Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

EURO 2012,czyli resume...

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.06.2012 23:30

Wszystko idzie w komercję,ale chyba nie o to tu chodzi. Albo się tą komercję widzi albo nie. Albo się wie gdzie się jest i kim jest w piłce nożnej albo nie. A wtedy wolny wybór- kupuję tą komercję, albo nie, kibicuję albo nie ale nie wypisuje tekstów: Europarówy, Lizydupy(to akurat z innego wątku), itp.
Bo takimi tekstami, ludzi, którzy kopali kiedyś w piłę i kibicowali jakiemuś klubowi (choćby teraz był w 3 lidze), można tylko wkur,,,,,

Tak mnie natknął ten remis:) i to piwo:)
pablo74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 974
Dołączył(a): 06.05.2012

Postnapisał(a) pablo74 » 12.06.2012 23:42

Mała retrospekcja:
13 czerwiec 1990 , stadion San Paolo w Neapolu. Mecz fazy grupowej Mistrzostw Świata we Włoszech pomiędzy Argentyną a ZSRR. W trakcie meczu kontuzji doznaje podstawowy bramkarz reprezentacji Argentyny, Nery Pompidou. W jego miejsce wchodzi gracz Millonarios Bogota Sergio Goycoachea. Argentyna mecz wygrywa 2:0 a sam zawodnik daje się poznać jako specjalista w bronieniu rzutów karnych, dzięki którym to Argentyna awansuje aż do ścisłego finału z RFN.

Chciałbym sobie "wymyślić", aby Przemysław Tytoń stał się naszym polskim bohaterem jak Sergio Goycoachea a drużyna uwierzyła w siebie i wyzwoliła drzemiące gdzieś głęboko możliwości :)

Pozdrawiam
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108904
Dołączył(a): 10.09.2004

Postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.06.2012 23:49

PETERENZO napisał(a):Jak się nie wkurzać kiedy zawsze jesteśmy zawiedzeni


Ja się nie wkurzam i nie jestem zawiedziony :lol: więc nie wiem czemu używasz liczby mnogiej :?: :wink:
pablo74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 974
Dołączył(a): 06.05.2012

Postnapisał(a) pablo74 » 12.06.2012 23:55

Tak mnie natknął ten remis:) i to piwo:)[/quote]

Nie tylko Ciebie :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108904
Dołączył(a): 10.09.2004

Postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.06.2012 07:14

alessandro1977 napisał(a):
anakin napisał(a):Szkoda tylko,że najczęściej pitolą Ci,którzy w życiu piłki nie kopnęli.


To raczej nie ja :wink:


Podobno graleś w w jakiś klubiku, ale nie pamiętam w jakim.
Nie pamiętam też w kadrze żadnego "paluszka" :wink: do pięt im niedorastasz :lol:
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14588
Dołączył(a): 12.04.2005

Postnapisał(a) kaszubskiexpress » 13.06.2012 07:35

Od kilku tygodni słyszymy od komentatorów, trenera i niektórych piłkarzy, ze uproszczając mecz z Czechami to ma być pikuś i idziemy dalej. Przydałaby się odrobina pokory. Im wystarczy remis a my musimy wygrać. Oni przegrają i pójdą na piwo, my przegramy i będzie koniec świata !

Do meczu podejdą z mniejszym obciążeniem a my spięci jak pośladki pod męskim prysznicem.

Gra z Rosjanami pod koniec była znośna, ale cały mecz raczej pełny błędów. Benisz drybluje pod swoją bramką 8O

Gdy oni atakaowali pod naszą bramką było 4-5 naszych i 3-4 Rosjan, z drugiej strony, gdy my atakowaliśmy, to naszych było dwóch a ich 6-7 8O

Niech ktoś naszym piłkarzom odbierze PLEJKĘ a da karnet na spining :!:
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Postnapisał(a) Rysio » 13.06.2012 08:30

Z czego wynikło to że udało nam się zremisować nie mam pojęcia 8O Kaszubski, tak jak piszesz. Podania przy kontratakach do tyłu, drybling pod własnym karnym, ataki w zasadzie samotne, a jednak udało się zremisować. Jakim cudem :D

Jedno na pewno trzeba powiedzieć. Latali do końca jak nakręceni, często bez ładu i składu, ale może w tym szaleństwie jest metoda :D :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108904
Dołączył(a): 10.09.2004

Postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.06.2012 08:32

Rysio napisał(a):Z czego wynikło to że udało nam się zremisować nie mam pojęcia 8O Kaszubski, tak jak piszesz. Podania przy kontratakach do tyłu, drybling pod własnym karnym, ataki w zasadzie samotne, a jednak udało się zremisować. Jakim cudem :D


No to jakim cudem przy takiej naszej grze Rosja nie wygrała :D :wink:
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14588
Dołączył(a): 12.04.2005

Postnapisał(a) kaszubskiexpress » 13.06.2012 08:36

Janusz Bajcer napisał(a):No to jakim cudem przy takiej naszej grze Rosja nie wygrała :D :wink:


Bo spiker zaapelował do rosyjskich kibiców, zeby opuścili boisko 20 minut po polskich kibicach :wink:

Narobili w pory :P
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Postnapisał(a) Rysio » 13.06.2012 09:06

Janusz Bajcer napisał(a):
No to jakim cudem przy takiej naszej grze Rosja nie wygrała :D :wink:


No przecież piszę że zielonego nie mam :D
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Postnapisał(a) Raul73 » 13.06.2012 09:23

Janusz Bajcer napisał(a):
No to jakim cudem przy takiej naszej grze Rosja nie wygrała :D :wink:


To nie cud, tylko skutki meczu Rosja - Czechy.

4 lata temu na ME był ćwierćfinał Rosja - Holandia (określany potem jako najlepszy mecz w historii ME). Rosjanie dominowali przez cały mecz, cały czas grali do przodu, bez przestojów, ale Holendrom fartem udało się wbić gola w końcówce. Za to w dogrywce Ruscy znów ich tak zabiegali, że Pomarańczowi nie wiedzieli, co się dzieje. Ruscy wygrali w fantastycznym stylu 3:1 i co niektórzy (ja wtedy też) wróżyli im Mistrza Europy. Ale pamiętam wtedy słowa Engela ze studia, który powiedział, że Ruscy nie potrafią w trakcie meczu odpoczywać, że grają za szybko i w pewnym momencie to zmęczenie musi wyjść. No i wyszło 4 dni później - z Hiszpanią nie istneili na boisku i dostali 3:0.

W piątek z Czechami znów Rosjanie grali "na hura" - zero przestojów w grze. No i zmęczenie wyszło wczoraj. w 90 minucie kamera pokazała zbliżenie Arszavina - on nie mial siły nawet chodzić! Nic się Ruscy przez te 4 lata nie nauczyli. A szkoda, bo grają piękną piłkę.


Oczywiście druga przyczyna remisu to świetna taktyka Polaków. Ruscy mieli w tym meczu tylko jedną klarowną sytuację na bramkę - niestety ją wykorzystali.
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Postnapisał(a) Raul73 » 13.06.2012 09:43

No to jeszcze może pociągnę wątek zaczęty przez Anakina

Polska - myślę, że wyjdziemy z grupy po zwycięstwie z Czechami. Niestety, ćwierćfinał to będzie wszystko, na co nas stać - trzeba być realistą, to i tak będzie sukces.

Rosja - jeśli będą mądrzej grać - mogą zdobyć mistrza. Jeśli nie - dostaną bęcki w ćwierćfinale (o ile nie od Grecji).

Grecja - podzielam zdanie kolegów. To nie jest piłka nożna, zresztą nigdy nie była.

Czesi - poza indywidualnościami (świetny Jiracek) ogólnie są słabi. Rosicky sam tego nie pociągnie. Poza tym grają bez napastnika - nie wiem, dlaczego trener trzyma Barosa na boisku.

Holandia - banda indywidualności i nic więcej. Do domu!!

Dania - Holendrom się postawili, ale z Portugalią i Niemcami zbyt wielkich szans nie mają.

Portugalia - pomimo słąbego środka pola są przebłyski, mają gwiazdy. Od Niemców byli lepsi, a przegrali. Wyjdą z grupy.

Niemcy Ozil, Podolski i Hummels - reszta nic nie grała. Chyba brak świeżości po długim sezonie. Oby się nie rozkręcili. Z Portugalią nic nie grali, a wygrali mecz. Jak to Niemcy :evil:

Hiszpania - bezsensowna tiki-taka, z wiecznie narzekającym na wszystko Xavim, kompletnie bez zgrania i do tego bez napastnika i bez skrzydłowych. Jak dotąd najbrzydsza piłka oprócz Greków. Do domu!!

Włochy - zaskoczenie na plus! Mogą zajść daleko. Jeden z 2 zespołów grających 2 napastników - to się chwali.

