Wyspa Krk i Makarska-garść wspomnień

Tak oto dotarliśmy do Igrane, do apartmanu polecanego przez kogoś na forum. Mieścił się rzut beretem(autentyczny) od morza, miał dwa pokoje, dwie klimy, dwa balkony(jeden z widokiem na morze), aneks kuchenny itp... Jak dla mnie był standardem porównywalny do pokoi hotelowych, w których zdarzyło mi się mieszkać. Przed sezonem cena była też bardzo atrakcyjna( w sezonie znacznie mniej)ale nie pamiętam ile. Historia była taka, że zarezerwowaliśmy mniejszy apartament, ale po kilku tygodniach dostaliśmy maila z informacją, że omyłkowo potwierdzono nam rezerwację na apartament już zarezerwowany wobec czego w ramach tej samej ceny dostaniemy większy. Bardzo to było miłe ze strony wynajmującego, że tak się elegancko zachował.

Miasteczko Igrane bardzo nas zauroczyło. W pierwszym dniu nie mogliśmy się nacieszyć widokiem gór schodzących do morza, piękną roślinnością, ciekawą zabudową z kamienia i cieplusieńkim morzem. Bardzo podobały nam się bugenwille oplatające domy i agawy, które rosły też na poboczach dróg, palmy przy ulicy.

A to widok Igrane ze statku, którym popłynęliśmy na Korculę.

Coś wielgachne te zdjęcia, pewnie trzeba je będzie zmniejszyć. Pomyślę o tym jutro...

Fajnie się zapowiada relacja!. A w jednym ze zdjęć w tle widzę moje wakacje z 2011 roku....

Lacerta napisał(a):Coś wielgachne te zdjęcia, pewnie trzeba je będzie zmniejszyć. Pomyślę o tym jutro...

...nie zmniejszaj zdjęć , duże są kul

Igrane to mała mieścinka przytulona do skalnego zbocza. Jest tam sklep przy porcie-słabo zaopatrzony i przy poczcie-tu było w miarę wszystko. Ten przy poczcie to bym chyba odkryła po tygodniu, gdyby nie forum. Wejście jakoś tak z boku i szyld jak dla pierwszaka w Chorwacji niezbyt oczywisty. Przy porcie w sezonie czynna jest podobno piekarnia. Do tego poza sezonem dwie knajpki,liczne budki z lodami, kawiarenki. W sezonie pewnie więcej. Widzieliśmy jak malują mebelki i wieszają szyldy. Z plaż zlokalizowaliśmy miejską-tak nie bardzo mi się podobała koło ludzi chodzących po "deptaczku" i stateczków z których może coś wyciekać. Plaża koło hotelu Punta, do której mieliśmy najbliżej dosyć wąska. Poza sezonem o.k., ale w sezonie to musi być tłoczno. Można też było iść drogą wzdłuż morza i szukać sobie zatoczki na własny użytek.

Mieścinka niezwykle urokliwa, w czerwcu spokojna miała jedną zasadniczą wadę dla naszego dzieciaczka. Nie było placu zabaw, straganików z pamiątkami i dzieci w podobnym wieku. Pewnie inaczej by było gdyby miała rodzeństwo, albo pojechała z grupą znajomych. Być może w sezonie się to zmienia. Pewnie nie bawiłaby się z obcojęzycznymi dzieciakami, ale każda mama wie, że zawsze można pobawić się obok, poobserwować, podpatrzeć nowe sposoby na zabawy w wodzie. W Plitwicach gospodarze mieli dzieci, które pokazały jej małe kotki, huśtawki i jakoś tak każde w swoim języku się porozumiały. Na basenie bawiła się fajnie z małą Czeszką. Zapytałam się czy ją rozumie. Milena odpowiedziała,że nie .
Byliśmy jeden dzień w Makarskiej. Tutaj place zabaw były i to bardzo fajne, dzieci polskojęzycznych bardzo dużo. Niewiele więc w Makarskiej widziałam poza placami zabaw-dzieciak też musi mieć jakąś frajdę. Z tego co zobaczyłam to Makarska wydała mi się jak dla mnie za duża. Zbyt duży ruch samochodowy i tłumy ludzi. Na co dzień mieszkam w dużym mieście, więc na wakacjach szukam spokoju.

Bartek1977 napisał(a):Fajnie się zapowiada relacja!. A w jednym ze zdjęć w tle widzę moje wakacje z 2011 roku....

Możesz coś więcej wyjaśnić?

Strasznie mi się spodobało określenie "trutka na bociany" - pozwolisz, że sobie zapożyczę

Piękne te Plitvice ... jak miło powspominać

Nie ma sensu pomniejszać zdjęć... lepiej widać...

"trutka na bociany" to nie ja wymyśliłam, więc proszę używać
A to migawki z Igrane:

Wieczorami przyglądaliśmy się zachodom słońca i Francuzom grającym w bule.

Nie wiem czy nadal jest, ale w 2009 był przy hotelu Punta ośrodek dla płetwonurków- szczegółów nie znam, nie korzystałam. Można było polatać na paralotni ciągniętej przez motorówkę, były banany i chyba skutery, ale nie jestem pewna czy czegoś nie pomyliłam.
Nurek wyciągnął nam na brzeg takie oto cuda.

Przy hotelu Punta jest taki oto basenik.