Potter napisał(a):No nic dziwnego. W takich okolicznościach ... przyrody

...
No to jedziemy dalej z tymi okolicznościami
11 lutego (środa): Dorfgastein - GroßarltalDziś cały dzień będzie "full sunshine"

Nie tracimy więc czasu i już o 7:45 wyruszamy z domu

Mamy kawałek drogi przed sobą (niecałą godzinę), bo dzisiaj postanowiliśmy dojechać do doliny Gastein, a dokładnie do Dorfgastein.
Przed kwaterką:

Dzień zaczyna się od "zapalania się" szczytów gór

W drodze. Fajny widok w lusterku wstecznym

:

Przejazd przez Dienten, pod estakadą:

Wczoraj jechaliśmy górą, na nartach

Kiedy przejeżdżamy przez tunel i wjeżdżamy do doliny Gastein, wita nas zupełnie inny świat

:

Na szczęście to tylko poranne mgły, a wyżej już świeci słońce

Parking jeszcze w miarę pusty, bo dopiero 8:30 i właśnie ruszyła gondolka. Na pierwszy wagonik się nie załapiemy

, ale i tak jesteśmy wcześnie

Dzięki temu nie musimy stać w kolejce do gondolki


Ludzi jeszcze mało:

Wszystkie wyciągi i trasy otwarte:

A szczyty w słońcu

:

Nie ma na co czekać! W górę!:

W dolinie mgła:

ale my już cieszymy się słoneczkiem

Ta - daaam

:

No dobra, leżakowanie tylko na chwilę i do zdjęcia

Chociaż leżaki prezentują się bardzo malowniczo w tych okolicznościach:

nam śpieszy się do sztruksiku

Są tacy, którym się nie śpieszy

:

Już od 9:00 siedzą, leżą lub podziwiają rzeźby lodowe:

Będziemy dzisiaj szusować w połączonych ośrodkach - Dorfgastein i Großarltal:

Zaczniemy od tego drugiego, bo tamtejsze trasy są teraz w słońcu.
No to pędzimy w dół, bardzo dobrze przygotowanymi trasami

:


Zjeżdżamy to do jednej kanapy, to do kolejnej:


Dwa razy szusujemy na sam dół, do miejscowości Großarl i dolnej stacji gondolki. Gondolka nazywa się Panoramabahn i rzeczywiście ładne z niej widoki. Gdyby nie te porysowane szyby

:

Jest też trochę opalania na kanapie

:

Chociaż tyle, bo odpoczynków na razie nie robimy

Zbyt dobrze nam się jeździ

Trasy fajnie nachylone, śnieg głównie naturalny

Niestety ludzi przybywa. Na koniec szusowania w Großarl zjeżdżamy czarną trasą, która wcale nie jest bardziej stroma od czerwonych trasek w tym ośrodku:

Przenosimy się do Dorfgastein, czyli na drugą stronę szczytu Kreuzkogel. Okaże się, że na tutejszych trasach będzie zdecydowanie mniej ludzi, a ośrodek bardzo przypadnie nam do gustu

Ale o tym w następnym odcinku
