Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy)

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 17.03.2010 19:07

longtom napisał(a):RobCro odwiedziłem


Zostawiłeś tam po sobie ciekawy ślad :) , ale przyznaję się bez bicia, że nie znam odpowiedzi :( na Twoją zagadkę. Coś mi się wydaje, że będziesz musiał sam zdradzić, cóż :roll: to za "schronisko"...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 17.03.2010 19:26

Brama Lubawska i Grzbiet Szczepanowski: Zadzierna, Bukówka, Szczepanów, Opawa, Niedamirów (kwiecień 2009)

Dzisiejszy temat przewodni to OKOLICE LUBAWKI. Miasteczko, a zwłaszcza jego urokliwy rynek z podcieniowymi kamieniczkami i wspaniałym ratuszem, :idea: zasługuje na chociażby krótką wizytę. Niestety, z Lubawki mam tylko czarno-białe fotki z bardzo odległych czasów, wstawienie ich skanów :? raczej nie byłoby promocją miasteczka.

Zdjęcia poniżej zrobione zostały w drugiej połowie kwietnia w czasie wycieczki nad tamę w Bukówce i na szczyt Zadziernej (724 m npm ) :arrow: najwyższego wzniesienia Bramy Lubawskiej. Górka może niezbyt wysoka, ale zasługuje na uwagę tych, którzy chcieliby zdobyć Koronę Sudetów :). W naszym przypadku takiego celu co prawda nie było, ale Zadzierna doskonale nadawała się :) na spacer z miejsca, w które przyjechaliśmy na weekend.

Punktem wyjścia była mała wioska Szczepanów, położona przy szosie z Lubawki na Przełęcz Okraj. Wioska, jak wioska - a w niej kilka bardzo sympatycznie położonych gospodarstw agroturystycznych, w tym wybrane przez nas.

1-P4182500.JPG


2-P4192507.JPG


W Szczepanowie byliśmy już kiedyś zimą na wypadzie sylwestrowym. Wolę jednak cieplejszą porę roku :P , nawet jeśli pogoda słońcem nie rozpieszcza.

Zmierzając w stronę Zadziernej, mijamy przydrożne kapliczki , przy samej szosie takie oto...

3-P4182464.JPG


4-P4182466.JPG


A nieco w głębi, przy wiejskiej drodze, stoi Jan Nepomucen...

Już w drodze. Przed nami wieś Bukówka i nasz cel - Zadzierna.

5-P4182467.JPG


Bukówkę mijamy u jej krańca, nie będzie więc okazji na odnalezienie krzyża pokutnego stojącego gdzieś w środku wsi, ani zbyt wiele możliwości na pooglądanie zachowanej XIX-wiecznej zabudowy, przykładowo takiej ...

6-P4182470.JPG


Podchodzimy czerwonym szlakiem - niektórzy nawet :roll: podjeżdżają rowerem. Zadzierna rowerowo jednak nie dla mnie, stanowczo :mrgreen: za stromo, zwłaszcza po przekroczeniu małej przełączki wyglądającej trochę tak, jak po trąbie powietrznej...

7-P4182474.JPG


Trudny podejścia wynagradza panoramka z Zadziernej, tego dnia niestety :( trochę mniej bogata, niż w piękną pogodę. Szkoda, byłby :roll: widok na Śnieżkę.

8-P4182478.JPG


9-P4182480.JPG


10-P4182481.JPG


11-P4182482.JPG


12-P4182485.JPG


Grzegorz zjeżdża z Zadziernej szlakiem w stronę Paprotek, dołączy do nas na dole w pobliżu zapory. My pokonujemy stromiznę na skuśki i wkrótce jesteśmy już przy tamie i sztucznym jeziorze Bukówka.

