Do Chorwacji z dziećmi

już znalazłem j2dnak nie w ciemno i nie Brela na pierwszy raz będzie Rogoźnica za 60 euro

Co sądzicie o wyjeździe pod koniec września z 2-miesięcznym dzieckiem?

ja chcę jechać we wrześniu z 3 miesięcznym synkiem i z psem
oboje z mężem lubimy wyjeżdżać, w chorwacji byliśmy z 10 razy autem, nawet ze szczeniakiem 3 mcznym także wcześniej
zawsze super, zawsze w ciemno

czy można dziecko przewozić przez te wszystkie kraje w gondoli przystosowanej do auta? we francji to norma, gondola ma zapięcia
czy tylko w foteliku ?

A może ktos mnie oświeci ile kosztuja Makarskie Trampoliny ? Ciekawosc mnie zżera, a że to wątek "o dzieciach" to może wiecie. A przy okazji może jeszcze ceny "wycieczek "Makarskim Jadranem?

Hej, my jedziemy na Hvar na poczatku wrzesnia, nocleg mamy zarezerwowany od czwartego. Mamy dzieckonroczne i piecioletnie.Jesli ktos chce z nami, to zapraszamy, mamy w miare dobre lokum, zmiescilibysmy sie z druga para. Kontakt do nas tel. 536.909.082 lub adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

piotrtc napisał(a):Co sądzicie o wyjeździe pod koniec września z 2-miesięcznym dzieckiem?

Byliśmy kiedyś pod namiotem z dwumiesięcznym dzieckiem na przełomie sierpnia i września. Nie było żadnych problemów. Mało tego. Okazało się, że dwumiesięczny maluch dzięki temu że nie chodzi jest mniej kłopotliwy niż brzdąc, który jest wszędzie na raz.
Jeżeli karmisz piersią to pokarm jest zawsze pod ręką i nie trzeba lodówki.
Nie ma się czego bać.

Cześć,

chciałem się Was poradzić w kwestii podróży z małymi dziećmi (2 i 4 latka). Planujemy jechać z Bielska Białej w okolice Zadaru (~1000km). Ja jestem zdania żeby całą trasę (z krótkimi postojami) machnąć "na raz" nocą. Żonka z kolei upiera się żeby brać nocleg na kilka godzin na Węgrzech (w okolicach granicy z Chorwacją). Ja mówię, że to niepotrzebne, że nad Bałtyk jak jedziemy, to przecież bez noclegu i że jeden dłuższy postój na porządne rozprostowanie kości wystarczy.
Możecie powiedzieć jak to u Was wygląda? Chodzi mi zwłaszcza o osoby jeżdżące z małymi dziećmi.

Mysle, ze dasz rade patrzac na godzine wpisu tego posta.
A tak serio to moge powiedziec z wlasnego doswiadczenia. Jestem w tej chwili w Igrane, jechalem z Katowic (ponad 1200 km). Jechalem za jednym zamachem. Sklad: żona, 10-miesieczny syn, tesciowa i ja. Spalismy w aucie na Wegrzech 2 godziny. Caly czas lało, wiec bylo ciezko.
Jest co krecic, wiec sie zastanow.

Ja w takim składzie jeździłem 1200 km i nie było problemów, jeden warunek jazda nocą, mała drzemka lub zmiana kierowcy i dacie radę.
Teraz gdy jestem już troche starszy ,i mądrzejszy, jeżdżę z noclegiem

Teres napisał(a):Cześć,

Możecie powiedzieć jak to u Was wygląda?.

W 2011 trasę Wwa-Omis z córą 7 m-cy robiłem z międzylądowaniem w Graz'u (oba fragmenty w dzień). Natomiast wracaliśmy już non-stop przez Węgry i 86 (późnie popołudnie i noc). Dała radę.
W 2012 trasę Wwa-Paryż z córą 14 m-cy robiłem z międzylądowaniem w Hanowerze (oba fragmenty w dzień). Wracaliśmy już non stop tą samą trasą (wyjazd na noc). Dała radę.
W 2012 trasę Wwa-Bibinje z córą 18 m-cy robiłem na raz, zarówno w jedną jak i w drugą stronę (trasa w nocy).
W 2014 trasę Wwa-Ciovo z 3latką, 5 latkiem i synkiem 5m-cy robiłem na raz (w nocy). Wszyscy dali radę, a najlepiej maluch 5-cio miesięczny.

Z z dwójką dzieci pokonujemy takie dystanse co roku od kąd skończyli 0,5 roku. Zawsze bez noclegu. Najlepsza godzina wyjazdu u mnie to 17 - dzieci chwile pomarudzą a później raczej śpią spokojnie. Nocleg to w przypadku dzieciaków zbyt dużo zamieszania a może się okazać że w hotelu zamiast spać będą marudziły wiec wolę prosto do celu.

Ja bym pojechał bez noclegu. Z Bielska w okolice Zadaru nie jest daleko więc spokojnie dasz radę, tym bardziej, że planujesz jechać nocą (dasz radę pod warunkiem, że nie masz problemów z zasypianiem za kółkiem). Dzieci i żona pójdą spać a Ty sobie spokojnie dojedziesz na miejsce. Na Twoim miejscu pojechałbym jednak przez Cz - A - SLO - HR będzie szybciej.

kadetdudi napisał(a): (...) tesciowa i ja. (...) wiec bylo ciezko.

Pełen szacun dla Kolegi .
Ja zapewne wróciłbym z jedną osobą mniej na pokładzie ...
O ile w ogóle w komplecie minęlibyśmy granicę PL/Cz ...

Jeżeli nie masz limitu urlopu i nic Cię nie ogranicza to można gdzieś przenocować i coś po drodze zwiedzić.
My akurat mamy ten komfort że czas trwania i datę urlopu wyznaczamy sobie sami
i zawsze nocujemy w jakiś pięknych okolicznościach.
Ale jeśli nie masz zamiaru nic oglądać po drodze to śmigaj na raz.
Pewnie jakbym miał 1000 km to jedna trasa na nockę i witaj Cro

Pozdrav.

Teres napisał(a):Cześć,

chciałem się Was poradzić w kwestii podróży z małymi dziećmi (2 i 4 latka). Planujemy jechać z Bielska Białej w okolice Zadaru (~1000km). Ja jestem zdania żeby całą trasę (z krótkimi postojami) machnąć "na raz" nocą. Żonka z kolei upiera się żeby brać nocleg na kilka godzin na Węgrzech (w okolicach granicy z Chorwacją). Ja mówię, że to niepotrzebne, że nad Bałtyk jak jedziemy, to przecież bez noclegu i że jeden dłuższy postój na porządne rozprostowanie kości wystarczy.
Możecie powiedzieć jak to u Was wygląda? Chodzi mi zwłaszcza o osoby jeżdżące z małymi dziećmi.

Cześć.

Ty najlepiej znasz swoje dzieci czy dadzą radę tyle godzin w aucie.
Ja tak "przećwiczyłem" swoje, że jeździmy do HR bez noclegu (a mam trochę dalej).
Masz blisko. Trasa szybko zleci...ale skoro żonka się upiera to spróbujcie raz z noclegiem a raz bez.
Będziecie wiedzieli co Wam bardziej pasuje.

Pozdrawiam

myśmy teraz byli - z 4 miesięcznym dzieckiem, psa też zabraliśmy - było super
w jedną stronę bez noclegu, tzn spaliśmy w aucie a mały w gondoli, do tego co 3 h miał przystanki, z powrotem nocleg w Mikulovie

wyjazd z góry nastawiony pod dziecko, jak spał w wózku, to chodziliśmy jeść, ponurkowaliśmy także na zmianę w sumie nie czuliśmy się ograniczeni heh bardzo fajnie było, spacerów multum, trzeba się tylko dobrze zorganizować a będzie dobrze, nasze dziecię było uśmiechnięte non stop, jak jechaliśmy to lało 1200 km. Naprawdę udane wakacje