Wycieczka objazdowa 2013

OOO bardzo mi miło,ja już się szykuję na następne wakacje,a co za tym idzie nowe fotki,nowe wspomnienia ,nowe miejsca ach już się nie mogę doczekać! A do Ciebie wpadnę jeszcze na pewno,nadrobić zaległości,bo troszkę mi się nazbierało ostatnio .pozdrawiam i miłego czytania w takim razie

I ja dziękuję za cudowną wyprawę i piękne zdjęcia. PS. Potwierdzam, że chorwackie serpentyny i czarnogórskie agrafki przemierzane w autokarze to wrażenie niezapomniane (a w autokarze piętrowym, co również przerobiłam to jest dopiero coś)

Witaj Saro ja z piętrowego nie mam doświadczenia,a w tym roku z niższego pułapu osobówki będzie
może będzie mniej strachu i emocji

Piękna relacja i piękne zdjęcia wiele z tych miejsc widziałam, ale część w planach... Fajne zdjęcia z rejsu Cetiną, może się skuszę, bo będę w okolicy, choć plan bardzo napięty! No i przepiękna Czarnogóra, która mnie niesamowicie korci... A tym razem znów Cro!
Pozdrawiam

witaj mck miło mi że zajrzałaś.Jeżeli będziesz miała możliwość to polecam rejs Cetiną. Ja w tym roku również będę w Chorwacji,ale z Czarnogóry też nie rezygnuję,żeby było sprawiedliwie, pół na pół

Ja też pół na pół ale ze Słowenią

Mam nadzieję ,że dasz relację,ciekawa jestem Słowenii.

Witaj andeo
Już przeczytałam całą Twoją relację. No faktycznie wiele miejsc zwiedzania nam się pokryło. Fajnie jest przeczytać wrażenia innych z miejsc, w których się było samemu. Można dokonać porównania. Mamy takie same odczucia, jeśli chodzi o wycieczki zorganizowane. Zbyt mało czasu. Ale takie z założenia są te wycieczki. Pokazać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. My w tym roku odpuścimy sobie wycieczki fakultatywne i będziemy organizować sobie czas indywidualnie. Będziemy w Omisu, więc zachwalany przez Ciebie rejs po Cetinie jak najbardziej wchodzi do naszego programu. Napisz, co to za budki nad Cetiną pokazałaś na jednym ze zdjęć (czyżby wędkarze?).
Coś ciągnie mnie do Kotoru. Myślę że te mury, które zobaczyłam na Twoich zdjęciach. Mam jakąś słabość do murów. Bo oczywiście mury w Dubrowniku czekają. A te agrafki kotorski – cudo. No ale to nie w tym roku.
Super ujęcia z drogi do Medjugorie, a szczególnie ostatnie zdjęcie (pola w zakolu rzeki).
Zazdroszczę całego dnia spędzonego w Plitwicach i pięknej tam pogody. W drodze do Omisu zatrzymamy się tam, ale też tylko na kilka godzin. Mam nadzieję zobaczyć coś innego niż poprzednim razem no i oczywiście liczę na piękną pogodę.
Co do Splitu, to przyznam się, że tak jak i Ciebie, nie zauroczył mnie. Ale myślę, że to wrażenie jest wynikiem tempa zwiedzania i braku możliwości posiedzenia i delektowania się tym miastem. W tym roku pojedziemy tak indywidualnie na cały dzień, więc będę miała możliwość sprawdzenia w praktyce swojej teorii. Mam nadzieję, że się sprawdzi i że Split zwiedzany lajtowo pozwoli się sobą zachwycić.
Na Twoich zdjęciach widać, że w Trogirze zaśpiewała Wam ta sama Klapa, co nam. Niestety nie wiem, jak się ta Klapa nazywa (może Ty wiesz).
Bardzo fajna ta Twoja relacja. Czekam na tegoroczną i życzę udanego wyjazdu.

Tak ,widzę dużo podobieństw My z wycieczki bylismy bardzo zadowoleni ,najfajniejsze było to ze w 2 godzinki byliśmy w Dubrowniku,w tym roku niestety długa podróż nas czeka i tylko jeden kierowca,ale trudno.Bardzo jestem ciekawa Waszych tegorocznych wakacji,jak sobie je zorganizujecie,na pewno będę czekała na Twoje filmiki i opisy.Te budki nad Cetiną to faktycznie wędkarze,bardzo mi się to podobało i rozbawiła mnie różnorodność foteli hahhhah,od skromnych krzesełek do wypasionych foteli biurowych )
Kotor w tym roku znów odwiedzimy,bo pokochałam to miasto i tak jak obiecaliśmy sobie tym razem na mury wejdziemy.
Ja podobnie jak Ty uważam ,że Split należałoby jeszcze raz w spokoju i może mniejszej ilości ludzi odwiedzić,może kiedyś...
Klapa z Trogiru,niestety nie pamiętam jak się nazywała.
No to do następnej relacji,na pewno będę jednym z pierwszych Twoich gości .pozdrawiam

Witam i ja. Dopiero teraz trafiłam na Twoją relację - super. Osobiście bardzo lubię wycieczki objazdowe, dużo można zwiedzić i zobaczyć, ale najgorsze jest to tempo - za szybko to wszystko się dzieje, jak dla mnie to potrzeba więcej czasu, ale w Czarnogórze nie byliśmy i serpentynami nie jechaliśmy. Plany są - może kiedyś ? Pierwszymi moimi serpentynami był zjazd z gór starą drogą w Chorwacji. Totalna panika, strach i trzęsawka, a potem był zjazd na wodospady KRKA. Było jeszcze Monte Casino, Montserrat w Hiszpani i największa panika w La Salette we Francji. Akurat tak się jakoś trafiało, że co wyjazd to jakieś serpentyny. Jest choć co wsponinać.
Pozdrowienia

witam Heterka no tak,takie drogi zawsze dostarczają emocji szczególnie jadąc wielkim autobusem ,my mieliśmy wspaniałego kierowcę Borisa,ale w drodze powrotnej do domu po transferze trafił nam się nerwowy kierowca i z tym za żadne skarby takimi drogami nie chciałabym nigdy więcej jechać. Na tempo trzeba się nastawić ,wiadomo,tak to jest ,sporo ludzi ,musi być jakaś "dyscyplina" Montenegro polecam ,jest co oglądać,choć plaże zdecydowanie ładniejsze w Cro.

Vjetar napisał(a):

andeo napisał(a):...pokochaliśmy Montenegro troszkę bardziej niż Chorwację,więc w czerwcu zaczynamy od Czarnogóry właśnie,potem przeniesiemy się do Chorwacji,pobędziemy troszkę na Peljesacu ,popłyniemy na Korculę i wracając do domku odwiedzimy Blagaj,Sarajevo....

Spełnienia życzę.

Życzenia chyba od serca,bo wszystko się spełniło

andeo napisał(a):

Vjetar napisał(a):

andeo napisał(a):...pokochaliśmy Montenegro troszkę bardziej niż Chorwację,więc w czerwcu zaczynamy od Czarnogóry właśnie,potem przeniesiemy się do Chorwacji,pobędziemy troszkę na Peljesacu ,popłyniemy na Korculę i wracając do domku odwiedzimy Blagaj,Sarajevo....

Spełnienia życzę.

Życzenia chyba od serca,bo wszystko się spełniło

Wiem, wiem. Czytam, oglądam, pozdrawiam.

A ja właśnie tu wróciłam na chwilkę i przypomniał mi się Twój wpis i miło mi się zrobiło

pochłonąłem ponownie, w sam raz na przerwę w pracy, zdjęcia i miejsca zachwycające,
współpracownicy zaś znów to samo... dziwią się co ja w tych Bałkanach widzę
nie, lepiej Bałtyk lub Krupówki po raz enty