napisał(a) Aldonka » 23.07.2009 08:07
Przypomniało mi się w jakiej burzy jechałam po tych zakrętasach 3 lata temu, ciemno, noc, ulewa, pioruny waliły mi przed oczami (a ja się panicznie boję burzy), ręce tak miałam zaciśnięte na kierownicy że mi kostki pobielały i przykurczu dostałam

Ostatnio przez Poznań przeszła ulewa, spora, jechałam z pracy i widziałam jak ludzie zjeżdżają na pobocze nie chcąc w tym deszczu jechać (fakt, wycieraczki na najszybszych obrotach miały problem) i tak sobie myślałam...fajnie, ja nie miałam gdzie zjechać
Ale jak rano otworzyłam oczy to o koszmarnej nocnej podróży już nie pamiętałam
Dla mnie najgorszy jest odcinek, kiedy zjeżdżam z głównej drogi w lewo na Podobuce, jeden zakręt przyprawia mnie tam o zawrót głowy.