Wakacje 2014. Chorwacja, Czarnogóra i Albania.

andeo napisał(a):pogoda zmienna i rozkapryszona widzę...

a ja powiem: efektowne zjawiska pogodowe (najlepiej oglądane w czyjejś relacji )
ładnie udało Ci się uchwycić

W Mostarze to zostaniemy chyba na dłużej. Wybrałem coś około 70 zdjęć a powiem, że to jest gdzieś 1/4 całości. Widać, że Mostar mi się spodobał. Chwilkę więc pospacerujemy.
Jeśli idzie o zjawiska pogodowe to jeszcze kilka mam w zapasie - trzeba tylko wykazać trochę cierpliwości.
No to ruszamy. W poniedziałek rano pogoda całkiem sympatyczna, po nocnych opadach nie ma śladu. Ruszamy przez Neum - tym razem bez problemu. Miłe złego początki bo niestety potem na granicy w okolicy Metković to utknęliśmy na prawie 2 godziny. Ponieważ trzeba było się czymś zająć w kolejce







Potem na granicy znowu się nic nie dzieje. Więc skąd te kolejki. No dobrze jedziemy dalej. W mieście szukamy miejsca do parkowania. Stajemy obok parkometru. Jakiś tubylec wyjaśnia nam, że dzisiaj za parking się nie płaci bo jest święto. No dobrze nie będziemy się upierać, nie kupujemy biletu i idziemy zwiedzać. Jedyne co nie daje nam spokoju to to, że tubylec miał samochód jeśli dobrze pamiętam na włoskich numerach.
Pierwsze zdjęcie wykonane z mostu. Na moście tym straciłem zatyczkę do obiektywu, która mi upadła, poturlała się i wskoczyła do zielonej rzeki. Od tej pory do przyjazdu z Polski zatyczki nowej korzystałem z torebki foliowej i gumki. Potrzeba matką wynalazków.





i widok w drugą stronę

LRobert napisał(a):W Mostarze to zostaniemy chyba na dłużej. Wybrałem coś około 70 zdjęć a powiem, że to jest gdzieś 1/4 całości.

to tym bardziej czekam z niecierpliwością zajawka już się bardzo podoba

LRobert napisał(a):Na moście tym straciłem zatyczkę do obiektywu, która mi upadła, poturlała się i wskoczyła do zielonej rzeki.

to taki znak, że jeszcze tam kiedyś wrócicie

w knajpie - dwie kawy proszę

Zgłodnieliśmy, nasz wybór padł na ten lokal







widok od stolika



dostajemy kawę po turecku - dobra i dużo mocy



i ciasteczka bardzo dobre





a cevapici nie sfotografowałem. Od kelnera dowiadujemy się, że dzisiaj jest muzułmańskie święto 1 dzień po ramadanie. Mam nadzieję, że nic nie pomieszałem z tym świętem. Może dlatego takie korki na granicy. Wyjaśnia się też brak opłaty za parkowanie.

spaceru ciąg dalszy



Na straganach poszukuję zatyczki na obiektyw, ale takiego modelu to oni nie mają. Prędzej jakiś medla by się trafił.





Ups znowu robi się ciemno na niebie, czyżby kolejne problemy?









O z tego mostu zwiała mi zatyczka do rzeki.

Fajna miejscówka.





kontrasty

Na tą górę można wjechać drogą asfaltową, całkiem dobrą, aż po sam krzyż.
Po drodze na każdym zakręcie były kapliczki ( wydawało mi się że to była droga krzyżowa).

Z tej góry w czasie wojny był bombardowany Mostar

Witam. Dzięki za informacje o drodze. Może następnym razem pojadę na górę. Musi być z góry fajny widok na miasto. W tym roku i tak było mało czasu na spacer po mieście. Udało się nam jednak zaprzyjażnić z tubylcami









Niektóre miejsca wymagają jeszcze remontu. Na tej ulicy, tylko niżej, stał nasz pojazd.





a niektórych miejsc nie należy zmieniać bo są ładne takie jakie są

W Mostarze (nie byłem ) podobają mi się te wszystkie stoiska typu "szmelc-mydło-powidło".
Nie wiem czemu.
I nie chcę o tym porozmawiać.

Może jednak porozmawiamy



Ja za tłokiem bazarowym nie za bardzo przepadam, ale czasami a szczególnie na wakacjach ma to swój urok. A straganów w relacji jeszcze trochę będzie także zapraszam











W drodze powrotnej mijamy jeszcze jakiś zamek



Ciąg dalszy nastąpi jak przygotuję zdjęcia. Jak się pewnie domyślacie pojedziemy jeszcze na wodospady.

Fajnie powspominać Kotek bosko Wam pozował .ciacho to baklava,a kawkę słyszałam, zamawia się jako kawa po bośniacku,kiedy powiesz ze chcesz po turecku to może Cię spotkać przykra niespodzianka i dostaniesz zimny napój Ja na wszelki wypadek zamawiałam" bosanską kafę" )
a po drodze Poćitelj ,nie zatrzymywaliście się? warto ...

LRobert napisał(a):Może jednak porozmawiamy

Po ile te Smieny "chodzą"?

Po ile smieny to nie wiem. Mam gdzieś pewnie jeszcze jakieś u rodziców a poza tym to nie mają zatyczek do obiektywów. Ale tak z ciekawości to chętnie bym zobaczył chodzącą smienę.
Co do kawy to nie było problemu bo my nie jesteśmy wybredni. Zamówiliśmy kawę i się okazało, że to jest jedyna dostępna w tym momencie wersja. Kotek był w nastroju zabawowym więc z pozowaniem problemów żadnych.

No i pogadali........

Dawaj dalej...