13-P4182488.JPG


Zbiornik powstał w latach 1903-1905 jako suchy zbiornik retencyjny z długą tamą umieszczoną pomiędzy szczytami Zameczek i Zadzierna. Przed laty wielokrotnie skracaliśmy sobie drogę, pędząc z Miszkowic na pociąg do Lubawki, przez :roll: dno obecnego jeziorka. Z pobytów (głównie zimowych) w zaprzyjaźnionej stacji turystycznej w Miszkowicach mamy wiele miłych i beztroskich wspomnień 8).
Projekt przebudowy zapory powstał w roku 1955, ale w 1958 prace wstrzymano, dzięki czemu tamte przeprawy po dnie były w naszym zasięgu. Do projektu przebudowy zapory wrócono po latach, w 1988 r. wybudowano boczną tamę osłaniającą Miszkowice i w ten sposób powstało jezioro zaporowe, jedno z najwyżej położonych na terenie naszego kraju, o liniii brzegowej ok. 9 km i głębokości do 21,5 m.

14-P4182490.JPG


Do Szczepanowa wracamy niebieskim szlakiem, okrążającym wzgórze Zameczek i prowadzącym przez czas jakiś tuż w pobliżu jeziora z widokiem na Miszkowice i Zadzierną.

15-P4182491.JPG


16-P4182494.JPG


To była wycieczka sobotnia.
Na niedzielę mam :idea: propozycję rowerową: wycieczkę na czeskie piwko do Karkonosza przez wsie Opawa i Niedamirów oraz Grzbiet Szczepanowski. Opisałam ją TUTAJ.
Ostatnio edytowano 21.03.2020 19:42 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12168
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 18.03.2010 11:28

dangol napisał(a):
longtom napisał(a):RobCro odwiedziłem


Zostawiłeś tam po sobie ciekawy ślad :) , ale przyznaję się bez bicia, że nie znam odpowiedzi :( na Twoją zagadkę. Coś mi się wydaje, że będziesz musiał sam zdradzić, cóż :roll: to za "schronisko"...


Ich główna strona www jest w przebudowie :cry:
Ale i z tej można co nieco wyczytać. Polecam. Na terenie "Wapiennika" był kiedyś również magazyn materiałów wybuchowych dla pobliskiego kamieniołomu. Domek na Kurzej Nóżce to była strażnica.

http://www.otowakacje.pl/stronie-slaskie-wapiennik-laskawy-kamien-stara-morawa-id124869

W głównym budynku też są jeszcze 2 miejsca noclegowe :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.03.2010 11:39

Łaskawy Kamień, mówisz? Hmmmmm... A byłam tak blisko! Dwa lata temu w majowy długi weekend nocowaliśmy właśnie w Starej Morawie. Obok wapiennika też przechodziliśmy (i to kilkakrotnie), nawet mieliśmy wejść i obejrzeć, ale ... brakło czasu :wink:. Trzeba będzie powtórzyć :idea: :!: . W najbliższej przyszłości odkurzyć wspomnienia z tamtego wyjazdu :) , a kiedyś znów tam się znaleźć w realu i dokładniej obejrzeć wapiennik i Domek na Kurzej Nóżce :D . Domku pewnie z drogi nie widać, bo chyba bym na niego zwróciła uwagę?
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 18.03.2010 13:13

Do klubu miłośników Dolnego Śląska zaglądam.
Kilka miejsc już mi się spodobało. Bezkonkurencyjna Śnieżka w białym kożuszku, po niej wieża Białej Damy, no i fajnie, że już na zdjęciach kwiecień. Na zimę nie mogę już patrzeć. Jakieś żółte kwiatuchy wypatrzyłam na zdjęciach (mniszek lekarski) i mała psinka na rękach Gosi.

Podziwiam Danusię, że jej się na nartkach chce w takie mrozy biegać. Mnie do żadnego biegania nikt nie jest w stanie namówić. No ale może bieganie na nartach jest znacznie przyjemniejsze. Takie "suwanie się" po śniegu.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.03.2010 21:50

Ta mała psinka to Noki, jego panem jest Jurek. Wtedy w Zagórzu Jerzy uczył sie do jakiegoś egzaminu, więc Gosia była panią "zastępczą". Noki jest pieskiem małym, ale w kwiecie psiego wieku :wink:. Uwielbia wszelakie wycieczki, górskie też. Energii ma więcej niż my dwunożni, w opisywanej wcześniej wycieczce z Przesieki na Przełęcz Karkonoską , śnieg Nokiemu zupełnie :o nie przeszkadzał, chociaż powinien :lol: . Piesek pokonał trasę pewnie co najmniej pół razy dłuższą, niż my - bo wyrywał do przodu, a potem wracał się do ślamazarnej :wink: reszty, żeby z nią znów podążać dalej... Wtedy w Zagórzu też cieszył się z biegania wokół nas, ale strome i dość wysokie jak na jego nóżki schody na wieżę, to było :? trochę nie to, co lubi. No i na terenie zamku musiał byc na smyczy, a za tym nie przepada...

