywiązywaliśmy do tego zbytniej wagi. Jednak coś tam jeszcze wkleję. Już niedługo będzie ich zdecydowanie więcej, Grecja już za kilka dni .

Pozdrawiam

Lidia K napisał(a):

KOL napisał(a):Żona w szoku, kolej linowa, restauracja, hotel, wszystko tylko dla nas!!!

No fakt, ja też jestem w szoku.
Czyli strzał w dziesiątkę.

Tak, chyba tak, przynajmniej tak mówi Żona. Miałem trochę obaw, no bo już tam byliśmy, czyli co to za niespodzianka, no ale po przyjeździe kamień spadł mi z serca .

Pozdrawiam

To gdzie w tym roku jedziecie? Duża ekipa czy tylko rodzinnie?

Ekstra prezent urodzinowy !!!

KOL napisał(a): Grecja już za kilka dni .

Ciekawe, czym tym razem nas zaskoczysz

Fajnie że znów nadajesz
Pomysł na urodziny - no, no, gratuluję
I masz rację... to chyba tylko w Albanii było możliwe.

Ciekawe co tym razem będzie w połączeniu z GR

piekara114 napisał(a):To gdzie w tym roku jedziecie? Duża ekipa czy tylko rodzinnie?

dangol napisał(a):Ciekawe, czym tym razem nas zaskoczysz

kulka53 napisał(a):Ciekawe co tym razem będzie w połączeniu z GR

Duża ekipa rodzinna . Trzy pokolenia .
Nie zaskoczę raczej niczym, tym razem tylko, albo aż , Grecja, wyspy oczywiście. Ostatnimi czasy udawało nam się wyrwać tylko we dwoje z Żonką, no a teraz ludzi więcej i o bardzo dużej rozpiętości wiekowej, więc z logistyką zdecydowanie trudniej. Pomimo, że jedziemy "tylko" na wyspy, to trochę czasu poskładanie wszystkiego dla sześciu osób zajęło. Jednak wydaje mi się, że udało się to jakoś fajnie zaplanować, ja w każdym razie nie mogę się już doczekać . Co do miejsc, to główny cel to Tilos, o czym już pisałem w wątku Kulek. Tam też będziemy najdłużej. Będzie też tradycyjny, można już napisać, powrót no i jeszcze coś dla nas nowego, choć obecnego już na tym forum. Także zaskoczeń raczej brak. Nie chcę za dużo pisać o szczegółach i zapeszać bo w ostatnich dwóch latach trochę nam strajki psuły plany. Okaże się w "praniu". Ta cała Tirana była bardzo fajną przygrywką przed dłuższym wyjazdem.

Pozdrawiam

4 Kwiecień

Tak prawdę mówiąc nie za bardzo chciało nam się ruszać gdzieś z okolic hotelu, dodatkowo występowało pewne „zmęczenie” urodzinową kolacją. Ja wstałem wcześniej od Żonki i popstrykałem trochę zdjęć telefonem z okna naszego pokoju.








Kolejka linowa od 9 rano już regularnie kursowała, pojawiło się nawet kilkoro turystów. Wyszedłem na kilka minut przed hotel. Nie mam tego na zdjęciach ale zmieniło się tam od naszej ostatniej wizyty. Większy plac zabaw dla dzieci, lodowisko obok hotelu, jest nawet w pobliżu park linowy. Jest też trochę szlaków, którymi można pochodzić po Parku Narodowym Dajti. Wszystko to razem wzięte, czyni okolice bardzo fajnym miejscem na spędzenie weekendu. Pojawił się nawet dmuchany zamek dla dzieci, także dla każdego coś miłego.








Trochę bunkrów.




No nic, trzeba budzić Żonkę na śniadanie. Ostatnio, kiedy tu byliśmy podawano je w restauracji w hotelu, teraz w restauracji Ballkoni Dajtit, gdzie jedliśmy kolację, to dosłownie kilka kroków. Widoki niezmiennie bardzo ładne, a samym śniadaniem można się najeść do syta.




Po śniadaniu stwierdzamy, że trochę głupio by było zostać cały dzień na górze. Choć już byliśmy w Tiranie, to wypada coś jednak zobaczyć. Zbieramy się i jedziemy kolejką na dół, którą, powtórzę, mieszkańcy hotelu mogą jeździć do woli za darmo. Przejazd w jedną stronę to jakieś piętnaście minut.
CDN

Nie wiedziałem, ze aż tak z Was romantyczna para . Z pierwszej wizyty Twojej pamiętam dobrze jedno - kufel piwa w dłoni z widokiem w tle, chyba w obrotowej restauracji pstryknięte, też pięknie było

Miejsce nam znane i lubiane Jedliśmy, piliśmy i podziwialiśmy panoramę, udało się nawet uchwycić zachód słońca lecz u nas bez harcy w łożu , znaczy nie spaliśmy tam

Melkart napisał(a):Nie wiedziałem, ze aż tak z Was romantyczna para

Witaj

Sam tego nie wiedziałem .

Melkart napisał(a): Z pierwszej wizyty Twojej pamiętam dobrze jedno - kufel piwa w dłoni z widokiem w tle, chyba w obrotowej restauracji pstryknięte, też pięknie było

Kufel piwa, podczas tej wizyty, też zagościł w mojej dłoni

Melkart napisał(a):
...lecz u nas bez harcy w łożu , znaczy nie spaliśmy tam

No my harcowaliśmy, to znaczy spaliśmy przy okazji każdej z wizyt .

Pozdrawiam

No to jak cię znam, po takiej sielance musi nastąpić zwrot akcji, być może wizyta w schronie przeciwatomowym k. Tirany ?

Piękne powitanie w hotelu
Krótki wyjazd, ale dobrze się zapowiada , no i ZACNA okazja

Melkart napisał(a):No to jak cię znam, po takiej sielance musi nastąpić zwrot akcji, być może wizyta w schronie przeciwatomowym k. Tirany ?

Widać, że dobrze mnie znasz .

tony montana napisał(a):Piękne powitanie w hotelu
Krótki wyjazd, ale dobrze się zapowiada , no i ZACNA okazja

Piękne, masz rację. Żonka będzie urodzinki długo wspominać .

4 Kwiecień c.d

Niedaleko dolnej stacji Dajti Express , dosłownie chwila spaceru, znajduje się wejście do Bunk’art, udostępnionego do zwiedzania kilka temu schronu przeciwatomowego, największego z podobno ponad 750 tys. Albańskich bunkrów powstałych w czasach dyktatury Envera Hodży.




Najpierw trzeba pokonać 200-metrowy tunel, co już robi wrażenie.


Z tunelu wychodzi się na plac, który zresztą widać z kolejki linowej, stoi tam budka gdzie kupuje się bilety. Ceny nie pamiętam, ale drogo nie jest. Z placu do wejścia do schronu jest jakieś kilkaset metrów.

Po drodze w stróżówce wita nas taki oto osobnik.


Tędy wyjdziemy.


No to wchodzimy.






Tajny schron ponad 100 pomieszczeń na kilku poziomach, został wybudowany w 1970 roku. Oprócz funkcji obronnej miał umożliwiać też wydawanie z niego strategicznych decyzji.


















W niektórych miejscach, na ścianach wyświetlane są filmy z minionej epoki.






Trochę historii.






Tak niepozornie tutaj Hodża wygląda. "Dobry chłopak był i mało pił...".










Pomieszczenie na zdjęciach poniżej jest poświęcone skutkom działania broni chemicznej. Można obejrzeć film jak sarin działa na zwierzęta. Wstrząsające!




Po przyciśnięciu przycisku przy wejściu pomieszczenie wypełnia się dymem.
















W podziemiach znajduje się też sklepik-bufet. Można kupić sobie na przykład na koszulkę na pamiątkę, ale także napić się czegoś mocniejszego…


Jest też sala koncertowa.








Coś dla ciała.


Czas wychodzić.

CDN

Właśnie dowiedziałem się, że fmix.pl 7 maja kończy swoją działalność. Zdjęć nie da się odzyskać. Niestety mam tam zdjęcia z relacji chyba z pięciu lat. Szlag człowieka może trafić, ale to chyba niestety pożegnanie z tym wątkiem. Szkoda gadać .