Chorwacja - jak na razie rewelacja turnieju i oby tak zostało. Fenomenalny Mandzukić, świetny Modrić, do tego Rakitic. Tylko Corluka do poprawy. No i grają dwójką w ataku! Coś pięknego.

Irlandia - sama ambicja i wola walki to za mało. Jadą do domu po 3 meczach.

Francja - na razie świetnie taktycznie, ale jeszcze za nerwowo - mnóstwo strat i za dużo gry na Riberyego. Ale z czasem się rozkręcą, a wtedy mogą zdobyć wszystko. Mój kandydat na mistrza!

Anglia - do domu!!! Jak najszybciej.

Ukraina - piękny mecz, ale kosztował ich dużo sił, co może wyjść już w meczu z Francją.

Szwecja - jak zwykle antyfutbol. Do domu!!


Genaralnie we wszystkich 5 kolejkach mecze wieczorne sa średnio 2 razy lepsze od tych o 18tej! Atmosfera, temperatura? Nie wiem. Dobrze, że już tylko 3 mecze popołudniowe zostały.
greenrs
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5859
Dołączył(a): 30.05.2010

Postnapisał(a) greenrs » 13.06.2012 10:07

Raul73 napisał(a):Rosja - jeśli będą mądrzej grać - mogą zdobyć mistrza. Jeśli nie - dostaną bęcki w ćwierćfinale (o ile nie od Grecji).


A mnie się wydaje, że Rosja z meczu na mecz coraz słabsza. Przy postępującym regresie Rosji i dość przypadkowym futbolu, jaki grają Grecy, wszystko się może zdarzyć. Zakładając taki scenariusz (że Grecy wygrają), będziemy mieli dość ciekawy układ tabeli: Polska pierwsza lub ostatnia, w zależności od tego czy wygramy, czy zremisujemy z Czechami (porażki nie przewiduję :evil: ) :)


Wymarzony dla mnie finał (z tych prawdopodobnych) to Chorwacja - Niemcy :wink:
Tomasz W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1152
Dołączył(a): 04.08.2008

Postnapisał(a) Tomasz W » 13.06.2012 11:09

Czytając wypowiedzi poprzedników przestrzegał bym przed huraoptymizmem w meczu z Czechami. Jesteśmy teraz naładowani mentalnie po remisie z Ruskimi, ale Czesi są cwani i potrafią zaskakiwać. Liczę na odpowiednią koncentrację naszych i ambicję. Tym możemy przewyższyć Czechów i spróbować sprawić im bęcki. Ale łatwo nie będzie.

Poniżej przedstawiam ciekawy wywiad z Wojciechem Kuczokiem za GW. W większości zgadzam się z jego opiniami więc wklejam całość. W szczególności zgadzam się z nim, że bardzo ważną rolę we wczorajszym meczu odegrali nasi "niechciani" a szczególnie Polański.

Kuczok: Trzeba nisko upaść, żeby cieszyć się z remisu z Rosją we własnym kraju

Wojciech Staszewski: Do przerwy 0:1, jak w książce Adama Bahdaja.

Wojciech Kuczok: - Do przerwy wszystko wyglądało tak jak się spodziewałem, czyli nie najlepiej. Stracona bramka, stracona wiara. A po przerwie strzał rozpaczy Błaszczykowskiego i euforia jakbyśmy wygrali mistrzostwo świata. Tylko, że to nie ani zwycięstwo, ani nawet zwycięski remis, jedynie remis, który przedłuża nam nadzieje o cztery dni. Jak nisko trzeba upaść, żeby cieszyć się z remisu z Rosją we własnym kraju?

Bo to Rosja!

- To dlaczego się tak cieszyliśmy, że wylosowaliśmy najłatwiejszą grupę? Dlaczego się cieszyliśmy z tej Rosji i uważaliśmy, że będziemy mieli pierwsze miejsce w grupie.

Wojna polsko-ruska zaczęła się już przed meczem od natarcia naszych chuliganów.

- I co z tego?

Lekki obciach przed światem.

- To może i dobrze. Żeby świat nie myślał, że Polska to kraina mlekiem i miodem płynąca, że mamy tylko piękne stadiony i jesteśmy bardziej kulturalni niż kibice z Anglii czy Holandii. Trudno mi to jednak komentować, bo nie widziałem tego, spieszyłem się na mecz.

A rosyjską flagę przed meczem pan widział - tę z wojownikiem i napisem "This is Russia"?

