Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.09.2022 09:29

Kapitan już jakiś czas temu wyrzucił za burtę haczyk naszej wędki.

Zupełnie nie liczył na połów.

I jakież było jego zdziwienie gdy po zachodzie słońca zaczął ją wyciągać na pokład i okazało się, że mamy rybę!!!

Złapaliśmy rybę i do dziś nie wiemy jaką ale smaczna była!!!

Ryba rzucała się na haczyku więc dopadłam do niej aby ją złapać i przytrzymać na pokładzie.

I nawet nie wiem kiedy – haczyk znalazł się wbity w skórę między moim lewym kciukiem a palcem wskazującym.

Ups – ryba skacze straszliwie mnie ciągnąc.

Kapitan szybko pozbawił ją głowy po czym razem z Dawidem próbowali mnie uwolnić.

Chcieli złamać wbity w moją dłoń haczyk ale nie dało się – przecież to morski sprzęt, musi wytrzymać dużą i silną rybę więc materiał z którego jest zrobiony nie da się łatwo uszkodzić nawet obcęgami.

Przy czym ich próby zadawały mi straszny ból więc nie pozwoliłam dłużej.

Próbowałam sama wyjąć hak – ale zaczepiał się o skórę i też bardzo bolało.

I co ja mam zrobić???

Z całym ekwipunkiem zeszłam pod pokład.

Chciałam mieć chwilę spokoju.

Niech nikt nie patrzy i nic do mnie nie mówi bo ja nie wiem co robić.

Byłam przerażona.

Posiedziałam tak kilka minut i jeszcze raz spróbowałam wyjąć ten hak „pod prąd”.

I o dziwo – wyszedł bez szczególnego problemu.

Być może ciało już spuchło i puściło – nie wiem.....

Co za ulga....

Nie mam metalu w dłoni...

Tylko krew tryska niemiłosiernie.

Cieknie mi z ręki jak z jakiegoś wodotrysku.

Szybko zdezynfekowałam ranę, nakleiłam ogromny plaster który i tak po minucie musiałam wyrzucić i wziąć nowy bo pierwszy przeciekał.

20211002_191610.jpg


Żyję.....

A nasza ryba wygląda tak:

DSC_3338.JPG


Pora na postój.

DSC_3337.JPG


Na dziś zaplanowaliśmy postój na Vrgadzie na bojce.

DSC_3331.JPG


Jakież było nasze zdziwienie gdy po dopłynięciu na miejsce okazało się, że bojek nie ma!

Sprzątnęli wszystkie!!!

Cóż – na szczęście noc zapowiada się słabo-wiatrowa więc prześpimy się na kotwicy.

Rzucamy „haczyk” gdzieś między stojącymi już łódkami, zacinamy go, sprawdzamy czy dobrze trzyma i można odstawić silnik.

DSC_3316.JPG


DSC_3318.JPG


DSC_3319.JPG


DSC_3321.JPG


DSC_3332.JPG


Na stole pojawia się kolacja – załoga już jakoś mocno głodna.

DSC_3339.JPG


Tego wieczoru królował mój smalec z ogórkami kiszonymi.

20211002_193853.jpg


I oczywiście Cyc.

20211002_213613.jpg


Długo siedzieliśmy w kokpicie.

20211002_195931.jpg


Była gitara i śpiew.

20211002_202145.jpg


Były gromkie brawa dla nas od zakotwiczonej nieopodal jednostki.

Były rozmowy i cisza, gwiazdy i ciemność........

20211002_194027.jpg


Każdy z nas na swój sposób przeżywał własną obecność na morzu – „nowi” pewnie trochę ze strachem i silnymi emocjami.

Kasia – myślę, że cieszyła się z powrotu na morze po dłuższej przerwie.

My z Kapitanem – ekscytowaliśmy się kolejną okazją do poznawania i łamania własnych ograniczeń i słabości.

Choć tam – na Vrgadzie – jeszcze nie do końca byliśmy świadomi tego co nas czeka w ciągu najbliższego tygodnia.

Znaliśmy prognozy pogody, wiedzieliśmy cokolwiek, jednak żadne z nas nie spodziewało się aż takich atrakcji....

Było mocno późno gdy w końcu zmęczenie poprzednią dobą dało o sobie znać.

Położyliśmy się do swoich koi i zasnęliśmy delikatnie bujani przez nasz ukochany Adriatyk.....
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2207
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 27.09.2022 09:49

Łowienie ryb ... Mogę siedzieć z wędką. Długo. Nadziać robaka na haczyk, nie ma sprawy ;) Ale wyjęcie haczyka z ryby jest dla mnie totalnie poza moją sferą komfortu :roll:
Dawno temu byłem jeszcze z rodzicami nad pięknym jeziorem Łagowskim. Byli też z nami nasi wujkowie i właśnie on miał wędkę, chodziliśmy nad jezioro połowić. Wszystko super. Kiedyś mówi, nauczę cię zarzucać, dobra, biorę wędkę, zamach .... i wędka się zatrzymała. Ciągnę jeszcze raz, kolejny. Dopiero po chwili zorientowałem się, że haczyk wbił się w plecy wujka ... :roll: 8O
Skończyła się nauka :mrgreen:
A jak kiedyś widziałem jak haczyk przeszedł prze oko ryby, to sorry, ale to nie dla mnie :roll:
Ale wędkarze są zawsze fajnym motywem zdjęć i na tym się zatrzymam :papa:

pozdrawiam, Michał
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.09.2022 09:57

Też tego nie lubię i nie lubię łowić dla zabawy - chyba że mam pewność że nic z tych połowów nie wyjdzie :mrgreen: .
Kiedy złapiemy rybę - najczęściej natychmiast mąż ją zabija i dopiero z odciętej głowy wyjmujemy haczyk - żeby nie cierpiała niepotrzebnie.
Z drugiej strony - te łowione w sieci - czy mają super? Duszą się i umierają z braku tlenu na powierzchni.
Trudny to temat :cry: :cry: :cry:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 27.09.2022 14:20

Kapitańska Baba napisał(a):Choć tam – na Vrgadzie – jeszcze nie do końca byliśmy świadomi tego co nas czeka w ciągu najbliższego tygodnia.

Znaliśmy prognozy pogody, wiedzieliśmy cokolwiek, jednak żadne z nas nie spodziewało się aż takich atrakcji....

Dla lepszego wczucia się w sytuację, wiadomość z dzisiejszego poranka:

Trąba powietrzna zatopiła kuter rybacki!

Trąba powietrzna zatopiła kuter rybacki.jpg

https://www.morski.hr/pijavica-kod-iza-potopila-ribarski-brod/
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.09.2022 16:40

Chris_M napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Choć tam – na Vrgadzie – jeszcze nie do końca byliśmy świadomi tego co nas czeka w ciągu najbliższego tygodnia.

Znaliśmy prognozy pogody, wiedzieliśmy cokolwiek, jednak żadne z nas nie spodziewało się aż takich atrakcji....

Dla lepszego wczucia się w sytuację, wiadomość z dzisiejszego poranka:

Trąba powietrzna zatopiła kuter rybacki!


Trąby są niestety spotykane w Chorwacji. Najważniejsze, że ludziom nic się nie stało choć oczywiście szkoda kutra :cry:

Ale czy mi się wydaje czy próbujesz mnie przestraszyć i zniechęcić do tego października? :wink:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 27.09.2022 20:26

Po takim wypadku to nawet cyc się spłaszczył 8O. Ze zdjęć wnioskuję że wieczór był ciepły?
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.09.2022 08:37

pomorzanka zachodnia napisał(a):Po takim wypadku to nawet cyc się spłaszczył 8O. Ze zdjęć wnioskuję że wieczór był ciepły?


Przestraszył się biedak że też oberwie i będzie miał dziurę :mrgreen:
Tak, wieczór był ciepły - może nie tak jak w lecie bo jednak coś trzeba było na siebie narzucić ale wszyscy czuliśmy się absolutnie komfortowo termicznie :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.09.2022 09:04

Pierwszy chorwacki poranek na morzu przywitał nas błękitem nieba, palącym słońcem i dość wysoką temperaturą.

