CENNE PORADY DLA JADĄCYCH PO RAZ PIERWSZY Z MAŁYMI DZIEĆMI!

Kochani jakiś czas temu natknęłam się na tym forum na taką wypowiedz jakiegoś internauty ( nie umiem jej odszukac niestety) jak ich wyjazd do Chorwacji z małym dzieckiem stał się koszmarem... Podobno dziecko bardzo się pochorowało i spędzili wczasy w szpitalu (nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba złapało rotawirusa?) Autor tej wypowiedzi przestrzegał przed wyjazdami z tak małymi dziećmi... Pamiętam ,że kiedy to przeczytałam pomyślałam sobie "może lepiej siedzieć na tyłku" Choć z drugiej strony dziecko może się pochorować też w domu...
Nie mniej jednak po przeczytaniu czegoś takiego chwilowo odechciewa się wyjazdów... Później zaczęłam czytać te szczęśliwsze relacje z waszych wyjazdów i zachwyciło mnie jak dzieciom podoba się Adriatyk Już oczami wyobraźni widzę swojego Synka radośnie pluskającego się i bawiącego kamyczkami ahhh ;D

reggaelove8778 napisał(a):Kochani jakiś czas temu natknęłam się na tym forum na taką wypowiedz jakiegoś internauty ( nie umiem jej odszukac niestety) jak ich wyjazd do Chorwacji z małym dzieckiem stał się koszmarem... Podobno dziecko bardzo się pochorowało i spędzili wczasy w szpitalu Choć z drugiej strony dziecko może się pochorować też w domu...
Już oczami wyobraźni widzę swojego Synka radośnie pluskającego się i bawiącego kamyczkami ahhh ;D

Dokładnie tak, chorować dziecko może i w domu i nad polskim morzem itd. Nie jeździmy z tymi naszymi dzieciakami na księżyc i wszędzie jest opieka zdrowotna, a najważniejsze to chyba to, żeby sobie nie wmawiać niczego.

Witam, my w tym roku do Cro wybieramy sie po raz trzeci. Ale pierwszy raz dzieckiem. Antek w dniu wyjazdu skończy 14 mcy. Przeżył bez problemów trasę do Kołobrzegu (jestesmy ze Śląska) i mam nadzieje ze po roku przerwy od Cro, to będą nasze najlepsze wakacje Namiocik ostatnio w biedronce był

To i ja dorzucę coś od siebie... bo mam doświadczenie
Z pierwszym dzieckiem przez pierwsze 3 lata jeździliśmy tylko nad polskie morze - podsumowując wtedy nie było jeszcze dróg - więc wyjazd do jastarni, mielna i dębek to był koszmar...w trasie po 12 godzin... a na miejscu siedzenie w kwaterze z grzybem bo cały czas leje... (oczywiście wyolbrzymiłem)
gdy w drodze był drugi potomek w 7 miesiącu ciąży odwiedziliśmy Słowację... a później z każdym rokiem w coraz cieplejsze rejony Europy (głównie Italia). Nigdy nie było żadnych problemów, trasa zawsze na raz (w większości w nocy)... można nawet powiedzieć że im mniejsze dziecko tym mniej problemów i tym mniej zachodu... teraz gdy mają już kilka latek (6 i 10), mają też wymagania inne... minusem jest też to, że nauczyły się, że każde wakacje to poznawanie nowego miejsca, więc nie ma mowy o siedzeniu całymi dniami na plaży... bo "nuuudaaaa"

W tym roku jadę do Macedonii, Serbii, Czarnogóry i też wysłuchuję, jaka to tam dzicz panuje i gdzie ja te dzieci ciągnę hehe

podsumowując przydługi wykład... jeśli tylko lubisz to podróżuj i niczym się nie przejmuj

My w zeszłym roku byliśmy m.in. z naszą młodszą pociechą - wtedy 5-o miesięczną. Drogę - jechaliśmy nocą z Elbląga, zniosła tak sobie, 2 godz. spała, potem budziła się i musiałam ją karmić, potem znów 2 godziny spała i tak jakoś się doczłapaliśmy. W samochodzie ważne jest żeby sprawdzić, czy wygodnie będzie nam przewinąć dzidzię - ja mam pochylone siedziska - wyprofilowane - nie są poziome i musiałam układać poduszkę i na to ręcznik żeby dzidzia mi się nie zsuwała. Na szybę samochodu pieluszka flanelowa = najlepsza zasłonka przed słońcem. Przydały mi się też koc piknikowy i parasol, które rozkładałam na postojach już w dzień żeby mała mogła się rozciągnąć. W samej Cro przydały mi się:
- wanienka turystyczna (dmuchana) - przydała mi się w domu i na plaży - nalewaliśmy w nią wodę z prysznica i mała mogła w cieniu się chlapać
- dmuchany przewijak z IKEI + pokrowiec - super na plaży - mała miała mięciutko i nie spadała, jak ćwiczyła przewroty
- zasłonka na wózek - byliśmy z gondolą, uszyłam sama z płótna, taką żeby zasłaniała całą gondolę i żeby była przewiewna, te które można kupić osłaniają tylko częściowo wózek
- klamerki do bielizny - u mnie mają wszechstronne zastosowanie - zabieram je wszędzie, w samochodzie pozwalają mi w dowolny sposób motać wszelkiego rodzaju pieluszki żeby osłonić od słońca, to samo w wózku czy to głębokim, czy spacerowym,
- środek przeciw komarom - taki do gniazdka - bo one tam po prostu żrą ludzi straasznie
- podkłady higieniczne - zamiast przewijaka do samochodu, albo na plaży
- flanelowe podkładki do fotelika i do wózka - szyłam sama, tak żeby dzidzia się nie pociła i co najmniej po 2 komplety żeby można było je zmienić
- moskitiera do wózka
- kremy z wysokimi filtrami (50)
- no i oczywiście zacienione miejsce na plaży - ja dzieci w ogóle nie opalam, cały czas siedzimy pod piniami i z zegarkiem w ręku idziemy do wody na max. 15 min. (oczywiście nie z tą małą) i potem smarowanie i zabawa w cieniu.
Ze starszą byliśmy pierwszy raz w Cro jak miała 2 lata, teraz ma 9, młodsza zaliczy Cro po raz drugi w życiu w wieku 17 miesięcy. Aaa... w zeszłym roku byliśmy na przełomie lipca i sierpnia i nie było żadnego problemu z poparzeniami słonecznymi itp. po prostu trzeba we wszystkim zachowywać zdrowy rozsądek.
Co zauważyłam: mała bardzo mało siusiała - od lekarza wiem, że spowodowane było to poceniem się.

reggaelove8778- oczywiście, że zdarzała się gorsza pogoda, ale na moich kilkanaście wyjazdów tylko raz i to w czerwcu padało tak, że nie można było wyjść na dwór i to tylko jeden dzień. Poza tym przelotne opady nam bardzo nie przeszkadzają, bo i tak jest ciepło. Raczej czekamy na zachmurzenie i spadek temperatury, i wykorzystujemy to na maxa, aby gdzieś się ruszyć. Nie było źle wspinać się z dzieckiem na ramionach na mury w Stonie w upalny słoneczny dzień- bo to mąż niósł- ale przyjemniej by było, gdyby słońce było za chmurami W zeszłym roku jeden dzień był wietrzny i to bardzo w połowie września, więc zwiedziliśmy Dubrovnik ( mury, akwarium plus kolejką wjazd na Srd). Za to 2 tyg później w Mostarze chowaliśmy się przed słońcem, bo było 42 st. zgodnie ze wskaźnikiem samochodowym i to w cieniu.Grunt to dobre nastawienie, bo przecież u nas też deszcz leje i nie zawsze siedzimy w domu Opcji jest wiele. Nie zawsze plaża.

Nie wiem jaki dokładnie był zamysł autora tematu, ale z jego nazwy - jak dla mnie, wynika ze powinny znajdowac sie tutaj porady dla tych ktorzy jada z dziecmi, a poza 1-2 wpisami z konkretami reszta postow traktuje o tym kiedy kto byl po raz pierwszy i w jakim wieku bylo dziecko - nie o to chyba chodzi ...

Zadam wiec konkretne pytanie - jak wygladaja regulacje dotyczace przewozenia dzieci w samochodzach w Chorwacji ? Dla kogo fotelik z oparciem, dla kogo tzw. poddupek ? Co sie liczy ? Wiek, waga, wzrost ?

reggaelove8778 napisał(a):Magda75 podziwiam za odwagę ,rok temu jeszcze trzęsłam galotami jak mąż chciał jechać do CRO bo Synek miał roczek i wydawało i się ,że jest taki maluni...
Będziemy jechać z Rzeszowa więc nie jest tak bardzo daleko, oczywiście wyjazd na noc.
Planujemy tak ok 26 sierpnia wyjechać i spędzić ok 10 dni
Na celowniku mamy Południową Dalmację ,podoba nam się Tucepi ale mam obawy ,że będą straszne tłumy i Mały będzie przeszkadzał plażowiczom...? Po za tym jest tam chyba dosyć drogo...
Chciałam coś zarezerwować ale ceny przez internet KOSMOS 70-85 E za 3 osoby?
Nie wiem czy mądrze zrobimy ale chyba pojedziemy w ciemno...

Mądrze mądrze .

Też bałam się za pierwszym razem. Przesiedziałam całe godziny na forum szukając podpowiedzi. Za każdym razem było łatwiej. Za każdym razem bez rezerwacji.
Dla mnie największym problemem było rozwiązanie kwestii jedzenia w drodze czy to z rocznym dzieckiem, czy z czterolatkiem, co wcześniej opisałam. Bałam się wszelkiego rodzaju sensacji żołądkowo- jelitowych, więc brałam lakcid( czy jakikolwiek inny specyfik z bakteriami kw. mlekowego) i jakoś sie udało.

Z mojego doświadczenia z małymi dziećmi to może tyle:
Mam teraz 2 małych dzieci. Pierwszy raz byliśmy właśnie w Tuczepi ale Filo był wtedy jeszcze w brzuchu mojej żoneczki. Nie mniej jednak jest tam bardzo fajna plaża na wyjazd z małymi dziećmi. Sosny rosnące przy deptaku delikatnie pochylają się na plaże i dają przyjemny cień dla małych dzieci. Podobnie było też w Podgorze gdzie Filo spokojnie w cieniu przespał całe wczasy. Miał wtedy pół roku. Jest to drugie co do polecenia miejsce gdzie jest przyjemny cień dla małych dzieci. Byłem jeszcze z pociechami w Gradacu i Igrane - tam był już większy problem z cieniem ale zaopatrzyliśmy się w pół-namiot z marketu i daliśmy radę. W tym roku jedziemy 5 raz do Drveniku dzieci mają 6 i 4. Z rzeczy o których musimy pamiętać to nocnik i wiaderko na trasie - ma wypadek nagłej awarii. Ponadto unikać na drogę mleka i jedzenia w lokalach. Tylko swój prowiant. Z innych rzeczy co się mi przypomina to, że na miejscu w 4-5 dzień maluchy zawsze gorączkowały. Zapewne od upału. Wystarczał wtedy jeden dzień siesty dla nich w apartamencie na balkonie w cieniu i było po kłopocie. Pozrawiam

Właśnie o to mi chodziło ,aby każdy rodzic opisał swoje wrażenia z podróży z Maluchami ,bo zawsze można uczyć się na "cudzych błędach" Wiadomo po takim wypadzie każdy ma inne "doświadczenia" ale myślę ,że warto choć próbować zminimalizować przykre niespodzianki
Z tego co mi mówiła znajoma warto wziąć dla dziecka mineralną niegazowaną do picia i na kaszki aby uniknąć biegunek?

reggaelove8778 napisał(a):........
Z tego co mi mówiła znajoma warto wziąć dla dziecka mineralną niegazowaną do picia i na kaszki aby uniknąć biegunek?

Wodę wziąć zawsze warto. My dla naszej pocichy gotując kaszki korzystaliśmy z wody z kranu oczywiście przegotowanej . Braliśmy też trochę słoików z żarełkiem dla dzieci, kaszki i pampersy oraz nawilżane chusteczki.

My byliśmy rok temu w Baska Voda z dwójką dzieci 2 i 8 latek. W tym roku wybieramy Tucepi prawdopodobnie bo może być tak że na miejscu inną miejsówkę wybierzemy. Do rzeczy, nauczeni doświadczeniem z ubiegłego roku w tym zabieramy ze sobą dvd na zagłówki dla młodych. Chcemy aby trasa przebiegła bezproblemowo. Będziemy robić częste postoje aby dzieciaki się wybiegały. W ubiegłym roku starszy miał problemy codziennie z żołądkiem więc w tym zabieramy dicoflor na ewentualne problemy z brzuchem. Z najmłodszym nie było problemów.

Hej reegaelowe8778

Nie wiem czy już to czytałaś, ale tu jest dużo na temat wyjazdu z dziećmi:

do-chorwacji-z-dziecmi-t19101.html

Racja!! Na drogę 5- cio lub nawet 10- cio litrowy baniaczek z wodą mineralną nie gazowaną. Dobry do umycia rąk do opłukanie twarzy,do picia, zawsze również na miejscu wodę się wykorzysta.