- To zwykła sektorówa, jak z polskiej ligi. Rycerzyk z mieczem, ale nie wymierzonym w nikogo konkretnego. W Rosji chyba bliżej jest kibicowi ligowemu do tego, który chodzi na mecze reprezentacji. U nas przepaść między kibolami, a tzw. piknikami czy Januszami jest większa.

Może dobrze, że wojna polsko-ruska odbywa się dziś na stadionie?

- I w dodatku jest remis, a policja już wcześniej mówiła, że w przypadku remisu maleje zagrożenie agresji którejkolwiek ze stron. Ale może można było przez pół roku przygotować społeczeństwo, że to nie będzie starcie w wojnie na słowa i wyzwiska, tylko mecz?

Mecz miał poprawną fabułę, prawda? Najpierw nieszczęście, załamanie, potem odwrócenie ról prowadzące do happy endu.

- Tak, to była podręcznikowa, wręcz hollywoodzka konstrukcja. Ta z Grecją była inna, awangardowa. Wolę już, kiedy piszemy w meczu normalną historię. W spotkaniu z Rosją zdziwiło mnie, że polska reprezentacja zagrała w drugiej połowie lepiej niż w pierwszej. Po meczu z Grecją już w coś takiego nie wierzyłem.

Stracił pan wtedy wiarę?

- Straciłem wiarę w trenera Smudę w drugiej połowie meczu z Grecją. Miałem wrażenie, że on przygotował piłkarzy na pierwsze 30 minut tego turnieju. Okazało się, że nie, ale nie odzyskałem wiary w to, że Smuda kontroluje sytuację, że ma wystarczający warsztat trenerski. Ta drużyna też już chyba rozumie, że to, czego dokona, będzie się działo niezależnie od trenera Smudy. Natomiast podtrzymuję wiarę w gigantyczny fart trenera Smudy.

Gigantyczny fart?

- On jest jak święty szaleniec. Działa intuicyjnie. I rzeczywiście ma szczęście. Tak jak drużyna Piechniczka w 1982 r. Wtedy wystarczyło półtora meczu - druga połowa z Peru i wygrana Bońka z Belgią - żeby zdobyć trzecie miejsce na świecie. Reszta to były remisy plus porażka z Włochami, a mecz z Francją był już o pietruszkę. Może ze Smudą będzie podobnie?

Jaki odpowiednik literacki dla trenera by pan znalazł? Nikodem Dyzma?

- To byłoby krzywdzące, bo Smuda ma osiągnięcia w futbolu krajowym. Ja go kojarzę bardziej z Wałęsą. I to nie tylko dlatego, że obaj, kiedy próbują się wypowiedzieć, to tworzą rodzaje hybryd, które trzeba tłumaczyć na polski. Ale obu wiatr historii porwał w dobrym momencie, znaleźli się w odpowiednim miejscu w dobrym czasie. Nie mam nic przeciwko temu, żeby Smuda był Wałęsą polskiej piłki.

A kto był dla pana dziś bohaterem?

- Polański, facet od czarnej roboty.

Po bramce strzelonej ze spalonego zaklął po polsku, z ruchu warg można było przeczytać.

- Ja też krzyknąłem jakąś monosylabę przeplecioną "kurwą". Ale u Polańskiego to nie dziwne, on mówi świetnie po polsku, pewnie lepiej od Smudy. Bardziej mnie dziwiło, że podczas hymnu nawet Perquise śpiewał. To bohater na miarę człowieka radzieckiego, grał okrwawiony, z dziurą w nodze.

To pana pociąga w futbolu, te bohaterskie kreacje?

- To zostało zdeterminowane przez moje dzieciństwo. Moja przestrzeń dźwiękowa była wypełniana z jednej strony przez ryki ze stadionu Ruchu Chorzów, który wtedy rządził w Polsce, a z drugiej przez wrzaski z meczów naszej reprezentacji na Stadionie Śląskim, który wtedy był największy w Polsce. Nie mam wyjścia, na piłkę nożną reaguję do dziś z żywiołowością dziecka.

Źródło: Gazeta Wyborcza
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8859
Dołączył(a): 12.08.2010

Postnapisał(a) marze_na » 13.06.2012 11:11

Ja jestem lekko rozczarowana. Tak słabym w końcówce Rosjanom można było strzelić jeszcze jedną bramkę.

No właśnie, bramka - Tytoń na bramkę!
Waszym zdaniem Szczęsny czy Tytoń?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
EURO 2012,czyli resume... - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone