Buongiorno! Benvenuti! "Słoneczna" Emilia-Romania

kmichal napisał(a):... wieczorem, bez słońca też pięknie ... ...

piekara114 napisał(a):Nocna Rawena super!

Rzeczywiście wieczorem Ravenna trochę zyskuje na urodzie .

piekara114 napisał(a):a w tej sprawie taka cisza

Przecież napisałam, że sjesta .

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):a w tej sprawie taka cisza

Przecież napisałam, że sjesta .

Ja tam nic o sjeście nie widziałam....

marze_na napisał(a):Mamy taaaaaakie królewskie łoże, że żal nie wykorzystać .

piekara114 napisał(a):

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):a w tej sprawie taka cisza

Przecież napisałam, że sjesta .

Ja tam nic o sjeście nie widziałam....

marze_na napisał(a):Mamy taaaaaakie królewskie łoże, że żal nie wykorzystać .

Pierwsze zdanie tego wiersza uparcie Ci umyka .

marze_na napisał(a):Pod ołtarzem głównym znajduje się krypta, w której zachowały się mozaiki podłogowe z czasów biskupa Neona. Podłoga znajduje się obecnie znacznie poniżej poziomu gruntu przez co ciągle przykryta jest wodą.

Prawie jak cysterna.

Pozdrawiam,
Wojtek

piekara114 napisał(a):Mozaiki podłogowe pod wodą - super. Ale wiadomo te złote to majstersztyk...

Mnie też przypadły do gustu.

Pzdr

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):a w tej sprawie taka cisza

Przecież napisałam, że sjesta .

Ja tam nic o sjeście nie widziałam....

marze_na napisał(a):Mamy taaaaaakie królewskie łoże, że żal nie wykorzystać .

Pierwsze zdanie tego wiersza uparcie Ci umyka .

A umyka, a umyka rzeczywiście

12.03 - Ferrara, Castello Estense

Umawiamy się z właścicielem B&B na wczesne (czytaj na 8.00) śniadanie, żeby zdążyć na pociąg o 8,50. Śniadanie w B&B Mur Novo funkcjonuje w ten sposób, że wieczorem zaznacza się na kartce to co ma się ochotę skonsumować następnego dnia i rano o umówionej godzinie właściciel puka do pokoju z tacą w ręku. Nie wiem tylko po co to całe zaznaczanie skoro na tacy i tak znajdował się cały dostępny repertuar. Oczywiście typowo po włosku, wszystko na słodko .
No więc mija ósma i nic, Pięć, dziesięć minut, spokojnie, do stacji dwa kroki, a obsługę biletomatu opanowaliśmy już do perfekcji . Dwanaście, trzynaście, piętnaście,.. jest i śniadanie. Czasu wystarczająco, żeby zasłodzić się croissantami i ciasteczkami. Dziękujemy, żegnamy się i lecimy na stację. Można się było nie spieszyć...

Trenitalia jeden jedyny raz podczas tego wyjazdu postanowiła wyciąć nam numer. Tablica odjazdów informuje, że pociąg do Ferrary jest opóźniony. Gorzej, że z każdym kolejnym spojrzeniem na tablicę to opóźnienie się wydłuża . Ostatecznie ruszyliśmy niemal godzinę po planowanym czasie odjazdu . Grubo, zważywszy na fakt, że cała podróż do Ferrary zajmuje niewiele ponad godzinę. Cena 6,40 euro.


Ferrara wita nas słońcem i to już w zasadzie wystarczy by wprawić nas w doskonałe humory .
Przed stacją typowy widok .




Nocować będziemy w Alloggio Cavour przy Viale Cavour, głównej ulicy prowadzącej ze stacji kolejowej do zamku Estów.




Wrzucamy tylko bagaże do pokoju, zabieramy fotozabawki i ruszamy w stronę zamku.

Ferrara została założona jako kolonia rzymska Forum Alieni. Potem należała do księstwa Modeny, następnie do państwa papieskiego, w 1101 roku uzyskała niezależność, a w 1240 r. na prośbę możnych miasta stała się księstwem rodu d’Este. Wtedy rozpoczął się okres największego rozwoju miasta.

Panowie Este postawili sobie taki oto zamek.




Budowę Castello Estense (albo Castello di San Michele) ukończono pod koniec XIV w. i otoczono fosą. Dziś jest to najbardziej rozpoznawalny symbol Ferrary.








Idziemy na dziedziniec.








Zamkowe wnętrza można zwiedzić za 6 euro. Mamy ochotę pokręcić się po zamku, ale obawiamy się, że zabraknie nam czasu na samą Ferrarę. Postanawiamy, że wrócimy jeśli wystarczy nam czasu. Nie wystarczyło . Gdybyśmy przyjechali z Ravenny dzień wcześniej...














Zostawiam Pawła na dziedzińcu i idę do informacji turystycznej, gdzie można zaopatrzyć się w mapkę miasta. Mapka jest o tyle fajna, że wytyczonych jest na niej kilka tras zwiedzania.






Tą najdłuższą dookoła murów miejskich odpuszczamy. Cztery pozostałe postanawiamy zrealizować .
Ponieważ na 14stą umówiliśmy się na załatwienie formalności meldunkowych na pierwszy ogień bierzemy najkrótszą niebieską trasę, która swój początek i koniec ma przy zamku.

(...)

(...)

Najpierw jednak obejdziemy jeszcze castello dookoła.




















Jeszcze parę fotek i możemy ruszać niebieską trasą.


















Daleko nie ujdziemy, bo po sąsiedzku z zamkiem stoją ratusz i XIII-wieczna katedra. Ale to już w następnym odcinku.

... bardzo podoba mi się połączenie "cegły" z "wodą" ... ... już lubię Ferrarę ... ...
Pozdrawiam.

marze_na napisał(a):12.03 - Ferrara, ...

Mozaiki w Rawennie nawet na największym (np takim jak ja) laiku zrobią wrażenie, a szczególnie te w niepozornym z zewnątrz mauzoleum Galii Placydii, miasto siłą rzeczy też się zwiedza, chociaż delikatnie mówiąc nie zachwyca, warto wypożyczyć miejski rower (np są na ulicy prowadzącej do San Vitale), na nim można szybciej przemieszczać się z jednego mozaikowego miejsca w inne.
Ferrara to zupełnie inne miasto, nie jest duże, ale przyjemnie się tam spaceruje, centrum tętniło życiem, a na urokliwej via delle Volte można było spotkać tylko pojedyncze osoby. Kiedyś byliśmy na targach turystycznych i swoje stoisko miał właśnie region Emilia-Romania, tam nas między innymi namówili na zwiedzanie Ferrary. Większość wartych zobaczenia miejsc jest dosyć blisko siebie i można nieśpiesznie posnuć się po uliczkach w kolorze ochry.

kmichal napisał(a): ... już lubię Ferrarę ... ...

My ją bardzo polubiliśmy

mysza73 napisał(a):wreszcie italiański kolor nieba

Nareszcie . Jedno jest pewne, w marcu do Włoch już się raczej nie wybierzemy .
Chyba, że na narty w Dolomity, ale najpierw muszę wrócić do formy.

_Piotrek_ napisał(a):Kiedyś byliśmy na targach turystycznych i swoje stoisko miał właśnie region Emilia-Romania, tam nas między innymi namówili na zwiedzanie Ferrary.

Mnie zachęcił opis w przewodniku. Potem zajrzałam do Twojej relacji i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że warto Ferrarę odwiedzić .

Trasa wokół murów to około 9 km

marze_na napisał(a):Mnie zachęcił opis w przewodniku. Potem zajrzałam do Twojej relacji i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że warto Ferrarę odwiedzić .

A mnie skusił bardzo dawno temu " Dwór w Ferrarze " Kazimierza Chłędowskiego , ale jeszcze tam mnie nie było - pech jakiś
Z przyjemnością pooglądam sobie u Ciebie


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):A mnie skusił bardzo dawno temu " Dwór w Ferrarze " Kazimierza Chłędowskiego

Rany, to prawdziwy biały kruk .
Z ciekawości poszperałam. Nie ma tego żadna z wrocławskich bibliotek miejskich Do kupienia w zasadzie tylko w antykwariatach .

Palazzo Municipale

Przed zamkiem, na zatłoczonym Piazza Savonarola, mamy pomnik Girolamo Savonarola, urodzonego w Ferrarze dominikanina i reformatora kościoła, znanego z krytyki chciwości, przepychu i próżności na papieskim dworze. Za swoje odważne poglądy Girolamo został ekskomunikowany, a następnie uwięziony i skazany na śmierć przez powieszenie. Ciało spalono, by nie pozostały po nim żadne relikwie.






Szczerze zaskakują mnie tłumy! Fakt, mamy weekend, pogoda dopisuje, ale takiego oblężenia starówki się nie spodziewałam. Mimo, że przeczytałam gdzieś, że Ferrara jest bardziej turystyczna niż Bolonia .
Wśród naszych rodaków raczej mało popularna, za to Włosi ponoć ją uwielbiają. I odwiedzają tłumnie .










Stajemy przed XIII-wiecznym Palazzo Municipale (przebudowanym w XVIII w.), który był pierwszą siedzibą rodu Este, zanim książęca rodzina przeniosła się do zamku św. Michała. Dziś w pałacu urzędują miejscy radni.







Wejścia strzegą członkowie rodu: z jednej strony na szczycie kolumny mamy postać Borso d'Este na tronie, z drugiej jego ojca Mikołaja III d'Este na koniu. Szczególnie ten drugi był niezwykle barwną postacią.








Zaglądamy jeszcze na pałacowy dziedziniec.





Naprzeciwko Palazzo Municipale stoi drugi obok castello symbol Ferrary - katedra.

(...)