"Suwanie się" po śniegu na biegówkach jest zdecydowanie przyjemniejsze, niż zimowa jazda na rowerze :wink:. Oczywiście, nie w te największe mrozy! Tu żadne namowy nie pomogły, nie dałam się wówczas wyciągnąć na nadodrzańskie wały. Poczekałam, aż mróz zszedł z kilkunastu do kilku stopni. Wtedy jest OK, zwłaszcza jak się takie narciarstwo uprawia od święta :lol:. Czasem trzeba przewietrzyć :wink: zakupiony kiedyś sprzęt. No i takie suwanie na nartach pozwala jakoś łagodniej :) :) przeżywać posuwanie się w latach...

Co wiosny jednak tęsknię nie mniej, niż Ty Małgosiu! Dziś już było znośnie, mam nadzieję że to nie chwilowe, lecz z każdym dniem będzie tylko cieplej, cieplej, cieplej 8) ....
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 19.03.2010 17:09

W ramach przeklejono-uzupełnionych starych postów :arrow: jeszcze jeden wypad marcowy, który dla porządku powinien poprzedzić dalsze wspomnienia z tych okolic z majowego długiego weekendu 2007.

Tę "cieplejszą" część muszę jeszcze opracować tekstowo-zdjęciowo, po wstawce longtoma wiem, że coś z pewnością się pokryje ze Jego wspomnieniami z tego rejonu dokładnie dwa lata później :D .



Masyw Śnieżnika : Kamienica - Bolesławów - Śnieżnik (2007)


Kamienica - wieś łańcuchowa , w XVI w. osada drwali, wcześniej (XV-XVI w.) w okolicach wydobywano rudę żelaza . Dziś znana przede wszystkim dzięki znajdującym się tu wyciągom narciarskim. Wtedy ruch jest spory, ale pod koniec marca najczęściej jest już po sezonie i wokół króluje cisza :) .

Fotki z 2006:

1-P4016111.JPG


2-PICT0775.JPG


Tym razem jesteśmy w podobnym terminie, ale śniegu w wiosce już nie ma :D . Na Śnieżniku (a szczególnie na jego pn. wsch. stokach) jeszcze zima ... a w dolinkach już początek wiosny 8) .

Jako miejsce noclegowe wybieramy jeden z domów 8) w pobliżu dolnej stacji wyciągu w dolinie Kamienicy:

3-P4017902.JPG


4-IMG_0148.JPG


Mamy stamtąd widok :roll: w kierunku Śnieżnika

5-IMG_0144.JPG


U gospodarzy naszego pensjonatu zamawiamy sobie na wieczór takie danie (do tego beczka piwka przywieziona z Wrocławia): ).

6-P3307879.JPG


W pobliżu jest Bolesławów - obecnie wieś, ale dawniej było to miasteczko górnicze (prawa miejskie jeszcze w XIX w.), po którym pozostał w centrum wioski ślad w postaci małego rynku otoczonego kamieniczkami z XVII-XVIII w.

Z daleka widać kościół św. Józefa - zbudowany w średniowieczu, ale obecny jego wygląd jest wynikiem przebudowy z 2 poł. XVII w.
Przy kościele znajduje się cmentarzyk, a przez furtkę w murze wychodzi się na pola i stok Góry Oliwnej, gdzie mieści się Ogrójecz 1833 r., z ciekawą grupą kamiennych rzeźb.

7-P4017901.JPG


8-P4017898.JPG


Kamienny Jan Nepomucen z pocz. XIX w. - przy uliczce wjazdowej od Stronia Śląskiego:

9-P4017900.JPG
Ostatnio edytowano 21.03.2020 20:09 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 19.03.2010 17:30

Dla miłośników rowerowych wycieczek to prawdziwy raj na ziemi 8) . Każdy znajdzie tu jakąś trasę dla siebie: "ekstremalną" dla niewyżytych :wink: lub przyjemną przejażdżkę (ale to jak już zejdą śniegi) dla bardziej leniwych :oops:.