20211003_080203.jpg


Jako że wczoraj cumowaliśmy już po zmroku – załoga nie widziała zbyt dobrze gdzie jesteśmy.

Teraz mają szansę rozejrzeć się po Vrgadzie.

DSC_3340.JPG


20211003_080205.jpg


Drzewo na klifie wciąż stoi.

DSC_3345.JPG


DSC_3346.JPG


DSC_3348.JPG


Na nabrzeżu panuje kompletny bezruch i cisza.

DSC_3341.JPG


DSC_3342.JPG


DSC_3343.JPG


To od załogi tego jachtu wczoraj wieczorem otrzymaliśmy gromkie brawa za koncert.

DSC_3344.JPG


Patrzymy z Kapitanem na morze.

DSC_3347.JPG


DSC_3349.JPG


Widzimy i czujemy fale.

Szybka decyzja – śniadanie jemy na kotwicowisku.

Załoga przygotowuje posiłek a my wciąż jeszcze delektujemy się słońcem i ciszą.

I zastanawiamy się jaki dzień nas dziś czeka.

Co przyniesie pogoda, morze i wiatr.

Śniadanie gotowe.

Twarożek z ogórkiem i świeżym czosnkiem, własnoręcznie przygotowane nasze wędliny, warzywa i do tego gar herbaty.

Tak, bez porannej herbaty z cytryną nie funkcjonuję.

Potem szybki klar i pora na nas.

Jola pyta mnie czy popłyniemy na plażę na kąpiel bo coś tak wieczorem mówiłam.

Odpowiadam Jej, że ma rację – wczoraj wspominaliśmy o porannej kąpieli – ale raczej nic z tego nie wyjdzie.

Trzeba by zrzucać ponton – co zajmie nam sporo czasu a kąpiel w obecnych warunkach wiatrowych i fali raczej nie byłaby przyjemnością.

Patrzy na mnie zawiedziona i rozczarowana – była bardzo chętna na popluskanie się.

Ona jeszcze nie rozumie, że czasami po prostu nie da się wykąpać mimo, że chcemy.

Nie wie, że mimo iż tu na pokładzie na kotwicowisku wydaje Jej się, że jest spokojnie to kawałeczek dalej wrażenia będą zdecydowanie odmienne.

Nie widzi wiatru na wodzie – patrzy przed siebie i wydaje Jej się, że wszędzie jest tak samo.

Nasze doświadczone już trochę oczy widzą więcej.

Dużo więcej.

Tylko nie mówimy tego co widzimy głośno żeby nie straszyć Załogi.

Informujemy ich tylko tyle, że wieje i buja i raczej nie da się pływać wpław.

Poza tym ma się wciąż rozwiewać a jest już i tak późno – czy potem damy radę żeglować i dokąd dopłyniemy jeśli teraz stracimy kolejne półtorej godziny na pluskanie się na plaży?

Nie ma mowy.

Dziś kąpieli nie będzie!

Jola zawiedziona ale cóż.......

Idę do kotwicy, Kapitan staje przy silniku.

Przekręca kluczyk i ........... cisza!!!!!!!!!!!!!!

Silnik nie chce się uruchomić!!!!!

Biegnie do komory silnika, coś tam walczy.

Wciąż słychać tylko „cyk, cyk” ale maszyna nie działa.

Akumulator wydaje się być całkowicie rozładowany!!!

OK., zapomnieliśmy wyłączyć na noc lodówkę – nasz błąd ale przecież ona nie powinna rozładować rozruchowej baterii od silnika!

Około 20 minut zajęło Kapitanowi awaryjne uruchomienie diesla.

W końcu zaskoczył.

Ale stres był.

Przez najbliższą godzinę mimo, że płynęliśmy na żaglach to silnik miał pozostać włączony na biegu jałowym aby doładować nasz akumulator rozruchowy.
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2207
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 28.09.2022 09:17

Te zdjęcia z klifem to by się nadawały do kalendarza 8) :papa:

pozdrawiam, Michał
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 28.09.2022 09:53

Kapitańska Baba napisał(a):
Przekręca kluczyk i ........... cisza!!!!!!!!!!!!!!

