z miłości do nowości ;) i nie tylko... 2008, 2010

pocztówka28 napisał(a):Twister
Gospodarze mieszkają w tym samy domu co nasza kawtera? Są w miarę sympatyczni i "bezproblemowi"?

pytaj śmiało

tak gospodarze mieszkają w tym domu, mieli mieszkanko nad naszym apatramentem są bezproblemowi, aż za bardzo nawet pościel na zmianę przynieśli nam i położyli na tarasie jak jeszcze spaliśmy....

pocztówka28 napisał(a):Nasza znajomość j. angielskiego jest na poziomie podstawowym...damy radę się z nimi dogadać troszkę po angielsku, troszkę na migi i z rozmówkami chorwackimi ?

Dacie rade bez problemu, oni mówią po angielski, ale i mówiąc do nich po polsku się dogadacie, poza tym jak podjedziecie to oni Was zobacza i sami wyjdą tak było z nami

pocztówka28 napisał(a):Czy gospodarze organizowali grilla dla gości (czytając relacje innych forumowiczów widziałam, że czasami były takie wieczorki)?

no właśnie tego mi brakowało... nic takiego nie było, nawet rakiji po przyjeździe kontakt praktycznie zerowy- przynajmniej w naszym przypadku- może uznali, że jesteśmy młodzi i nie chcemy żeby nam przeszkadzano... nie wiem

a teraz coś dla wytrwałych :D dalcza część relacji

cierpliwość nagrodzona duża ilościa zdjęć - mimo odrzucenia połowy

Piątek

Od rana szykujemy się do wyjazdu. Dzisiejszy cel: Narodowy Park KRKA



Jak zawsze rano pijemy kawkę na tarasie. Godzina 7.50 i tu miła niespodzianka. W pierwszej chwili przecieramy oczy ze zdziwienia

zastanawiając się czy jeszcze nie śpimy, chwila nacieszenia się widokiem i bieg po aparta... Niestety już za późno



Ta plamka na wodzie to ślad po delfinie Małe stadko zrobiło nam popisowy pokaz i jak już nacieszyliśmy wzrok odpłynęło...

Dzień zaczął się pięknie!!

Jedziemy autostradą, zeby było szybciej. Parking w pełnym słońcu Kupujemy bilety i idziemy do autobusu, który ma nas zawieść

na dół do promów i trasy zwiedzania wodospadów. I tu znów zaczynają się schody... droga wąska, autobus klekocze jakby miał się

rozsypać... My przerażone, ale to jeszcze nic...

Już raz zwiedzałam Park, ale nie płynęłam łódką wzdłuż kanionu... a ciekawość co tam można zobaczyć (zachęcona prospektem) wzięła górę. Sprytnie powiedziałam, że idziemy kupić bilety i płyniemy... żeby zobaczyć wodospad Ponieważ reszta nie wiedziała, że nie jest to obowiązkowe i nie o ten właściwy chodzi ochoczo się zgodzili :P
Bilety kupione i płyniemy, ale trzeba uważać bo za tą samą cenę można "załapać się" na taki "jacht"




i widoki...



Po drodze przystanek na zwiedzanie (wysepka Visovac z klasztorem Franciszkanów)







i pod końcowym wodospadem ok. 1,5 godziny przerwy.

Na siedzenie tam nie mieliśmy już ochoty. Zagadaliśmy z odpływającymi i po sprawdzeniu biletów (czy ich firmą płyneliśmy) mamy zgodę na wejście na pokład Cały dół był nasz

Zaczęliśmy trasę zwiedzania

zmęczeni nareszcie dotarliśmy do utęsknionych barów z jedzeniem (niestety rozczarowanie było duże jak nie znaleźliśmy nic poza fast foodami). Jednak widoki nam wszystko wynagrodziły

Doszliśmy na autobus powrotny. I jak ruszyliśmy zaczęło się. Kierowca chyba zapomniał, że wiezie ludzi i że trasa to nie tor wyścigowy. Jechał jak szalony ledwo wyrabiają się na zakrętach. Raz wyhamował w ostatniej chwili i musiał dać na wsteczny bo nie miał miejsca do skrętu... A chwilę później niewiele brakowało, żeby się zderzył z autobusem jadącym z przeciwka...

Przerazenie moje...



i strach Gosi..

Po powrocie do domu przywitało nas wzburzone morze, zachmurzone niebo i wiatr. Postanowiliśmy spędzić wieczór w domu i podelektować się winkiem :D







i morze z perspektywy wina

To była słuszna decyzja... dzięki temu mogliśmy oglądać burzę, która szalała nad Baśką Vodą

zdjęcia są autorstwa Gosi i Tomka

Ha! Warto było czekać Nacieszyłam oko Współczuję jazdy z piratem busikowym
Czy widzieliście będąc w NP Krka zwiedzających ludzi z psiakami? Bo ostatnio narodził się u nas pomysł, aby w drodze powrotnej oprócz Plitvic zajechać własnie o to miejsce...

Nie widziałam ani jednego... tak samo poprzednim razem. A tam nie ma zakazu??

No własnie nie wiem....wydaje mi się, ze kiedyś w jakimś wątku czytałam, że ktoś tam był z psiakiem, ale nie mogę znaleźć. Poszperam jeszcze...
Pozdrawiam Ania
Ps. Nie każ nam długo czekać na kolejny odcinek

Musisz poszukać, może trafisz... ja na stronie Parku nie znalazłam żadnego zakazu... zawsze możecie spróbować

A kolejny odcinek... hmm będzie na dniach - o ile będą chętni jeszcze do czytania i oglądania

pocztówka28 napisał(a):No własnie nie wiem....wydaje mi się, ze kiedyś w jakimś wątku czytałam, że ktoś tam był z psiakiem, ale nie mogę znaleźć.

forum/viewtopic.php?p=303218#303218
http://www.npkrka.hr/#/za-posjetitelje/ ... /?lang=eng
Pzdr

twister07 napisał(a):a teraz coś dla wytrwałych :D dalcza część relacji

Naczekaliśmy się, nie ma co....

CDN ??