1-IMG_4329.JPG


2-IMG_4351.JPG


Przełęcz Płoszczyna - dawniej było tu turystyczne przejście graniczne:

3-IMG_4347.JPG


Dla piechurów :idea: przede wszystkim Śnieżnik 8) .

Nasza marcowa trasa:
Sprzed domu żółtym szlakiem doliną Kamienicy do grzbietu granicznego z polskim szlakiem zielonym na przełęczy w pobliżu Głębokiej Jamy. Po tym szlaku nikt chyba :? dawno nie szedł, a śniegu coraz więcej, dlatego wędrujemy bardziej udeptanym :) czeskim szlakiem czerwonym aż na sam szczyt Śnieżnika . Tu wracamy na polskie znaki zielone i schodzimy do schroniska na Hali Pod Śnieżnikiem.
Powrót do Kamienicy niemal zupełnie nieprzetartym :x szlakiem niebieskim - dlatego od czasu do czasu zmuszeni jesteśmy zmagać się z wyciąganiem nóg z śnieżnych dziur, w które zapadamy się :cry: po pupę (zwłaszcza w momentach gdy idziemy bez szlaku, po zgubieniu zasypanych śniegiem znaków). W końcu schodzimy do wygodniejszej Drogi Nad Lejami i dalej już bez gubienia niebieskiego szlaku :) docieramy do leśniczówki przy szlaku żółtym , którym szliśmy przed południem, a teraz wracamy nim do punktu startu.

Gdzieś w czasie podejścia...

4-IMG_0194.JPG


5-IMG_0208.JPG


i już na grzbietowej ścieżce granicznej:

6-IMG_0212.JPG


Na Śnieżniku ...

7-IMG_0214.JPG


8-IMG_0216.JPG


Na szczycie stała kiedyś wieża widokowa. Pamiętam jej marne resztki z czasów, kiedy zaczynałam chodzenie po górach), teraz zostało z niej jeszcze mniej: tylko kupa kamieni...

RobCRO napisał(a): A co ciekawe, na zdjęciach widać, że wieża stała jakby nieco w dół od szczytu - choć oczywiście może to kwestia ujęcia/ kadrowania


Czy wieża stała dokładnie w tym miejscu co teraz jej resztki, zupełnie nie pamiętam :oops: ...

Jak porównuję majową fotkę longtoma ze szczytu, to wiem na pewno, że w czasie długich weekendów szczytu Śnieżnika zdobywać nie wolno :wink: . My mieliśmy luzik na kamolach - to znaczy tłok sami sobie wytwarzaliśmy :lol: , ale grono było dużo mniej liczne :D .

Przy schronisku na Hali Pod Śnieżnikiem:

9-IMG_0226.JPG


Do wspomnień z okolic Śnieżnika w pełni wiosny 8) wrócę już niebawem ...
Ostatnio edytowano 21.03.2020 20:28 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12168
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 20.03.2010 12:44

Ze Śnieżnika do Kamienicy też, do puki się dało, szliśmy po czeskiej stronie. Szlak polski był odmalowywany, tak na oko, za władzy ludowej. A że wiele drzew uschło, z kory oblazło, lub się przewróciło to miejscami trudno go odnaleźć i łatwo z niego zejść. Czego doświadczyliśmy osobiście. :oops: :cry:
W pamięci z tego, majowego, zejścia pozostał nam taki pan:
Blisko słonika to było.

Obrazek

Dla mnie jazda rowerem po górach, niestety, odpada. Nawet na wielkopolskich podjazdach wysiadają mi kolana :cry:
Marzy mi się taki rower, który w czasie zjazdów podładowywuje akumulatorek, a podczas podjazdu silniczek pomaga rowerzyście. Są już takie na świecie :!: . A prądnica-silnik mieści się w piaście koła :!:
I trochę nie na temat, wczoraj byłem na łyżwach. Bardzo udany wieczór :!: :wink: :!: :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.03.2010 13:43

longtom napisał(a): wczoraj byłem na łyżwach


Fajne pożegnanie zimy :D

longtom napisał(a): W pamięci z tego, majowego, zejścia pozostał nam taki pan


On natomist do zimy się :o już szykował :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.03.2010 15:18

dangol napisał(a): Do wspomnień z okolic Śnieżnika w pełni wiosny 8) wrócę już niebawem ...