Silnik nie chce się uruchomić!!!!!

Biegnie do komory silnika, coś tam walczy.

Wciąż słychać tylko „cyk, cyk” ale maszyna nie działa.

Akumulator wydaje się być całkowicie rozładowany!!!

OK., zapomnieliśmy wyłączyć na noc lodówkę – nasz błąd ale przecież ona nie powinna rozładować rozruchowej baterii od silnika!

Około 20 minut zajęło Kapitanowi awaryjne uruchomienie diesla.

W końcu zaskoczył.

Zdradzisz co było przyczyną problemu i w jaki sposób w końcu uruchomiliście silnik?
W młodości zdarzało mi się uruchamiać silnik na korbę, ale w ostatnich latach to nawet nie przypominam sobie żeby na jachcie w wyposażeniu była korba do silnika. A w silnikach Yanmar to chyba nawet nie ma możliwości założenia korby!
Morski Pas
Koordynator konkursów
Avatar użytkownika
Posty: 4321
Dołączył(a): 12.03.2005
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Morski Pas » 28.09.2022 15:02

Chris_M napisał(a):Zdradzisz co było przyczyną problemu i w jaki sposób w końcu uruchomiliście silnik?
W młodości zdarzało mi się uruchamiać silnik na korbę, ale w ostatnich latach to nawet nie przypominam sobie żeby na jachcie w wyposażeniu była korba do silnika. A w silnikach Yanmar to chyba nawet nie ma możliwości założenia korby!


Obstawiam, że użyli akumulatora od silnika do pontonu. Ciekawe, czy się sprawdzi.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.09.2022 16:01

majkik75 napisał(a):Te zdjęcia z klifem to by się nadawały do kalendarza 8) :papa:

pozdrawiam, Michał


Dzięki :hearts:
Nawet nie wiem czy cokolwiek dam :oczko_usmiech: Ale jeśli - to już nie klify, spaliłam je konkursowo :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.09.2022 16:02

Chris_M napisał(a):Zdradzisz co było przyczyną problemu i w jaki sposób w końcu uruchomiliście silnik?
W młodości zdarzało mi się uruchamiać silnik na korbę, ale w ostatnich latach to nawet nie przypominam sobie żeby na jachcie w wyposażeniu była korba do silnika. A w silnikach Yanmar to chyba nawet nie ma możliwości założenia korby!


Pewnie że zdradzę ale później - jak mąż wróci :wink: Bo ja - jako absolutnie anty-techniczny umysł - nie mam pojęcia co On zrobił że zadziałało :oops:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 28.09.2022 16:07

"Morski Pas"

Obstawiam, że użyli akumulatora od silnika do pontonu. Ciekawe, czy się sprawdzi.

Akumulatora nie widziałam ale szczegóły wieczorem :oops:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 28.09.2022 20:47

Morski Pas napisał(a):
Chris_M napisał(a):Zdradzisz co było przyczyną problemu i w jaki sposób w końcu uruchomiliście silnik?
W młodości zdarzało mi się uruchamiać silnik na korbę, ale w ostatnich latach to nawet nie przypominam sobie żeby na jachcie w wyposażeniu była korba do silnika. A w silnikach Yanmar to chyba nawet nie ma możliwości założenia korby!


Obstawiam, że użyli akumulatora od silnika do pontonu. Ciekawe, czy się sprawdzi.

Myślę, że akumulator od silnika do pontonu by nie dał rady.
Za komuny, gdy nowe akumulatory były nieosiągalne i jeździło się na tym co było, to w podobnej sytuacji z samochodem ratowałem się dużym kluczem, którym robiłem zwarcie pomiędzy dwoma zaciskami prądowymi rozrusznika, ale nie jestem pewien, czy da się tak zrobić na jachcie.
Nie mogę się doczekać na rozwiązanie tej zagadki :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X2021 - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone