Czerwcowy Bol (Brač 2017)

i tak nie czytam tego co piszą między zdjęciami pacze

Jadran Rijeka też przeprawił nas na Brač ale na przyklasztorną plażę jakoś nie starczyło czasu .

AniaJ. napisał(a):A nam marzy się powtórka na Bracia, więc będę zaglądała

Kemping w Supetar przetestowany chyba właśnie Ty prosiłaś o bieżący opis, to przy okazji podrzucam

Bol znam słabo, tym chętniej popatrzę co mnie ominęło

Poczytam i pooglądam z przyjemnością , bo coraz bardziej interesują mnie czerwcowe wczasowiska . . .


Pozdrawiam
Piotr

Witam kolejnych czytających/ogladających
Piotrf czerwcowe wypady są najlepsze, miałam okazję przetestować każdy miesiąc na urlop w Cro i czerwiec jest moim zdecydowanym faworytem
A co do samej miejscowości Bol traktowałam ją raczej jako baza wypadowa, musiałam również dogodzić sąsiadom bo im z kolei zależało na fajnej miejskiej plaży i dostępie do różnistych atrakcji konob, deptaczków itp..Dla każdego co innego

Dzień drugi 05.06 (poniedziałek)

Wstajemy już zregenerowani po podrózy, a tu niespodzianka pogoda taka sobie, słońca nie widać więc nici z plażowania Jako główny planista naszego wypadu zarządzam zatem wycieczkę w punkty obowiązkowe na wyspie czyt. Pustinja Blaca, Vidova Gora i jak się okaże pierwszą i ostatnią wizytę na Zlatni Rat.

A więc ruszamy, droga do i z Bolu jest bardzo widokowa, chociaż sąsiadce nie przypadł do gustu (lekko powiedziawszy, przejazd tą drogą wywoływał u niej niemalże płacz ). Nie polecam zatem dla osób z panicznym lękiem wysokości


Jakimś cudem docieramy na miejsce i ruszamy żwawym krokiem do Pustinji...




Po zwiedzeniu środka (niestety zakaz fotografowania, a ja bałam się robić to nielegalnie ),i wysłuchaniu ciekawej historii Pustinji postanawiamy wybrać się w dół do zatoczki. Podziwiamy po drodze ciekawe formacje skalne

Po przyjemnym "spacerku" docieramy do Uvali, woda ma bajeczny kolor mimo braku słońca które jak wiadomo zawsze podbija jej kolor .Temperatura nie była zbyt wysoka,jednak grzechem byłoby się nie zamoczyć w takich okolicznościach zatem ładujemy się do wody, oczywiście jako pierwsza w roli testera wylądowałam ja


Po szybkiej kąpieli, trochę przemrożeni pakujemy się i postanawiamy wracać bo przed nami z tego co się orientuje było około 5 km spacerku w górę. Oczywiście złośliwość losu dała nam się we znaki, i zaraz po naszym zejściu z plaży wychodzi słońce, temperatura zrobiła się nieznośna, a ja po drodze w górę dostawałam zawału chyba z 5 razy . Na pocieszenie przypominaliśmy sobie historię jaką opowiadał nam przewodnik w Pustinji, jakto 8 chłopa wnosiło do niej pianino przez 12 godzin wypijając przy tym 25 litrów wina


Szczęśliwi i spoceni docieramy do auta i ruszamy na Vidovą Górę (kolejne nie miłe chwile dla sąsiadki ), trochę focimy i wracamy do Bolu.



Po powrocie postanawiamy wybrać się na małą obiadokolację na miasto, i przy okazji zakończyć dzień małą przechadzką na Zlatni Rat (zajechałam sąsiadów na amen, widziałam to po ich minach ).Po drodzę mieliśmy takie o to okoliczności architektoniczno/widokowe...












i tak zakończył się nasz drugi bardzo intensywny dzień na wyspie

Po Braču buszowałem mniej więcej w tym samym czasie od 8 czerwca, także się przysiądę i powspominam

O kurczę, to sąsiadka ma naprawdę poważny problem z lękiem wysokości, a obrana przez Was miejscówka tego nie ułatwia... dojazd do Bolu jest baaaardzo malowniczy! Co do Vidowej Gory, to akurat wjazd na nią jest bardzo łagodny. Też się obawiałam, ale droga bardzo bezpieczna, dodatkowo lasek, szeroka droga. Póki co ja nie mam odwagi na wjazd na Sveti Jure... choć Mąż od dawna ma wielką ochotę.

natala napisał(a):A więc ruszamy, droga do i z Bolu jest bardzo widokowa, chociaż sąsiadce nie przypadł do gustu (lekko powiedziawszy, przejazd tą drogą wywoływał u niej niemalże płacz ).

Skądś to znam, tyle, że to była inna wyspa i nie sąsiadka, a żona

Igłą Pinii, wjechać dało radę gorzej było z przekonaniem do podejścia i spojrzenia na widok na Zlatni Rat

Z chęcią zerknę na Twoją relację

Zasiadam, zwłaszcza, że bliskie są mi wasze szlaki A, że jutro znów wyjeżdżamy na Brač może dowiem się czegoś nowego

Witam i dosiadam do relacji z radością

Witam krajanów z TriCity i w dodatku właścicieli škody(jak my)

Jesteśmy na Peljeszcu i za kilka dni udajemy się na Brač, będziemy szukać apartmana w ciemno. O ile to możliwe ,proszę o jakieś foty i ewentualnie namiar na priv.Lokum przy klasztorze musi mieć swój urok...

Witam, po małej przerwie i lecimy dalej

Dzień trzeci- 06.06 (wtorek)

Po ciężkich wojażach dnia poprzedniego, postanawiamy ten dzień spędzić mniej intensywnie nasz wybór pada zatem na Murvice i jej przepiękną plaże







No i proszę bardzo myślałam że to tylko polska domena, żeby parawanik na typowego cebulaka o 7 rano na plaży rozstawiać a tu niespodzianka nasi sąsiedzi z Niemiec zostawili swoje bagaże na plaży w najbardziej pożądanym miejscu (dodam że byliśmy na niej już od ok. godz. 9), i łaskawie przyszli ok 13-14



Plażing i smażing niestety mijają szybko, czas wracać do apartmana bo była jeszcze bardzo ważna misja do wykonania mianowicie jako że w Bolu panuje jakaś dziwna zmowa milczenia, apropos rakiji ( i innych alkoholi), jesteśmy zmuszeni do poszukiwań napojów wyskokowych gdzie indziej W tym celu oczywiście wybieramy się do Postiry, tam na pewno znajdziemy naszą Panią u której się zaopatrywaliśmy w 2013 roku. Oczywiscie nasza misja kończy się wielkim sukcesem
No a więc trochę fotek z Postiry, która mi bardzo przypadła do gustu










Po wykonaniu misji wracamy do apartmana i dowiadujemy się że zamrażarka sprawuje się aż za dobrze

Załapałam się prawie na początek. Teraz już będę na bieżąco