... a w międzyczasie jeszcze trochę fotek z innych okolic, które już mam przygotowane do wklejenia.

To tak na pożegnanie :D zimy. Mam nadzieję, że nie będzie już szans na bieżące zimowe fotki! Chyba, że jednak przez następne trzy tygodnie górska zima nie ucieknie do morza, to wówczas będę się musiała z nią przeprosić :wink: .
Wracając do okresu, który tu teraz będę wspominać. Zima co prawda wtedy była głównie kalendarzowa, bo śniegu jak na lekarstwo ...

Karkonosze: Jagniątków i Chojnik ( Sylwester 2006/2007)

0-DSC01393.JPG


Miejscem, które w Jagniątkowie trzeba zobaczyć koniecznie, jest willa Hauptmanna. W związku z tym, że nocujemy na skraju Jagniątkowa w jego dolnej części, musimy przejść przez całą wioskę (a w zasadzie dzielnice Jeleniej Góry), aby tam dotrzeć.

Po drodze mijamy kościół Miłosierdzia Bożego zbudowany w 1980-85. Nowy jest, ale styl góralski dobrze komponuje się z okolicą.

1-PC317662.JPG


2-PC317664.JPG


Na pagórku w górnym krańcu Jagniątkowa osiągamy nasz cel :arrow: otoczony parkiem Dom Gerharda Hauptmanna.

4-IMG_4049.JPG


Dom zbudowany został w latach 1899- 1901. W czasach Hauptmanna willa nazywała się "Wiesenstein" - "Łąkowy Kamień". Noblista mieszkał tu do swej śmierci w 1946. Jako nieliczny z Niemców, po wojnie nie został zmuszony do opuszczenia swego domu. W kolejnych latach był tam ośrodek wypoczynkowy dla dzieci "Warszawianka". W 1989 r. ówczesny premier Tadeusz Mazowiecki i Kanclerz Niemiec Helmut Kohl powzięli decyzję o utworzeniu w tym miejscu muzeum poświęconego literatowi. Muzeum otwarto w 2005 r.

3-P1017639.JPG


5-DSC01402.JPG


Wchodzimy do wnętrza i zwiedzamy muzeum mieszczące się salach na parterze: gabinet pisarza, biblioteka, sala kominkowa, jadalnia i hol. Wystawa nie każdego pewnie zainteresuje (chociaż nawet ja, zupełnie nie znająca :oops: żadnego z dzieł Hauptmanna, znalazłam tu sporo ciekawostek, chociażby karkonoskie zdjęcia z tamtych czasów), ale :idea: warto wejść przynajmniej do holu. Dlaczego? Ze względu na zdobiącą sień barwną polichromię wykonaną w 1922 r. przez zaprzyjaźnionego z Hauptannem secesyjnego artystę Johannesa Maximiliana Avenariusa z Gryfowa . Malowidła przedstawiają baśniowe postacie, niektóre z nich pochodzą z dzieł Hauptmanna. Jest też portret drugiej żony pisarza (anioł grający na skrzypcach), która mieszkała z nim w jagniątkowskiej willi.

Będąc w Jagniątkowie, można wybrać się na spacer na Grzybowiec i tam wstąpić na piwko lub herbatkę do ośrodka wypoczynkowego. To dawna letnia rezydencja kanclerza Bismarcka, a podczas II wojny światowej siedziba dowództwa Luftwaffe. Według opowieści poszukiwaczy Bursztynowej Komnaty, być może właśnie w pobliżu Grzybowca znajduje się :roll: wejście do podziemnych tuneli z ukrytymi skarbami.

W pobliżu Jagniątkowa znajduje się sztolnia, w której w latach 50-tych XX w. poszukiwano uranu, ale po kilku miesiącach przerwano prace (łączna długość wyrobisk nie doszła do połowy kilometra), ale nie szukamy jej. Zadowalamy się :idea: spacerem w okolice wodospadu Wrzosówki i pobliskich skałek.

6-IMG_4051.JPG


Ci, którzy mają siły niespożyte, mogą się wczłapać wyżej, w kierunku grzbietu Karkonoszy, albo nawet na samą górę. Możliwości tras z Jagniątkowa jest trochę, a widoki z góry mogą być bezcenne :) .

7-DSC04137.JPG
Ostatnio edytowano 22.03.2020 10:12 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.03.2010 15:30

Z Jagniątkowa fundujemy sobie jeszcze wejście na Chojnik - jedno z wielu, ale zawsze miło tam się wraca :) .
Zielony szlak turystyczny zaczyna się w pobliżu domu, w którym nocujemy, więc decyzja o odwiedzeniu ruin zamczyska jest oczywista.

Widoki z miejsca w Piekielnej Dolinie niedaleko rozdroża szlaku zielonego i czerwonego...

8-P1017642.JPG


Kilka fotek z podejścia Ścieżką Kunegundy.

9-P1017643.JPG


10-DSC01430.JPG


11-DSC01432.JPG


12-DSC01435.JPG


13-P1017649.JPG


14-DSC01438.JPG


15=DSC01440.JPG


16=DSC01443.JPG


I już blisko koło zamku...

17-DSC01444.JPG


18=DSC01445.JPG


19-P1017650.JPG


Tłok straszliwy - ze względu na brak śniegu, wszyscy narciarze spędzający święta w Karkonoszach wyruszyli chyba na zwiedzanie zamku. Stanie w długiej kolejce w zamkowym barze po napitki, wykańcza naszą cierpliwość zupełnie! Ustalamy, że tym razem odpuścimy sobie oglądanie Chojnika od środka, przecież każdy z nas był tam razy kilka...

20=DSC01448.JPG


21-DSC01451.JPG


22=DSC01452.JPG


Zainteresowani proszeni są o zaglądnięcie do relacji Roberta, w której są podane chojnikowe szczegóły i mnóstwo fotek z pustego 8) wówczas zamczyska. Świetnie uzupełnią to, czego ja tu nie zapodałam.

Do Jagniątkowa wracamy przez Zachełmie - najpierw czarnym szlakiem, a potem niebieskim przez Przełęcz Różyckiego.

23-DSC01459.JPG


24-DSC01474.JPG
Ostatnio edytowano 22.03.2020 10:19 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.03.2010 14:25

Miałam już rozpocząć wiosenny Masyw Śnieżnika, ale pod wpływem niedawnej powtórki telewizyjnej pewnego filmu przypomniała mi się późnojesienna sudecka wycieczka i płaskorzeźba sporo z tym filmem (zwłaszcza z jego tytyłem) mająca wspólnego :wink: . No więc, może wyruszymy najpierw tam?

Obrazek

Wiecie, gdzie to jest?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 21.03.2010 18:45

dangol napisał(a):Pamiętam jej marne resztki z czasów, kiedy zaczynałam chodzenie po górach), teraz zostało z niej jeszcze mniej: tylko kupa kamieni...

RobCRO napisał(a): A co ciekawe, na zdjęciach widać, że wieża stała jakby nieco w dół od szczytu - choć oczywiście może to kwestia ujęcia/ kadrowania


Czy wieża stała dokładnie w tym miejscu co teraz jej resztki, zupełnie nie pamiętam :oops: ...


Wieża została wysadzona w 1973 roku i od tej pory nikt tych kamieni nie przenosił z miejsca na miejsce, zatem resztki leżą w miejscu, gdzie kiedyś stała.
Pozdrav
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.03.2010 19:13

slapol napisał(a):od tej pory nikt tych kamieni nie przenosił z miejsca na miejsce, zatem resztki leżą w miejscu, gdzie kiedyś stała.


Dzięki za rozwianie chwilowych wątpliwości. To, co napisałeś, jest jak najbardziej logiczne :) , komu bowiem chciałoby się :wink: wykonywać taką bezsensowną pracę ?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy) - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone